Hanna Chrzanowska. To ona stworzyła w Polsce hospicjum domowe i opiekę wyręczającą dla rodzin osób przewlekle chorych. Przekonywała, że oprócz pomocy lekarsko-pielęgniarskiej trzeba dostarczyć niepełnosprawnym rozrywkę, umożliwić naukę i pracę, obdarzyć przyjaźnią i miłością, zabrać na wycieczkę, do kina czy teatru, a w prezencie kupić nową sukienkę. Troszczyła się też o duchowość. Angażowała studentów, młodzież, księży, kleryków, siostry zakonne, organizowała rekolekcje. I wszystkich zarażała swym śmiechem i energią.Dziękujemy Bogu za to, że byłaś wśród nas taka, jaka byłaś, z tą Twoją wielką prostotą, dobrocią, z tym wewnętrznym spokojem, a zarazem z tym wewnętrznym żarem, że byłaś wśród nas jakimś wcieleniem Chrystusowych błogosławieństw z Kazania na Górze. Byłaś dla mnie ogromną pomocą i oparciem. Kard. Karol Wojtyła podczas pogrzebu Hanny Chrzanowskiej w 1973 r.
Dlaczego prof. Jan Olbrycht zabezpieczył drzwi wejściowe blachą? Który z profesorów urządził w łazience ciemnię fotograficzną? Kto zapraszał na wieczorki muzyczne, a w którym mieszkaniu grano w brydża? Wybitni naukowcy, profesorowie UJ odsłaniają przed nami prywatność. Zaglądamy do ich mieszkań i gabinetów, spotykamy rozbawione dzieci, siadamy przy kominku w salonie i rozmawiamy przy herbacie. Ukradkiem podglądamy ich przy pracy naukowej w domowym gabinecie, wspólnie śmiejemy się z anegdot, podziwiamy nietypowe pasje, zachwycamy się architekturą budynku. Wszystko to w jednym miejscu, w pięciopiętrowej kamienicy na rogu ul. Łobzowskiej i al. Słowackiego, w Domu Profesorów UJ, w którym od prawie stu lat skupia się historia nie tylko Uniwersytetu, ale i miasta.
Jako pierwszy i jedyny dotychczas poznał zakamarki klasztoru kamedułów na Bielanach. Przewertował wszystkie księgi w bibliotece i dokumenty w archiwum klasztornym. Zaprzyjaźnił się z mnichami, z jednym studiował księgi, innemu przynosił ulubiony tytoń. Wyprawiał się tam kilka razy w miesiącu i pozostawał tam kilka dni, bo droga zajmowała sporo czasu. Tym niebanalnym historykiem był Ludwik Zarewicz, ojciec prof. medycyny Aleksandra Zarewicza, dziadek prof. Juliana Pagaczewskiego i pradziadek Stanisława Pagaczewskiego. Przyjechał do Krakowa ze Lwowa i temu miastu poświęcił większość swoich prac. Był niezwykle barwną postacią wpisaną w dziewiętnastowieczny Kraków. Pięknie wydany albumik na kredowym papierze, z 200 kolorowymi, unikalnymi fotografiami, a także dokumentów z licznych krakowskich archiwów. Wszystkie one publikowane są po raz pierwszy.
W pamięci tych, którzy go znali pozostał jako niezwykły człowiek - z jednej strony bardzo konserwatywny, tradycyjny mnich, z drugiej niezwykle otwarty, radosny, przełamujący wszelkie stereotypy w imię miłości. Spowiednik i kierownik duchowny wielu osób, także bardzo wybitnych Karola Wojtyły i Jana Pawła II, Stefana Swieżawskiego, Służebnicy Hanny Chrzanowskiej. Sam szukał rozgrzeszenia u św. ojca Pio. Zamiłowany podróżnik, budowniczy, hodowca, autor listów, a jednocześnie jeden z największych mistyków XX wieku. Pełen konsekwencji i sprzeczności zarazem. Ojciec Piotr Rostworowsk, benedyktyn, kameduła, rekluz. Książka jest biografią tego niezwykłego mnicha i zapisem relacji osób, które go znały. Sporo miejsca w niej zajmują także refleksje, fragmenty listów i medytacje o. Piotra.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro