Wielki literacki eksperymentator Raymond Queneau (1903-1976) zawdzięcza sukces światowy dwóm dziełom: powieści Zazi w metrze (Zazie dans le métro, 1959) i wcześniejszym Ćwiczeniom stylistycznym (Exercices de style, 1947). Jednak Ćwiczenia bardziej jeszcze niż Zazi cieszyły się sławą nieprzekładalnych. Napisane są bowiem zgodnie z zasadami kombinatoryki, dzięki którym błahy, wręcz niegodny uwagi incydent w autobusie opowiadany jest na 99 sposobów z wykorzystaniem wszelkich możliwych figur retorycznych i stylów literackich. Tłumaczowi polskiemu nasuwają masę przeszkód z racji bogactwa gramatyki i retoryki francuskiej, gdzie użycie stosownych form pociąga za sobą utrwalone w rozległej tradycji literackiej tony: wahanie, patos, ironię... Tym trudniej oddać ten wymiar gry, który prowadzi do opowiadania w sposób zakazany, wbrew owym konwencjom. W tak krótkich tekstach nadrobić to jednak można nadużyciem gramatyki polskiej i – by tak rzec – próbami przeciążeniowymi leksyki. Wedle przedmowy autora do jednego z wydań, „W latach trzydziestych byliśmy kiedyś z Leirisem w sali Pleyela na koncercie, podczas którego wykonano fugę Bacha. Mówiliśmy później, że interesujące byłoby stworzenie w literaturze czegoś podobnego, co powstaje dzięki zwielokrotnieniu wariacji, niemal ad infinitum”. Muzyczność i matematyczność nadają Ćwiczeniom walor książki jedynej w swoim rodzaju, nie należącej do żadnego gatunku literackiego. „Jak” tryumfuje tu bez reszty nad „co”, sprawiając, że na bohatera dzieła awansuje niepostrzeżenie sama inwencja i niepohamowana swoboda przekształceń. Czyni to z Ćwiczeń jedną z najśmieszniejszych książek świata.
Tę niewielką szaloną opowiastkę, o małej Zazi, która przyjeżdża do Paryża, gdzie staje się obiektem zainteresowania starszych mężczyzn, pisał Raymond Queneau (współzałożyciel eksperymentalnej grupy OuLiPo, jeden z tych, którzy „nie dostali Nobla”) przez ponad piętnaście lat. Przyniosła mu ona rozgłos, do czego przyczyniła się filmowa adaptacja Louisa Malle’a. Jak to u Queneau, bohaterem równoprawnym z Zazi i korowodem napotykanych przez nią osób jest język. Poddany dyscyplinie, ale i pełen gier, żonglerki wytartymi sloganami, kliszami, których pustkę obnaża. Zazi, będąc w nieustannym ruchu, ciągle z kimś dialogując, nieustannie znajduje się w metrze języka. I choć nie przejedzie się metrem paryskim, na pytanie matki: „To co robiłaś?” odpowie: „Zestarzałam się”.
The cult classic from one of France's most stylish writers 'Don't give a damn,' says Zazie, 'what I wanted was to go in the metro' Impish, foul-mouthed Zazie arrives in Paris from the country to stay with her uncle Gabriel. All she really wants to do is ride the metro, but finding it shut because of a strike, Zazie looks for other means of amusement and is soon caught up in a comic adventure that becomes wilder and more manic by the minute. In 1960 Queneau's cult classic was made into a hugely successful film by Louis Malle. Packed full of word play and phonetic games, Zazie in the Metro remains as stylish and witty as ever.
Jacques L'Aumne mieszka w Rueil pod Paryżem, codziennie odwiedza kino i marzy o innym życiu, o swoich wielu przyszłych wcieleniach. Kto może mu zabronić być generałem w Chinach, piratem, wynalazcą, papieżem? Jak mówi jego ojciec, lubił strategię i sporządzał mapy. Ciągle rysował statki. Jako dwunastolatek wymyślił nowy sposób pompowania opon w rowerze. Miał modelową komunię, opanował łacinę, żeby czytać brewiarz. Podobnie jak w innych powieściach Raymonda Queneau elementy ludyczne splatają się tu z erudycyjnymi, a narracja jest pokrewna narracji filmowej. Przejścia od marzenia do rzeczywistości w obu kierunkach podtrzymują intrygę i pozwalają śnić na jawie. Ironiczny cudzysłów idzie w parze z (czarnym) humorem. Autor posłowia Harry Mathews tak pisze o twórczości Queneau: „Faktem jest, że nikt jeszcze nie rozszyfrował do końca żadnej z powieści Queneau, i podejrzewam, że nikomu się to nigdy nie uda. Być może o to, między innymi, w nich chodzi. Być może powieści, w równym stopniu te, jak wszystkie inne, nie po to powstają, żeby je rozszyfrowywać, lecz by stanowić pożywkę dla niekończących się prób rozszyfrowania, co sugerowałoby, że sam proces rozszyfrowywania więcej nam daje satysfakcji niż jego ukończenie. Z pewnością przy lekturze Queneau niewyjaśnione osady znaczenia nie pomniejszają przyjemności czytania, wręcz przeciwnie: skłaniają do zwracania szczególnej uwagi na to, co robi autor, gdyż wiemy, że nie poda nam eksplikacji tekstu na talerzu. On sam napisał gdzieś, że tylko literatura trywialna daje odpowiedzi, poważna zaś stawia pytania. Opublikowane w 1944 roku Daleko od Rueil z pewnością zalicza się do literatury poważnej, a zarazem posługuje się takim nagromadzeniem banałów, które w przypadku innego rodzaju pisarstwa szybko by nas zniecierpliwiło – tymczasem wzbudza tylko radosną ciekawość.”
Przedstawiamy powieść jednego z najważniejszych francuskich twórców eksperymentalnych, która ukazała się w osiemdziesiątą rocznicę pierwszego wydania To książka o nieprzychylnym czasie I wojny i o człowieku, który próbuje istnieć mimo nieszczęść, śmierci oraz własnej pogardy wobec rzeczywistości. Queneau – literacki rewolucjonista, współtwórca grupy OuLiPo i jeden z ojców postmodernizmu – prowadzi czytelników przez wojenną zawieruchę z dala od patosu, za to z wielkim ładunkiem absurdu, dowcipu oraz intertekstualnych aluzji. Lekturę ubogaca znakomity przekład Hanny Igalson-Tygielskiej.
„Niedziela życia” to jedna z trzech „powieści mądrości” Raymonda Queneau – bardzo zabawna i poważna zarazem książka o dniach bez jutra, o złu zakorzenionym w człowieku. Otwiera ją motto z Hegla, a sam tytuł powieści stanowi bezpośrednie nawiązanie do dzieła niemieckiego filozofa. Proza Queneau nie ma jednak w sobie nic z suchego traktatu, wręcz przeciwnie: to raczej gotowy scenariusz na film, wartkie i błyskotliwe dialogi, zabawne pomysły i nieoczekiwane zwroty akcji. „Niedziela życia” trafia do polskich czytelników w znakomitym przekładzie Hanny Igalson-Tygielskiej.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro