Książka opowiada o ikonach socjalistycznej nauki, o jej fenomenie, o wciąż niedocenianej roli radzieckich badaczy pomimo spektakularnych i bezprecedensowych osiągnięć potwierdzanych Nagrodami Nobla. O ludzkich wyborach, dążeniu do sukcesu, wierze w wartości wyższe i tryumf wiedzy, ale też o brudnym zaangażowaniu w politykę. Przedstawia kilkanaście sylwetek naukowców skazanych na zimnowojenną rzeczywistość ZSRR: ich życie, dokonania, porażki, sposoby radzenia sobie z opresyjnym systemem.
Autor | Marta Panas-Goworska, Andrzej Goworski |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Naukowe PWN |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 360 |
Format | 14.0x20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-01-18752-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788301187521 |
Waga | 454 g |
Wymiary | 142 x 205 x 30 mm |
Data premiery | 2016.08.20 |
Data pojawienia się | 2016.08.20 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 121 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Stany Zjednoczone plasują się w ścisłej czołówce w wielu dziedzinach życia. To dążenie do bycia najlepszym, do wyrażania siebie i pokonywania własnych ograniczeń, idzie w parze z wysokimi nakładami na projekty badawcze, z rozwojem nowych technologii i stosunkowo wąską specjalizacją. Być może to właśnie są bodźce do własnego rozwoju, do kreatywności, do przecierania wciąż nowych szlaków. Wynikiem tego jest chociażby ilość laureatów Nagrody Nobla, który to medal często wędruje za Atlantyk.
Na swoim koncie sporo noblistów mają również Niemcy czy Francja. Nawet Polska – biorąc pod uwagę narodowość laureatów – może poszczycić się takimi sławami, jak: Maria Skłodowska-Curie, Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Czesław Miłosz, Lech Wałęsa i Wisława Szymborska. Mało kto wie, iż niegdyś bardzo mocnych kandydatów miała Rosja, a właściwie ZSRR, zaś jednym z nich był człowiek, który wywarł niezwykle duży wpływ na współczesną psychologię. Mowa tu o Iwanie Pietrowiczu Pawłowie, z którym kojarzone są takie pojęcia, jak wzmocnienie czy odruch warunkowy i bezwarunkowy, będące podstawą teorii warunkowania.
Nie tylko o tym światłym umyśle, ale również o innych ludziach nauki, którym przyszło żyć i pracować w ZSRR, o absurdach ówczesnej rzeczywistości, a także o związkach nauki z polityką, przeczytać możemy w niezwykle wciągającej książce Marty Panas-Goworskiej i Andrzeja Goworskiego. Opublikowana nakładem wydawnictwa PWN pozycja, „Naukowcy spod czerwonej gwiazdy”, to wieloaspektowe spojrzenie na naukę w socjalistycznych czasach, na działania wierchuszki, udzielającej poparcia wyłącznie swoim poplecznikom bądź tym, którzy z uwagi na swój dorobek naukowy stanowili chlubę ZSRR. To książka nie tylko dla ludzi nauki, ale dla wszystkich zainteresowanych kolorytem tego kraju o wizerunku pełnym sprzeczności, losami projektów badawczych i różnymi podejściami naukowców, zarówno do kwestii polityki i osób rządzących krajem, jak i do własnej pracy.
Czytamy zatem o burzliwej karierze wspomnianego Pawłowa, którzy „zarządzał swoim naukowym królestwem niczym biblijny patriarcha i uczynił z podległych mu instytucji niezależne wyspy na morzu bolszewickiej urawniłowki”. Zaciekły krytyk włodarzy, ostatecznie niemało korzystał z ich przysług – dla niego między innymi przesuwano jedną z ulic Piotrogrodu, by miał więcej miejsca na psiarnię. Obie strony były tak naprawdę świadome tego, że potrzebują się wzajemnie, a krytyka wynikała chyba wyłącznie z konieczności odgrywania pewnej roli. Czytamy również o królowej substancji żywej, czyli biolożce, której drogi wielokrotnie splatały się z drogami Lenina, czyli o Oldze Lepieszyńskiej. Owładnięta ideą marksizmu, zajmująca się po śmierci swojego idola badaniami nad substancją żywą i znaczeniem krwinek czerwonych w procesie starzenia się organizmu, dzielnie opierała się fali krytyki, wciąż dokonując nowych, rzekomo przełomowych odkryć. Przekonując się o prawdziwości wyników prowadzonych przez nią badań, możemy spróbować zachować młodość zażywają kąpieli w wannie z kilogramem węglanu sodu, w tym czasie czytając o kolejnym naukowcu, posiadaczu dziewięciu blizn na sercu, z których ta ostatnia okazała się być niestety śmiertelna. Mowa tu o Siergieju Iwanowiczu Wawiłow, jednym z filarów radzieckiej nauki, zarządzającym nie tylko dwoma instytutami badawczymi, ale i Akademią nauk oraz prowadzącym własne eksperymenty.
Czytelnicy pamiętający z dzieciństwa powiedzenie „gniotsia nie łamiotsia”, z pewnością z wielkim zainteresowaniem zatopią się w rozdział poświęcony radzieckiemu konstruktorowi, Andriejowi Nikołajewiczowi Tupolew. Przeczytamy również o niezwykłej karierze filozofa, Michaiła Michajłowicza Bachtin, któremu nawet odsiadka za „zdradę państwa” nie przeszkodziła znaleźć zatrudnienie na uniwersytecie, gdzie objął stanowiska kierownika katedry literatury rosyjskiej i powszechnej, a następnie trafił pod opiekę …szefa KGB.
To zaledwie kilka z całej plejady mniej lub bardziej utalentowanych naukowców, borykających się z absurdami radzieckiej rzeczywistości, stojących często przed koniecznością dokonywania wyborów pomiędzy wiernością sobie, a możliwością prowadzenia dalszych eksperymentów, co wiązało się z przejściem „na złą stronę mocy” i różnego rodzaju układami z wierchuszką. Czytamy o drodze naukowców do kariery, o roli żelaznej konsekwencji, o wzlotach i upadkach, które często nie pokrywały się z sukcesami na polu badawczym, ale ze stosunkiem do naukowców aktualnej władzy. Wszystko to składa się na niezwykłą książkę, odsłaniającą przed nami wiele intrygujących faktów z funkcjonowania państwa ZSRR, absurdalnych wydarzeń i nie zawsze moralnego postępowania naukowców. Do książki „Naukowcy spod czerwonej gwiazdy” zostały dołączone również zdjęcia, które doskonale korespondują z klimatem książki. To wszystko sprawia, że publikacja autorstwa Marty Panas-Goworskiej i Andrzeja Goworskiego, wciąga niczym najlepszy thriller polityczny. Radziecka nauka nie istniała bowiem bez polityki, była nią przesiąknięta, zaś od badaczy wymagała przemyślnego lawirowania pomiędzy przeciwstawnymi grupami społecznymi. Choć, gdyby autorzy zdecydowali się na analizę funkcjonowania współczesnych naukowców, doszliby zapewne do tych samych wniosków…
Kiedy myślę o radzieckich uczonych zawsze jako pierwsza myśl pojawia się w mojej głowie zasłyszany jeszcze w zeszłym tysiącleciu dowcip, który śmieszy mnie do dziś.
Otóż, do Akademii Nauk ZSRR nadeszło następujące zapytanie:
Czy nauka radziecka zna odpowiedź na pytanie, dlaczego krokodyl mierzony od mordy do ogona ma 4 metry, a mierzony od ogona do mordy – 5 metrów ?
Po jakimś czasie przychodzi odpowiedź:
Tak nauka radziecka zna takie przypadki – od wtorku do czwartku są dwa dni, a od czwartku do wtorku – pięć.
Jak w takim razie wytłumaczyć fenomen, że w jednym z instytutów naukowych (jest to Instytut Fizyki im. Lebiediewa w Moskwie) pracowało w latach 1945-90… siedmiu laureatów Nagrody Nobla? Nie wiem, czy jest jakikolwiek inny instytut naukowo-badawczy mogący się poszczycić takimi osiągnięciami swoich pracowników. No więc jak to jest ? Banda zideologizowanych, niekompletnych partyjnych aparatczyków czy uczeni z krwi i kości? Fenomen uczonych procujących w ZSRR fascynował mnie od dawna, ale nigdy nie znalazłem w sobie wystarczająco dużo samozaparcia, aby go przestudiować. Książka Marty Panas-Goworskiej i Andrzeja Goworskiego zawiera 13 biogramów ludzi, którzy mieli ogromny wpływ na naukę radziecką. To z jednej strony Iwan Pietrowicz Pawłow – laureat Nagrody Nobla za badania z zakresu fizjologii układu trawiennego w 1904 roku czy Andriej Tupolew - jeden z najważniejszych twórców radzieckiego lotnictwa. Z drugiej: „Bosonogi Profesor” Trofim Denisowicz Łysenko – baron Münchhausen radzieckiej biologii i agronomii. Albo Olga Lepieszynska – twórczyni teorii „materii żywej”, która twierdziła że…:
”dziedziczone cechy nie są transferowane w chromosomach…” [lecz] ”… przekazywane właściwości organizmu mają bardziej złożony charakter, i zależą od fizykochemicznej i biologicznej struktury wszystkich komórek jako całości od oraz środowiska i warunków socjalnych…”.
Piramidalna bzdura wymagała możnego protektora. Protektorem Lepieszynskiej bym sam Józef Wassrionowicz Stalin. Jak żyli radzieccy uczeni i co ich skłaniało do pracy oraz osiągania tak znakomitych rezultatów? Skąd w ogóle po upadku carskiej Rosji pojawiło się w Związku Radzieckim tak wielu wybitnych uczonych i to z różnych dziedzin nauki? W jaki sposób Stalin „motywował” do wytężonej pracy radzieckich ludzi nauki?
W tej bardzo interesującej pozycji odnajdzie odpowiedzi na powyższe pytania oraz na kilka innych, które zapewne też sobie zadawaliście w tym kontekście.
Lektura wciągająca, ukazująca ludzkie oblicza takich sław jak wymieniony powyżej profesor Pawłow, który mając już koło 80-tki, ze słowami „won swołocz” zrzucił ze schodów partyjnego kacyka, próbującego oskarżać personel instytutu Pawłowa o działalność antyradziecką.
http://niestatystycznypolak.blogspot.com/