Brutalne morderstwa, skomplikowane śledztwo i rozpaczliwa walka z czasem
Po imprezie młoda dziewczyna staje się obiektem seksualnych szykan na portalach społecznościowych. Na lotnisku w Linköpingu porwany zostaje samolot. W zgniatarce do samochodów ktoś natrafia na zwłoki nastolatki. A to dopiero początek najbardziej piekielnej wiosny w historii Linköpingu.
Inspektor policji kryminalnej Malin Fors zakończyła pracę oficera łącznikowego w Bangkoku i wróciła do Szwecji. Udaje jej się trwać w trzeźwości, ale nie może znaleźć sobie miejsca i potrzebuje jakiejś skomplikowanej sprawy, by odsunąć od siebie pragnienie picia. Czy będzie jednak w stanie powstrzymać mordercę, zanim zginą kolejni młodzi ludzie? Śledztwo szybko przeradza się w rozpaczliwą walkę z czasem.
Pocałunek kata to druga część nowego, inspirowanego pięcioma zmysłami cyklu o Malin Fors, autorstwa króla powieści kryminalnej Monsa Kallentofta. Pierwsza część, Zapach diabła (Rebis 2017), została entuzjastycznie przyjęta przez krytyków, podobnie jak jego wcześniejsze książki o Malin.
Autor | Mons Kallentoft |
Wydawnictwo | Rebis |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 352 |
Format | 13.5 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8062-355-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380623552 |
Waga | 536 g |
Wymiary | 135 x 215 x 26 mm |
Data premiery | 2019.02.26 |
Data pojawienia się | 2019.01.14 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3 szt. (realizacja 2024.04.22) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Książka jest według mnie genialna. Zacznę jednak od początku. Na lotnisku w Linköpingu porwany zostaje samolot. W zgniatarce do samochodów ktoś natrafia na zwłoki nastolatki. A to dopiero początek najbardziej piekielnej wiosny w historii Linköpingu. Do akcji wkracza inspektor policji kryminalnej Malin Fors. Pytanie, czy będzie jednak w stanie powstrzymać mordercę, zanim zginą kolejni młodzi ludzie? Śledztwo szybko przeradza się w rozpaczliwą walkę z czasem.
Historia od samego początku mi się podobała. Jednak pierwsze strony były zbyt opisowe, co bardzo mnie irytowało. Czekałam na akcję i się jej doczekałam. Moi drodzy, jeżeli po pierwszych stronach będziecie chcieli książkę, to nie róbcie tego. Książka naprawę jest super :)
Na początku muszę dodać, że jestem zachwycona postacią Malin Fors. Została genialnie wykreowana. Czasami bawiła mnie ona swoim zachowaniem. Czasami byłam z nią z jej rozterkami. Ale podziwiałam jej siłę. Ona walczyła, nie tylko ze światem, ale także sama ze sobą, ze swoimi słabościami. Przyznawała sama przed sobą, że ma problem. Za to jeszcze bardziej ją lubiłam.
Książka to prawdziwy kryminał. Od pierwszej strony do ostatniej trzyma w napięciu. Nie ma chwili by wszystko zwolniło. Nie w tej książce. Zastanawiałam się, kiedy mogę ją odłożyć. Gdy kończyłam jakiś rozdział, nie mogłam przestać czytać, bo ciągle coś się działo.
Autor porusza kilka ważnych wątków. Jakich? Na początku odwołuje się do problemów społecznych a także do portali społecznosciowych. Nie chcę Wam więcej zdradzać, bo nie chodzi o to by spojlerować książkę.
Ciekawie zostało skonstruowane śledztwo. Nic nie jest pewne. Nie wszyscy zostają uratowani. Nic nie jest kolorowo.
Mons Kallentoff nie bawi się w opisywanie jednej rzeczy przez pół strony, np. jak szklanka jest okrągło. Nie. To nie w stylu tego autora. Piszę prosto, rzeczowo i na temat. Dzięki temu jeszcze bardziej potęguję grozę w książce. Jest ona wyczuwalna na niemal każdej stronie.
A co z finałem książki. Dawno takiego zakończenia się nie spodziewałam. Wymiata pod każdym względem. Czas nadrobić i przeczytać wszystkie pozycje tego autora. Mam nadzieję, że będzie także taki sam wysoki poziom. Gdybym miała oceniać w skali do 10 to dałabym całą 10 :D
Praca w policji wymaga podejmowania poważnego ryzyka, które równocześnie pomaga i szkodzi, gdy trzeba również dbać o własną przyszłość. Niewyjaśnione zbrodnie potrzebujące szybkiego rozwiązania — czy można ukarać winnych, jeśli dość trudno jest zachować trzeźwy umysł?
Ostatnio odpoczęłam od wszelkich thrillerów i kryminałów, a teraz nadeszła pora na krótką przerwę od książek biograficznych, obyczajowych — podsumowując, od wszystkiego, co bywa nieco lżejsze. Do zmiany zainspirowała mnie możliwość przeczytania powieści autorstwa Monsa Kallentofta, szwedzkiego pisarza posiadającego na koncie wiele lubianych publikacji. Trochę się zdziwiłam, gdy zauważyłam, że cykl o Malin Fors liczy aktualnie jedenaście tomów. Przyznaję, zmartwiłam się. W końcu nic nie wiedziałam o twórczości Kallentofta, a zwłaszcza o wspomnianej serii. Jednak ostatecznie mogłam odetchnąć z ulgą, ponieważ szybko zaczęłam rozumieć zawiłości akcji, a sama Malin okazała się na tyle ciekawą bohaterką, iż postanowiłam zostać z nią na dłużej. Dlatego już zaznaczam! Osoby, które mają podobne obawy powinny się uspokoić i niezwłocznie sięgnąć po swój egzemplarz, jeśli chcą spędzić wieczór w towarzystwie inspektor policji kryminalnej.
Najmocniejszym punktem całości jest bezbłędnie stworzona atmosfera. Pełna napięcia, sprawiająca, że każdą stroną czytamy z wypiekami na twarzy, tylko domyślając się zakończenia. To po prostu intelektualna rozrywka, dająca uczucie porządnie wykorzystanego czasu. Zapoznałam się z opiniami dotyczącymi poprzednich części i doszłam do wniosku, iż najwidoczniej Mons Kallentoft rzeczywiście musi być całkiem dobrym pisarzem, bowiem utrzymuje odpowiedni poziom, nie obniża sobie poprzeczki. A przyznajmy, to nierzadkie w sytuacji, gdy ktoś osiąga sukces w swej dziedzinie, zwłaszcza literackiej. Oczywiście, Szwecja słynie z mnóstwa kryminałów, często trudno znaleźć te najlepsze, ale stwierdzam — Malin Fors warto było dać szansę.
Główna bohaterka jawi mi się jako postać dość złożona. Kiedyś zwróciłam uwagę na tendencję w omawianym przeze mnie gatunku: detektywi, policjanci wielokrotnie przypominali mi roboty, zaprogramowane wedle nieznanego mi schematu. Malin oszczędzono podobnego losu. Walczy nie tylko z przestępcami, rozwikłując zagadki. Próbuje pokonać też swoje demony, choć kluczem do ich lepszego zrozumienia jest reszta tomów, jak sądzę. Właśnie dlatego zamierzam je przeczytać, zaciekawiła mnie obyczajowa strona książki, nadaje jej specyficznego charakteru. Nie trzeba skupiać się wyłącznie na tajemnicy morderstwa — sama Malin już fascynuje.
„Pocałunek kata” trudno sklasyfikować w kategorii typowego kryminału, lekko zabarwiony thrillerem (a raczej chyba „poczerniony”). Autor porusza kwestie społeczne, mające wyraźny związek z naszym współczesnym światem. Wolałabym uniknąć przekazywania zbyt dużej ilości szczegółów, aby nikomu nie psuć przyjemności z lektury. Jednak zauważycie różne zależności, a są warte uwagi. Zdradzę, że chodzi mi o tematykę ogromnych koncernów farmaceutycznych, rządzonych przez ludzi, którym wydaje się, iż mogą bezkarnie wpływać na los innych, niczym mityczni bogowie. Intrygujące? Owszem. Dodajmy jeszcze wątek mediów społecznościowych, gdzie opublikowanie zdjęć okazuje się być początkiem lawiny feralnych zdarzeń. Tak, seria o Malin niesie wiele emocji!
Krótkie rozdziały, tylko potęgujące uczucie intensywnej akcji. Książka naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła, choć z reguły nie jestem największą miłośniczką tego typu literatury. Miło pokonywać uprzedzenia, sięgać po powieści pozornie mało dla nas interesujące. Koniecznie muszę nadrobić resztę publikacji Kallentofta, a „trochę” stron przede mną. Kto wie, może zostawię je sobie na jesień? Dobra pora na mroczne lektury, ale nawet teraz da się wyłuskać wolną chwilę i wybrać w podróż z porządnie skonstruowanymi bohaterami — gorąco zachęcam.
„Pocałunek kata” jest kolejnym tomem z cyklu o Malin Fors, a moim pierwszym z nią i Monsem Kallentoftem spotkaniem. Czy to był dobry początek znajomości? Zapraszam ;)
Po imprezie młoda dziewczyna staje się obiektem seksualnych szykan na portalach społecznościowych. Na lotnisku w Linköpingu porwany zostaje samolot. W zgniatarce do samochodów ktoś natrafia na zwłoki nastolatki. A to dopiero początek piekielnej wiosny w historii Linköpingu.
„Pocałunek kata” jako 11 część jest związana z pozostałymi tomami osobą głównej bohaterki, ponieważ Mons Kallentoft głównym śledczym uczynił kobietę. Malin jest inteligentna i nie boi się pakować tam, gdzie niekoniecznie chcą ją widzieć. W życiu prywatnym komisarz Fors trudno doszukiwać się spektakularnych sukcesów, za to pracy osiąga bardzo dobre wyniki. Taka babka z jajami i jak dla mnie jedna z lepszych kobiecych bohaterek.
Książka w bardzo drastyczny sposób pokazuje jaką siłę oddziaływania mają media społecznościowe i jakie konsekwencje może mieć jedno czy dwa zdjęcia, które teoretycznie zrobione zostały dla zabawy. U Kalletofta jest to moment, który uruchamia lawinę powiązanych ze sobą kolejnych zdarzeń, jak połączone ze sobą granaty, które po wyciągnięciu zawleczki wybuchają jeden po drugi i nic nie jest w stanie zapobiec kolejnej eksplozji. Samobójstwo jednej dziewczyny, śmierć pasażerów samolotu, kolejne ofiary, wszystko razem splecione w logiczny i zaskakujący sposób.
Kallentoft w dalszej części porusza jeszcze jeden dość ważny wątek — eksperymentalne badania. Badania na grupie ludzi nieuleczalnie chorych, którzy dostają lek lub placebo. Wyników można się domyślić, dla jednych dalsze życie bez choroby, dla drugich śmierć. Rodzina pozostawiona z miażdżącym poczuciem krzywdy, niesprawiedliwości. Czy można uspokoić sumienie skazując innych na cierpienie podobne do swojego?
„Pocałunek kata” jest od samego początku do samego końca powieścią mroczną, nie ma w niej dobrych i złych ludzi, każdy ma coś na sumieniu, każdy ma drugie oblicze. Każdy swoje postępowanie potrafi usprawiedliwić. Kallentoft pisze bardzo surowo, prosto, co przy thrillerach tylko potęguje grozę, ja kończyłam czytać po 24:00 i powiem Wam, że ciężko mi było zasnąć. Finałowe sceny to prawdziwa jazda bez trzymanki, po których najmniejszy szmer za oknem powodował, że włosy stawały mi dęba. A przecież byłam w domu, a nie w Linköping. Polecam każdemu fanowi kryminałów i thrillerów. Mons Kallentoft to autor, którego powinno się znać!