Są sekrety, dla których warto żyć, i takie, za które trzeba zabić
Lily Bradley ma idealne życie. Wspaniały mąż, dom nad morzem, własny gabinet psychologiczny. Każdy chciałby być na jej miejscu. Aż do tamtej nocy. Zmasakrowane ciało kobiety zostaje znalezione pod klifami. Zagadkowa śmierć sprawia, że tajemnice Lily i jej pacjentów przestają być bezpieczne. To niejedyna rzecz, która spędza jej sen z powiek.
Od pewnego czasu dostaje niepokojące wiadomości i czuje, że jest obserwowana. Przyjmuje też pacjentkę, która budzi w niej obsesję na punkcie przeszłości. Zbyt mrocznej, by Lily chciała do niej wracać.
Bestsellerowa autorka powraca z historią opartą na faktach, której zakończenie zaszokuje każdego.
Autor | Loreth Anne White |
Wydawnictwo | Mando |
Rok wydania | 2023 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 416 |
Format | 14.2 x 20.2 cm |
Numer ISBN | 978-83-277-3810-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788327738103 |
Waga | 430 g |
Wymiary | 202 x 142 x 1 mm |
Data premiery | 2023.09.20 |
Data pojawienia się | 2023.09.20 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 324 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 39 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Co powiecie na thriller rozgrywający się na cichym, położonym na uboczu osiedlu? Czy miejsce, w którym każdy myśli, że doskonale zna sąsiada i każdy jego najmniejszy grzeszek jest dobrym polem do popisu dla twórców książek? Jasne, że tak! Tym razem zabiorę Was do małego kanadyjskiego miasteczka, w którym właśnie popełniono zbrodnię! Kto mógł tego dokonać? Przecież to taka spokojna okolica!
Lily Bradley prowadzi prywatny gabinet psychologiczny w swoim domu położonym na jednym z osiedli. Lily jest kobietą sukcesu, żoną, matką, osobą, która stara się pomóc każdemu potrzebującemu wsparcia. Pewnego ranka zostają odnalezione zmasakrowane zwłoki jednej z jej sąsiadek. Na domiar złego policja zatrzymuje męża Lily jako podejrzanego o popełnienie zbrodni. Z czasem kobieta zaczyna otrzymywać tajemnicze liściki, z których jasno wynika, że ktoś zaczął interesować się jej przeszłością. Spokojne i poukładane życie psycholog wywraca się do góry nogami. Lily chciałaby zapomnieć o pewnych koszmarach przeszłości, jednak ktoś postanowił właśnie jej o nich przypomnieć.
Loreth Anne White ponownie zabiera nas do małego miasteczka, w którym każdy doskonale się zna i wie o każdym wszystko. Autorka świetnego "Miasteczka Twin Falls" ponownie przedstawia nam sprawę kryminalną sięgająca daleko w przeszłość swoich bohaterów. Tym razem trafiamy do osiedla domków jednorodzinnych, jakich wiele już mieliśmy przyjemność podziwiać w innych książkach oraz oglądać w amerykańskich filmach. Tym razem niemal jak w legendarnych "Żonach ze Stepford" jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki spokój mieszkańców miasteczka zostanie wystawiony na ciężką próbę. Autorka przedstawia nam opowieść, w której wydaje nam się, że każdy bohater powieści wie wszystko o swoim mężu, żonie, sąsiedzie, koleżance i koledze. Jak się szybko okaże - nic bardziej mylnego! Autorka udowadnia, że tak naprawdę nigdy do końca nie poznamy osób nas otaczających, a wielu z mieszkańców zadbanego osiedla pełnego luksusowych domów jest w stanie zamieść najgorsze brudy pod rodzinny dywan, by nigdy nie ujrzały światła dziennego.
"Sekret pacjentki" potrafi wciągnąć już od samego początku. Tajemnicze morderstwo, regularnie pojawiające się nowe fakty i zwroty akcji jedynie dodatkowo przykują nas do książki. Autorka wprowadziła ograniczoną liczbę bohaterów, co naprawdę mnie ucieszyło, bo nie musiałem sięgać pamięcią, aby odgadnąć kto tutaj jest kim. Autorka bardzo dobrze potrafi mylić kroki i wodzić czytelnika za nos, by finalnie wyprowadzić go w pole! "Sekret pacjentki" czyta się bardzo dobrze! Nie zauważyłem w tej książce żadnych przegadanych lub nudnych fragmentów. Książka wciąga od samego początku i potrafi nas doskonale do siebie przykuć. Gdybym miał wskazać, która książka autorki była lepsza, to chyba wybrałbym jednak "Miasteczko Twin Falls". Wydaje mi się, że w poprzedniej książce atmosfera była znacznie bardziej zagęszczona i mroczna. W "Sekrecie pacjentki" nie brakuje zwrotów akcji, nie brakuje tajemnic i grzebania w przeszłości, jednak nie ma tutaj tego mroku, jaki charakteryzował "Miasteczko Twin Falls".
Najnowsza książka Loreth Anne White jest bardzo dobrze skonstruowanym thrillerem. Potrafi wciągnąć, zaskoczyć, wyprowadzać na manowce. "Sekret pacjentki" mogę Wam śmiało polecić.
Lubicie thrillery psychologiczne oparte na prawdziwych wydarzeniach? Ja z chęcią sięgam po wszelkiego rodzaju dreszczowce, ale zdecydowanie moimi ulubionymi są medyczne i psychologiczne właśnie. No i z tego też powodu pojawiła się u mnie książka "Sekret pacjentki".
Lily to kobieta, której życie mogłoby się wydawać idealne. Ma swój gabinet psychologiczny, pomaga ludziom, a w domu czeka kochający mąż i dzieci. To wszystko tylko z pozoru wygląda pięknie. Kobieta ma swoje tajemnice, przeszłość, do której nikt nie chciałby wracać, a do tego ktoś do niej pisze dziwne liściki. Pojawia się też osoba, która wie o niej zbyt dużo i trup. Aż nadto jak na jedną osobę? I co właściwie Lily ukrywa za obrazkiem idealnego życia?
Mamy tutaj nie jedną, a dwie osoby, które coś ukrywają, bo gdyby to była tylko główna bohaterka, to można by nazwać tę książkę wręcz szablonową, ale jej mąż także ma swoje za uszami i oboje coś chcą zataić. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, na których autorka skupiła się najmocniej i to oni są tutaj najważniejszym elementem. Zagłębiamy się w psychologiczną stronę, co dodaje tylko smaczku i potęguje napięcie.
Jak wspomniałam wyżej, jest to thriller psychologiczny, mamy też wątek kryminalny. Trup, morderca i to wszystko oplecione w przeskoki czasowe. Można się nieźle zakręcić, a na końcu następuje wielkie zaskoczenie, że to się kończy tak, a nie inaczej.
Dokładając do podsumowania to, że jest to powieść na faktach trzeba przyznać, że ciężko uwierzyć w to, że takie rzeczy się zdarzają i dlatego też ta książka tak bardzo wciąga.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Mando.
"Sekret pacjentki" to thriller godny polecenia.
Stopniowo budowane napięcie, tejemnice z przeszłości, interesująca intryga.
Zmasakrowane zwłoki kobiety znalezione w wąwozie, zagadkowa śmierć. Kto odpowiada za brutalne morderstwo? Ile osób miało motyw? Znajdujemy się w bogatej dzielnicy, mieszkańcy wiodą idealne, bogate życie w pięknych domach, skrywają jednak tajemnice.
Książkę czyta się szybko, rozdziały są krótkie, wciągająca akcja od pierwszych stron, zaskakujące zwroty akcji. Narracja w dwóch płaszczyznach czasowych: "teraz" i "wtedy".
Zdecydowanie namawiam do przeczytania! Jesienne wieczory z herbatką i "Sekretem pacjentki" to będzie dobre połączenie! Napiszę jeszcze, że jest to historia oparta na faktach.
Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na inną książkę tej autorki - "Nasze idealne małżeństwo" - też polecam!
Jeśli poszukujecie thrillera, w którym autor/autorka mami czytelnika podejrzeniami, i to mocno skutecznie, to zachęcam, by sięgnąć po "Sekret pacjentki".
"Ma wrażenie, że traci grunt pod nogami, że wszystko kruszy się i znika, jak te klify z piaskowca, po kawałku wpadające do morza."
Loreth Anne White stworzyła ogromną sieć powiązań, a podejrzenia co rusz przerzucane na innego bohatera sprawiały, że książkę czytało się szybko i z niesłabnącym zaciekawieniem.
Akcja poprowadzona jest w dwóch przestrzeniach czasowych. Poznaje się historię Lily Bradley i jej rodziny w chwili, gdy zostają znalezione zwłoki kobiety. Główna bohaterka prowadzi gabinet psychologiczny. Ma wspaniały dom, męża, dzieci. I przeszłość, którą zna tylko ona. Makabryczne wydarzenie wywołuje w kobiecie niepewność i strach przed odkryciem przeszłości, którą zostawiła daleko za sobą.
Loreth Anne White wodzi czytelnika za nos od samego początku. Gdy jest się już pewnym, że odgadło się, kim jest osoba odpowiedzialna za morderstwo, Autorka podrzuca kolejne tropy burzące dotychczasowe podejrzenia. Przyznaję, że już dawno nikt tak nie namieszał w moich podejrzeniach i za to duży plus dla fabuły.
W moim odczuciu trudno polubić bohaterów "Sekretu pacjentki". Już na początku czuje się do nich rezerwę, a pomału wypełzające brudy spod bańki idealnej rodziny sprawiają, że czytelnik ma się na baczności. Autorka utkała nieprzewidywalną intrygę pełną sekretów rodzinnych, która na koniec wywołuje zaskoczenie. Kolejnym atutem jest fakt, że Autorka zainspirowała się prawdziwymi wydarzeniami, co dodatkowo potęguje emocje.
"Sekret pacjentki" to historia o wielu niewiadomych, która mówi o tym, jak trudną pracą jest zaczęcie wszystkiego od nowa i utrzymanie swojej przeszłości w tajemnicy. Jak łatwo jest zniszczyć czyjeś życie i jak ciężko jest się po tym pozbierać. Jak tajemnice skrywane latami wpływają na człowieka i jego najbliższych, gdy w końcu wyjdą na światło dzienne. Czytałam tę historię z wielkiem zainteresowaniem i zdecydowanie mogę ją polecić fanom thrillerów psychologicznych.
Wnikliwie eksplorująca psychologiczne meandry traumy z dzieciństwa. Eksponująca złożone portrety psychologiczne, które skonstruowano na fundamencie mrocznych sekretów z przeszłości. Utkana nićmi powłóczystej narracji, która w finalnym ujęciu otula się dynamizmem.
„Sekret pacjentki” to historia będąca umiejętnie nakreśloną i doskonale wyważoną kompilacją thrillera psychologicznego i powieści kryminalnej. Inspirując się odmętami autentycznie dokonanej na terenie Kanady zatrważającej zbrodni, Loreth Anne White tworzy własną, nie mniej niewiarygodną w zobrazowanym okrucieństwie narrację. Tym samym opakowuje faktycznie zaistniałe w małoletnim umyśle szaleństwo tworem natchnionym wyobraźnią, budując fabułę o niespiesznej perspektywie, sukcesywnie eskalującą literackie wrażenia i emanującą wyczuwalnym napięciem. W końcu eksplodującą przerażającą prawdą, która skrywa się w otchłani pamięci naznaczonych dramatem osób. Kształtuje treść, która porywa, otumania, intencjonalnie igra ze świadomością czytelnika, manipulując jego teoriami w obliczu impulsu, któremu mogłaby się poddać każda z postaci. Zapewnia doskonałą rozrywkę, ale zarazem staje się katalizatorem refleksji, a nawet wyzwala burzliwy dylemat moralny.
Idealne życie, wzorowa rodzina, idylliczny atmosfera nadmorskiej scenerii – tu nagła śmierć wzbudzającej kontrowersję kobiety z sąsiedztwa wdziera się w starannie zaaranżowaną egzystencję Lily, ułożonej psychoterapeutki, brutalnie i bezwzględnie niszcząc wykreowaną iluzję jej codzienności. Zmusza do konfrontacji z demonami uśpionymi na dnie duszy, obnaża skrzętnie tuszowane tajemnice, inicjuje obsesyjne analizowanie rzeczywistości, wreszcie prowokuje do coraz mocniejszego zatracania się w matni wspomnień. Wszak potwory nie kryją się pod dziecięcymi łóżkami, można się ich doszukiwać w intencjach innych, ale przede wszystkim ich źródłem są nasze umysły – zagnieżdżone tam grzechy uwierają, dojmująco wgryzają się w emocje, by w końcu spowić jawnym obłędem. To ewidentna mentalna klatka, z której nie sposób się wydostać, chaotycznie trzepocząc skrzydłami nieokiełznanych myśli.
W nakrytą enigmatycznością teraźniejszość wkradają się migawki retrospekcji, które komponują przejrzystą relację z zaistniałego pod osłoną nocy, zagadkowego incydentu pod klifami. Zmyślnie splatając zanurzone w niedopowiedzeniach śledztwo z obrazem wybrzmiałych przed laty wydarzeń, Loreth Anne White definiuje ludzką zmianę i zarazem odmienia przed wszystkie przypadki niejednoznaczne zło. To odsłona nasączona dusznym klimatem, a tym samym intrygująca, przenikająca niepokojem i bezsprzecznie szokująca przebiegiem zdarzeń, ale przede wszystkim akcentująca niezbadane zakamarki psychologicznych możliwości – mocno podkreślająca elastyczność umysłowości. I choć nieustannie odbiorcy towarzyszy przeświadczenie, że odkrył już wszystkie ukryte detale fabularne, finalnie uświadamia sobie, że nie można tej opowieści odmówić nieprzewidywalności. Ten spektakl ludzkich relacji i inteligentnie skrojonej intrygi kryminalnej rozgrywa się niemożliwymi do przewidzenia scenami, co więcej, pozostawia po sobie przestrzeń do snucia własnej interpretacji zbrodni. Trudny do wyartykułowania mrok zdecydowanie okrywa się tu całą paletą szarych odcieni.
Magnolie, wiśnie, dęby.
Dobra dzielnica.
I pozory idealnego życia. Ułuda bezpieczeństwa, opartych na zaufaniu relacji i poukładanej codzienności.
Do czasu...
Na ścieżkę thrillerów psychologicznych schodzę rzadko. Tym razem szłam nią przez wieczór cały, bo trzymała i puścić nie chciała, a ja czułam wewnętrzny impratyw, żeby rozplątać te supły zdarzeń. Skleić potłuczone tropy. I w oczy spojrzeć temu, kto bez serca. Jednak nic nie jest oczywiste.
Dostajemy tu opowieść, której kanwą jest autentyczna sprawa dotycząca porwania dwunastoletniej Sophie McNeill (choć to tylko jej ułamek) i to przeważyło szalę, bo prawda zawsze zapada we mnie głębiej. Sięgnęłam więc, a jednak to misterna, fikcyjna otoczka, którą zbudowała wokół zbrodni Autorka, sprawia, że jej klimat staje się do granic mroczny i gęsty. I idziemy w to, nie widząc końca tego tunelu niewiadomego.
O tym, że każda lokalna grupa ma swoje tajemnice, które próbuje się upchnąć, zakamuflować, robić dobrą minę do złej gry. A potem prawda wyłazi z zakamarków. Zatruwa. A potem okazuje się, że inni wiedzieli.
O tym, że każdy człowiek skrywa jakąś niewygodną prawdę o sobie. Zakłada maski, stawia domki z kart, a my, żyjąc tuż obok, możemy nie zdawać sobie sprawy co jest pod powierzchnią. Wystarczy jednak chwila, zdarzenie, dysharmonia w układance. Kurtyna opada, boleśnie obnażając wszystko. I już nic nie może być takie samo.
O niewiernościach, meandrach psychiki, uczuciach targających od środka i pamięci, która nie może ulecieć. Bo są obrazy, których nie wymaże się z wnętrza już nigdy. Wloką się. Ciążą.
Zaczynamy tu od końca. Od lasu. Od ciała, które nie pozostało na klifie. Od sznurka koralików w odcieniach zieleni i pomarańczu. Niezidentyfikowanych śladów. Tom, uprawiający poranny jogging, nie wierzy w to co widzi. A może tylko udaje? Jego żona Lily, psychoterapeutka, gubi się w swoich myślach. Coś się tu nie zgadza, coś bije na alarm, a ich 8-letni syn, niczym dziennikarz śledczy, dostrzega więcej niż inni. Brązowa plama, zmiana ubrań, foliowa torebka - po co? Do tego tajemnicze wiadomości i odczucie nieustannego obserwowania. Czy policja zbierze rozsypane w jedną całość? Wypadek czy premedytacja? A może psychoterapeutyczne sesje są tu kluczem? Pytania się mnożą. Odpowiedzi niestety już nie.
To proza spowita napięciem. Wielopłaszczyznowa. Wiedzie nas na manowce. Podsuwa winnego, by potem ukazać go w innym świetle. Budzi podejrzenia, naprowadza i zostawia nas w gąszczu niepewności. Próbuje wnikać w różne psychiki. Kto jest więc sprawcą, co okaże się być winą i czy świat potrafi być jeszcze czarno-biały?
Zakończenie mną wstrząsnęło. Okazuje się, że można być osobą, której wcale się nie zna. Że potwór w głowie może podpowiadać okrutne, a życie w cieniu traumy zaślepić nienawiścią. Bo przeszłość jest jak nieodłączna część nas samych, nie da się jej wyrwać. Jednak czasem próbuje się postawić grubą kreskę między tym co było a jest. Zmienić się. Zacząć na nowo. Ale czym jest to nowe?
Język prosty, sugestywny, konkretny. Pełen niepokoju. Przedstawiający zdarzenia z wielu perspektyw, bo okazuje się, że pod tym samym zdarzeniem, kryją się tak różne punkty widzenia. Życie?
Małe społeczności. Wielkie sekrety.
Buzujące emocje. Literacka skrzynia, którą strach otwierać, a jednak do siebie jak magnes przyciąga. Po uchyleniu jej wieka, przepadniecie.
„Sekret pacjentki” to książka, która mnie zaskoczyła i zachwyciła pod każdym względem. Od pierwszych stron czułam specyficzne napięcie jakie powinno wywołać u czytelnika thriller psychologiczny. Do tego mroczny klimat, wspaniale wykreowani bohaterowie oraz zagadka do rozwiązania. A żeby było tego mało to główna bohaterka i w sumie nie tylko ona, ma sekrety, a opisana historia po części oparta jest na faktach. Wszystko to sprawia, że przez całą lekturę czułam dreszczyk i ciekawość tego jak ona się zakończy.
Lily Bradley to kobieta, która ma idealne życie. Wspaniały maż, dom z gabinetem psychologicznym. Wszystko zmienia się pewnej nocy, gdy pokłóciła się z Tomem. Mężczyzna wyszedł pobiegać a gdy wrócił miał krew na rękach. Od tamtej pory nic już nie jest takie jakie było. Spokojne życie Lily zostaje zburzone, na jaw wychodzą rodzinne tajemnice, a na dodatek kobieta dostaje niepokojące wiadomości. Kim był zamordowana kobieta, której ciało odnaleziono pod klifami? Kto ją zabił? Czy Lily będzie umiała jeszcze zaufać Tomowi? I jakie sekrety skrywają bohaterowie książki? Przekonacie się sami.
Jeśli lubicie sięgać po thrillery psychologiczne to koniecznie musicie sięgnąć po „Sekret pacjentki”. Myślę, że podobnie jak u mnie po przeczytaniu pierwszych rozdziałów, na Waszych ustach pojawi się zdanie: „ależ to jest dobre”. Bardzo polecam!
Mam dla Was propozycję nie do odrzucenia! Jeśli tylko poszukujecie lektury idealnej na jesienne wieczory, odpowiedniej na oderwanie się od rzeczywistości, najlepszej na ucieczkę od codzienności, czy na cokolwiek co tylko przyjdzie Wam do głowy to łapcie w ręce egzemplarz widoczny na zdjęciu! Wypożyczajcie, kupujcie, zamawiajcie i zacierajcie rączki na czas, który przyjdzie Wam z nią spędzić.
„Sekret pacjentki” to zdecydowanie książka, która sprosta oczekiwaniom wszystkim miłośnikom thrillerów psychologicznych! I tym, którzy dopiero rozpoczynają swoją czytelniczą przygodę i tym, którzy zaczytani są już od dawna.
Mała, nadmorska miejscowość, w której pewnego ranka zostaje znalezione ciało kobiety… Co więcej, to kolejna martwa kobieta odnaleziona w ostatnim czasie i kolejna, która być może stała się ofiarą zabójcy biegaczek…
Cała akcja umieszczona została w dwóch strefach czasowych, której centrum to odnalezienie ciała kobiety. Autorka prezentuje odbiorcy mieszkańców miasteczka, z których każdy mógłby być potencjalnym zbójcą zdolnym do bestialskiego czynu. Poprzez opisywane wydarzenia, poprzez toczące się śledztwo i trop, który co chwilę ulega zmianie, tak mocno potrafi uwikłać czytelnika w opisywaną przez siebie historię, że uniesposób się od niej oderwać. Co więcej Loeth White czerpie inspirację z rozegranego spektaklu zła, który miał miejsce w Kandzie w 2006 roku.
„Sekret pacjentki” to niezwykle mroczna, wyjątkowo nieprzewidywalna i niebywale ekscytująca historia. To książka przyprawiająca czytelnika o szybsze bicie serca i trzymająca w napięciu po ostatni rozdział. W końcu to historia od której nie sposób się oderwać i, którą pamięta się długo po zakończonej lekturze.
„Sekret pacjentki” to trzecia książka kanadyjskiej autorki Loreth Anne White, która ukazała się w Polsce. Jest to thriller psychologiczny, którego historia w pewnej mierze oparta jest na prawdziwej zbrodni z przeszłości – to jednak ułamek tej książki, na jej podstawie zbudowana jest fikcja literacka, ale z solidnym ugruntowaniem psychologicznym postaci. I to one grają tu najważniejszą rolę, a może inaczej – to one, ich postępowanie, ich kreacje, zmuszają czytelnika do solidnych refleksji na ciekawe, aż nie całkiem wesołe tematy - jest dużo o zbrodni i o tym, jak wpływa ona na otoczenie, jest o karze i winie. A przede wszystkim są tajemnice, którymi naszpikowane są postacie! To książka z gatunku tych zaczynających się spokojnie i nasuwających dosyć szybko hipotezę dotyczącą rozwiązania zagadki kryminalnej. Ale! Im dalej w fabułę, tym robi się coraz bardziej zagmatwanie, tym, coraz mniej jesteśmy pewni, tym coraz więcej hipotez zostaje odrzuconych. Co zatem zostaje? Nieoczywisty, zaskakujący i zmuszający do chwili zastanowienia finał. Rzecz dzieje się w małej klimatycznej nadmorskiej miejscowości, a historia rozgrywa się pomiędzy czterema rodzinami w narracji nielinearnej – poznajemy historię sprzed i po zbrodni. Myślę, że wszyscy ci, co lubią książki skupione na postaciach i ich psychologii będą tu mocno usatysfakcjonowani. Ja jestem!