Finałowy tom cyklu „Trzy czarownice”!
Magiczna przygoda pełna niebezpieczeństw i romansów w świecie, w którym legendy stały się rzeczywistością.
Moce, żywioły, demony i krucha dziewczyna. Opowieść o sile czarów i miłości.
Vianne wraca do Brocéliande, ale niestety nie jest to szczęśliwy powrót, na który czekała. Wszystko się zmieniło: Loża Merlina, Wielki Mistrz i sama Vianne. Traumatyczny pobyt w Kerys sprawił, że dla młodej czarownicy nic nie będzie już takie, jak dawniej.
Nadeszła pora, aby odłożyć na bok dawne niesnaski – sprzymierzeńcy muszą jeszcze raz zaufać sobie nawzajem, bo tylko w ten sposób zdołają pokonać Regulusa i powstrzymać jego szaleńcze plany. Oba światy, sióstr i demonów, muszą przejść transformację, by dalej istnieć… Pytanie tylko, czy będą mogli współistnieć, czy konieczne będzie zamknięcie źródła raz na zawsze, rozdzielając tym samym kochanków i łamiąc serca po obu stronach niewidzialnej granicy.
O przyszłości obu światów nie decydują jednak ani magowie i czarownice, ani demony. Prawdziwymi paniami ich losów są cztery boginie. To one ferują wyroki i prostują splątane nici starych legend, kształtując ostatecznie historię wszystkich i wszystkiego… To za ich sprawą czytając finałowy tom sagi o trzech czarownicach, śmiejesz się i płaczesz jednocześnie.
Magiczna przygoda trzech sióstr zmierza do niepokojącego rozstrzygnięcia, w którym wrogowie zostają przyjaciółmi, a miłość – poświęcona.
Autor | Marah Woolf |
Wydawnictwo | Jaguar |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 528 |
Format | 14.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8266-074-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382660746 |
Data premiery | 2022.02.23 |
Data pojawienia się | 2021.12.15 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Seria o trzech czarownicach oczarowała mnie niemalże od pierwszej strony tomu pierwszego. Pamiętam, że Siostra gwiazd okazała się niezwykłą przygodą, a Siostra księżyca tylko to odczucie pogłębiła. Okrutnie nie mogłam doczekać się poznania zakończenia tej historii i przebierałam nogami już od dnia, gdy ogłoszono jej premierę. Przyznaję, zanim do niej podeszłam - minęło troszkę czasu. Jednak czy Siostra nocy zachwyciła mnie równie mocno, co poprzedniczki? Odpowiedź na to w tej recenzji.
Vianne i jej siostry uciekają z niewoli Regulusa. Choć światu grozi ogromne niebezpieczeństwo, to młode czarownice muszą odnaleźć swoje bezpieczne miejsce, a przy tym uratować ludzkość przed okrutną zemstą króla demonów. Kiedy Vianne znajduje tajemniczą wiadomość, wie już, że nie ma wyboru i będzie musiała udać się w podróż pełną niebezpieczeństw i licznych zwrotów akcji. Nie zrobi tego jednak sama, ponieważ towarzyszyć ma jej Aarvand. Szybko okazuje się, iż jego przeszłość ma ogromny wpływ na... całą przyszłość.
Mój zachwyt piórem Mary Woolf oraz tą właśnie serią był bardzo duży. Wciąż uważam, że część druga jest najlepsza i w niej zostało zawarte wszystko to, co jest najlepsze w fantastyce młodzieżowej. Kiedy więc sięgnęłam po Siostrę nocy, czułam dużą ekscytację, ale i pewnego rodzaju oczekiwanie - przecież zakończenie serii musi być dobre. No i cóż, dawno nie czułam się tak rozczarowana.
Choć główna bohaterka powieści, Vianne wciąż zachwycała mnie swoją odwagą oraz miłością, jaką okazywała swoim siostrom, to nie potrafię powiedzieć tego samego o pozostałych bohaterach. Siostry głównej bohaterki były, ale trochę tak, jakby ich nie było. Aarvand... no cóż. Nie potrafię wskazać nawet jednej cechy, jaką wyróżniał się ten bohater. Był i towarzyszył Vianne przez całkiem sporą część książki, ale równie dobrze mogłoby go nie być. Być może moje słowa są zbyt ostre, ale niestety – takie są realia i ja odniosłam takie właśnie wrażenie.
Poprzedni tom Trzech czarownic porwał mnie i sprawił, że dla mnie był nieodkładany. Nie mogłam wręcz oderwać swoich myśli od tej historii. Dlatego też zakończenie historii Vianne i jej sióstr było dla mnie tak wyczekiwane i tak prawie że wymarzone. Niestety jednak już od pierwszego rozdziału czułam, że to nie jest to samo. Choć książkę czyta się naprawdę dobrze i szybko, to jednak powieść ta nie wywołała we mnie konkretnych uczuć (nad czym ubolewam chyba najbardziej).
Przewracałam kolejne strony, niby czułam zainteresowanie treścią i z całych sił starałam się skupić swoje myśli na tej historii, no ale wciąż - to nie było już to samo, co wcześniej. No i szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co tutaj zawiniło bardziej - mój brak zaangażowania, mniej dynamizmu akcji czy też moje zawyżone oczekiwania. Faktem jest jednak to, że Siostra nocy nie trafiła w mój gust i niestety czuję duży niedosyt po jej skończeniu. Zdecydowanie jestem fanką Siostry księżyca i się to raczej nie zmieni.
Jeśli lubicie fantastykę młodzieżową, to te książki są naprawdę dobre. Może nie dla wszystkich wydadzą się idealne, ale na pewno warto je poznać. Myślę również, że mogą one zachwycić bardziej tych czytelników, którzy nie mieli okazji jeszcze poznać zbyt wiele powieści z tego gatunku – bardziej wprawieni w taką literaturę mogą poczuć się znużeni.
Ubolewam nad tym, jak wyszło, ale i tak z chęcią poznać następne książki autorki. Kto wie, może tam odnajdę swoją kolejną książkową miłość?
Magiczna, niezwykła, baśniowa.
Czarownice, mistyczne istoty. Uwielbiam tę serię, od samego początku pokochałam bohaterów, którzy są barwni i wyraziści.
Każdą z części czyta się bardzo dobrze, nie potrafię powiedzieć, którą lubię najbardziej. Każda zaskoczyła mnie czymś innym.
W ostatniej części czytelnik nie może narzekać na powolną akcję. Od samego początku jesteśmy wrzuceni w wir zdarzeń i ani na chwilę nie możemy odetchnąć.
Ostatni tom trylogii o trzech siostrach czytałam ze słodko gorzkim odczuciem, że coś fajnego dobiega końca, było mi po prostu smutno. Tak zwany czytelniczy "kac".
To taka historia, która pozostanie ze mną na długo. Zakończenie rozerwało moje serce na małe kawałeczki, takiego zakończenia się nie spodziewałam.
W tej części siostrom udaje się uciec do Broceliande, jednak to nie jest powrót usłany różami. Wszystko się zmieniło. Młode czarownice będę musiały odnaleźć w sobie siłę, aby stanąć do walki, od której będzie zależało życie wielu istnień. Siostry odkrywają przepowiednię, dzięki której mogą rozdzielić świat Regulusa od świata ludzi. Czy czarownicom uda się wygrać z czasem? Czy odnajdą spokój i szczęście?
Jeśli lubicie dobrą fantastykę, to z czystym sumieniem mogę Wam polecić tę serię, nie zawiedziecie się, gwarantuje!
To ostatni tom serii "Trzy czarownice". I muszę przyznać szczerze, że cała seria, jej bohaterowie, a także fabuła zachwyciły mnie całkowicie. 💖
Bardzo się cieszę, że na przestrzeni tych trzech tomów nasza główna bohaterka tak dojrzała. Uważam to za spory plus, ponieważ na początku były momenty, w których nieźle mnie irytowała. Na uwagę zasługuje tu również siostrzana więź, która łączy trzy młode czarownice i to, że była tak ważnym i niezmiennym elementem całej serii.
Poważnie zastanawiałam się co może wydarzyć się w tej książce, a nie ukrywam bardzo na nią czekałam. Ale ile bym o tym nie myślała, to i tak sporym zaskoczeniem, ale bardzo pozytywnym, było dla mnie częściowe przeniesienie miejsca akcji.
Pokochałam relację Vianne i Aarvanda, pomimo tego, że nie do końca szła torem, który zakładam. Ale odnoszę wrażenie, że w tej książce nic nie szło tak jak sobie zakładałam. A potęgowało to jedynie moją ciekawość i zwiększało miłość do tej serii. Choć nie ukrywam, były momenty, w których pomyślałam sobie, że rzucę tą książką w kąt. A musicie wiedzieć, że rzadko mam takie pomysły. 🙈
Autorka stworzyła niebanalny świat inspirowany legendami arturiańskimi. A to jest zdecydowanie jakiś inny motyw w fantastyce, z którą się spotykam. Przemyślała i poprowadziła fabułę tak, że od książek ciężko się oderwać. Choć trochę czasu minęło odkąd wzięłam i przeczytałam tę książkę, to nie ukrywam, że nadal czuję w sobie te różne emocje które kłębiły się we mnie podczas jej czytania. A najmocniej pamiętam to, że nie mogłam wyjść z szoku jaki przyniosło mi zakończenie tej serii.
Ja jestem jak najbardziej na tak. Ta seria nie tylko pięknie prezentuje się na półce, ale również fenomenalnie się czyta. Ja polecam bo to świetna fantastyka z cudownym motywem siostrzanej więzi. 💖
Maelle, Ami oraz Vianne po ucieczce z Kerys mobilizują swoje siły razem z ludźmi z Loży oraz Kongregacji. Śmierć Ezry mocno wszystkimi wstrząsnęła. Trudno znów zaufać Aarvandowi oraz Calebowi. Czas by rozdzielić świat demonów i ludzi. W tym celu król Coralis oraz Vianne wybierają się w przeszłość, do Camelotu by odnaleźć kamień przeznaczenia. Jakie niespodzianki ich tam czekają? Jak to się wszystko skończy?
Po drugim tomie strasznie byłam ciekawa jak dalej autorka poprowadzi fabułę. I nie zawiodłam się, bo działo się tutaj wiele niespodziewanych rzeczy. Przeniesienie się na dwór króla Artura było dla mnie ciekawą niespodzianką. Myślałam, że uczucie między Vianne i Aarvandem bardzo się rozwinie, ale nadal bawili się w kotka i myszkę co chwilami troszkę mnie już wkurzało. Finalnie wszystko skończyło się tak jak lubię, choć zakończenie troszkę mi się dłużyło. Podsumowując seria podobała mi się. Może nie czytałam jej z wypiekami na twarzy, ale chętnie do niej kiedyś wrócę. Mimo niezbyt dobrego początku warto było poznać dalsze losy bohaterów. Jeśli lubicie klimaty czarownic z odrobiną magii to warto sięgnąć po ten cykl.
Walka z niebezpiecznym władcą demonów wciąż trwa! Regulus zamierza zrealizować swoje szalone plany...
...jednak obdarzone wyjątkowymi zdolnościami siostry nie mają zamiaru mu na to pozwolić. Vianne, Aimée i Maëlle - trzy czarownice gotowe do walki, gotowe stawić czoła wszelkiemu złu, aby ochronić najbliższych i zakończyć wojnę raz na zawsze.
Nie będą w tym same. Pomogą im przyjaciele. Wspólnymi siłami - to może się udać...
Przepowiednia, wyprawa do przeszłości...
Jedynym wyjściem może okazać się tylko rozdzielenie światów. Jednak jak to zrobić, gdy czarownice i demony od pewnego czasu są nierozłączni? Czy dla dobra wszystkich, należy porzucić uczucia i kierować się rozsądkiem?
Przed siostrami trudne zadanie, a także jeszcze trudniejsze decyzje.
Jaki los czeka magicznych i demony?
Przed Wami trzeci, finałowy tom serii "Trzy czarownice"!
Ależ tu sie działo!
Opowieść o losach trzech sióstr zaciekawiła mnie już od pierwszego tomu. To właśnie tam dowiadujemy się o konflikcie z władcą demonów. Z zaciekawieniem wkroczyłam do magicznego świata naszych bohaterów. Tom drugi okazał się być jeszcze lepszy. Czekało tam na nas naprawdę wiele. Śledziłam kolejne kroki sióstr, ich poczynania i wybory, jakich musiały dokonywać. Główkowałam, komu można zaufać, kogo należy się obawiać.
Trzeci tom również oferuje nam móc wrażeń, potężną dawkę emocji. Muszę przyznać, niektóre momenty sprawiły, że miałam łzy w oczach. Zakończenie tej serii jest według mnie idealne, jestem nim jak najbardziej usatysfakcjonowana.
Jednak... gdybym miała wskazać, który tom spośród tych trzech jest najlepszy, powiedziałabym, że drugi. Opisane w nim wydarzenia najbardziej utkwiły w mojej głowie.
Całą serię uważam za naprawdę świetną. Wspaniale wykreowane światy, magiczne moce, podróże w czasie i transformacje - to wszystko znajdziecie w tej historii. I oczywiście ekstra bohaterowie!
W trzecim tomie również mogłam spotkać mojego ulubieńca, jakim jest pewien zadziorny demon imieniem Caleb 😁 jak się okazuje, gość podbił nie tylko serce jednej czarownicy, ale i moje 😉
Gorąco zachęcam Was do tego, aby zapoznać się z serią "Trzy czarownice". Dajcie się porwać do fascynującego świata, pozwólcie zadziałać magii!
„Siostra nocy” to ostatni, trzeci tom trylogii pod tytułem Trzy czarownice, wspominając czas, kiedy po raz pierwszy przyszło mi się spotkać z twórczością Marah Woolf wiedziałam, że się polubimy. Cała ta trylogia jest wspaniała, a jej bohaterowie z pewnością na długo pozostaną w mej pamięci. Autorka wzbudziła we mnie tyle emocji podczas jej czytania trylogii, że czuję się próbuję je sobie poukładać podczas pisania tej recenzji. To opowieść o sile siostrzanej miłości, gdzie każda z kobiet jest inna, tak odmienna, a jednak mogą na siebie liczyć.. Kto zwycięży w tej walce? Czy siostry mają szanse? Bez dwóch zdań mogę powiedzieć, że „Siostra nocy” jest najlepszą książką z tej trylogii, a jej szata graficzna równie ujmująca, co w poprzednich książkach.
Bohaterkami książki „Siostra nocy” są Vivienne, Aimée i Maëlle, siostry, w których krwi płynie magia. Wszystko zaczęło się od tego, kiedy Vivi zostaje ukąszona przez sylfidę zaczyna chorować, skutkiem takiego ugryzienia jest demoniczna gorączka, a następstwami utrata magii, co spowodowało opuszczenie przez kobiety kraju i szukanie pomocy dla siostry. Kobiety miały także zrealizować bardzo ważne zadanie, miały nakłonić Ezrę Touceville’a, Wielkiego Mistrza Loży, aby zaczął współpracować z Kongregacją Czarownic. Wiele od tego czasu się zmieniło, czarownice zostały wywiezione na dwór króla demonów, zmuszane do pomocy w realizacji jego niecnych celów. Regulus chciał, aby demony mogły używać magii, aby stały się silniejsze i ewoluowały. W tej części już wiemy, że udało im się uciec z niewoli, jednak nadal nie ma gwarancji tego, że świat będzie bezpieczny. Zbliża się wojna, a wraz z nią ogromne niebezpieczeństwo i cierpienie. Przed Vivienne, Aimée i Maëlle bardzo trudne zadanie, to właśnie od nich zależy dalszy los świata. Na jak wielkie poświęcenia będą musiały być przygotowane? Zmiany są konieczne, tylko czy łatwo je będzie zaakceptować?
„Siostra nocy” to powieść, która potrafi wzbudzić w czytelniku wiele przeróżnych emocji, są ofiary, które musza zostać poniesione, łzy, które gdzieś tam kręcą się pod powiekami i walka, która musiała się rozegrać, aby skleić wszystko w całość. Cieszyłam się, że mogłam po raz kolejny spotkać się z bohaterami zarówno pierwszoplanowymi, jak i nieco dalszymi, odwiedzić wszystkie krainy, w których się pojawiali. Jedno jest pewne przeznaczenie zawsze upomni się o swoje, czy to za sprawą bogiń, które wszystkim kierowały, czy wydarzeniami, które pchały bohaterów w określone miejsce. „Siostra nocy” to powieść, której udało się mnie zaskoczyć, nie spodziewałam się, że Marah Woolf postanowi pchnąć fabułę w taką stronę. Oprócz emocji mamy tutaj wiele akcji, pod tym względem jest bardzo dynamiczna. Autorce udało się ukazać to, jak jej bohaterowie zmienili się podczas trwania całej trylogii, a to w książkach jest ważne. Ludzie się zmieniają, wraz z tym, co dzieje się w ich życiach, z każdym problemem, dorastają, każde wydarzenie, każda trauma odciska swoje piętno. Trzy czarownice to niesamowita podróż, którą odbyłam i z pewnością nie raz powrócę do tej trylogii.
Po ostatnich wydarzeniach siostry i ich świat są w niebezpieczeństwie, a czarownice nie wiedzą komu tak naprawdę mogą ufać, co dodaję mnóstwo emocji.
Autorka bardzo dobrze splata ze sobą magię, legendy oraz romans i dostarcza nam niezapomnianej przygody.
Ta część jest moją ulubioną. Przede wszystkim widzimy tu ogromną odmianę głównej bohaterki, której zapowiedź można było dojrzeć w poprzedniej części. Vianne jest tu ogromnie silną i waleczną postacią, którą bardzo polubiłam. Moją sympatię skradła zdecydowanie więcej bohaterów. Bardzo lubię siostry Vi (szkoda, że nie było ich więcej), a także Caleba i Aarvanda.
Najciekawszym elementem było dla mnie podróżowania w czasie. Bardzo podobała mi się możliwość poznania legend arturiańskich w nieco inny sposób.
W tej części w końcu dostaliśmy dobry wątek miłosny. Napięcie między bohaterami jest bardzo dobrze wyczuwalne. Nie dostajemy też cukierkowej i idealnej pary, a ludzi, którzy zmagają się z problemami. W końcu też Vi przestała bezustannie rozmyślać o swoim wcześniejszym ukochanym, co dla mnie jest wręcz zbawieniem.
Zakończenie wywołało we mnie masę emocji, choć przyznam, że spodziewałam się czegoś nieco innego. Mimo wszystko było w porządku.
Niestety znalazł się też minus i jest nim sama walka z Regulusem. Dostejemy tu wiecej planowania i rezultatów działań niż samych scen walki, na które na bardzo czekałam.
Jeśli lubicie lekkie książki, które wypełnia magia, opowieści i mnóstwo zwrotów akcji, a także rodzinne więzi i ciekawy wątek miłosny, to ta seria będzie dla Was idealna.
Macie czasem tak, że kończąc jakąś serię czujecie smutek, że to już koniec? Tak właśnie mam z serią „Trzy czarownice” Marah Woolf.
„Siostra nocy” to trzecia kończąca część tej serii. Zanim przejdę do ochów i achów, to kilka słów o słabszych stronach. Niektóre wątki wydały mi się dziwnie znajome i jakby zapożyczone z serii Dworów. I jak dla mnie rozdziały były ciut za długie.
To teraz o plusach ;) Ta książka jest najgrubsza z całej serii, ale czytało mi się ją szybko. Przede wszystkim autorka umiejętnie wciągnęła mnie w wir wydarzeń i ciężko mi było odrywać się od czytania. Dużo się działo, było dużo zaskoczeń i rozczarowań. Przez całą lekturę kotłowało się we mnie multum emocji. W jednym momencie kochałam bohaterów, by za chwilę ich nienawidzić. Raz im kibicowałam, raz miałam ich dość. A mimo to, chciałam wiedzieć co wydarzy się na kolejnych stronach. Zakończenie to totalne zaskoczenie. Autorce udało się wyprowadzić mnie w pole.
Tę serię trzeba czytać od początku i zazdroszczę tym, którzy tę przyjemność mają jeszcze przed sobą. Mi pozostaje uciekanie się do wspomnień, nadrobienie wcześniejszych książek autorki i czekanie na coś nowego i zaskakującego spod jej pióra.
Po lekturze całej trylogii Trzy czarownice jestem smutna, że to już koniec tej pięknej i wciągającej historii. Zżyłam się z Viviane, Maëlle i Aimée, z zapartym tchem śledziłam ich losy oraz kibicowałam im, gdy stawiały czoła przeciwnościom i zagrożeniu.
Po przeczytaniu „Siostry księżyca” nie mogłam doczekać się jak zakończy się trzeci tom, więc jak tylko książka do mnie dotarła, pochłonęłam ją nie zważając na nic.
Trzy siostry umknęły z niewoli w Kerys i wróciły w rodzinne strony. Chociaż nieufne wraz nowym Mistrzem Loży zawierają przymierze z demonami i chcą walczyć przeciw tyrani żądnego krwi Regulusa. Dzięki zdolnościom Aarvanda najmłodsza czarownica podróżuje w czasie, gdzie odnajduje cenną przepowiednię i odwiedza Camelot. Początkowo niedoceniana udowadnia, że posiada nie tylko wielką moc, ale i jest bardzo inteligentna.
Czy magicznym i sprzymierzonym demonom uda się pokonać niszczycielską armię? Czy siostry odnajdą w tym chaosie walki o przetrwanie miłość i szczęście? Czy cztery boginie są im przychylne a może mają inne plany względem nich? Czy uda rozdzielić się zwaśnione światy?
Co to była za wspaniała opowieść pełna magii, intryg, niedomówień, podejrzeń, niewiarygodnych przygód i tajemnic, które trzymały mnie w swych szponach, powodując że zalewała mnie fala skrajnych emocji.
Fabuła była niezwykle intrygująca, w którą wpleciono wiele wątków, a zaskakujące zwroty akcji kulminowały napięcie i dostarczały wielu wrażeń.
Autorka ma genialne, lekkie pióro, umie dotrzeć do czytelnika i sprawić, iż to co pisze trafia w serce oraz zapada w pamięci na bardzo długo. Kreacja bohaterów nawet tych drugoplanowych budzi mój zachwyt. Ich opis, głębia jak i charakter jest naprawdę świetny. Bez problemu możemy wyobrazić sobie każdą z postaci. Uwielbiałam obserwować przemianę wewnętrzną Viviane, rodzące się w niej uczucia, dojrzała aż wreszcie pojęła co jest tak naprawdę ważne. Siostrzana więź i oddanie budziła we mnie zachwyt.
Jestem wielką fanką pani Woolf jak i całej tej trylogii, po którą jeszcze nie raz sięgnę. Na łamach powieści dzieje się tak dużo, iż nie można się nudzić, mimo jej objętości.
Zapewniam, że warto przeczytać całą trylogię, która przenosi nas do świata magicznych istot, zmiennokształtnych demonów, pozwala przeżyć wiele ciekawych przygód, jak i zapewni doskonałą rozrywkę i relaks.
Ja oddałam całe swe serce trzem czarownicom. Zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę. Jestem pewna, że będziecie zachwyceni. Z całego serca polecam!