Mistrzyni slow-burn romance powraca! Najpopularniejsza książka autorki za granicą! Vanessa Mazur jest przekonana, że podjęła słuszną decyzję. Nie powinna mieć absolutnie żadnych wątpliwości. W końcu bycie asystentką, a w praktyce służącą i kucharką, słynnego Aidena Gravesa miało być tylko tymczasowe. Facet znany na boisku jako Wielki Mur z Winnipeg jeszcze co prawda nie wie, co go czeka, ale Vanessa jest już pewna, że nie zostanie przy boku Aidena. Są rzeczy, których Vanessa naprawdę nienawidzi w tej pracy, a najbardziej nie cierpi zmian planów. To frustruje ją do granic możliwości. I oczywiście sam humorzasty, gburowaty Aiden. Na szczęście już zaoszczędziła wystarczającą ilość pieniędzy, aby móc odejść. Jednak kiedy mężczyzna przychodzi do niej i błaga, aby wróciła, Vanessa stwierdza, że wszystkiego mogła się spodziewać, ale nie tego. W końcu Wielki Mur z Winnipeg przez cały czas ich współpracy nie potrafił jej odpowiedzieć "Dzień dobry", a nagle ośmiela się prosić ją o coś takiego. Niestety ten facet nigdy nie spotkał się z odmową.
Autor | Mariana Zapata |
Wydawnictwo | NieZwykłe |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 516 |
Format | 14x20 cm |
Numer ISBN | 978-83-8320-012-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788383200125 |
Waga | 422 g |
Data premiery | 2022.08.11 |
Data pojawienia się | 2022.08.11 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 26 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.03.30 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Dacie wiarę, że nigdy wcześniej nie czytałam książki w której relacja między głównymi bohaterami rodzi się niesamowicie powoli? „Wielki mur z Winnipeg i ja” to mój pierwszy slow-burn romance i z pewnością nie ostatni! Na tyle okładki książki możemy przeczytać, że Mariana Zapata to mistrzyni tego typu książek. Nie mam w tym momencie żadnego porównania, ale jedno jest pewne - muszę przeczytać wszystkie historie przez nią stworzone!
Tytułowy Wielki Mur z Winnipeg to jeden z najlepszych graczy futbolu amerykańskiego, Aiden Graves. Nazywany jest tak ze względu na swoją posturę, bowiem kawał z niego chłopa ;) a że mężczyzna kasy ma jak lodu, to siłą rzeczy oprócz managera potrzebuje również asystentki, która poza sprawami czysto sportowymi będzie jego służącą, kucharką i ogarniaczem życia. I ta właśnie rola należy do Vanessy Mazur. Nie powiem, bo taka fucha z pewnością przypadłaby do gustu niejednej psychofance Aidena i wykonywałaby ją ona z niezwykłą gorliwością i radością. Ale nie Vanessa, ta kobieta jest o wiele bardziej ambitna, wie czego chce od życia i praca, której się podjęła miała zapewnić jej oszczędności, które pomogą jej w realizacji własnych marzeń. I właśnie teraz nadszedł ten czas, gdy postanawia ona złożyć wypowiedzenie i rozpocząć nowe życie. Vanessa spodziewała się choć odrobiny żalu, może prób zatrzymania jej, ale gdy tego nie dostaje, utwierdza się w przekonaniu o słuszności swojej decyzji. Do czasu, aż w progu jej drzwi nie pojawia się sam Aiden z pewną propozycją. Propozycją, która zmieni jej doczesne życie o 360 stopni…pytanie tylko, czy Vanessa będzie chciała poświęcić kolejne 5 lat swojego życia na rzecz tego, co proponuje jej sławny Wielki Mur z Winnipeg…jesteście ciekawi o co chodzi? Wierzcie mi, propozycja jest praktycznie nie do odrzucenia :P bynajmniej ja bym się tam długo nie zastanawiała ;)
Książka jest niezwykle obszerna i to trochę mnie od niej z początku odpychało, jednakże gdy tylko zaczęłam ją czytać, sama historia pochłonęła mnie tak ogromnie, że nie było godziny, kiedy nie myślałam o tym co dalej wydarzy się między głównymi bohaterami. Niektórzy mogą powiedzieć, że „o jezu, ależ to wszystko się tam dłuży”, ale powiem szczerze, że jeśli o mnie chodzi to autorka doskonale wiedziała co robi. To tak miało być! Wszelkiego rodzaju opisy stanowiące tło do każdej sceny, nadawały jej koloru. Było to tak niezwykle przyjemnie opisane, że dla mnie ( osoby, która długich opisów nie trawi ) ich długość, czy ilość, w żadnym stopniu nie przeszkadzały mi podczas czytania. Wręcz przeciwnie, powodowały, że ja się w tym wszystkim zatraciłam! Bohaterowie książki są niezwykle dobrze wykreowani. Pierwszy raz spotykam się z tym, że męska postać jest tak naprawdę cichą, skrytą, stonowaną osobą, a powolne „odkrywanie jej” wywołuje jeszcze większe zainteresowanie, które ostatecznie kończy się kolejnym książkowym mężem ;) serio! Postać Vanessy też jest świetna, jej pewność siebie, zadziorność, „wewnętrzne rozterki”, nieraz wywoływały uśmiech na mej twarzy. Polubiłam tych dwoje niesamowicie. Oczywiście nie mogę tez pominąć postaci Zaca, który jako przyjaciel Aidena i Vanessy, również był niezwykle barwną osobistością.
No dobra, możecie też pomyśleć, że cała historia jest dość przewidywalna. A i owszem, jednakże samo poprowadzenie tej relacji zasługuje na uznanie. Do tego wprowadzenie wątku sportowego, zmagań głównego bohatera ( które niekoniecznie na boisku kończą się dobrze ) tworzy niezwykle przyjemną historię, która z pewnością zekranizowana stanowiła by świetny film romantyczny! Także jeśli lubicie, gdy relacja między bohaterami rodzi się powoli, a samej historii daleko od dynamicznych scen akcji, to ta książka z pewnością Wam się spodoba! Polecam.
Vanessa już jako nastolatka podejmując się swojej pierwszej pracy wiedziała, że w przyszłości sama będzie sobie szefem. Miała cel i plan na przyszłość. "Nikt jednak nie mówił, że droga do sukcesu jest prosta. W rzeczywistości bardziej przypomina labirynt w polu kukurydzy. Zatrzymujesz się, ruszasz, kilka razy źle skręcasz, ale najważniejsze, by pamiętać, że gdzieś tam istnieje wyjście".
Życie i realia świata sprawiły, że nie od razu mogła spełnić swoje marzenie. Jednak bycie asystentką, a w praktyce służącą i kucharką, jednego z najlepszych graczy NFL, Aidena Gravesa, znanego również jako Wielki Mur z Winnipeg, pozwoliło jej ustabilizować swoją sytuację i zaoszczędzić by założyć własną firmę graficzną. Dlatego kiedy postanawia odejść, nie ma żadnych wątpliwości i wyrzutów sumienia. W końcu nie będzie musiała znosić wymagającego, zrzędliwego, gburowatego i aroganckiego szefa dupka. Będzie mogła zapomnieć o napiętym planie dnia i jego zmianach na ostatnią chwilę.
Ale czy na pewno?
Jak ogromne jest jej zdziwienie, gdy wielka gwiazda Trzystu zjawia się na progu jej mieszkania z niebywałą propozycją i prośbą o powrót. Co też takiego Graves ma jej do zaproponowania? Ja Wam nie zdradzę... O tym koniecznie musicie przekonać się sami.
"Kiedy życie daje ci cytryny, możesz wybrać, co z nimi zrobisz. Nie zawsze musi to być lemoniada".
Powiem Wam jedno- ta historia jest świetna!
W końcu coś, co dzieje się w odpowiednim tępie. Coś czemu dałam się porwać i mogłam śledzić niczym widz zasiadający w pierwszym rzędzie. Stopniowe budowanie relacji między tą dwójką, pokazanie ich wad i zalet, ukazanie słabości, smutku, uśmiechu wywołanego drobnym gestem, obserwowanie jak dokonują się w nich zmiany- dla mnie genialne.
Nie sposób czytać takie historie i nie uczestniczyć w nich. To niczym patrzenie na rozwijający się kwiat od pączka do opadnięcia ostatniego płatka. To wszystko napisane i przedstawione jest w tak naturalny, realny sposób, że to sama przyjemność delektować się tą opowieścią. Ja wręcz płynęłam, i jeśli mam być szczera, to te 500stron wydają się niewystarczające, chciałoby się choć ociupinke więcej, choć ciut- ciut...
Dla mnie to bomba, której lont spala się w takim tępie jak wątek slow- burn tej historii. Ma się wrażenie, że wszystko jest wyważone, takie jak powinno być. Niczego nie jest za mało, niczego nie brakuje. Gorąco polecam!!
Vanessa Mazur jest przekonana, że podjęła słuszną decyzję. Nie powinna mieć absolutnie żadnych wątpliwości. W końcu bycie asystentką, a w praktyce służącą i kucharką, słynnego Aidena Gravesa miało być tylko tymczasowe. Facet znany na boisku jako Wielki Mur z Winnipeg jeszcze co prawda nie wie, co go czeka, ale Vanessa jest już pewna, że nie zostanie przy boku Aidena.
Są rzeczy, których Vanessa naprawdę nienawidzi w tej pracy, a najbardziej nie cierpi zmian planów. To frustruje ją do granic możliwości. I oczywiście sam humorzasty, gburowaty Aiden. Na szczęście już zaoszczędziła wystarczającą ilość pieniędzy, aby móc odejść.
Jednak kiedy mężczyzna przychodzi do niej i błaga, aby wróciła, Vanessa stwierdza, że wszystkiego mogła się spodziewać, ale nie tego. W końcu Wielki Mur z Winnipeg przez cały czas ich współpracy nie potrafił jej odpowiedzieć „Dzień dobry”, a nagle ośmiela się prosić ją o coś takiego.
Niestety ten facet nigdy nie spotkał się z odmową.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, słyszałam o poprzedniej książce Mariany - "Kulti", ale nie miałam okazji jej czytać. Do sięgnięcia po "Wielki Mur z Winnipeg i ja " skłonił mnie ciekawy opis i zawarty w niej motyw slow burn, który bardzo lubię w książkach. Styl i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze, co przyczyniło się do tego, że książkę przeczytałam w jeden wieczór, nie mogąc się od niej nawet na chwilę oderwać.
Fabuła powieści została świetnie nakreślona i równie dobrze poprowadzona, widać, że autorka wszystko tutaj dopracowała i przemyślała. Historia została przedstawiona z perspektywy głównej bohaterki - Vanessy, co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, jakie emocje nią targają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Żałuję trochę, że autorka nie pokusiła się o zaprezentowanie również punktu widzenia Aidena, bo byłam ogromnie ciekawa co siedzi w głowie tego mężczyzny. Oboje są totalnymi przeciwienstwami, mają zupełnie inne podejście do życia, usposobienie i charaktery, chociaż oboje są bardzo uparci, jednak w ogólnym rozrachunku się uzupełniają, stanowią zgraną drużynę. Vanessa i Aiden zostali w świetny sposób wykreowani, to postaci, które dają się polubić, nawet Aiden - typowy mruk, który rzadko się odzywa. Myślę, że z powodzeniem w wielu kwestiach moglibyśmy się z nimi utożsamić. Relacja pomiędzy bohaterami toczy się swoim bardzo niespiesznym rytmem, musimy naprawdę poczekać sporo czasu żeby dostrzec kiełkujące uczucie między nimi, które przyczynia się również do wewnętrznej przemiany Aidena, która została tutaj świetnie zaprezentowana. To właśnie te momenty sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, czułam motyle w brzuchu i po prostu rozpływałam się nad tą relacją i jej przebiegiem. Naprawdę świetnie spędziłam czas z tą książką i z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne powieści autorki! Jestem pewna, że wielbiciele motywu slow burn będą usatysfakcjonowani! Polecam! Moja ocena 9/10.
Vanessa Mazur jest bardzo dobrą asystentką. Stara się sumiennie wykonywać swoje obowiązki, a praca nie należy do najłatwiejszych, ponieważ jej szefem jest Aiden Graves - Wielki Mur z Winnipeg. Dziewczyna jest pewna, że nie chce dłużej dla niego pracować, tylko podążyć własną ścieżką i spełnić swoje marzenia, na które tak ciężko pracowała. Nigdy w życiu nie założyłaby się, że Aiden nie będzie chciał, aby rezygnowała i to z zupełnie innego powodu niż można zakładać. Nowa sytuacja wymaga szybkiego przystosowania się i zmiany przyzwyczajeń. Sytuacja rodzinna dziewczyny również nie należy do najłatwiejszych tym bardziej, że nie ma możliwości szukania zrozumienia u bliskich. Zarówno Vanessa, jak i Aiden są ogromnymi indywidualistami. Wpuszczenie obcej osoby do swojej codzienności stanowi nie lada wyzwanie.
Bardzo lubię książki z motywem sportu i sportowców. "Wielki mur z Winnipeg i ja" to książka mocno narracyjna, co pozwala czytelnikowi na dokładniejsze poznanie bohaterów, w tym przypadku Vanessy z której perspektywy odbiorca obserwuje toczące się wydarzenia. Książka ma spokojne, równomierne tempo. Nawet pojawiające się zwroty akcji, budzą zaskoczenie jednak na dość niskim poziomie. Brakowało mi w pewnym momencie czegoś mocniejszego w zachowaniu bohaterów, co wprowadziłoby zmianę dynamiki. Mimo to, czyta się ją niezwykle szybko i z zainteresowaniem. Bohaterowie nie są wyidealizowani, mają swoje dobre i złe strony. Podoba mi się ich naturalność i nieporadność w nowo budującej się relacji. Stopniowo odkrywają swoje historie i uczą się zaufania. Autorka stawia na subtelny humor, który mimo iż nie stanowi centralnej części wydarzeń, jest dostrzegalny. Książkę czyta się bardzo szybko, z zaangażowaniem i z przyjemnością. Serdecznie ją polecam, jest godna uwagi!
"Tak właśnie działały niespodzianki - nie wpisywały się w żadne plany, nie uprzedzały o swoim nadejściu".
Mariana Zapata - Wielki Mur z Winnipeg i ja.
Na początku zobaczyłam nieoczywistą okładkę i na pierwszy rzut oka nie wiedziałam, co właściwie przedstawia. Potem ten niezrozumiały tytuł, kojarzący się trochę z Wielkim Murem Chińskim.
A tymczasem w środku czekała na mnie cudowna historia, której z pewnością warto dać szansę.
Vanessa Mazur, początkowo asystentka słynnego Aidena Gravesa, wchodzi z nim w układ, który odmieni życie obydwojga.
Problem polega na tym, że różnią się od siebie jak ogień i woda.
Ona mówi to, co myśli, on jest zamknięty w sobie i gburowaty.
Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny...
Gorąco zachęcam byście poznali bliżej Vanessę i Aidena.
Z pewnością nie będziecie żałować.
To historia, która wzbudziła, we mnie całą gamę emocji. Od śmiechu do łez.
Fajnie wykreowani bohaterowie, sprawili, że pokochałam ich od samego początku i żal było się z nimi rozstawać.
Na okładce czytamy: "Książka, która podbiła serca czytelniczek za granicą".
Teraz śmiało mogę stwierdzić, że podbiła również i moje serce.
I już wiem, że z całą pewnością będę wypatrywać kolejnych książek autorki.
"... Miłość była marzeniem (...) Nie rozwijała się samoistnie. Nie rozkwitała bez wysiłku. Uwidaczniała się w subtelnych gestach. Wzmacniała się bezinteresownością."
@marianazapata
Asystentka Aidena musiała wykonywać wiele czynności. Przede wszystkim musiała być pracowita, umieć gotować i przygotować się na ciężkie starcie z wielkoludem, który był bardzo oszczędny w słowach i gestach, za to cała uwagę poświęcał karierze sportowej i swojemu potężnemu ciału. Na to stanowisko trafiła Vanessa. Ale każdego dnia żałowała podjętej decyzji. Próbowała wszystkiego by zwrócić jego uwagę. Była miła, okazywała zainteresowanie, sprawowała najlepiej jak umiała wszystkie swoje obowiązki wciąż słysząc jedynie pomruki i zdawkowe odpowiedzi. Marzenia spychała w cień i samotnie mierząc się z problemami. Pewnego dnia jej frustracja praktoczyla granicę i rzuciła pracę u niego. Nie spodziewała się z jego strony żadnych relakcji. Jednak z czasem przeżywa nie mały szok. Wielki mur z Winnipeg otwiera usta, pragnie by wróciła do pracy, a także składa jej propozycję nie do odrzucenia.
Biorąc się za tą książkę nie liczyłam na tak głęboką historię, która o dziwo będzie rozwijała się bardzo, bardzo powoli. Tak jak zaufanie Aidena do ludzi. Vanessa latami męczyła się w tej pracy, cichaczem podkochujac się w nim. Liczyła, że w końcu jakoś dotrze do jego wnętrza, lecz tak się nie stało. Myślała, że nic dla niego nie znaczy, ani nie zrobi mu różnicy kto będzie mu usługiwał. Była w wielkim błędzie. Przełomem okazało się porzucenie przez nią pracy. Nagle mrukliwy, zimny i potężny mężczyzna zwrócił na nią swoją uwagę, pragnął by powróciła do zajęć, zaczął przemawiać ludzkim głosem, a nawet złożył jej pewną propozycję. Okazało się, że potrzebował jej do życia, jak tlenu, jak wody, ale nie umiał tego nigdy okazać. Niesamowicie utalentowany, sumienny i bardzo oddany ukochanemu sportowi Aiden potrzebował kopa by zacząć działać. Znalazł kogoś, kto, jak nikt inny dotarł do jego poranionej duszy, lecz on potrzebuje wiele czasu, by oddać to, co dostawał. Ich relacja nie była ognista, lecz rozwijała się powoli. Vanessa szanowała jego wybory i próbowała za wszelką cenę zrozumieć. Nie będzie łatwo bowiem Aiden jest inny, wyjątkowy, ale minie wiele czasu nim ona naprawdę zrozumie, że ten mężczyzna to największy, najbardziej wyjątkowy i najcenniejszy skarb, jaki mógł postawić na jej drodze los. Sama także musi w końcu zacząć spełniać marzenia o karierze graficzki i artystki. Dosyć już odkładania wszystkiego na potem. Historia miłości, która będzie rozwijała się przez przyjaźń. Delikatnie, powoli, bez pochopnych decyzji, bez nagłych zwrotów akcji, budując napięcie, bawiąc, wzruszając do łez niejednokrotnie. Niesamowita mieszanka, którą czyta się z zapartym tchem. Subtelna relacja między bohaterami, wiele tajemnic, sekretów, miłość, która powolutku rozkwita, by zaszczycić nas satysfakcjonującym zakończeniem. Będziemy chcieli wiedzieć więcej i poznawać bohaterów jeszcze bliżej, zagłębiając się w ich pogmatwane, wzruszające losy. Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie. Jeśli kolejne książki będą tak rewelacyjne, zdecydowanie dopiszę ją do listy ulubionych. Polecam i zachęcam.
Sięgnęłam po książkę Mariany Zapaty "Wielki Mur z Winnipeg i ja" bez żadnych oczekiwań i mniej więcej do 80 strony bałam się, że tempo zaserwowane przez autorkę mnie zanudzi. Jednak z każdą kolejną stroną czułam coraz większe zainteresowanie, rozbawienie i ekscytację. Zanim się obejrzałam był środek nocy, a ja nie potrafię się od niej oderwać. To kolejna książka, przy której zachwytów nie będzie końca.
FABUŁA:
Vanessa jest od dwóch lat osobistą asystentką gwiazdy futbolu Aidena, jednak dziewczyna marzy o swoim biznesie. Mężczyzna zdaje się ją ignorować i nie szanować, uznając ją za pewnik w swoim życiu, w końcu jej za to płaci. Kiedy oznajmia, że odchodzi, nie robi to na nim żadnego wrażenia. Jednak po miesiącu Aiden pojawią się w drzwiach jej mieszkania i prosi, aby wróciła. Kiedy odmawia, on jest gotowy błagać przychodząc do niej z propozycją nie do odrzucenia...
KLIMAT I EMOCJE:
Tempo w książce jest powolne, a relacja między bohaterami rozwija się dość powoli. To właśnie ten żółwi proces docierania się Vanessy i Aidena dosłownie mnie oczarował. Wiecie co, to było tak jakbym sama przeżywała te wszystkie emocje, gdy zakochujesz się poraz pierwszy. Te motylki w brzuchu, rumieńce na twarzy, nieśmiałe uśmiechy, delikatny dotyk czy słodkie przekomarzanie się. Wróciłam wspomnieniami do swoich początków związku...
Cała historia posiada sporą dawkę humoru i uroczych momentów, które wywołują uśmiech na twarzy. Jak można być bowiem obojętnym na zachowania głównego bohatera, który jest potężnym zawodnikiem futbolowym, a w relacji z kobietą zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, robiący wszystko zupełnie na opak. Jego gburowatość i surowość była po prostu urzekająca, nie sposób było go nie polubić choć z jego ust nie zawsze padały miłe słowa względem Vanessy.
BOHATEROWIE:
Nie można odmówić autorce również stworzenia silnej charakternej kobiecej postaci z przeszłością, która od samego początku wiedziała czego chce i za wszelką cenę spełniała swoje marzenia. Potrafiła się postawić nie dając sobie dmuchać w przysłowiową kaszę. Była nie tylko odważna, pyskata, ale również bardzo empatyczna i lojalna. Jej oddanie i podziw w stosunku do Aidena był niezwykle szczery, aczkolwiek w pewnym momencie nie dostrzegała tych drobnych sygnałów, które jej wysyłał.
Aiden nie miał łatwego dzieciństwa i nie przywiązywał się do nikogo, oprócz swoich dziadków. Po namowach przyjaciela dziadka spróbował futbolu, po czym okazało się, że ma do niego wrodzony talent a profesjonalne drużyny zaczęły się nim szybko interesować. Mężczyzna był w 100% skupiony na grze, wykazując niezwykły profesjonalizm w każdym aspekcie, od unikania rozgłosu i skandali po jakiekolwiek związki. Był samotnikiem że skłonnościami do zachowań aspołecznych, a jednak potrafił poruszyć tysiące fanów.
Tu również podobał mi się fakt, że główny bohater pomimo, że przystojny i umięśniony to nie był żadnych playboyem czy bad boyem jak w dużej części literatury z tego gatunku. Wręcz przeciwnie stronił od jakiegokolwiek kontaktu z kobietami będąc skupionym na swojej karierze i biciu kolejnych rekordów.
INTYMNOŚĆ:
Nie znajdziecie tu zbyt wielu intymnych momentów, poza jednym pod koniec książki, który jest mega gorący, bo tak naprawdę autorka stawia na powoli rozwijającą się relację między bohaterami, na ich wewnętrzną przemianę.
ULUBIONA SCENA:
Ulubioną sceną była ta podczas maratonu, w którym uczestniczyła Vanessa. Niestety nie zdradzę nic więcej, ale w moim odczuciu była bardzo romantyczna.
SŁOWO O KSIĄŻCE:
Po skończeniu Wielkiego Muru z Winnipeh i ja, zapragnęłam przeżyć tą historię jeszcze raz. Pozaznaczać jeszcze więcej cytatów i momentów, które podobały mi się najbardziej. Tak jak mówiłam któregoś dnia na stories, to jest piękna, urocza, zabawna historia o rodzącym się uczuciu między dwójką dorosłych ludzi z bliznami z przeszłości. To romans sportowy, w którym uczucia i bohaterowie grają w pierwszej linii, a cielesność jest dopiero na samym końcu. Ja jestem zakochana.