Skrzydła nad Beskidami 1914. Lotnictwo austro-węgierskie w walkach o Kraków i w operacji łapanowsko-limanowskiej
Gapa z zielonym wieńcem czyli z szachownicą przeciwko tryzubowi. Pierwsza wojna polskich skrzydeł 1918-1919
318 Dywizjon Myśliwski Rozpoznawczy został utworzony Rozkazem Inspektoratu Lotnictwa [L. Dz. 598/TJ/Org/43] z dnia 20 marca 1943 roku. Zadanie dywizjonu: współpraca na polu bitwy z jednostkami Wojska Polskiego tworzącymi się na Bliskim Wschodzie. Skład dywizjonu: dwie eskadry po 9 samolotów myśliwskich, eskadra techniczna; sekcje: uzbrojenia, samochodowa, łączności, fotograficzna, przeciwgazowa, pożarowa i łącznikowa; kancelaria dywizjonu, izba chorych, posterunek policji [żandarmerii], trzy kasyna. Dywizjon był całkowicie samowystarczalny. Przydzielony do dywizjonu personel pochodził z innych jednostek Polskich Sił Powietrznych. Pierwsze kroki stawia dywizjon na lotnisku Detling, koło Maidstone.
318 Dywizjon Myśliwski Rozpoznawczy został utworzony Rozkazem Inspektoratu Lotnictwa [L. Dz. 598/TJ/Org/43] z dnia 20 marca 1943 roku. Zadanie dywizjonu: współpraca na polu bitwy z jednostkami Wojska Polskiego tworzącymi się na Bliskim Wschodzie. Skład dywizjonu: dwie eskadry po 9 samolotów myśliwskich, eskadra techniczna; sekcje: uzbrojenia, samochodowa, łączności, fotograficzna, przeciwgazowa, pożarowa i łącznikowa; kancelaria dywizjonu, izba chorych, posterunek policji [żandarmerii], trzy kasyna. Dywizjon był całkowicie samowystarczalny. Przydzielony do dywizjonu personel pochodził z innych jednostek Polskich Sił Powietrznych. Pierwsze kroki stawia dywizjon na lotnisku Detling, koło Maidstone.
Wymieniamy jednym tchem Powstanie Warszawskie, Armię Krajową, walkę z bronią ,,V", lecz mało kto zdaje sobie sprawę z tego, iż wiązały się one z zapomnianymi łąkami, odległymi lotniskami i setkami ludzi w niebieskich mundurach Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie i tysiącami ?chłopców z lasu? czekających ? czasem noc w noc ? na zrzutowiskach. ,,Szachownice nad okupowaną Europą? to opracowanie historyczne dotyczące tematu lotów z pomocą dla Armii Krajowej, gęsto przetykane wspomnieniami i cytowanymi dokumentami. Dane i statystyki tworzą całość ze wspomnieniami, raportami bojowymi i relacjami pisanymi bezpośrednio po walce, tak by otrzymać obraz, będący odzwierciedleniem emocji towarzyszących śmiercionośnej, lotniczej służbie na nocnym niebie ogarniętej wojenną pożogą Europy. Książka powstała w wyniku wieloletniej fascynacji i zainteresowań zawodowych autorów, którzy odbyli kwerendy w archiwach polskich i zagranicznych oraz odwiedzili miejsca zrzutowisk ? często znaczone tragedią cichych bohaterów nocnych lotów.
Jeszcze nie opadł bitewny pył, a 1 listopada 1918 r., zaledwie dziesięć dni przed zawieszeniem broni kończącym I wojnę światową i odzyskaniem przez Polskę niepodległości, odradzająca się polska państwowość została zaatakowana przez wojska formującej się Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL). Walki o Lwów szybko rozprzestrzeniły się na Galicję Wschodnią i objęły swoim zasięgiem teren Bieszczadów. Istotnym elementem wojny polsko-ukraińskiej była obrona linii kolejowych biegnących z Łupkowa, przez Komańczę do Zagórza oraz z Sanoka przez Zagórz, Ustrzyki Dolne, Przemyśl po Lwów, prowadzona przez polskie pociągi pancerne. Dzięki ich wsparciu możliwe stały się zarówno wypady w głąb Bieszczadów w celu likwidacji Republiki Komanieckiej, dążącej do przyłączenia dziesiątków rusińskich wsi do ZURL, a także ostateczne wypchnięcie oddziałów ukraińskich z Przemyśla, Chyrowa, Sambora i Lwowa za linię Zbrucza, w efekcie czego Bieszczady znalazły się w granicach II Rzeczpospolitej.
„Roth był urodzonym wodzem; łączył w sobie niezwykłą inteligencję oraz bystre spojrzenie wojskowe ze stoickim, niemalże klasycznym spokojem i opanowaniem w nawet najbardziej krytycznym położeniu. Pełen optymizmu i zapału podszedł do postawionego przed nim zadania i wykonał je aż do końca ze zdumiewającą wytrwałością. Ani razu nie zwątpił, ani nie zawahał się, a będąc przekonany o słuszności swej drogi, nic nie było w stanie go od niej odwieść. W rzeczy samej bitwa pod Limanową-Łapanowem stawiała przed dowódcą nie lada wymagania.” – taką opinię gen. Josef Freiherr Roth von Limanowa-Łapanów, triumfator z przełomowej bitwy 1914 r. na południowym odcinku Frontu Wschodniego (w nomenklaturze cesarsko królewskiego Naczelnego Dowództwa Nord-Ostfront) Wielkiej Wojny (I wojna światowa) nazwanej nieco przesadnie „Marną Frontu Wschodniego” otrzymał od piszącego wstęp do jego wspomnieniowego opracowania dotyczącego wspomnianej operacji i bitwy stoczonej w dniach 2–12 XII 1914 r. byłego dowódcy c.k. polowej 1. Armii gen. Victora von Dankla. Po jej zakończeniu znalazł się on jako dowodzący polową c.k. 4. Armią wśród sław dowódczych monarchii austro-węgierskiej docenionych przez Naczelnego Wodza arcyksięcia Fryderyka Habsburga jak i Armeeoberkommando (AOK) zaś ocenę jej znaczenia znaleźć można w źródłach wspomnieniowych jak i archiwalnych.
Andrzej Olejko - Ostatni Lot "Le Diable"- 76 stron- 50 zdjęć- dwa profile kolorowe- książka w j.polskimAdam Haber-Włyński, Latająca legenda II Rzeczpospolitej, należał do najsłynniejszych polskich lotników i otwierał czołówkę polskich powietrznych akrobatów. I o ile nie walczył podczas Wielkiej Wojny, ani w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r., to pracował na korzyść wpierw rosyjskiego, a później polskiego lotnictwa, będąc wybitnym instruktorem pilotażu i oblatywaczem. Miarą jego wielkości niech będzie fakt, że do elitarnej grupy lotników trafił wraz z otrzymaniem dyplomu pilota jeszcze przed wybuchem Wielkiej Wojny, a wówczas grono dyplomowanych awiatorów było bardzo wąskie. Stał się genialnym akrobatą powietrznymjego ulubioną figurą akrobacyjną był płaski korkociąg który w swej karierze wielokrotnie stykał się z rzeczywistością wypadków lotniczych. I to właśnie wypadek lotniczy niedaleko terenu Zakładów Mechanicznych E. Plage i T. Laśkiewicz w Lublinie stał się przyczyną śmierci znanego Le Diable. Przez lata podtrzymywana w historiografii teza o rozsypaniu się w powietrzu podczas oblotu pilotowanego przez niego samolotu myśliwskiego typu Ansaldo A-1 Balilla (myśliwy), pokutująca do dziś w literaturze lotniczej, z biegiem lat i po pojawieniu się nowszego materiału źródłowego została obalona. Bezpośrednią przyczyną katastrofy z 21 VII 1921 r. było zaczepienie skrzydłem samolotu o ziemię na skutek brawurowego ślizgu na lewe skrzydło. Owiany legendą instruktor pilotażu, akrobata powietrzny i pilot oblatywacz, który w carskiej Rosji Romanowów, jak i obecnie, uznany jest za jednego z ojców rosyjskiego lotnictwa, w wolnej Rzeczpospolitej przeżył niespełna trzy lataCelem tego opracowania jest wydobycie z zapomnienia tej ikony polskich skrzydeł, pilota, który w świecie popkultury trafił na koszulki z treściami patriotycznymi. Jedna z firm, wprowadzając na rynek z okazji 100-lecia polskiego lotnictwa wojskowego koszulki sportowe, umieściła na nich sylwetki samolotów myśliwskich typu Albatros D.III nr 2586 z godłem osobistym w postaci prężącego grzbiet białego kota na kadłubie oraz Fokker D.VII nr 7614/18 (od listopada 1919 r. nosił polski nr 503/18) z godłem osobistym Le Diable, którym była Cupie Doll laleczka Bi-Ba-Bo. Ile jednak z noszących je osób wie, do kogo należały te samoloty?
Oddawane wtwe ręce Czytelniku opracowanie jest próbą zebrania rozsypanych źródłowych okruchów ztamtego okresu wzwartą całość. To nie tylko cykl poważnie uzupełnionych artykułów, jakie w2018r. ukazały się na łamach miesięcznika „Militaria”, ale także mało znane bądź dotąd nieznane „okruchy” zlotniczej historii sił powietrznych Rzeczpospolitej zlat 1918-1919, prowadzące do najbardziej znanego lotniczego godła whistorii, jakim jest symbolika polsko-amerykańskiej 7. Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. Wokresie II wojny światowej godło to okryło się chwałą, umieszczone na kadłubach samolotów myśliwskich 111.Eskadry Myśliwskiej broniącej polskiego nieba w1939r. oraz 303. „Warszawskiego” Dywizjonu Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki Polskich Sił Powietrznych, który wwolnej Polsce „wylądował w2018r.” wswoim muzeum wNapoleonie. Legenda pilotów 303. „Warszawskiego” Dywizjonu Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki trwa od 1940r. do dziś. Ojego pilotach, legendarnych „Rafałach”, będący jednym znich, por. Witold Urbanowicz po latach, wkontekście ich udziału wBattle of Britain w1940r., napisał: Byliśmy jak tuzin myśliwych psów rozrywających na strzępy dzika... Andrzej Artur Olejko (ur. w 1963 r. w Brzozowie) – historyk, doktor habilitowany prof. URz, specjalizujący się w historii wojskowości iproblematyce lotniczej, wykładowca Państwowej Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej im. ks.Bronisława Markiewicza wJarosławiu. Wraz z red. Jerzym Pasierbem na falach „Polskiego Radia Rzeszów” prowadzi cykliczny program „Bitwy, Kampanie, Militaria”. Jest również twórcą cyklu programowego „Zakamarki Przeszłości” ukazującego się od 2007r. w TVP Rzeszów oraz członkiem Stowarzyszenia Kolekcjonerów „Ziemia Pucka” iStowarzyszenia Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku. Przewodniczący Rady Naukowej Muzeum 303 wNapoleonie. Autor, współautor, redaktor iwspółredaktor wielu artykułów ipozycji książkowych.
W roku 2020 polskie lotnictwo morskie obchodzi jubileusz 100-lecia istnienia. To bardzo ważna data w historii Polskiej Marynarki Wojennej, warta upamiętnienia w formie wyjątkowej publikacji zatytułowanej Polskie lotnictwo morskie 1920-1946. 10 lutego 1920 roku niepodległa Rzeczypospolita odzyskała swobodny dostęp do morza. Generał Józef Haller zaślubił Polskę z morzem, wrzucając platynowy pierścień w toń Bałtyku. Doniosła uroczystość miała miejsce w byłej niemieckiej bazie lotnictwa morskiego w Pucku. Konsekwencją tego wydarzenia było zaistnienie na Morzu Bałtyckim polskiej Marynarki Wojennej oraz lotnictwa morskiego. W trakcie tragicznego września 1939 roku lotnicy morscy nie mieli okazji wykazać się swoimi umiejętnościami w powietrzu. Zbyt wielka była przewaga wroga. Jednak pokazali, że walczyć potrafią, zadając nieprzyjacielowi znaczne straty w ramach lądowej obrony wybrzeża. Podczas powietrzno-morskich zmagań u boku brytyjskiego sojusznika utworzono 304 Dywizjon Bombowy Ziemi Śląskiej, który od maja 1942 roku działał w ramach lotnictwa obrony wybrzeża (Coastal Command). Do jego zadań należało m.in. patrolowanie nad morzem, ochrona konwojów, wykrywanie i niszczenie okrętów podwodnych. Kierownictwo Marynarki Wojennej uznało go za jednostkę lotnictwa morskiego. Autorzy opracowania, Jarosław Andrychowski, Mariusz Konarski i Andrzej Olejko, postanowili przypomnieć i przybliżyć czytelnikom ważne dzieje jedynej jednostki lotnictwa morskiego II Rzeczypospolitej oraz jej kontynuatora u boku sojuszników w okresie II wojny światowej. W książce Polskie lotnictwo morskie 1920-1946 pokazali ludzi tworzących tę jednostkę, problemy techniczne, z jakimi się wówczas zmagała, sposoby zastosowania bojowego. W sposób popularno-naukowy przedstawili drogę, jaką przebyła polska morska awiacja od roku 1920 do 1946 roku, kiedy to w Wielkiej Brytanii został rozwiązany 304 Dywizjon. Publikację wzbogacą liczne zdjęcia (ok. 150), schematy zastosowania bojowego jednostki (ok. 15), tablice samolotów (8 kolorowych wkładek), 2-3 kolorowe mapy.
Opracowanie oddawane w twe ręce, drogi czytelniku, jest pokłosiem ostatniej, czwartej międzynarodowej konferencji lotniczej zorganizowanej tak jak i poprzednie w Ośrodku Konferencyjno-Wystawienniczym Kasztel w Szymbarku. W ciągu czterech lat przez obiekt ten przewinęło się znamienite grono prelegentów, znawców tematyki lotniczej Wielkiej Wojny z Austrii, Niemiec, Rosji, Ukrainy, Francji, Włoch, Serbii, Słowenii, Czech, Słowacji oraz Polski, którzy pozostawili po sobie nie tylko wrażenie niebywale wysokiego poziomu w prezentowanej przez siebie w referatach tematyce jak i tutaj odbywały się „chrzciny” następujących po sobie czterech tomów pokonferencyjnych. Niebywale cieszy fakt, że echa lotniczych konferencji dotarły do naukowych centrów świata i zasiliły zasoby biblioteczne np. Museum Specialist, Collections Processing Unit National Air and Space Museum/Smithsonian Institution w Stanach Zjednoczonych Ameryki (USA) jak i wzbudziły uznanie światowych autorytetów z lotniczej tematyki takich jak płk. Terry Finnegan, Carl J. Bobrow z USA, John Herris z amerykańskiego wydawnictwa Aeronautbooks czy Helmuth Jäger z Niemiec. Postawiona konferencyjna teza Ohne Flieger kein Sieg została udowodniona a luka w nauce dotycząca działań lotniczych na „zapomnianych frontach Wielkiej Wojny” wypełniona. Tym samym organizacja wspomnianych czterech międzynarodowych konferencji lotniczych w okresie rocznicowych obchodów 100. lecia wydarzeń z lat 1914-1918 pokazała, iż gorlickie muzeum zasłużenie trafiło do grona zauważalnych na naukowej mapie świata (Andrzej Olejko).
„Historia działań wojennych na morzach i oceanach świata w ramach pierwszej wojny światowej nie doczekała się w Polsce szczególnie wielu opracowań. Tematyka lat 1914–1918 jest dla polskich historyków dużo trudniejsza niż okresu następnej wojny światowej. Przez długie lata po 1945 roku był to temat zapomniany, pomijany, także ze względów politycznych. Po 1989 roku powrócono tu do bardziej otwartych badan. Obecnie można zaobserwować potężny ruch wprowadzania na polski rynek tłumaczeń prac obcojęzycznych, odnoszących się do losów pierwszej wojny światowej, co prawda często fundamentalnych, ale jednak zasadniczo powstałych 70 lat temu i dawniej. Patrząc na ten ruch, pozytywnie przyjąłem pracę A. Olejki. Uważam, że ta praca oparta o gruntowne badania, korzystająca z całego dorobku historiograficznego, jest dużo lepszym rozwiązaniem, niż kolejne wprowadzane na polski rynek tłumaczenie. A może inaczej, cieszę się jako historyk wojen morskich, że obok tłumaczeń, zalewających nasz rynek, pojawia się opracowanie nowe, współczesne...” Z recenzji dra hab. Macieja Franza
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro