Nadberezyńcy to najwybitniejsze dzieło Czarnyszewicza. Epicka, na poły awanturnicza, na poły romansowa opowieść o dramatycznych losach mieszkańców polskich zaścianków na ziemiach położonych między Berezyną a Dnieprem w latach 1911-1920. Jedna z najważniejszych i najpiękniejszych powieści polskich. „Wojna i pokój naszych Kresów” – Michał Kryspin Pawlikowski. „Wystarczyło jednej stronicy, ażebym uległ wpływowi tego narkotyku i przeczytał jednym tchem 577 stronic dużego formatu” – Czesław Miłosz. „Polska szlachta zagrodowa ma w literaturze szczęście. Po Dobrzyniu z Pana Tadeusza, po Laudzie z Potopu, po Bohattyrewiczach z Nad Niemnem, otrzymujemy czwarty pomnik: Czrnyszewicza Smolarnię” – Jędrzej Giertych. „Czy wiesz, że dziesięć lat temu wyszła książka po polsku w Argentynie, o której boję się ci pisać w za dużych superlatywach, bo tak namiętnie ją pokochałem. Pisana przez zagrodowego szlachcica znad Berezyny. Język słowotwórczy, dźwięczny, półbiałoruski. Konkretność wizji, miłość ziemi, drzew, chmur, obok której Reymont sztuczny jest i zimny, obok której myśleć można tylko o Panu Tadeuszu” – Józef Czapski w liście do Jerzego Stempowskiego.
Chłopcy z Nowoszyszek to czwarta i zarazem ostatnia powieść Floriana Czarnyszewicza. Ukazała się w Londynie w roku 1963, a więc na rok przed śmiercią pisarza. Ta książka jest w pewnym sensie kontynuacją Nadberezyńców oraz Wicika Żywicy, a zarazem swoistym ich epilogiem. Maciej Urbanowski
„Losy pasierbów to trzecia powieść Floriana Czarnyszewicza, ale gdy wziąć pod uwagę chronologię opowiadanych wydarzeń, stanowi ona zamknięcie swego rodzaju tetralogii, jaką stanowią Nadberezyńcy (1942), Wicik Żywica (1953) oraz Chłopcy z Nowoszyszek (1963). Tetralogii, gdyż łączą te powieści bohaterowie: wszyscy pochodzą z okolic Berezyny, wszyscy są Polakami i katolikami, wszyscy walczyli o niepodległość swej wielkiej i małej ojczyzny. Dzisiaj zobaczymy pewnie w Losach pasierbów epilog Nadberezyńców, dopełnienie – historyczne i literackie – historii dramatycznego exodusu mieszkańców ziem wschodnich z ich ojczyzny, która nie umiała docenić ich ofiary i nie potrafiła się o nich zatroszczyć. Jest to też pożegnanie Czarnyszewicza z Ojczyzną, jedno z najbardziej przejmujących, jakie pozostawiła nam literatura polska.” (Maciej Urbanowski)
Melchior Wańkowicz czytał Wicika Żywicę do białego rana, jak Sienkiewiczowski latarnik. Po tę książkę sięgną na pewno obowiązkowo wszyscy entuzjaści nadberezyńskiej epopei. Nie powinni się zawieść. Jest ona kontynuacją eposu (Nadberezyńców), choć opowiada o losach nowego bohatera, mieszkańca szlacheckiego zaścianka Zielonki, sąsiada niedalekiego Stacha Bałaszewicza, Kościka Wasilewskiego i Mieczyka Piotrowskiego ze Smolarni. Obydwa zaścianki zostały na terenach zajętych przez bolszewików Wicik (Witalis Żywica), odważny wywiadowca wojskowy, przekrada się na te tereny w niebezpiecznych misjach. Kombatanci Nadberezyńców przewijają się w powieści, ale nie pełnią już głównych ról. Akcja Wicika Żywicy zaczyna się 22 marca 1920 a kończy z chwilą rozpoczęcia ofensywy Tuchaczewskiego 4 lipca 1920 roku. Miasteczko Horka, z cerkwią, kościołem oraz posterunkiem żandarmerii stanowi centrum zdarzeń zbiegają się w nim wszystkie drogi z okolicy i najważniejsze wątki powieści. Czyta się ją jak to robił wzruszony Wańkowicz jednym tchem. z Posłowia Jerzego Gizelli.
Jej lektura (...), owszem, wywołuje uśmiech, ale częściej: nostalgię i poruszenie dramatem tych, którzy tak wiele dali Polsce i którym Polska tak niewiele mogła dać. Jest wciąż w Wiciku ów rzadki w najnowszej literaturze żar miłości do ojczyzny, o którym pisze w przedmowie Wańkowicz. Jest też zachwyt nad pięknem nadberezyńskiej ojczyzny, tak pięknie wyrażony w modlitwie Wicika do jego rodzinnej Zielonki. Jest wreszcie polityczne przesłanie powieści z jej wizją Rzeczypospolitej wolnej i demokratycznej, z profecją Kościka, że Polska tu wróci w chwale. Wróci nie po majątki tutejszych obszarników, jak agenci sowieccy krzyczą, ale po lud swój, po synów swoich, po naród polski i białoruski z posłowia Macieja Urbanowskiego. „Czytając Czarnyszewicza w zamęcie pojęć, zawsze względnych, gdzie tak wygodnie się rozrasta za nic nie odpowiedzialny nihilizm, książka Czarnyszewicza daje ten czysty diament przeżyć pełnych, zazębionych o sprawy wieczne, gdzie za każde tak i za każde nie człowiek się nie waha oddać życia, bo w nie wierzy i taki właśnie stosunek do świata wśród nawet najgorszych klęsk stwarza istnienie, które można uczcić i pokochać”. – Józef Czapski
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro