Porozumienie przeciw monowładzy to zarówno autobiografia jednego z najważniejszych polskich polityków XX i XXI wieku, jak i historia dowodzonej przez niego formacji politycznej – Porozumienia Centrum. To także doskonała odpowiedź dla wszystkich zatrwożonych dziś z powodu „zagrożonej demokracji”. Przywraca pamięć o tym, kto robił na tę demokrację zamach, a kto o nią walczył w czasach upadającego PRL-u i po roku 1989. Pokazuje, jak środowiska związane z szeroko rozumianą lewicą próbowały pod szyldem „Solidarności” stworzyć monopartyjny system władzy w Polsce, jak z nowych rządów chciano wykluczyć tych, którzy nie podzielali poglądów władzy bądź też mieli „niesłuszne rodowody”. Ci, którzy tak głośno dziś krzyczą, mieli stać się jedynymi beneficjentami solidarnościowej rewolucji. Można by tę polityczną autobiografię szefa PiS- u nazwać Moją niezgodą czy Moim sprzeciwem. To Jarosław Kaczyński i dowodzona przez niego partia Porozumienie Centrum postanowiły bronić wartości chrześcijańskich i demokratycznych, zgodnych z narodową tradycją – nie dopuścić, aby totalitarny system odrodził się w demoliberalnej szacie. Były momenty, gdy wydawałoby się, że walka Jarosława Kaczyńskiego skazana jest na niepowodzenie, kiedy zostawał sam na placu boju albo też formacja, której chciał przewodzić, była skrajnie podzielona. Książka jest opowieścią o nadziei, o odwadze, o sensie walki, gdy już niewielu wierzyło, że zakończy się ona zwycięstwem.
Poglądy Jarosława Kaczyńskiego wyrażane w połowie 1993 roku są wciąż aktualne. Wciąż uderza jego przenikliwość przy analizowaniu postsolidarnościowych i postkomunistycznych środowisk władzy początków transformacji. W publikowanej rozmowie polityk jawi się jako analityk i wizjoner, szczególnie – wizjoner niezbędnych reform państwa. (...) Z jego inteligencją, charyzmą i wolą może to zaowocować nową strategią dla Polski, przy wsparciu przez PiS i Kaczyńskiego Solidarności i dobyciu jej zaufania. Bo to Solidarność wiernie trzyma straż przy grobie księdza Popiełuszki, to jej działacze w jednym z małych miast muszą dziś płacić kary za powieszenie biało-czerwonych chorągwi na skwerze żołnierzy wyklętych... – prof. Jadwiga Staniszkis, ze wstępu do nowego wydania. „Okrągły stół” przebiegał w atmosferze dwuznaczności i niejasności moralnej. Nie rozdzielono starych i nowych czasów, PRL i niepodległej Polski. Zabrakło elementu inauguracji. Nie zburzono Bastylii. „Okrągły stół” na pewno tym nie był, dzień 4 czerwca 1989 roku też nie. Zaciążyło to w istotny sposób na świadomości społecznej. Cały czas istnieje element kontynuacji. Nie wiadomo, gdzie się kończy PRL, a zaczyna wolna Rzeczpospolita. Nie powiedziano ludziom wyraźnie, czym było powojenne pięćdziesięciolecie: formą protektoratu, obcą okupacją czy ułomnym państwem polskim – Jarosław Kaczyński. Tylko radykalne zmiany w administracji i budowa elitarnego aparatu specjalnego mogą zahamować postępujący rozkład państwa – Jarosław Kaczyński.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro