W powszechnej świadomości Roman Bratny jest przede wszystkim autorem Kolumbów – fundamentalnej powieści, która na dziesięciolecia ukształtowała obraz powstania warszawskiego i wojennej generacji dwudziestolatków. Emil Marat przygląda się jednak całej twórczości pisarza – olbrzymiej, niejednokrotnie zaskakującej, dobrej, ale i bardzo słabej, bo w niej Bratny zdawał się wręcz wściekle walczyć z mitem, do którego stworzenia sam się przyczynił. W wartkiej biografii Emil Marat przeprowadza czytelników przez życiowe ewolucje pisarza. Poeta, prozaik, powstaniec, podczas wojny – nacjonalista, po wojnie – komunista. Gdy był młody, wierzył w siłę, potem się jej bał. Wydawało mu się, że pokonać można tylko „małe zło”, a to wielkie, historyczne jest prawem dziejów, że żaden zryw z nim nie wygra. Swoją twórczością chciał przekonywać do tego innych. Z czasem zdawał się zapominać, co jest celem, a co środkiem, który do tego prowadzi – żył w złudzeniu wiecznej racji i w wygodzie PRL-owskiej literackiej gwiazdy. Poza tym znakomity kumpel, wykorzystujący swoją pozycję, by pomagać przyjaciołom i znajomym. Dla młodszego brata niemal bóg. A także kobieciarz i niezbyt dobry ojciec, który ostatnie lata spędził gdzieś na zagubionej mazurskiej wsi. Emil Marat – przybliżając życie i twórczość Bratnego – pokazuje, skąd wywiódł się najpoczytniejszy polski pisarz czterdziestu powojennych lat i co z jego twórczości pozostało dzisiaj.
Stanisław Likiernik (ur. 1923) – jeden z dwóch pierwowzorów słynnego "Kolumba" – Stanisława Skiernika z powieści Romana Bratnego Kolumbowie. Rocznik 20. To jego wojenne doświadczenia złożyły się na literacką postać, która dała nazwę całemu pokoleniu, legendzie Polski Walczącej. Po siedemdziesięciu latach od Powstania Warszawskiego zdecydował się opowiedzieć o wstrząsających, prawdziwych losach żołnierzy i dowódców AK, o kulisach pracy w dywersji, o trudnych wyborach dotyczących życia i śmierci wrogów i przyjaciół. Stanisław Likiernik jako żołnierz Kedywu brał udział w najważniejszych akcjach sabotażowych, wykonywał wyroki podziemnego sądu. W Powstaniu Warszawskim walczył na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie. Był kilkakrotnie ranny. Został odznaczony orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych. Od 68 lat na emigracji we Francji. Nigdy nie krył swojego krytycznego stosunku do powstania. O grupie dowódców wysyłających bohaterską młodzież na barykady mówi bardzo ostro (podkreślając, że nie dotyczy to J. Bokszczanina i K. Iranka-Osmeckiego). Jednocześnie broni honoru, godności i solidarności powstańczej młodzieży. - Byliśmy żołnierzami, musieliśmy wykonywać rozkazy - przypomina. Jego zdaniem rozsądek nie musi oznaczać tchórzostwa, chłodna analiza nie musi być podszyta cynizmem, a obrona wolności nie musi być samobójstwem. Tę wiarę ukształtowały w nim wspomnienia młodości. I o tym jest ta książka: o pokoleniu Kolumbów, którego Stanisław Likiernik jest jednym z ostatnich przedstawicieli, o polskości, która nie musi być skażona przekleństwem nacjonalizmu i o odwadze, której nie można mylić z zamiłowaniem do bohaterskiego umierania.
Jeden z ostatnich żyjących autorytetów w bezkompromisowej rozmowie pyta i oskarża: Dlaczego polskie państwo podziemne nie stanęło w obronie swoich żydowskich obywateli? Po co tworzy się mit „żołnierzy wyklętych” ze szkodą dla wspaniałej tradycji AK? Dlaczego manipuluje się historią i umacnia podziały? Wasz świat może runąć tak jak kiedyś mój – ostrzega Aronson. Jednocześnie wierzy, że najważniejsze jest to, co ludzi łączy, i jeśli nie damy się zwieść historii opartej na kłamstwie, wciąż mamy szansę na Polskę ludzi wolnych, myślących i dobrych dla innych. Książka, która otworzy nam oczy. „Wszystko zaczyna się od kłamstwa. Polska i Europa zostały zniszczone przez kłamstwa. Teraz ten fałsz serwowany jest na nowo. Na potrzeby polityki niszczy się pamięć i napina się strunę, która może pęknąć w sposób niekontrolowany” – Stanisław Aronson, ps. „Rysiek” – Polak i Żyd, uciekł z transportu do Treblinki, walczył w szeregach AK, został ranny w powstaniu warszawskim.
Nakam znaczy mściciel. Dramatyczna historia o walce, ocaleniu i zemście oparta na faktach Sześć milionów. Zabijmy sześć milionów Niemców, by pomścić miliony Żydów – powtarzają w 1945 roku członkowie grupy Nakam. Plan zatrucia wodociągów w największych miastach Niemiec jest bliski realizacji. Ktoś zdradza w ostatniej chwili. Kto? Mściciele do końca życia będą się zastanawiać, kto uratował setki tysięcy potencjalnych ofiar. Z upływem czasu ocalali z Holokaustu żydowscy bojownicy będą błogosławić splot wypadków, który sprawił, że z żołnierzy nie zmienili się w morderców. Rozgrywająca się na wielu planach, zacierająca granice między przeszłością a teraźniejszością opowieść jest pełna prawdziwych bohaterów i wydarzeń. Jest w niej walka, miłość, rozpacz i samotność wyraziście rysowanych postaci, z główną bohaterką Wandą na czele. W Studniach Norymbergi wybrzmiewa również pytanie: czym jest historia i jaka jest relacja pomiędzy pamięcią indywidualną a tą zawartą w encyklopediach i podręcznikach? Powieść dotyka aktualnego dziś i zawsze tematu bezradności człowieka wobec wielkiego zła, wobec nienawiści dyktowanej ideologią. Jest także hołdem złożonym żydowskiemu Wilnu – Jerozolimie Północy i poezji języka jidysz. „Czy o tym, co działo się prawie 80 lat temu można już pisać powieści? A może tylko powieści można już o tym pisać? Czy Zagłada jest całkiem zamknięta w przeszłości i istnieje w wyobrażeniach? Czy pozostało nam już tylko przetwarzanie przeczytanego, zobaczonego – już nawet nie wysłyszanego, naturalnie że nie doświadczonego? Emil Marat bardzo starannie obchodzi się z przeszłością. Swoją powieść żywi dokumentem. I rekonstruuje historyczne zło z całą mocą. Bo wojna, każda wojna, jest złem.” – Hanka Grupińska
Bohater, gangster, marzyciel… Kim był człowiek, którego pseudonim stał się imieniem powstańczego pokolenia? Pasjonujący życiorys „Kolumba” wystarczyłby na kilka scenariuszy sensacyjnych filmów: przed wojną niemieckie więzienie, potem Auschwitz, po wyjściu z obozu brawurowa walka w Kedywie i powstanie warszawskie, niewola, tajemnicze gangsterskie przedsięwzięcia w powojennych Niemczech, miłość, rozpacz i bezradność – a u źródeł wszystkiego młodzieńcze marzenia o nieograniczonej wolności osobistej. Emil Marat prowadzi hipnotyzujące historyczne śledztwo, odnajduje nieznane dokumenty, korespondencję, polskie i zagraniczne archiwalia. Sen Kolumba to połączenie eseju, książki historycznej i literackiego reportażu.
Było ich 316. Elita wyszkolona do zadań specjalnych. Został jeden. Po latach opowiada jak było naprawdę. Czy jesteśmy gotowi go usłyszeć? – Zgadza się pan z sentencją wieńczącą monument Cichociemnych: “Słodko i pięknie jest umierać za ojczyznę”? – Nie słyszałem gorszej sentencji. Życie jest piękne. Nie śmierć. Dziewięćdziesięciopięcioletni Aleksander „Upłaz” Tarnawski – żołnierz Armii Krajowej wyszkolony w Wielkiej Brytanii i zrzucony do Polski 1941 roku w sam środek wojennego piekła – to ostatni żyjący cichociemny. Duet Emil Marat i Michał Wójcik, autorzy między innymi wywiadu rzeki ze Stanisławem Likiernikiem „Made in Poland”, przeprowadził z nim rozmowę w swoim stylu – zaangażowanym, bezpośrednim, ludzkim i nieco zaczepnym. Tarnawskiego nie sposób nie polubić. Oto żołnierz-ikona, który mówi, że nie lubi zabijać. Sceptyczny bohater, który zamiast zastrzelić przypadkowo napotkanego sowieckiego pilota – rozmawia z nim i dzieli się jagodami. Legendarny wojownik, który nie znosi patosu. Kombatant uczulony na mitotwórstwo. Towarzysząc Tarnawskiemu na wojennym szlaku ze Szkocji przez Nowogródczyznę do Warszawy, poznajemy kawałek wojennej rzeczywistości oczami człowieka trzeźwego i sceptycznego, który zarejestrował w pamięci nie tylko legendarne akcje jak z filmu, ale też przypadkowe śmierci, rozpacz, nudę i rezygnację. Dzięki temu „Ostatni” jest jak klisza cudem ocalała z wojennej pożogi – daje poczucie obcowania z namacalnym wręcz faktem, historycznym szczegółem. Jednym słowem – z prawdą: Nie atakowaliśmy. Tylko żeśmy uciekali. Mała różnica. Po ciemku nie widać. Autorzy – mający już na koncie Nagrodę Historyczną Tygodnika Polityka (2015) za książkę „Made in Poland” – wypracowali własną, inteligentną formułę literacką, skutecznie odświeżającą nasze wyobrażenia o przełomowych wątkach polskiej historii wojennej. Oddając głos naszym narodowym bohaterom, przywracają ich losom ludzki wymiar i sprawiają, że żywy obraz minionego świata wyłania spod spiżowej powłoki mitów: – Nie miał pan ochoty ginąć za Polskę? – A wiecie, że jakoś nie.
Bohater. Mściciel. Egzekutor. Lucjan „Sęp” Wiśniewski – jeden z ostatnich żyjących likwidatorów z Armii Krajowej, żołnierz elitarnego “Wapiennika” - oddziału specjalnego 993/W kontrwywiadu AK, który w latach wojny wykonywał wyroki śmierci wydane przez Państwo Podziemne. Brał udział w ponad 60 egzekucjach zdrajców i konfidentów. Pierwszej dokonał, gdy miał zaledwie 17 lat. W niezwykle szczerej rozmowie „Sęp” opowiada o swoich wojennych przeżyciach i o tym, jak on i jego nastoletni koledzy z “patrolu Ptaków” - pseudonimy brali z atlasu ornitologicznego - zmieniali się z piskląt, bezbronnych chłopców, w drapieżne ptaki, bezwzględnych żołnierzy. Obok nas i przed nami sypią się iskry z jezdni od padających pocisków. Rysiek był przede mną jakieś dwadzieścia metrów. I widzę, że on coraz wolniej biegnie, aż go dogoniłem. Widzę, że jest blady i takim chrapliwym głosem mówi: – Ranny jestem… (…) »Naprawa« się wychylił i zobaczył, że na końcu Mazowieckiej, przy placu Napoleona, stoi oddział Niemców. Wszyscy z karabinami, patrzą w naszą stronę. Położyliśmy »Gila« w bramie, pamiętam, że na jego piersiach pojawiła się plama krwi, która zaczęła rosnąć. Zrobiła się duża. I wtedy jakby poczuliśmy, że to może być koniec… Niebezpieczne pościgi, uliczne strzelaniny, konspiracyjne „wsypy” i tragiczne pomyłki – akcje które opisuje Lucjan „Sęp” Wiśniewski wyglądają niczym sceny wyjęte z brutalnego filmu sensacyjnego, różnica polega na tym, że to działo się naprawdę. Jak wyglądała hierarchia egzekutorów? Czy miewali wyrzuty sumienia? Czy wojna usprawiedliwia wszystkie rozkazy ? Ile likwidatorzy dostawali za „robotę”, czyli zastrzelenie „delikwenta”? Gdzie leży granica między odwagą, brawurą a okrucieństwem? Emil Marat - dziennikarz, pisarz, Michał Wójcik – historyk, dziennikarz – laureaci Nagrody Historycznej „Polityki” za bestsellerową książkę Made in Poland – wywiad z legendarnym żołnierzem Kedywu Stanisławem Likiernikiem.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro