Dookoła świata można podróżować nie wychodząc z kuchni! Piotr Ibrahim Kalwas od lat podróżuje, próbuje lokalnych dań i gromadzi przepisy. Efektem tych wojaży jest książka kucharska i opowieść o jedzeniu zarazem. W Marhabie łączą się fascynacja kuchniami świata, pasja do gotowania i wymyślania potraw, a także historie kulinarne z bliskich i dalekich krajów oraz nostalgiczne wspomnienia smaków dzieciństwa. Kalwas uwielbia uliczne jadłodajnie, spotkania przy stole i jedzenie z jednej misy z poznanymi w drodze ludźmi. W książce dzieli się pomysłami na egzotyczne śniadania, aromatyczne pasty, pachnące Orientem curry, gęste karaibskie zupy, bliskowschodnie słodkości. Podaje przepisy na pikantne racuchy bara rodem z ulicznych barów Surinamu, muhamarrę – syryjską pastę z papryki i orzechów, senegalską potrawkę thieboudienne czy kålrotstappe, brukiew po norwesku. Prezentuje kuchnie swych przybranych ojczyzn – zupę egipskich Żydów, szorba sabanih, czy maltańską tartę z dynią z wyspy Gozo. Śmiało puszcza też wodze fantazji i eksperymentuje z połączeniami smaków i kulinarnych światów, proponując focaccię z hinduskim sosem z Mumbaju, quesadillas z mango zamiast sera, orientalną Kartoffelsalat. Jeśli pierogi, to z jarmużem i tofu, a jeśli swojskie mielone, to w wersji roślinnej. Swoje kulinarne podróże Piotr Ibrahim Kalwas odbywa bowiem tyleż w przestrzeni, co w wyobraźni, przekraczając nie tylko granice krajów, ale i kulinarnych przyzwyczajeń. Marhaba! Powitaj w swojej kuchni cały świat!
Egipt. Haram halal Piotra Ibrahima Kalwasa to książka egzotyczna Polak-muzułmanin, mieszkaniec Aleksandrii Piotr Ibrahim Kalwas opisuje swój Egipt. Współpracujący z „Dużym Formatem” reporter odkrywa przed nami to wszystko, co ciekawi przyjezdnych. Otwiera przed nami świat „haram” i „halal”. „Haram” – to zakaz, „halal” – przyzwolenie. Kalwas opisuje Egipt nieoczywisty. Często patrzy na ten kraj ze swojego ulubionego balkonu, ale to nie znaczy, że ma perspektywę człowieka, który jest ponad tym co opisuje. Przejmująca książka.
Skondensowane okrucieństwo, seks i sztuczne raje; zwyrodniali sąsiedzi, mściwe nauczycielki, wszechobecna potrzeba wymierzania sprawiedliwości jako odpowiedź na nikczemność ludzi. Zaskakująca, hipnotyzująca proza. Kalwasik miał na koncie kilka ofiar. Pierwszą zabił jako dziewięciolatek. Potem, już jako nastolatek, przy pomocy szkolnego cyrkla zemścił się za upokorzenia na matematyczce z V Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Józefa Poniatowskiego (niech na wieki przeklęte będzie to imię). Trzecia ofiara to Tarzan spotkany podczas wielkiej narkotycznej fety w domu komunistycznego ekscentrycznego notabla. Czwarta padła stara M., która truła osiedlowe zwierzęta, w tym ukochaną suczkę Piotra – Sanę. Plan Piąty Kary miał na celu gwałt na Belli – spotkanym po latach niespełnionym malarzu artyście, który narratorowi odbił dziewczynę. Kolejne części książki splatają się w gęstą od krwi, duszną i ociekającą okrucieństwem opowieść o potrzebie zemsty i jej trudnych do zinterpretowania źródłach. Proza Kalwasa balansuje na granicy naturalizmu, psychodelii, krwawego horroru i dziennika młodzieńczej przemiany. Porażająco realistyczne, obfitujące w szczegółowe opisy zbrodni – niejednemu prokuratorowi zjeżyłyby włosy na głowie. Co miało szansę zaistnieć, a co wydarzyło się naprawdę – rozstrzygnie czytelnik. Ostrzegamy: nie odłożycie „Dziecka Księżyca”, dopóki nie zrealizujecie wraz z autorem pełnego Planu Kary. Bez litości. Do końca.
Piotr Ibrahim Kalwas mieszka na malej maltańskiej wyspie Gozo od ponad trzech lat. To obrzeża Unii Europejskiej, między Sycylią a Afryką, specyficzna mieszanka kulturowa łącząca w sobie wpływy włoskie, brytyjskie, arabskie, hiszpańskie i francuskie. Autor opisuje wyspę chodząc po niej wzdłuż i wszerz, docierając do najmniejszych wiosek, do nietypowych miejsc nieopisywanych w tradycyjnych przewodnikach turystycznych. Ta książka, nietypowy „subiektywny przewodnik” jest efektem codziennych wypraw pisarza w poszukiwaniu esencji Gozo, jego nowej ojczyzny. Każdy spacer to eskapada do innej części wyspy, do kolejnego miasteczka, wsi, plaży, winnicy czy na targane wiatrem klify. Książka od pierwszych stron uderza poetyckim, onirycznym klimatem, senną atmosferą gorącej śródziemnomorskiej wyspy, gdzie czas płynnie innym tempem niż na Północy. Wolniejszym i spokojniejszym. Gozo. Radosna siostra Malty to również praktyczny przewodnik turystyczny. Autor opisuje konkretnych, prawdziwych mieszkańców i miejsca, często te z dala od turystycznych szlaków, miejsca gdzie dostaniemy najlepsze lokalne wina, nalewki, sery i inne płody gozytańskiej ziemi. Poleca mało znane, pomijane w wielu tradycyjnych przewodnikach, poukrywane w zaułkach gozytańskich wiosek, wiejskie knajpy, gdzie za nieduże pieniądze dostaniemy znakomite tradycyjne jedzenie, a także oprowadza nas po starych, okopconych i zagraconych piekarniach z fantastycznym pieczywem i ftirami – lokalną odmianą pizzy. Zabiera nas na koncert għany – gozytańskiej muzyki ludowej i na lokalne fiesty. Oprócz tego, każde „wyjście” kończy się zaproszeniem autora do jego kuchni, gdzie przyrządza gozytańskie, a także swoje autorskie dania. Przez całą książkę Kalwas w przystępny sposób opowiada nam historię Malty, od jej początków aż do dnia dzisiejszego. Jest sporo o kulturze, sztuce i polityce tego malutkiego wyspiarskiego państwa, tak ciągle mało znanego w Polsce. Znajdziemy tu także dużo praktycznych informacji dotyczących noclegów czy komunikacji. Książkę dopełniają zdjęcia zrobione przez syna autora, Hasana.
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o islamie, ale boicie się zapytać. – Andrzej Saramonowicz, scenarzysta, reżyser, producent, dziennikarz, dramaturg Archipelag islam to rozmowa rzeka Jakuba Winiarskiego i Piotra Ibrahima Kalwasa o islamie – o jego historii i jego przyszłości, o nadziejach na reformy, korzeniach terroryzmu i nadziei w sufizmie. O muzułmańskich „heretykach”, reformatorach i kobietach w krajach islamskich walczących o godność, wolność i życie, o konflikcie islam–Zachód. Jednocześnie jest to dyskusja o sprawach ważnych, a często pomijanych w dyskursie o stanie dzisiejszego świata: o narastającym z roku na rok i nieustannie przyspieszającym, konflikcie tradycjonalizmu i nowoczesności, o lękach i wściekłości „starych” i fatalnych błędach „rodziny Młodziaków”, o narastającym zagrożeniu islamizmem, faszyzmem, prawicowym populizmem oraz o postępującej ślepocie części lewicy, a nad tym wszystkim unosi się duch Gombrowicza. Jakub Winiarski (1974)Pisarz, nauczyciel pisania. Do tej pory opublikował sześć książek. Trzy poetyckie – „Przenikanie darów” (1995), „Obiektyw” (1997), „Piosenki starego serca” (2011), dwie powieści – „Loquela” (2004) i „Kronika widzeń złudnych” (2004), oraz „Po bandzie, czyli jak napisać potencjalny bestseller” (2015; we współpracy z Jolantą Rawską). Mieszka w Dubaju. Piotr Ibrahim Kalwas (1963)Pisarz, reportażysta, dziennikarz, polski muzułmanin, autor książek i reportaży z Egiptu i z innych krajów islamskich. Pochodzi z Warszawy, z Powiśla. Od 2008 roku mieszka w Egipcie, a od 2016 – także na Malcie i w Warszawie. W swoich książkach i reportażach porusza przede wszystkim tematykę związaną z islamem, obyczajowością muzułmańską i relacjami Zachód-islam. Piotr Ibrahim Kalwas jest najrzadszym ze zwierząt – konwertytą, który jest krytyczny wobec swojej nowej religii. A tę religię, islam, zna nie tylko z książek, ale i z codziennego życia w Egipcie, gdzie przeprowadził się kilkanaście lat temu. Pozostał polskim inteligentem, wrażliwym pisarzem i znakomitym reportażystą, więc w rozmowie z Jakubem Winiarskim mówi nam o tradycyjnym i współczesnym islamie, jak jeszcze nikt nie mówił. Mówi z głęboką znajomością tematu, bez obaw oskarżenia o „islamofobię” (a bywa o nią oskarżany), z nadzieją na możliwość modernizacji swojej wybranej religii. Dzięki niemu i jego znakomicie przygotowanemu rozmówcy, Jakubowi Winiarskiemu, dowiadujemy się o islamie rzeczy, których nie dowiemy się ani od dziennikarzy-ignorantów, ani od arabistów-apologetów. Jeśli chcielibyście przeczytać tylko jedną książkę, która pozwoli Wam dogłębnie zrozumieć współczesny islam, zwykłych muzułmanów i dżihadystów, to trzymacie ją właśnie w ręku. – Grzegorz Lindenberg, autor książki dziennikarz, socjolog, dr nauk humanistycznych, współzałożyciel „Gazety Wyborczej”, twórca i pierwszy redaktor naczelny „Super Expressu”, wydawca portalu Euroislam.pl
Siódma książka Piotra Ibrahima Kalwasa jest opowieścią o zwodniczej naturze znaków, wśród których człowiek porusza się przez całe życie, wśród których błądzi, przez które cierpi i których pożąda, sam stając się takim znakiem-rzeczą w picatriksie świata. I sam, jak inne znaki, budzi u jednych fascynację, a wstręt bądź nienawiść u innych. Międzyrzecz nie ma w sobie nic z nudnego traktatu. Kipi od emocji i uczuć: lęk, groza metafizyczna, patos spotykają się w niej z zachwytem urodą świata i dziecięcym pragnieniem niespodzianki i gry. Zapewnia więc rozmaitość doznań w pasjonującej podróży przez wielorakie stany ducha, czasy i krainy; symbole święte bądź przeklęte, znane z kultury judaistycznej, arabskiej i chrześcijańskiej, prowadzą w niej ze sobą dialog, szukają harmonii, która jednak rozpada się raz po raz, oscylując między apokalipsą a kabałą. Opowieść, wzbogacona przez ilustracje, staje się rodzajem labiryntu, próbą rozwiązywania zagadki życia i śmierci, wierności i zdrady; szyfrem ludzkiego losu. Kalwas nawiązuje do prozy Kafki i Borgesa, inspiruje się malarstwem niderlandzkim i arabskimi bajkami, swobodnie przerzuca bohatera książki w przestrzeni, od mglistych Wysp Owczych po zalane słońcem południe Europy, oraz w czasie, od współczesności po wieki dawne. Mnoży piętra opowieści, ale wciąż – nieco obsesyjnie – powraca do tych samych obrazów, wątków i przede wszystkim pytań o istotę pisarstwa. Kalwas, jak mało który pisarz, posiadł dar tworzenia wizji pełnych konkretów, sugestywnych, niemal namacalnych, a przy tym skrzących się od znaczeń – Robert Ostaszewski Bóg ma tu wiele imion i wiele mocy sprawczych, lecz wcale z nich nie korzysta. Bogiem może być pisarz, ale i czytelnik; Kalwas ironizuje pojęcie kreatora i podejmuje z tą definicją inteligentną grę. Mamy do czynienia ze specyficznym wizjonerem nowej prozy polskiej, któremu warto oddać głos i poświęcić czas – Jarosław Czechowicz.
świat Kalwasa nie zna granic. "Tarika" wyraża tę myśl dobitniej niż wcześniejsze książki jej autora. Wioska przy granicy Ghany i Togo, paryska rue de Gergovie, plac Dzierżyńskiego w Warszawie, Villa Alexandrine w Vence czy wnętrze kościoła w Czennaju stają się miejscami, w których czas i przestrzeń zmieniają swój sens. Każda z dziesięciu opowieści jest na pozór zamkniętą całością, ale wszystkie łączy próba ścigania tajemnicy - świata i ludzi znanych z imienia i nazwiska lub anonimowych, nie całkiem jednak przypadkowo spotkanych. Niektórzy z nich - Schulz, Cortázar, Gombrowicz czy dżinista digambari - zasługują na miano szajchów idąc po ich śladach, autor pyta o naturę czasu, źródła uniesień twórczych, możliwość rozumienia siebie i innych. Tropi przyczyny sporów kulturowych i socjalnych. Napotykając zło, wybucha najszczerszym gniewem, neutralizuje je szyderstwem, rozbraja śmiechem. Jak zwykle - prowokuje.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro