Tom" Wierszy zebranych" Stanisława Barańczaka w całość odkrywa ( a raczej potwierdza) tajemnicę poetyckiego warsztatu poety: sytuacje, zdarzenia, obrazy, niezależnie od czasu (politycznego), czy przestrzeni (geograficznej), niezależnie od stanu naszej duszy są jedynie wielokrotnym refleksem, odbiciem codziennych, wewnętrznych i zewnętrznych doświadczeń. "Poezja jest bardziej wieloznaczna niż inne dziedziny ludzkiego wysłowienia: ma więc stosunkowo większe szanse utrwalenia choć ułamka przytłaczającej wielości i ogromu tego wszystkiego, co wobec wiersza zewnętrzne lub od niego większe" - Stanisław Barańczak
„Wydanie korespondencji Wisławy Szymborskiej i Stanisława Barańczaka uważam za fascynującą konieczność. Konieczność odnosi się do oczywistej rangi obojga poetów, fascynacja – do uobecnionej w nich różnorodnej, lecz jednakowo silnej charyzmy obojga autorów. Na charyzmę Szymborskiej składa się inteligencja, lekkość, humor, przekora, krakowski wdzięk, oszczędność słów; o magii Barańczak decyduje inteligencja, paradoks, ironia, cnoty drobnomieszczańskie, sznyt akademicki, skłonność do układania myśli w formę wykładu” – prof. Piotr Śliwiński. Odczytane z rękopisów listy, po raz pierwszy publikowane wyklejanki i drobiazgowe przypisy Ryszarda Krynickiego składają się na fascynujący, bogaty i wielowymiarowy portret literackiej przyjaźni Wisławy Szymborskiej i Stanisława Barańczaka. Książka jest efektem pracy w archiwum Wisławy Szymborskiej zdeponowanym w Bibliotece Jagiellońskiej, gdzie znajduje się około 80 listów Stanisława Barańczaka do Wisławy Szymborskiej. Korespondencja zawiera też karty pocztowe oraz różnego typu załączniki, głównie dołączane do listów teksty literackie. Ta część korespondencji została umieszczona przez Wisławę Szymborską w teczce opisanej Barańczak. Jego cudeńka, zawierającej również listy do Michała Rusinka i kopie przekładów Stanisława Barańczaka wierszy żartobliwych i dziwacznych oraz zabaw słownych z dedykacjami dla Noblistki. Listy Wisławy Szymborskiej są przechowywane w archiwum domowym Stanisława Barańczaka w Newtonville pod Bostonem; wśród listów znajdują się nieznane dotąd wyklejanki. Inne pozytywne uczucia… to portret literackiej przyjaźni, najpierw wynikającej z wzajemnego zainteresowania swoją twórczością, z czasem coraz częściej do głosu dochodzi sfera prywatna, którą oboje zwykli starannie chronić. Około połowy lat 70. Barańczak powściągliwie nawiązuje do swej niełatwej sytuacji po utracie pracy, a po wyjeździe do Stanów – do doświadczeń emigranckich, wreszcie w latach 90. – do pogarszającego się zdrowia. Korespondencja jest również świadectwem amerykańskiej percepcji poezji Wisławy Szymborskiej i Jej wstępowania w krąg najwyżej cenionych za oceanem poetów. Równie istotny jest wpisany w te listy zapis samoświadomości Barańczaka jako tłumacza i interpretatora poezji. Formatem i szatą graficzną tom nawiązuje do wydanej przez Wydawnictwo a5 w 2018 roku korespondencji Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta pt. Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie. Korespondencja 1955 -1996. Bogato ilustrowany faksymilami i reprodukcjami wyklejanek, uzupełniony obszernymi przypisami Ryszarda Krynickiego.
Nowe wydanie legendarnego zbioru szkiców Stanisława Barańczaka. Opublikowana w Londynie w 1990 roku książka zawiera m.in. tekst „E. E., przybysz z innego świata”, czyli klasyczny szkic o doświadczeniu emigracji, eseje poświęcone Schulzowi i Norwidowi, piękną interpretację wiersza Zbigniewa Herberta „Pan Cogito o cnocie”, nie mówiąc już o szeregu tekstów poświęconych przekładom, odsłaniających niezwykle wyrafinowany warsztat tłumacza. Jest w tej książce, a przede wszystkim w tytułowym szkicu coś na kształt testamentu jej twórcy. To, co chcę przez to powiedzieć, sprowadza się do prostego stwierdzenia: tablica On jest jest nie tylko wyznaniem wiary, ale i poetyką normatywną. Nie tylko westchnieniem ulgi po znalezieniu punktu oparcia, ale i deklaracją powinności, „prywatnych obowiązków”, które poeta musi sobie w pisaniu narzucać – nie z masochizmu, nie z tradycjonalizmu, i nie dlatego, że tak mu każe jakaś przelotna doktryna, ale ponieważ jest to po prostu w jego własnym interesie. Dyscyplina zwięzłości/wieloznaczności to koło ratunkowe, bez którego poecie grozi utonięcie w oceanie bełkotu. - Stanisław Barańczak
Wznowienie tomu "Wierszy zebranych" zawiera wszystkie utwory poetyckie Stanisława Barańczaka, które ukazały się drukiem. Pozycja obowiązkowa dla wielbicieli autora "Chirurgicznej precyzji".
Poezja jest bardziej wieloznaczna niż inne dziedziny ludzkiego wysłowienia: ma więc stosunkowo większe szanse utrwalenia choć ułamka przytłaczającej wielości i ogromu tego wszystkiego, co wobec wiersza zewnętrzne lub od niego wyższe. Drugą stroną medalu jest jednak zwięzłość - i jest to cecha poezji ważna nie tylko jako przyczyna sprawcza wieloznaczności, ale również jako wartość sama w sobie. Poezja mówi bowiem o Innych, Świecie i Transcendencji, ale jest także dialogiem z nimi. Jest skierowana do nich. Jest poddawana przez nich bezustannemu sprawdzianowi. S. Barańczak
Wiersze zawarte w tym zbiorze są, z jednym wyjątkiem, utworami oryginalnymi - nie przekładami liryków romantycznych poety Wilhelma Mullera, do których Franz Schubert napisał w roku 1827 jedno ze swoich ostatnich i największych dzieł, cykl dwudziestu czterech pieśni pt. "Winterreise". Niewątpliwie jednak wiersze Stanisława Barańczaka, pisane przede wszystkim do melodii a zarazem - przeczytać również w oderwaniu od muzyki, jako samodzielne wiersze.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro