Kiedy z czegoś dramatycznego rodzi się coś pięknego, może chodzić tylko o miłość.
Hélene miała trzydzieści trzy lata, gdy zmarła. Julien, jej mąż, przyrzekł, że po jej śmierci napisze do niej trzydzieści trzy listy – po jednym za każdy rok jej życia. Dotrzymał słowa. Pisał żonie o ich synu Arturze, o tym, jak sobie bez niej radzi, o swojej rozpaczy i niegasnącej miłości. Każdy list chował w skrytce na cmentarzu Montmartre. Po pewnym czasie odczuł, że ten rytuał daje mu pocieszenie. Pewnego dnia listy zniknęły, a na ich miejscu Julien znalazł małe kamienne serce... Czy jego zranioną duszę zdoła ktoś wyleczyć?
„Czytanie powieści Nicolasa Barreau jest jak spędzanie czasu z najlepszym przyjacielem”. – Nina George, autorka Lawendowego pokoju
„To prawdziwa oda do miłości, empatii i Paryża. To jak list miłosny napisany do tych, którzy wierzą w uzdrawiającą moc słów”. – Ricciarda Barbieri, redaktorka w wydawnictwie Giangiacomo Feltrinelli
„Barreau obdarowuje nas historią opowiedzianą tak, jak tylko on potrafi – zabiera nas na poszukiwania tego, co schowane głęboko w duszy. Wspaniała uczta!” – Héloise d'Ormesson, właścicielka Éditions Héloise d’Ormesson
Autor | Nicolas Barreau |
Wydawnictwo | Otwarte |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 312 |
Format | 13.5x20.5 cm |
Numer ISBN | 9788375155822 |
Kod paskowy (EAN) | 9788375155822 |
Waga | 328 g |
Wymiary | 137 x 205 x 21 mm |
Data premiery | 2019.07.17 |
Data pojawienia się | 2019.06.04 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.03.21 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Ach, ukochana ma, przyjdź, niech wróci czas, niech trwa znów tamten maj."
.
Z tą książką miałam problem.
Bardzo chciałam ją przeczytać, ale bałam się, że skończy się to dla mnie źle, a historia Juliena złamie moje serce.
"33 razy, mój kochany" czytałam bardzo długo i to nie dlatego, że historia mi się nie podobała.
Nic z tych rzeczy, bo książka jest świetna, a prawda jest taka, że takie historie miłosne mnie wzruszają. I kiedy książka opowiada o mężczyźnie, który w młodym wieku, stracił miłość swojego życia, wiem, że odbije się ona na mnie i potrzebuję poświęcić jej więcej czasu.
Po pierwszym liście, jaki Julien napisał do swojej żony, płakałam jak dzieciak.
Chyba nie do końca byłam przygotowana na tak emocjonującą opowieść o stracie przyjaciela, bratniej duszy, żony i matki.
Po tym fragmencie zostawiłam tę książkę i bałam się do niej wrócić (wiem, cykor) i domyślam się, że większość z was powie, że to tylko wymyślona historia, nie mniej jednak, wiem, że za każdą wymyśloną historyjką, kryje się człowiek, który najprawdopodobniej czerpał inspirację z życia.
"33 razy, mój kochany" to nie jest typowy romans lub dramat, więc decydując się na przeczytanie tej książki, nie do końca wiesz, co Cię spotka.
Strata i rozpacz głównego bohatera, jest wręcz namacalna, a wszystkie listy, które pisze do żony są przepełnione rozpaczą i tęsknotą, ale mają mu pomóc, bo tak obiecała mu żona i czytelnik na to czeka.
Podobno pisać o miłości, jest bardzo ciężko, ale napisać o śmierci tak, żeby czytelnika nie zawieźć i nie doprowadzić do rozpaczy to dopiero ciężki orzech do zgryzienia. Myślę, że autor chciał nam pokazać pewien sposób, jak można poradzić sobie z żałobą. Tylko czas i dobra dusza obok mogą pomóc.
Nie ukrywam, że druga część zdecydowanie bardziej mi się podobała. Być może opis zdradza nam trochę za dużo, a może dopiero wtedy zaczynam rozumieć naszego bohatera.
.
Moja koleżanka mówi, że baby są bez serca, ale jak facet kocha, to na zawsze!
I chyba ma rację! Bo ostatni raz tak bardzo wzruszyłam się przy książce "Tysiąc pocałunków", w której również przeczytamy o wielkiej miłości młodego chłopaka.
Wiem, że dopiero wrzesień, ale "33 razy, mój kochany" na pewno znajdzie się w podsumowaniu tego, książkowego roku.
Julien to pisarz mieszkający w Paryżu. Niedawno z powodu nowotworu stracił żonę, którą kochał nad życie. Helene miała trzydzieści trzy lata i przed śmiercią wymogła na mężu obietnicę, że gdy umrze, ten napisze do niej 33 listy, każdy za rok jej życia.
Julien pogrążony w żałobie i starający się zapewnić opiekę swojemu synowi Arturowi, początkowo nie chce pisać listów.
Ale przyjdzie taki dzień, że mężczyzna zacznie je pisać i umieszczać w skrytce w nagrobku.
Aż pewnego dnia, gdy będzie chciał schować kolejny list, odkryje, że wszystkie zniknęły, a w ich miejscu pojawiło się kamienne serce…
Czytając opis powieści, od razu byłam pewna, że to książka dla mnie. Miałam swoje oczekiwania i byłam przekonana, że wiem jak wszystko będzie na kartach powieści rozwiązane.
I gdy zaczęłam już książkę czytać, okazało się, że ogromnie się myliłam.
Książka nijak się miała do moich oczekiwań, za to okazała się…zdecydowanie lepsza!
Pierwszy plus, to historia gdzie głównym bohaterem jest mężczyzna i z jego punktu widzenia prowadzona jest narracja.
Julien dzieli się czytelnikami swoimi myślami, swoją żałobą i tym jak ją przeżywa. To piękny, choć przepełniony głębokim smutkiem obraz człowieka, który stracił miłość swojego życia.
Śledzimy jego poczynania, wizyty na cmentarzu Montmartre, jego codzienność wypełnioną żałobą i tęsknotą.
Kolejnym plusem jest piękny język jakim powieść jest napisana. Jest taki aksamitny, płynny, melancholijny. Czytanie tej powieści to była czysta przyjemność i już za sam język należą się autorowi ukłony.
Oczywiście to nie jedyne plusy tej powieści. Opisy Paryża, jego ulic, kafejek, miejsc – autor zrobił to niezwykle plastycznie, potrafił oddać klimat miasta, ale nie ten folderowy dla turystów. Pokazał czytelnikowi Paryż oczami jego mieszkańca, który to miasto kocha. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, byłam zachwycona i oczarowana.
Sama historia, pomimo, że przepełniona smutkiem, ma w sobie oczywiście odrobinę optymizmu i wiary w przyszłość.
Znikające listy, a w ich miejsce pojawiające się różne przedmioty, to początek intrygującej drogi Juliena do uleczenia duszy i pogodzenia się ze śmiercią ukochanej żony.
Ale mimo, że brzmi to prosto, wcale takie nie jest. To powolny i bolesny proces, któremu mimo wszystko, dzięki listom nasz bohaterem się poddaje.
Autor w piękny i poruszający sposób ukazał radzenie sobie z żałobą i utratą najbliższych. Nie epatuje ciągłym dramatyzmem, serce bohatera nie rozpada się co trzecie zdanie na milion kawałków, a jednak potrafił mnie niesamowicie wzruszyć i doprowadzić do łez.
Nie ma w tej książce ani odrobiny sztampowości i działania na wyświechtanych schematach. Jest tu za to morze emocji, piękny język i poruszająca opowieść.
Opowieść o człowieku, jego stracie, jego mieście i odzyskiwaniu nadziei.
Jestem zachwycona tą książką. Właśnie takiej powieści mi od dawna brakowało i czekałam aż się pojawi.
I oto jest. „33 razy, mój kochany” autorstwa Nicolasa Barreau.
I choć od początku czuć, że książka zapewne skończy się dobrze, to jednak nie jest to taki typowy happy end, gdzie nagle znikają troski, a przeszłość odchodzi w zapomnienie.
Zakończenie jest prawdziwe, życiowe i wzruszające. Słowem – cudowne.
Jeśli lubicie pięknie napisane powieści obyczajowe, w których rozpacz miesza się z nadzieją, gdzie autor pisze pięknym i plastycznym językiem i potrafi wzruszyć bez zbytecznej ckliwości – to polecam „33 razy, mój kochany”.
Ja jestem oczarowana tą powieścią i chętnie sięgnę po kolejne książki autora.
Julien jest pisarzem, wychowującym samotnie małego synka. Mężczyzna stracił żonę, która przegrała walkę z chorobą. Kobieta odchodząc prosi go aby po jej śmieci pisał do niej listy, w których opowie jej o sobie i o tym jak wygląda jego życie bez niej. Julien przyrzeka, że napisze 33 listy - po jednym za każdy piękny rok życia swojej ukochanej. Jednakże siła z jaką przeżywa żałobę po stracie Hèlène nie ułatwia mu wcale tego zadania. Do tego dochodzi jeszcze jego wydawca domagający się kolejnej komedii romantycznej oraz przyjaciółka żony, która również zaczyna nieźle mieszać.
Julien każdy swój list chowa w skrytce na cmentarzu Montmartre, gdzie spoczywa jego żona.
"Dlaczego miałbym pisać do ciebie listy, jeżeli nigdy nie dostanę odpowiedzi?" - zadaje pytanie bohater.
A co jeśli się myli? Listy bowiem zaczynają znikać, a zamiast nich pojawia się mnóstwo tajemniczych przedmiotów, które wciąż pozostawiają bohatera bez odpowiedzi, bez większego wyjaśnienia. Czy to możliwe, aby kontaktowała się z nim jego żona? A może stoi za tym ktoś inny, kto zupełnie odmieni jego życie?
Książkę czyta się jednym tchem, a klimat, który autor tworzy wokół swojej powieści, dodatkowo wzbogacając ją pięknymi opisami, wierszami i piosenkami - jest po prostu niesamowity. Książka zmusza czytelnika do refleksji i uzmysławia, że nawet po stracie życie toczy się przecież dalej. Pokazuje nam, że nie wolno zamykać się na ludzi, na świat, bowiem my wciąż tu jesteśmy. Stąpamy po ziemi i wiele piękna, miłości możemy jeszcze doświadczyć. Myślę, że każdy powinien przeczytać tą książkę. Jest ona trudna i piękna jednocześnie. Na próżno szukać w niej wielkich akcji, jednak z całą pewnością nie o to w niej chodziło. Ja na długo zapamiętam lekcję jaką dał mi Nicolas Barreau.
Nicolas Barreau w tej książce dotyka bolesnych, ale ważnych i prawdziwych tematów. Wielu ludzi na świecie zmaga się z podobnymi problemami co główny bohater, dlatego też "33 razy mój kochany" niesie ze sobą ogromny przekaz i wielką dawkę motywacji w walce o własne życie.
"33 razy, mój kochany" to powieść wzruszająca, pełna przemyśleń, refleksji nad ulotnością życia i kruchością nawet najsilniejszego człowieka. Nie ma tu sensacji, nagłych zwrotów akcji, dynamicznych wydarzeń i genialnie skonstruowanej fabuły. Jest po prostu życie. Julien i Hélène połączyła wielka miłość, jednak nie dane im było dożyć wspólnej starości. Hélène w wyniku choroby umiera przed swoimi trzydziestymi trzecimi urodzinami, wcześniej obligując męża do tego, aby napisał do niej właśnie trzydzieści trzy listy, za każdy rok jej życia. Dzięki temu jesteśmy świadkami przemiany Juliena, od zgorzkniałego żałobnika, którego syn pociesza, do mężczyzny, który zaczyna widzieć życie w kolorowych barwach. Widzimy jak ból egzystencji, świadomość każdego dnia, przytłacza głównego bohatera, jak rozgrzebuje przeszłość i wspomnienia dodając sobie zmartwień. I tak jest w przypadku każdego z nas. Po stracie najukochańszej osoby, czy to miłości życia, czy kogoś nam bliskiego, myślimy, że świat się skończył, a w rzeczywistości biegnie dalej zabierając nam kolejne cenne dni naszego życia. Książka może wydawać się monotonna, ale sądzę, że właśnie taki zabieg sprawia, że bardziej skupiamy się na emocjach towarzyszących rodzinie zmarłej Hélène, a pojedyncze epizody z udziałem innych ludzi są znakami, że los na każdym kroku daje nam szansę na powrót z bolesnych wspomnień do życia, ale to od nas zależy jak szybko się pozbieramy. Autor w cudowny sposób pokazuje beztroską dziecięcą wiarę i ufność na przykładzie Artura, syna Juliena i Hélène. Chyba nie ma silniejszych osób na świecie niż dzieci, które z taką łatwością godzą się na to co ich spotyka, potrzebując tylko kogoś blisko siebie. To na prawdę wartościowa książka, z ważnym i mądrym przekazem. Pokazuje nam, że nie warto żyć wspomnieniami, bo nowe szczęście, nowe życie ucieka nam sprzed nosa. To historia pełna symbolów i ukrytych treści, które poznajemy wraz z każdym kolejnym listem Juliena. Smutna i gorzka, ale jednocześnie przepełniona nadzieją na lepsze jutro i dająca naukę, aby czerpać z życia pełną piersią, bo nikt z nas nie wie, ile jeszcze czasu mu zostało. Z każdej strony wylewają się trudne emocje, o istnieniu których możemy nie zdawać sobie sprawy. Spędziłam z tym tytułem cudowny czas, często smutny, refleksyjny i żałobny, ale z każdym nowym rozdziałem wschodziło słońce przynosząc nowe lepsze dni. Uświadomiłam sobie również to, że życie jest pełne zaskakujących chwil, które dopiero po śmierci stają się kluczowe, są rozpamiętywane i przeżywane na nowo. Myślę, że każdy z Was, kto przeczyta "33 razy, mój kochany" odkryje, że życie jest cudowne, pomimo wszelkich przeciwności.
Całym sercem mogę Wam polecić ten tytuł. I choć będziecie płakać, zobaczycie, że człowiek jest na tyle silną istotą, że jest w stanie przetrwać nawet najgorsze, osobiste tragedie.