Pierwszy z dwóch tomów opowieści o protoplastach bohaterów sagi Kobiety z ulicy Grodzkiej. Korzenie zła i narodziny niewieściej siły w bezwzględnych czasach walki o życie, nadzieję i marzenia.
W 1831 roku w Galicji wybucha epidemia cholery. Z ogarniętej zarazą wioski ucieka młoda kobieta w ciąży. Kilkanaście lat później jej córka, Magda, urodzona i wychowana w klasztorze benedyktynek, przybywa do Krakowa, aby tam rozpocząć dorosłe życie.
Odważna i spragniona wiedzy dziewczyna jest wszędzie, gdzie coś się dzieje i gdzie czuje się potrzebna. Walczy na barykadzie podczas powstania krakowskiego, przeżywa pierwszą miłość i wkrótce znajduje swe życiowe powołanie - chce pomagać chorym. Mimo wielu przeciwności losu nie poddaje się, marząc o własnej aptece. Wie, że jako kobieta ma niewielkie szanse na spełnienie swoich pragnień, ale tym razem szczęście wydaje się jej sprzyjać.
Czy jednak nie będzie musiała za to zapłacić wysokiej ceny?
Lucyna Olejniczak urodziła się i mieszka w Krakowie. Z zawodu laborantka medyczna, były pracownik Katedry Farmakologii UJ, jako pisarka zadebiutowała już na emeryturze. Dużo podróżuje, lubi poznawać nowych ludzi, łatwo się zaprzyjaźnia. Wielbicielka kotów i wnuczki.
Autor | Lucyna Olejniczak |
Wydawnictwo | Prószyński |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 720 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8169-297-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381692977 |
Data premiery | 2020.10.13 |
Data pojawienia się | 2020.09.11 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 63 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Jest to pierwszy z dwóch tomów opowieści o protoplastach bohaterów sagi „Kobiety z ulicy Grodzkiej". Korzenie zła i narodziny niewieściej siły w bezwzględnych czasach walki o życie, nadzieję i marzenia.
W 1831 roku w Galicji wybucha epidemia cholery. Z ogarniętej zarazą wioski ucieka młoda kobieta w ciąży. Kilkanaście lat później jej córka, Magda, urodzona i wychowana w klasztorze benedyktynek, przybywa do Krakowa, aby tam rozpocząć dorosłe życie.
Odważna i spragniona wiedzy dziewczyna jest wszędzie, gdzie coś się dzieje i gdzie czuje się potrzebna. Walczy na barykadzie podczas powstania krakowskiego, przeżywa pierwszą miłość i wkrótce znajduje swe życiowe powołanie — chce pomagać chorym. Mimo wielu przeciwności losu nie poddaje się, marząc o własnej aptece. Wie, że jako kobieta ma niewielkie szanse na spełnienie swoich pragnień, ale tym razem szczęście wydaje się jej sprzyjać. Czy jednak nie będzie musiała za to zapłacić wysokiej ceny?
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Lucyny Olejniczak. Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałam nic o tej autorce i jej książkach. Kiedy wydawnictwo Prószyński i S-ka zaproponowało mi ją do recenzji, miałam mieszane uczucia, bo nigdy wcześniej nie czytałam książek, których akcja toczy się kilka set lat przede mną. Zgodziłam się i nie żałuje. Miło jest czasem oderwać się od świata codziennego i tej epoki, w której się żyje. Odpocząć od tej przemocy i brutalności zarówno w świecie, jak i w książkach. Zatraciłam się w tej książce już od pierwszych stron. Napisana jest w ciekawy sposób, językiem, który bezpośrednio trafia do czytelnika i jego umysłu. Powieść nieco obszerna i od razu wydaje się, że jest w niej bardzo dużo niepotrzebnych opisów. Otóż nic bardziej mylnego. W tej książce jest zawarte wiele ciekawych treści, opisane życie ludzi pod austriackim zaborem, powstania. Ale! To nie jest tylko powieść historyczna, to opowieść o uczuciach i problemach ludzi takich samych jak my tylko urodzonych w innym wieku. Ukazane jest poszanowanie własnej wartości, sposób bycia i styl życia. Miło było poznać, jak kiedyś zabiegano o względy białogłowej, jak wyznawano sobie miłość. Pomimo tego, że ta książka jest niezłym grubaskiem to bardzo szybko ją przeczytałam i przyjemnie spędziłam z nią czas. Na pewno sięgnę po kolejną część.
Powiem Wam szczerze, że nigdy wcześniej nie słyszałam o twórczości Lucyny Olejniczak. Powiedzmy, że gdzieś jej książki mi umknęły, więc gdy przemiła pani z wydawnictwa zapytała, czy nie chciałabym przeczytać prequelu do serii Kobiety z ulicy Grodzkiej - zgodziłam się niemalże natychmiast. Opis zaciekawił mnie na tyle, że nie byłabym sobą, gdybym tych książek nie sprawdziła na sobie. Jak więc wypada w moich oczach część pierwsza tegoż właśnie prequelu? O tym opowiem w tej recenzji.
W 1831 w Galicji dochodzi do wybuchu epidemii cholery. Z zarażonej wioski udaje się uciec młodej ciężarnej dziewczynie. Tylko cudem udaje jej się przeżyć. Trafia do klasztoru benedyktynek. Kilkanaście lat później jej córka, Magda przyjeżdża do Krakowa, by tam wieść dorosłe życie. Jest odważna i szybko się uczy, czym nieraz przysparza sobie kłopotów. Szybko zdaje sobie sprawę z tego, że chce pomagać chorym, a jej największym marzeniem jest założenie własnej apteki. Nie poddaje się w dążeniu do swojego celu, choć niejeden mieszkaniec Krakowa uważa ją za głupią dziewczynę. Szczęście zaczyna jej dopisywać, jednak jak wysoką cenę będzie musiała za to zapłacić?
Okej, wiecie co? Nie spodziewałam się czegoś tak dobrego. Zaczynając lekturę tej książki, nastawiałam się raczej na coś, co po prostu przeczytam z przyjemnością, a później odłożę na półkę. Jednak autorce udało się oczarować mnie na tyle, że odkładając tę powieść, nie byłam w stanie o niej zapomnieć.
Wątek Magdy, czyli właściwie głównej bohaterki powieści niezwykle mnie zaciekawił, a i ona sama zdobyła moją dużą sympatię. Spodobało mi się w niej to, że mimo czasów, w jakich żyła, nie poddawała się i machała ręką na wszelkie plotki na swój temat. Nie bała się mieć swojego zdania w wielu kwestiach, choć często za to dostawała porządne upomnienia. Podziwiam ją i cieszę się, że autorka wykreowała tak silną i inteligentną postać.
Interesujący okazał się również wątek dotyczący klasztoru oraz przeżyć matki głównej bohaterki, Agnieszki. Początek powieści należał właśnie do niej i przyznam szczerze, że niektóre sceny wzbudziły we mnie przerażenie i dużą złość. To, co spotkało Agnieszkę, gdy była jeszcze młodą dziewczyną, było strasznie i okropnie niesprawiedliwe. Wiem, że takie były wtedy czasy (nawet teraz pisząc to, zaciskam zęby z poczucia bezsilności), a autorka świetnie przelała tę atmosferę ówczesnych lat na kartki swojej powieści, jednak wcale nie boli mnie to mniej.
Pióro Lucyny Olejniczak zasługuje na osobny, obszerny akapit. Autorka pisze rewelacyjnie, jednocześnie używając języka potocznego, dostosowanego do współczesnego czytelnika, a tym samym wplata wyrażenia charakterystyczne dla tamtych czasów. Niektóre z tych słów to już archaizmy, a jednak nadają one całej historii odpowiedniego klimatu. No i opisy - miejsc, krajobrazów… Bajka. Wiem, że może to wyglądać mało obiektywnie, ale inaczej nie umiem tego ubrać w słowa.
Apteka pod Złotym Moździerzem. Obca to książka, która bardzo trafiła w mój czytelniczy gust i nie mogę doczekać się chwili, gdy otworzę kontynuację. Wiem też, że z pewnością będę czytać całą serię Kobiety z ulicy Grodzkiej - i już przebieram nogami z radości. Jeżeli lubicie powieści obyczajowe, których akcja osadzona jest nie w czasach współczesnych - koniecznie zainteresujcie się tymi książkami.
Autorka Lucyna Olejniczak stworzyła cudowną sagę „Kobiety z ulicy Grodzkiej”, ale dla lepszego wprowadzenia w realia i klimat najpierw polecam przeczytać pierwszą z dwóch tomów, które opisują od czego cała ta historia powstała. Dziś spotykamy się właśnie przy pierwszym tomie, czyli „Apteka pod Złotym Moździerzem. Obca”
Trafiliście kiedyś na książkę, która tak was zajęła, że odłożyliście wszystkie inne na bok? Tak właśnie było w moim przypadku. Od pierwszych stron Agnieszka urzekła mnie swoją osobą oraz tym co przeżywała i przez co przeszła. Agnieszka to główną bohaterką pierwszego tomu.
Cała akcja, klimat, bohaterowie, sytuacje są tak bardzo realne, że czułam, że tam jestem i przeżywam z bohaterami ich sukcesy i porażki jak i krzywdy wyrządzone przez niektórych z bohaterów. Będziesz czuć siłę i determinacje kobiet o prawo do własnego zdania, prawo do bycia zauważoną, doceniona po prostu do bycia szczęśliwą.
Mamy rok 1831 w Galicji wybucha Epidemia cholery. W ostatniej chwili z wioski ucieka młoda kobieta w widocznej ciąży w poszukiwaniu wsparcia dla siebie i nienarodzonego jeszcze dziecka. Pewne osoby odmawiają przyjęcia jej z obawy przed zarażeniem, ale koniec jest inny. Co było potem, jakie losy musiała przejść oraz co stało się z dzieckiem to już należy do was żebyście to Wy mogli odkryć i przeżywać wszystko to co ja przeżywałam. Będą emocje najróżniejsze od tych pozytywnych po te niezbyt miłe.
Mam to szczęście trafiać na takie książki, które poważnie będą ze mną bardzo długo. Nie są to może kryminały albo strzelanka, ale uwieźcie mi wspaniale było spędzić z nią czas.
Lubię twórczość Lucyny Olejniczak. Co prawda jej saga Kobiety z ulicy Grodzkiej miała wzloty i upadki, mniej lub bardziej wydumane momenty, ale nie można jej odmówić pomysłowości oraz umiejętnego wplatania w fikcję literacką faktów historycznych. Jak tylko więc miałam możliwość zapoznania się z prequelem całej sagi, nie potrafiłam sobie odmówić. W końcu dostałam możliwość poznania, jak to tak naprawdę z Apteką pod Złotym Moździerzem było.
Na samym początku poznajemy Agnieszkę, wiejską chłopkę, która jednak wyróżnia się z tłumu in plus. Jest inteligentna, ma męża, pracę w dworze szlacheckim i niczego już jej do szczęścia nie brakowało prócz dziecka. Gdy w końcu zaszła w upragnioną ciążę, czasy stały się więcej niż koszmarne. Wybuchła epidemia cholery i wieś została otoczona kordonem sanitarnym. Po śmierci ukochanego męża postanowiła wypełnić jego ostatnią wolę. Upijając żołnierzy, uciekła ze wsi i dzięki pomocy dobrych, wrażliwych ludzi dotarła do klasztoru benedyktynek. Jednak mimo iż wraz z nowo narodzonym dzieckiem mogła zostać w klasztorze i czuła się u nich jak w rodzinie, to jednak zawsze była ta Obca. Później poznajemy samą Magdę. I tu zaczyna się właściwa historia. Jaka? Dowiedzcie się sami…
Dzięki tej powieści można się było zapoznać z początkowymi losami słynnej apteki. Skąd pomysł na jej prowadzenie, kto i w jakich okolicznościach zakupił lokal, kto prowadził interes. Mogłam zapoznać się z fascynującą legendą mosiężnego moździerza – talizmanu i dobrego ducha apteki. Historię czytało się lekko i przyjemnie, szczególnie że była okraszona dowcipnymi dialogami rezolutnej Magdy.
Lucyna Olejniczak w sposób powolny i przyjemny prowadzi nas przez ścieżki losów swoich bohaterów. Opisy są tak sugestywne, nasycone poprzez bogactwo słów i na tyle szczegółowe, że można poczuć zapach ziół z klasztornego ogródka, klimat XIX wiecznego Krakowa czy uzdrowiska w Teplicach. W sposób bardzo udany splotła fakty historyczne z literackim rozmachem. Mamy więc i plastyczny opis epidemii cholery, która wybuchła w 1831 roku, jak i walki na barykadach podczas powstania krakowskiego. Co do bohaterów też nie można mieć zastrzeżeń. Postać Magdy jest bardzo dobrze i wyraziście wykreowana. Urodzona i wychowana w klasztorze benedyktynek była rozpieszczana, ale też pobierała nauki. Od dzieciństwa obcowała z ziołami i pomagała chorym siostrom. Wyrosła z niej nie tylko rezolutna, pyskata dziewczyna, ale oprócz lotnego umysłu posiadała też ogromne serce i wielkie marzenia, by pomagać ludziom.
Książka bardzo opasła (ponad 700 stron), ale mimo niewygodnej pozycji do czytania i bolących palców warto było zagłębić się w historię. Pięknie Autorka opisany fakt, że każdy człowiek żyje „po coś”, ma mniej lub więcej talentów, umiejętności, ale żeby je rozwijać i w pełni, właściwie wykorzystywać trzeba najpierw znaleźć swoje miejsce na ziemi. Następnie z uporem dążyć do obranego celu nie zważając na kłody pod nogami, które złośliwie podkłada los. Zawsze trzeba walczyć o spełnienie marzeń. Książkę czytałam z prawdziwą przyjemnością. Wielowątkowa historia mnie wciągnęła, wzruszyła, urzekła. Co najważniejsze zżyłam się z wszystkimi występującymi w niej bohaterami od Magdy i jej mamy poprzez Teresę i Maurycego po Teodora i Anielę. Kończąc lekturę, cieszyłam się, że mam pod ręką II tom, bo byłam niezwykle ciekawa, jak dalej potoczą się losy odważnej Magdy i czy zdoła spełnić swoje marzenie o aptece i pomaganiu bliźnim w walce z różnymi nękającymi ich chorobami.
Przeszłość to skarbnica wiedzy - miejsc, osób, urzekających historii pełnych emocji, przeżyć chwytających za serce. To podróż do czasów, gdzie świat wyglądał zupełnie inaczej. Jednak ludzie, bez względu na różnice, uciekający czas, zawsze marzą o tym samym. O swoim miejscu na ziemi, miłości, bezpieczeństwie, radości, szczęściu, spełnieniu.
Czytając książkę, przeniosłam się w czasie. Do Galicji objętą epidemią cholery, wspaniałego klasztoru i zachwycającego dawnego Krakowa. Te wszystkie obrazy, które malowały mi się przed oczami sprawiły, że żyłam tą historią i wszystkimi wydarzeniami jakie miały tam miejsce. Byłam czynnym obserwatorem. Widziałam, jak ludzie szybko potrafili znienawidzić kogoś, nawet znajomego, jeśli tylko poczują się zagrożeni. Ogromną walkę matki o życie nienarodzonego dziecka, powoli dojrzewającą kobietę, czułam zachwycający zapach ziół, który roznosił się po pokoju. Ta opowieść kompletnie mną zawładnęła, sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać. Pobudziła zmysły, wzbudza wiele emocji od oczekiwania, ekscytacji, radości po złość, smutek i żal.
Kraków został pięknie przedstawiony. Z jego jasnymi i ciemnymi odcieniami. Cała historia tego dawnego urokliwego miasta została wyśmienicie ukazana, tak bardzo dobrze wyważona, że nie przynudza otoczeniem, opisem. Wręcz zachęca, by odwiedzić Kraków i przejść się tymi ulicami, którymi podążali bohaterowie, na moment wcielić się w nich samych i zobaczyć ich oczami to, co ich oplatało. Mimo że bohaterów pojawia się od groma, to się nie mieszają. Każdy jest po coś, nie został ot, tak rzucony do powieści. Każdy z nich odgrywa kluczową rolę w toczącej się historii. Zarówno osoby pierwszoplanowe, jak i te najmniejsze epizody.
Nie bójcie się tej objętości. Gdy zaczniecie czytać, nie będziecie chcieli jej odkładać z ciekawości, co może wydarzyć się dalej. Ona urzeka, wywołuje szybsze bicie serca, oczarowuje słowem. Jest po prostu magiczna i swoim urokiem, wręcz pochłania. Tu możecie znaleźć wszystko, to istna mieszanka wybuchowa. Opowieść snuje się, raz przyspiesza, a raz zwalnia. Porusza temat choroby, wojny, pokazuje, jak ludzie w czasie zagrożenia potrafią się odsunąć nawet od najbliższych osób. Pokazuje ogromną siłę kobiet, ziół, które potrafią leczyć, marzenia, które chce się spełnić. Walkę o swoje, pokazywanie, że kobiety też mają coś do powiedzenia i mają swoją wartość w świecie mężczyzn.
To idealna lektura na długie zimowe wieczory z lampką wina. Dajcie się wciągnąć klimatowi dawnej Galicji, Krakowa i historii zapierającej dech w piersiach. Gorąco polecam!
Bardzo lubię sięgać po powieści Lucyny Olejniczak. Mają swój niepowtarzalny klimat. Z serią "Apteka pod Złotym Moździerzem" po raz pierwszy spotkałam się przy okazji premiery książki "Hanka", która nawiasem mówiąc, bardzo mnie zainteresowała. Później oczywiście wracałam do wyżej wspomnianej serii przy okazji pojawiania się kolejnych tomów. Jestem więc na bieżąco.
Bywając w bibliotece widzę niesłabnącą popularność książek tej autorki, dlatego myślę, że z zadowoleniem przyjęli fakt pojawienia się kolejnej powieści. Czy "Obca" im się spodoba? Myślę, że tak ponieważ to naprawdę interesująca książka!
Przyznaję- przepadłam w tej historii i całkowicie nie wiedziałam, w którą stronę potoczy się akcja choć nie raz i nie dwa próbowałam. Akcja dzieje się w zamierzchłej przeszłości, na długi czas przed wydarzeniami opisanymi w sześciu tomach. Jest tzw prequelem czyli ma za zadanie wyjaśnić niektóre niedomówienia czy rozwikłać tajemnice. Podejrzewam, że z tej serii, która będzie ukazywać się teraz dowiemy się co stało za zachowaniem Franciszka Bernata. Zdradzę Wam w tajemnicy, że tylko czekałam, aż ta postać pojawi się w książce. Czy moje oczekiwania się sprawdziły? Czy w "Obcej" pojawi się ten negatywny bohater? Rzecz jasna nie zdradzę, ale za to zachęcę do przeczytania książki.
Wracając do dziś recenzowanej książki- jej główną bohaterką jest Agnieszka, młoda kobieta w ciąży, która w wyniku epidemii cholery traci męża. By chronić swoją córkę zdobywa się na heroiczny czyn- ucieka z wioski, którą spisano na straty. Cudem uchodząc z życiem, dzięki dobroci sióstr benedyktynek odnajduje swoje miejsce na ziemi. Kilkanaście lat później jej córka wyjeżdża do Krakowa i pojawia się w centrum wielu interesujących wydarzeń.
Podsumowując - książka jest naprawdę warta przeczytania: jest ogromnie wciągająca. Pokazuje ogrom dobroci ludzkiej oraz zaciekawia tematem zielarstwa oraz ziołolecznictwa.
Cóż... pozostaje mi tylko polecić tę powieść.
Przyznam się~, że sagę „Kobiety z ulicy Grodzkiej”znam tylko ze słyszenia, zawsze obiecuję sobie że po nią sięgnę ale jak dotąd nie miałam okazji. Dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka otrzymałam perqel wyżej wymienionej sagi i zatraciłam się w niej bez reszty.
W galicyjskiej wsi wybucha epidemia cholery, rosyjscy żołnierze pilnują żeby nikt się z tej wioski nie wydostał, choroba nie może rozprzestrzeniać się dalej. Młoda dziewczyna, Agnieszka, wie że jeśli zostanie w tej wsi czeka ją śmierć. Jej mąż zmarł na cholerę a ona jest w ciąży i musi chronić swoje dziecko. Upija rosyjskich żołnierzy i ucieka, po wielu niezbyt przyjemnych wydarzeniach cudem udaje jej się dotrzeć do klasztoru, gdzie znajduje schronienie, tam też rodzi się jej córka Magda.
Znachorka przepowiedziała Agnieszce że jej córka będzie wyjątkową dziewczynką i w tej kwestii się nie myliła. Mimo że Magda jest uparta i krnąbrna, zjednuje sobie sympatię wielu sióstr, w tym siostry przełożonej, która ma wobec niej swoje plany i wcale to nie jest plan zrobienia z Magdy zakonnicy. Dziewczyna ma szansę wyruszyć w wielki świat…reszty dowiecie się z książki.
„Obca” jest opowieścią wielowątkową i niesamowicie różnorodną, przeczytamy w niej również o rewolucjach, postępach w medycynie. Mnie powieść urzekła, pochłonęła bez reszty, była to dla mnie swoista podróż w czasie. Autorka potrafi oczarować czytelnika słowem, robi to w tak magiczny sposób że lekturę ciężko odłożyć. Teraz już wiem że na pewno przeczytam całą sagę.
Książkę można nazwać cegłą, cała opowieść to 720 stron dobrej lektury, którą czyta się sama.
To urzekająca, wzruszająca, pełna wydarzeń wielowątkowa opowieść o odwadze, walce o własne marzenia, odkrywaniu tego, co w życiu ważne a przede wszystkim o kobiecej sile przetrwania i poświęceniu dla innych. Zanurzenie się w jej fabułę było dla mnie fascynującą podróżą w czasie, która zabrała mnie do dziewiętnastowiecznego Krakowa pozwalając poczuć ówczesną atmosferę i uroki tego miasta.
Autorka w pięknym stylu snuje opowieść, w której nie brakuje opisów krakowskich zaułków, historycznych wydarzeń, zwykłego mieszczańskiego życia ale też romantycznych wątków. Doskonale poprowadziła uwagę czytelnika, pozwalając poczuć realia tamtych czasów pokazując zwykłe życie, różnice społeczne i bigoterię. Niezwykle ciekawym wątkiem były sprawy związane z ziołolecznictwem, miksturami na różne bolączki i metody stosowane przez ówczesnych medyków. Spośród wielu wątków na pierwszy plan wyłania się miłość rodząca się w sercach głównych bohaterów oraz podążanie drogą swego przeznaczenia.
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/11/673-apteka-pod-zotym-mozdzierzem-obca.html
"Apteka pod Złotym Moździerzem" to prequel, a z razem pierwszy z dwóch tomów opowieści o protoplastach bohaterów sagi "Kobiety z ul. Grodzkiej".
Rok 1831. W Galicji wybucha epidemia cholery. Z jednej z wiosek ucieka młoda kobieta w ciąży, która ma nadzieję na lepsze życie dla siebie i swojego dziecka. Kilkanaście lat później jej córka przybywa do klasztoru benedyktynek. To właśnie w Krakowie kobieta wkracza w dorosłe życie, walczy w powstaniu krakowskim, poznaje swoją miłość i powołanie. Wkrótce jej największym marzeniem staje się apteka. Własna apteka, poprzez którą będzie mogła pomóc chorym.
Czy w tak ciężkich czasach uda jej się osiągnąć sukces?
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Muszę Wam przyznać, że jestem zauroczona całą historią, która pochłonęła mnie bez reszty. Autorka ma bardzo lekkie pióro, a stworzona przez nią fabuła toczyła się spokojnym rytmem, który (jak przeważnie się dzieje) mógłby mnie znudzić, ale tak naprawdę mnie oczarował. Postać głównej bohaterki jest świetnie wykreowana. Bardzo kibicowałam dziewczynie, a zarazem byłam trochę przygnębiona, ponieważ przyszło jej żyć w niełatwych czasach.
Ta historia to dowód na to, że kobieta pomimo iż uważana była za niższą rangą od mężczyzny potrafiła zawalczyć o siebie i swoje marzenia.
Zdecydowanie polecam.