Kiedy David Arnaud, światowej sławy architekt, przyjeżdża do Polski, aby zrealizować prestiżowy projekt, nawet nie podejrzewa, że ta wizyta na zawsze odmieni jego życie.
Niezdolny do miłości i nieskory do kompromisów mężczyzna zostaje zmuszony do współpracy z odważną i zadziorną Oliwią.Początkowa niechęć przeradza się w zmysłową grę o dominację, nie tylko na płaszczyźnie zawodowej. David jednak skrywa tajemnicę, która może sprowadzić na nich śmiertelne niebezpieczeństwo. Wplątany przez przyjaciela w brudne porachunki, nieświadomie stawia na szali życie zarówno swoje, jak i Oliwii.
Czy dwie skrzywdzone dusze będą w stanie pokonać przeciwności losu? A może skrywane sekrety sprawią, że wszystko runie niczym domek z kart?
Autor | Adams Meg |
Wydawnictwo | NieZwykłe |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 365 |
Format | 14.0 x 20.6 cm |
Numer ISBN | 9788378899617 |
Kod paskowy (EAN) | 9788378899617 |
Wymiary | 140 x 206 mm |
Data premiery | 2019.05.21 |
Data pojawienia się | 2019.05.21 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Na Warszawskich Targach Książki premierę miała książka na którą bardzo długo czekałam. Nakładem Wydawnictwa NieZwykłe ukazała się „Architektura uczuć” debiutancka powieść Meg Adams. Miałam okazję czytać opowiadania Meg, które ukazywały się w zbiorach Grupy Literackiej Ailes i wiedziałam, że osoba, która tak świetnie radzi sobie z krótką formą, musi napisać powieść niebanalną.
David Arnaud jest światowej klasy architektem. Przybywa do Krakowa, by wraz z polskim biurem architektonicznym pracować nad intratnym projektem. Arnaud to nie tylko fachowiec w swojej dziedzinie. Jest także znany ze swojego burzliwego życia prywatnego i licznych romansów. Przystojny, bogaty, inteligentny i arogancki. Świat leży u jego stóp. W trakcie pracy nad najnowszym zleceniem poznaje Oliwię. Kobieta jest utalentowanym architektem i ma własną wizję projektu. Od samego początku ich znajomość zamienia się w swoistą walkę.Walkę mentalną, wizjonerską i... erotyczną. Czy dwoje ludzi pochodzących z odmiennych światów, obarczonych bagażem mrocznej przeszłości może połączyć uczucie? A może jedynie wyrafinowana seksualna gra?
Meg Adams swobodnie i naturalnie opowiada nam zupełnie nieoczywistą, pełną napięcia i emocji opowieść. Rozpościera cały wachlarz form : miłość, seks, przemoc, kryminalna intryga, a to wszystko posiada niesamowity wdzięk. Powieść, która łączy cechy romansu, sensacji i książki obyczajowej jest idealnie wręcz wyważona. Wszystkie elementy pasują do siebie idealnie i mimo swej mroczności czyta się tę książkę po prostu rewelacyjnie. Można by pomyśleć, że jeżeli ktoś miesza tyle wątków i w taki sposób łączy skrajnie różne style, to rezultatem musi być chaos. Nic bardziej mylnego. Autorka umiejętnie łączy pozornie nie pasujące do siebie gatunki sprawiając, że jej powieść to swoista bomba. Rozpoczyna się niewinnie, wciąga nas w grę, którą prowadzą między sobą Oliwia i David, a następnie stopniowo wrzuca na głęboką wodę. Po trochu odkrywa tajemnice z przeszłości, kłamstwa i sieć intryg, sprawiają, że ta historia nabiera rozpędu i mocy. Nie pozwala nam odetchnąć choćby przez chwilę. Jest nasycona emocjonalnym ciężarem i pełna skrajności. To niezwykle urzekło mnie w tej powieści. Bardzo podoba mi się to, że wszystkie te elementy są spójne i stanowią dodatkowe literackie smaczki.
Bardzo lubię czytać debiuty. Napisane są z pasją i jest w nich ta ogromna siła spełnionego marzenia. Dobrze napisany debiut pozwala liczyć na kolejne świetne powieści autora. Meg Adams w swoim debiucie postawiła poprzeczkę naprawdę wysoko.Napisała powieść oryginalną, uczuciową i soczystą. Jej język jest tak przyjemny, że wręcz trudno jest tę książkę odłożyć. Bawi się słowem, nie boi się poruszać trudnych i bolesnych wątków, a to wszystko spina klamrą tajemniczości. Niebywała książka. Chwilami zabawna, czasem straszna, trzymająca w napięciu i chwytająca za serce. Bardzo dopracowana i napisana z ogromnym zaangażowaniem. Uczciwa. Odnoszę wrażenie, że autorka włożyła w nią ogromny kawałek swojej duszy.
Mam w zwyczaju pomijać w książkach wszelkie sceny erotyczne. Wynika to z tego, że są one szablonowe i po prostu źle napisane. Zbyt wulgarne lub nadmiernie wyidealizowane. Wydaje mi się, że nawet autorzy specjalizujący się w takiej tematyce nie potrafią pisać o seksie naturalnie. Są to durne opisy lub patetyczne wywody. Z wielką przyjemnością rozczytałam się w erotyce zaserwowanej mi przez Meg Adams. Do pierwszej sceny powróciłam kilkukrotnie, by przekonać się, że to rzeczywiście jest wykonalne. Można napisać o seksie z pazurem, ale nie prostacko. Delikatnie, gdy jest to konieczne, ale nie ifantylnie. Erotyczne opisy w „Architekturze uczuć” są kompatybilne. Idealne. Pełne prostoty i swobodne. Czyta się je naprawdę przyjemnie i stanowią dodatkową zaletę tej powieści.
Dwoje poharatanych przez życie bohaterów, którzy wiodą swój żywot w precyzyjnie nakreślonych ramach. Pożądanie, fascynacja i słowne utarczki. Rozpoczyna się gra, która wznieca płomień namiętności. Powoli, malymi krokami, otwierają przed sobą swoje dusze. Co może wyniknąć ze spotkania dwojga indywidualności? Każde z nich ma inne wartości, żyje w innym standardzie i ma odmienne marzenia. Czy taką parę może połączyć coś więcej niż seksualna przygoda?
Meg Adams przypomina mi lalkarza, który pociągając za dziesiątki sznurków wprawia w ruch tańczącą marionetkę. Cechuje ją dokładność, naturalność i wielka dbałość o szczegóły. Ogromnie podoba mi się Kraków nakreślony jej piórem. Jawi mi się jako miasto, w którym można przeżyć fascynującą przygodę i spełnić marzenia. Spacer ulicami, na który nas zabiera jest pełen niesamowitych barw, a wszelkie detale urzekają swoim pięknem. Tak pisać o mieście może tylko ktoś, kto zostawił w nim serce. Dla mojej wyobraźni była to pełna kolorów i niezapomniana wycieczka.
Myślę, że „Architektura uczuć” to idealna powieść dla każdej kobiety. Nie ma znaczenia czy lubujesz się w romansach czy w sensacyjnej przygodzie. Ta książka to wyśmienite połączenie tych gatunków i tak wspaniale wyważone, że trafi w każdy gust. Nie czytałam jeszcze książki, która tak pięknie mówi o uczuciach. To jak pisarka opisuje przemyślenia swoich bohaterów to prawdziwy majstersztyk. Część rozdziałów pisana jest z punktu widzenia Oliwii, a część Davida. Te dwa spojrzenia dają nam wgląd w stan ducha tych postaci. Pozwalają nam zrozumieć ich pobudki i zżyć się z ich losami. Nie jest łatwym zabiegiem zastosowanie takiej narracji, ale Meg Adams udało się to rewelacyjnie. Pisze lekko i swobodnie. Lubię ten styl, gdy autor porywa mnie swoją opowieścią i mogę delektować się słowem. Kapitalna książka.
Myślę, że każdy czytelnik, który sięgnie po debiutancką powieść Meg Adams pozwoli porwać się tej historii. Czasami drapieżna, czasami smutna, pełna wielkiej pasji i porywająca. To nie jest książka, która sprowadza się do czytadła, w którym przerzucamy kolejne strony i wzrokiem przebiegamy oklepaną treść. To powieść bardzo esencjonalna, misternie skonstruowana i oddziałująca na uczucia. Pozostaje w głowie na długo po zamknięciu ostatnich stron. Jest niczym utwór muzyczny. Złożona, przejmująca i bardzo plastyczna. Jestem pod dużym wrażeniem tak dojrzałego debiutu. Fenomenalna powieść, która dociera do najgłębszych zakamarków duszy. Diabelska ocena to 6. Diabeł gorąco poleca.
ARCHITEKCI, CZYLI PROJEKT, NIENAWIŚĆ I MIŁOŚĆ
Bohaterowie tej powieści tworzą schemat oparty na konstrukcji hate-love. Nie bez przyczyny przecież powstało przysłowie mówiące o tym, że nienawiść i miłość dzieli zaledwie cienka granica. A kiedy w grę wchodzą postaci charakterne, które nie obawiają się mówić tego, co myślą, robi się gorąco na wiele różnych sposobów. Zatem stery pierwszoosobowej narracji naprzemiennie przejmują Oliwia i David. On, wychowany w rygorystycznej rodzinie u boku surowego ojca i wpajającej mu polski język matki stał się zimnym, ale zdolnym i szanowanym architektem o światowej sławie. Mężczyzną budzącym respekt i zarazem facetem, który teraz znalazł się w poważnych tarapatach. A wszystko przez znajomego, który miesza go w swoje brudne interesy. Trafia jednak kosa na kamień. Oliwia to kobieta, która twardo stąpa po ziemi i nie daje sobie wejść na głowę. Słynny architekt nie tłumi jej zapału do pracy i pomysłów, choć wywołuje wspomnienia przeszłości. Bo jak się okazuje i on i ona mają za sobą trudne doświadczenia.
ROMANS Z WĄTKIEM KRYMINALNYM
Na pierwszy rzut oka historia mogłaby wydawać się po prostu romansem. Owszem, autorka wyraźnie znaczy wątek miłosny, który jednak nie od razu daje upust wszystkim pragnieniom. Namiętność wisi w powietrzu, ale na pikantne sceny, których na pewno nie brakuje, trzeba sobie trochę poczekać. Wszystko zaczyna się bowiem od nienawiści, są zgrzyty, kąśliwe komentarze, które przeradzają się w szczerość, troskę i uczucia. Do tego dochodzi wspólna przeszłość, nierozwiązane sprawy i znajomi, którzy jak się okazuje, sporo namieszali. Wspominałam jednak, że książka mogłaby wdawać się po prostu romansem, ale trzeba dopisać jej wątki kryminalne, elementy thrillera, może nie mrożącego w żyłach krew, ale dekorującego fabułę wartką i niebezpieczną akcją.
DLA KOGO?
Morderstwo, brudne interesy, enigmatyczna prośba. Zagrożenie depczące po piętach, przyjaźń, drugoplanowi bohaterowie o całej palecie intencji od tych szczerych, po te skrajnie nieszczere. Historia liczy sobie kilka przeplatających się wątków, z pięknym Krakowem w tle i żmudną pracą architektów na czele. Ciekawa, barwna, zadziorna powieść dla fanek nietuzinkowych romansów. Chętnie sięgnę po kolejne książki autorki, a Wam, jeśli jeszcze nie mieliście okazji przekonać się czym jest „Architektura uczuć”, sugeruję na letnie dni ten właśnie tytuł.
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/06/architektura-uczuc-meg-adams-bo.html
"Życie ciągle nas zaskakuje i niejednokrotnie musimy spaść na samo dno, by móc się podnieść".
Główni bohaterowie to Oliwia i Dawid. Rewelacyjnie wykreowani, pełni pasji, chęci życia. Bardzo "charakterni", mają swoje określone cele i prą do przodu. Obydwoje po przejściach, każdy z nich ma swoje demony, które próbuje zagłuszyć. Między nimi od samego początku, aż iskrzy. Rodzące się uczucie, pełne lęku i obaw, jest sporym zaskoczeniem dla bohaterów. Czy znajdą drogę do swoich serc? Czy jest możliwe, że będą razem?
Bardzo seksowna, a przy tym napisana z dużym poczuciem humoru historia. Opowiedziana z perspektywy Oliwi i Dawida. Obydwoje są bardzo realni, prawdziwi, tacy życiowi. Oliwię polubiłam od samego początku, niesamowita dziewczyna. Dawid, cóż mocno mnie irytował swoim zachowaniem. Prawdziwy pan i władca, jego metamorfoza jest znacząca. W momencie kiedy zaczynają się ze sobą względnie dogadywać, wychodzą na jaw sprawy z przeszłości. Ich życiu zaczyna zagrażać realne niebezpieczeństwo. Zaczyna robić się nieprzyjemnie i niebezpiecznie.
Akcja gna do przodu, zaskakuje, a dreszczyk emocji wiruje. Niepewność, strach, napięcie stopniowo narasta, powoduje, że ciężko oderwać się od lektury. Pełna bólu, cierpienia, a obok pięknej, prawdziwej miłości z intrygującą zagadką kryminalną. Mroczna fabuła przykuwa uwagę i nie odpuszcza. Bez zbędnego lukrowania i słodzenia. Autorka pisze niesamowicie lekko, czytanie było prawdziwą przyjemnością.
Piękno Krakowa, niesamowite widoki. Niewyjaśnione morderstwo z przeszłości, policyjne śledztwo, kolejne ofiary. A obok piękna przyjaźń, taka prawdziwa, niezawodna, rodząca się miłość, oddanie, zaufanie. Zazdrość, która zatruwa serce i umysł. Zemsta, która zbiera straszne żniwo.
Nic tu nie jest łatwe, przyjemne, poukładane. Ogromne emocje towarzyszyły mi przez całą książkę. Wywołała we mnie niejednokrotnie spore zaskoczenie, uśmiech i trwogę. Niebywale wciągająca historia, której czytanie było bardzo ekscytującą przygodą, pełną zawirowań, niespodziewanych zwrotów akcji i odlotowego seksu. Polecam gorąco, wszystkim lubiącym romanse z zagadką kryminalną. Tatiasza i jej książki :)
"Miłość bywa skomplikowana.
Bez solidnych fundamentów nie przetrwa żadnej burzy. Ale kiedy ta druga połowa nie tylko jest twoim kochankiem, lecz również bratnią duszą, z którą rozumiesz się bez słów, przezwyciężycie razem wszystko - nawet największy huragan i najbardziej niszczycielskie tornado."
.
Meg Adams stworzyła oryginalną historię, pełną tajemnic, wspaniałych bohaterów i ciekawych wątków pobocznych.
Niech Was nie zmyli okładka i tytuł, które jednoznacznie sugerują miłość i kwiatki (no i może trochę coś z architekturą), bo autorka idealnie połączyła romans i erotyk z kryminałem i lekko psychopatycznym "kimś".
Dała nam, czytelnikom możliwość poznawania i odkrywania, krok po kroku, bohaterów, ich tajemnic i lęków. Dodatkowo przez całą książkę wodziła mnie za nos i łamała serce, by za chwilę i na chwilę dać mi złudne nadzieje.
Z czasem myślałam, że niczym mnie ta książka już nie zaskoczy (przecież tyle się już wydarzyło) czekałam na cukierkowe zakończenie, i bum... dostałam akcję, trochę jak z filmu, przy której szczękę zbierałam z podłogi, otrzymałam odpowiedzi na pytania, które zadawałam sobie od początku książki i przede wszystkim dostałam zakończenie, którego się nie spodziewałam.
Zaskoczeni? Tak, ja też byłam, dlatego powtórzę jeszcze raz: "Architektura uczuć" to nie jest tylko romans, czy tylko kryminał. To książka pełna niespodzianek, w której wszystko jest idealnie wyważone.
Miłość miesza się z nienawiścią, strach miesza się z poczuciem bezpieczeństwa, a śmiech i sarkazm mieszają się ze smutkiem i poczuciem straty.
.
"Czasami kilka nierozsądnych decyzji wychodzi człowiekowi na dobre. Ale tylko czasami."
.
"Architektura uczuć" to debiut (!) autorki i powiem szczerze, jeden z lepszych jaki przeczytałam!
Czytajcie, ale uważajcie!
Meg Adams sprawia, że czytelnik jest nienasycony, trochę jak na głodzie.
Zapaliła papierosa i zapomniała poczęstować, a nam jedyne co zostało to wdychać opary.
Dwa silne charaktery, jedna konfrontacja. Czy zderzenie wody i ognia pozwoli ugasić pożar? A może wręcz przeciwnie, rozpali zmysły?
Meg Adams zabiera nas w podróż w głąb kobiecych oczekiwań i pisze historie dedykowaną płci pięknej, w której królują emocje, miłość oraz pragnienia. W połowie obyczajowa, w połowie romantyczna opowieść o ludziach, którzy spotkali na swojej drodze prawdziwe wyzwanie i którzy przypominają nas samych. Łatwo więc odnaleźć się w przygodach bohaterów i jeszcze łatwiej rozumieć ich oczekiwania, dlatego uważam spotkanie z "Architekturą uczuć" za naprawdę udane.
Fabuła rozpoczyna się niewinnie, od spotkania dwójki bohaterów, którzy bardzo się od siebie różnią. David Arnaud, światowej sławy architekt, przyjeżdżając do Polski liczył się z wyzwaniem jakim będzie poprowadzenie wielkiego projektu. Nie spodziewał się jednak, że spotka na swojej drodze dziewczynę, która pokrzyżuje jego plany. Oliwia mocno daje się we znaki, gdy przyjdzie im współpracować. Ponieważ on nie znosi kompromisów. Ona natomiast nie pozwoli sobie dyktować warunków. Jak potoczy się ich wspólne wyzwanie? Czy odnajdą zrozumienie w miejscu, gdzie na razie jest jedynie wulkan sprzecznych emocji?
Polubiłam Oliwię za jej temperament. Silna dziewczyna, pewna swego, konkretnie podąża na przód. Nie ulega męskiemu bożyszczu, nie mdleje na widok prawdziwego przystojniaka, chociaż rozum jej podszeptuje, że można byłoby zakochać się w Davidzie. On jednak ma swoje charakterne zasady, jest nieprzystosowany do ustępstw i wydaje się nie darzyć nikogo żadnymi uczuciami. Dlatego tak trudno nawiązać z nim nić porozumienia. Ale drzemie w tym mężczyźnie pewien sekret, który wychodząc na światło dnia wyjaśnia wszystkie wcześniejsze niepowodzenia. Oliwia zatem zaczyna dostrzegać w swoim wspólniku coś więcej, zaczynają docierać się wzajemnie i rozpoczyna się gra o dominację, która nie zatrzymuje się jedynie w sferze zawodowej. Emocji przez to nie ma końca, w głowie czytelnika huczy ekscytacja gdy nie wie co wydarzy się na kolejnych stronach a bohaterowie zaskakują swoimi wyborami.
Takiej książki na pewno się nie spodziewałam. Liczyłam na dobrą historię, ale ta bez wątpienia pochłonęła mnie na całego. Silna, niezależna, odważna - dokładnie taka, jak główni bohaterowie - rozpaliła moje zmysły i zabrała w sam środek miłosnej rozgrywki, której zasady nieznane były mi do samego końca. Jednak chociaż miłość jest tutaj zdecydowanie wątkiem postawionym na pierwszym planie, nie zabrakło również tajemnic, sekretów i prawdziwego niebezpieczeństwa, gdy na jaw wychodzi prawda a źli ludzie upominają się o swoje. David niespodziewanie sprowadza na siebie oraz Oliwię prawdziwe niebezpieczeństwo, nie wiedząc zupełnie jak wybrnąć z sytuacji.
"Architektura uczuć" to powieść, która pochłonęła mnie na całego! Emocjonalny rollercoaster, którego szybko nie zapomnę. Niebanalna, odważna, z cudownymi bohaterami opowieść o ludziach, którym przyszło stawić czoła prawdziwemu niebezpieczeństwu. Doskonale bawiłam się podczas lektury a jedyne czego żałuję, że zdecydowanie zbyt szybko dobiegła końca. Oto historia o przeszłości, która powraca w najmniej oczekiwanym momencie oraz o miłości, która ma wielką siłę przebicia.
Książka jest debiutem polskiej autorki, która pisze pod pseudonimem Meg Adams. Jest to powieść, która łączy kilka gatunków - romans z gorącymi scenami oraz kryminał/thriller trzymający w napięciu. Właśnie dzięki temu połączeniu gatunków spędziłam z “Architekturą uczuć” bardzo przyjemny czas. Przez większość czasu nie mogłam się oderwać. Ze stron wylewały się emocje. W pierwszej połowie wyczuwalna była walka o dominację - kłótnie, przepychanki, a wszystko to przesycone erotyzmem. W drugiej części, gdy między głównymi bohaterami nawiązała się nić porozumienia, mamy znacznie więcej dreszczyku i napięcia - głównym bohaterom zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo.
Historię poznajemy zarówno perspektywę Oliwi, jak i Davida. Mamy więc cały pogląd sytuacji, ale także ich uczuć i przemyśleń. Akcja toczy się w przepięknym Krakowie, cieszę się ogromnie, że na czas czytania miałam możliwość znowu przenieść się do jednego z moich ulubionych miejsc. Bohaterowie są wyraziści, mocne, zadziorne charaktery, dzięki którym nie było mowy o nudzie. Dostarczają sporą dawkę emocji. Fabuła zaskoczyła mnie pozytywnie! W drugiej połowie akcja rozhulała się na całego i czytałam z zapartym tchem. Na koniec poczułam smuteczek! Czemu tak szybko przyszedł koniec? Czemu tak szybko muszę rozstać się z Davidem (zwłaszcza z nim), z Oliwią, z Ostrą?
Jestem na TAK! Jeżeli to jest debiut, to jestem ciekawa, co autorka zaserwuje nam w kolejnej powieści. Mam szczerą nadzieję, że będzie w podobnym klimacie. Polecam gorąco.
Architektura uczyć to debiut pisarski polskiej blogerki. Meg Adams - strona autorska jednak nie stworzyła przeciętnej książki, tylko prawdziwą powieść pokazujący całokształt jej kunsztu pisarskiego.
Można zaprojektować most, budynek czy autostradę. Projekty, plany i realizacja. Jednak czy da się zaprojektować miłość?
Bardzo nas cieszy, że historia jest rozbudowana. Ma drugie dno. Jest skomplikowana i zawiła. Tradycyjnie nie zdradzamy fabuły, gdyż musicie sami przekonać się o czym dokładnie opowiadają stronice książki. Bogate słownictwo, dobre opisy i niezanudzające dialogi.
Mimo, iż całokształt opiera się na dwójce głównych bohaterów, Oliwii i Davidzie, to drugoplanowe postacie są namacalne. Możemy wyobrazić ich sobie i poczuć ich obecność.
Również bardzo nas cieszy stonowana ilość scen erotycznych. Nie, że nie lubimy. Po prostu tutaj jest to zbalansowane i smaczne.
A co do fabuły? Bardzo, a to bardzo podobało nam się połączenie miłości z wątkiem tajemniczości i świata przestępczego. Również w tej kwestii Meg idealnie dobrała proporcję. Nie przytłaczają nas te wątki, a łączą się w spójną całość. Architekci? Tego jeszcze nie czytałyśmy.
By zostać wziętym i szanowanym architektem potrzeba lat…
By się zakochać wystarczy chwila…
Olivia jest architektką, prowadzi własną firmę z przyjacielem, dostają ważne zlecenie, które może być niezłym punktem w jej karierze. Niestety, jej nowym partnerem w tym projekcie okazuje się mężczyzna, który w dalekiej przeszłości był dla niej kimś ważnym, ale zniknął tak szybko, jak się w jej życiu pojawił. Czy mężczyzna pozna ją i rozbudzi wspomnienia przeszłości. Od razu między nimi wytworzy się chemia i iskry będą się sypać. Zadziorność głównej bohaterki i talent irytacyjny Davida tworzą mieszankę wybuchową, co dla czytelników jest istną przyjemnością.
Relacja między nimi staje się z dnia na dzień coraz bardziej bliższa, a jednocześnie napięta. między nich wkrada się nieoczekiwanie spory problem związany z ich wspólnym przyjacielem. Oboje będą w ogromnym niebezpieczeństwie, nie będą mogli zaufać sobie nawzajem. Do gry wejdą insynuacje, niepewność i niedopowiedzenia. Ich życie będzie zagrożone.
Naprawdę nie wiemy jak mamy opisać to co czułyśmy czytając tę książkę. Tym bardziej jak ocenić ją również pod kątem debiutu pisarskiego. Jedno słowo : świetna to za mało. To naprawdę jedna z lepszych książek jakie przeczytałyśmy w ciągu tego roku. Wszystko spójne, dograne i dopięte na ostatnio guzik. Bogate słownictwo i świetnie wykreowani bohaterowie. Historia inna niż wszystkie, wątek sensacyjny wpleciony w romans nadaje książce atrakcyjności i mrocznego pazura. Dialogi i relacja między bohaterami ociekają flirtem i pożądaniem. Oboje pragną być ze sobą, ale czy będzie im to dane?
Chcemy Wam szczerze polecić tę książkę. Zostawiła nas z ogromnym uśmiechem na twarzy, była dla nas nowością i powiewem świeżości. Niebanalna fabuła i zakończenie, którego się nie spodziewacie. Ze strony na stronę wchłonie i zaintryguje. Cóż więcej możemy chcieć? A możemy!!!! Chcemy więcej takich książek :)
Debiut Meg Adams pt. „Architektura uczuć” zajmuje nie tylko na mym regale, ale i w sercu szczególne miejsce. Książkę miałam okazję przeczytać, jakiś czas temu i moje myśli nadal krążą wokół niej, dlaczego? Może to przez kunszt autorki, może dlatego, że to tak udany debiut, albo dlatego, że w historii otrzymałam to wszystko, co lubię i cenię? Adams połączyła w jednej historii nie tylko wątek romantyczny, ale także kryminalny, odrobinę sensacyjny i thrillerowy. Stworzyła idealną mieszankę, która pochłonęła mnie od pierwszych stron, dlatego zdecydowałam się objąć książkę patronatem, kiedy tylko otrzymałam taką propozycję, za którą bardzo dziękuję.
"Musieliśmy stawić czoła demonom, których tak naprawdę nie da się pokonać. One powracają w koszmarach, wpływając na nasze decyzje i przyszłość”.
David Arnaund jest nie tylko światowej klasy architektem, który jest znany z nowoczesnych, perfekcyjnie dopracowanych projektów, które zachwycają pod każdym względem. Jest zamożnym, pełnym siebie człowiekiem, który jest rozchwytywany przez kobiety, ma szczególną słabość do blondwłosych z zadziornym charakterkiem. To jego taki czuły i słaby punkt. Arnaund przyjeżdża do Polski, do Krakowa w celach zawodowych, realizuje pewien prestiżowy kontrakt, jest jeden haczyk, musi współpracować z innym architektem, a mianowicie Oliwią Wróblewską, blondwłosą kobietą, która nie zamierza dawać sobą dyrygować.
"Moja przeszłość miała wiele punktów zapalnych i tylko cud sprawił, że byłem w tej chwili tu, gdzie byłem".
Oliwia jest zadziorna, charakterna i zna swoją wartość. Nie daje sobą rządzić, wie, że jest dobra w tym, co robi, a jej projekty są równie wartościowe, co Davida. Walczy, chce, aby właśnie jej pomysły zostały wzięte pod uwagę, jest twarda i dąży do tego, aby nie została pominięta w czymś, co jest dla niej tak ważne. David znany jest z tego, że nie uznaje kompromisów, zapowiada się więc walka, co będzie jej wygraną? Kto okaże się zwycięzcą? A może nie będzie ich w ogóle? Co jeśli nasz Arnaud ma sekrety, które przyniosą kłopoty? Śmiertelne niebezpieczeństwo, które sprowadził na niego przyjaciel nie tylko zagraża jemu, ale i Oliwi, z którą relacja zaczęła się zmieniać. Co jeśli nikt nie wyjdzie z tego cało? Bohaterowie są zagrożeni, a sekrety, które są tak skrupulatnie ukrywane uderzą z całą swoją siłą rujnując wszystko, co tak skrupulatnie wspólnie budowali.
"Miłość bywa skomplikowana. Bez solidnych fundamentów nie przetrwa żadnej burzy. Ale kiedy ta druga połowa nie tylko jest twoim kochankiem, lecz również bratnią duszą, z którą rozumiesz się bez słów, przezwyciężycie razem wszystko - nawet największy huragan i najbardziej niszczycielskie tornado."
„Architektura uczuć” to powieść wielowątkowa, angażująca czytelnika od pierwszych stron po samiutkie dno. Fabuła jest prowadzona jest w taki sposób, aby zagwarantować nam dreszczyk emocji, który sprawia, że nasze serce bije szybko, galopuje równie z akcją. Autorka stworzyła powieść, która zachwyca, pochłania, budzi niepewność i lęk, kreacja bohaterów jest tak realistyczna, że odczuwamy troskę o ich los. Budowanie napięcia jest wyważone, sprawia, że ciężko nam odetchnąć. Trzymamy kciuki za dalsze wydarzenia brnąc do przodu przez tekst, aby tylko dowiedzieć się prawdy, dobrnąć do finału. Przez fabułę przechodzimy oglądając świat z perspektywy obojga bohaterów. Oliwia ma marzenia do, których spełnienia dąży jest twardą i niezłomną kobietą, z której można brać przykład. Romans między bohaterami rozwija się powoli, wręcz topornie przez, co jest ten smaczek pożądliwości.
Ciemność umysłu, którą rozrysowała autorka sprawia, że strach wspina się po kręgosłupie. Wybory, jakich czasem dokonujemy ich pobudki są mroczne, wręcz demoniczne. Fani czarnych, wręcz psychopatycznych bohaterów będą w pełni usatysfakcjonowani.
Meg Adams jest fantastyczną kobietą, która swoją pracą ukazała, że polscy autorzy są niedoceniani, a debiuty nie muszą być czymś słabym, co wymaga szlifu. Warto jest dać szansę człowiekowi, może się okazać, że trafimy na coś, co sprawi, że poczujemy wachlarz emocji, które nie znikną zbyt łatwo.
,,Miłość bywa skomplikowana. Bez solidnych fundamentów nie przetrwa żadnej burzy. Ale kiedy ta druga połowa nie tylko jest twoim kochankiem, lecz również bratnią duszą, z którą rozumiesz się bez słów, przezwyciężycie razem wszystko - nawet największy huragan i najbardziej niszczycielskie tornado."
Architektura to temat bardzo mi bliski, ale autorzy jakoś nieszczególnie są nim zainteresowani. Najczęściej czytamy w romansach o bogatym biznesmenie i szarej myszce, którzy poddają się uczuciom. A o architekturze, projektantach książek jak na lekarstwo. Gdy ujrzałam obłędną okładkę debiutanckiej powieści Meg Adams od razu wiedziałam, że to powieść, którą muszę przeczytać, a fakt, że akcja rozgrywa się w Krakowie jeszcze bardziej mnie do tego zachęcił. Czy się zawiodłam ? Absolutnie nie.
Książka rozpoczyna się Prologiem, który może niejednemu czytelnikowi zmrozić krew w żyłach. Ale, by dowiedzieć się, co się dokładnie wydarzyło, przyjdzie nam jeszcze przeczytać około dwieście pięćdziesiąt stron. Oczywiście, tak plus/minus. A więc, po kolei. David Arnaud to światowej sławy projektant, który przyjeżdża do Krakowa, by zrealizować kolejny projekt. Okazuje się, że nie będzie to jednak wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać, bo na drodze stanie mu niejaka Oliwia, która również weźmie udział w jego realizacji. Ostatecznie wspólny projekt okazuje się zaledwie przykrywką przed autentyczną historią, w jaką wplątuje głównych bohaterów Meg Adams.
Zarówno Oliwia, jak i David to bohaterowie, których polubiłam na tyle, że naprawdę nie chciałam kończyć tej powieści. Zwykle jakoś ciężko przemóc mi się w stosunku do romansowych playboyów, a David, właściwie od samego początku mnie intrygował. I sama doprawdy nie wiem, dlaczego tak się stało. Co prawda, architekci kojarzą się najczęściej z romantyzmem, artystyczną duszą i być może to pomogło Davidowi w znalezieniu miejsca w moim czytelniczym serduszku ? Sama tego nie wiem. Wiem jednak, że prędzej, czy później David swoje miejsce by w moim serduszku by znalazł, z uwagi na wydarzenia, jakie miały miejsce pod koniec książki. To bohater, który na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się na tle innych playboyów, o jakich czytamy w romansach, ale mimo wszystko od początku podświadomie czułam, że jest całkiem inny. Za to Oliwia również bardzo mi się podobała. Była intrygująca, uparta, a jej zadziorność sprawiła, że jeszcze bardziej ją polubiłam. Umiała się przeciwstawić Davidowi, ale miałam wrażenie, że sama do końca nie wiedziała czego chce. Mimo wszystko dobrze czytało mi się jej dialogi z Davidem. Co ciekawe, bohaterowie drugoplanowi również są bardzo dobrze rozwinięci i nie są jedynie miłym dodatkiem do fabuły, ale naprawdę, coś się z nimi dzieje, mają jakieś określone zadanie i dobrze się z niego wywiązują. Jedynie żal mi tego, że Meg Adams nie pokusiła się o stworzenie oddzielnej historii dla Kaśki - przyjaciółki Oliwii oraz Rich'a, bo sądzę, że czytałoby mi się ją równie dobrze.
Chociaż sposób opowiedzenia historii nie opiera się w dużej mierze na dialogach, a na opisach, książkę czyta się bardzo szybko. Meg Adams pisze lekko, a wymyślona przez nią intryga trzyma cały czas w napięciu. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego rozwinięcia akcji, a poza tym zakończenie naprawdę jest nieprzewidywalne. Pół słodkie-Pół gorzkie. Jeśli więc szukacie słodkiego romansu, w którym zakończenie jest z góry przewidywalne i czekacie z upragnieniem na ,,słodki" (podkreślam wyraz ,,słodki") happy end, to możecie odrobinę się rozczarować. Bardzo podobało mi się też to, że dzięki narracji w dużej mierze możemy poznać myśli bohaterów. W książce wiele się dzieje, jest wiele zwrotów akcji, a zakończenie sprawi, że możecie się wzruszyć, tym bardziej, że postawa Davida jest naprawdę rozczulająca i pokazuje, jak wielka jest siła miłości. Sama fabuła jest dobrze przemyślana, nie ma niepotrzebnych, czy nużących scen, dzięki temu książka nie nuży, a my nadal z ciekawością ją czytamy. To kolejny atut tej powieści.
,,Architektura uczuć" to debiut Meg Adams, ale naprawdę bardzo dobrze napisany. Cieszę się, że kolejna autorka z grupy Ailes rozwinęła skrzydła. Co prawda Meg ma już trochę doświadczenia, bowiem jej opowiadanie mogliśmy przeczytać w antologii MDS, ale cała, pełnowymiarowa powieść tej autorki jeszcze bardziej dowodzi, że warto dawać debiutantom szansę. Barwnie wykreowani bohaterowie; fabuła, która sprawi, że będziecie pochłonięci i przede wszystkim trochę niestandardowe zakończenie (a przynajmniej takie, jakiego większość czytelników nie przewidzi) sprawia, że ta historia skradnie wasze serca. A do tego piękny, malowniczy Kraków, który Was zauroczy. Ja polecam Wam tę powieść. Jeśli szukacie ciekawej historii, która Was wciągnie i sprawi, że długo jej nie zapomnicie, to debiutancka powieść Meg Adams powinna sprostać Waszym oczekiwaniom. A mi nie pozostaje nic innego, jak czekanie na kolejne powieści tej autorki.
https://mojswiatliteratury.blogspot.com/2019/05/meg-adams-architektura-uczuc-recenzja.html