Zdumiewająca opowieść o pozaziemskiej interwencji
Najnowsza powieść jednego z najbardziej poczytnych pisarzy fantastyki
Ruchliwa ulica w kanadyjskim mieście. W promieniu światła, najwyraźniej wystrzelonego przez UFO, znika Samantha August, autorka książek science fiction. Podczas gdy nagrane telefonami filmy ukazujące moment porwania rozchodzą się w Internecie, Samantha budzi się w małym pomieszczeniu. Tam wita ją głos Adama, który wyjaśnia, że znajdują się na orbicie, a on sam jest obdarzonym sztuczną inteligencją rzecznikiem Delegacji Interwencyjnej, triumwiratu obcych cywilizacji. Celem Delegacji jest ochrona i ewolucja ziemskich ekosystemów…
Tak oto rozpoczyna się zdumiewająca, prowokacyjna, świetnie napisana i niepokojąco wizjonerska historia pierwszego kontaktu.
Autor | Steven Erikson |
Wydawnictwo | Zysk i S-ka |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 554 |
Format | 14.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8116-503-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381165037 |
Waga | 506 g |
Wymiary | 140 x 205 x 35 mm |
Data premiery | 2019.02.28 |
Data pojawienia się | 2019.01.18 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Ruchliwa, kanadyjska ulica. Samantha August, pisarka fantastyki naukowej, zostaje porwana przez UFO. Gdy się budzi na pokładzie statku kosmicznego, dowiaduje się, że pozaziemska cywilizacja planuje wspomóc ziemski ekosystem, nawet jeśli będzie oznaczało to usunięcie rodzaju ludzkiego. Ona sama ma być zaś pośrednikiem między kosmicznymi siłami, a Ziemią.
Co musi zawierać powieść, aby w jakikolwiek sposób zadziałała? Przede wszystkim – jakiś problem. Główny motyw przewodni, do którego rozwiązania będą dążyć bohaterowie. Może to być przeżycie w trudnych sytuacjach, może to być zdobycie miłości, uratowanie kogoś, realizacja jakichkolwiek pragnień. To jednak jest kluczem: powieść bez historii praktycznie nie istnieje. Steven Erikson w swojej „Cenie szczęścia” chyba jednak kompletnie o tym zapomniał… mimo że wcale nie jest początkującym pisarzyną, a osobą, która ma na swoim koncie już naprawdę wiele dzieł.
Początkowo byłam do tej powieści nastawiona naprawdę pozytywnie. Czytało się ją bardzo przyjemnie: styl Eriksona jest „akurat”. Wystarczająco ciężki, by nie być infantylnym, ale na tyle lekki, by dało się przez całość bez problemu przebrnąć. Ponadto same pierwsze sceny powieści wypadają naprawdę dobrze. Dostajemy całkiem ciekawie opisane porwanie Samanthy August, naszej głównej bohaterki, a następnie obserwujemy jej pierwszy kontakt ze sztuczną inteligencją, wykreowaną przez pozaziemską cywilizacje. Jej wymiana zdań z Adamem (bo tak się ta SI nazywa), jej spostrzeżenia i budująca się powoli relacja tych postaci zapowiadała naprawdę przyjemną lekturę.
Prędko jednak okazało się, że… „Cena szczęścia” nie oferuje absolutnie nic poza tę konkretną relacje, która z czasem i tak robi się coraz to nudniejsza, bo do niczego szczególnego nie prowadzi. Erikson w swojej powieści spróbował odwrócić tropy. Zamiast zrzucić na Ziemię groźnych, agresywnych kosmitów, zaprezentował pokojowo nastawione istoty, które chcą nam tylko pomóc. Naprawić ekosystem, zabrać głód i choroby, oduczyć nas agresji…
To niestety był tylko pozornie dobry pomysł. Ludzkość przedstawiona w „Cenie szczęścia” nie ma absolutnie żadnych szans w starciu z pozaziemskimi siłami. Poza tym nie ma też szczególnego interesu: co prawda wokół panuje chwilowy chaos, ale poza tym skoro nie ma głodu, nie ma zanieczyszczonej Ziemi, nie ma wojen… to właściwie nie trzeba absolutnie niczego zmieniać. Przez 550 stron powieści obserwujemy więc ciągniętą na siłę „dramę” tworzoną przez władców i możnych naszego świata, która jednak nie ma szczególnego punktu kulminacyjnego. Ponadto poza Samanthą nie dostajemy tu żadnego mocnego bohatera, skacząc pomiędzy innymi postaciami, których dialogi i dziania są właściwie zupełnie puste, gdy już zrozumiemy, do czego to wszystko dąży.
Śmiem więc twierdzić, że to odwrócenie tropów w „Cenie szczęścia” w żadnym razie nie wyszło. Erikson może miał ciekawy pomysł na opowiadanie, ale na pewno nie na aż tak długą powieść. Miał też dwójkę całkiem ciekawych bohaterów – bo Samantha i Adam naprawdę sympatycznie ze sobą współgrają – ale zmarnował ich potencjał, wrzucając ich do książki kompletnie pozbawionej treści.
Cóż jeszcze mogę dodać? Na pewno warto wspomnieć, że „Cena szczęścia” wydaje się też pomnikiem zbudowanym dla kanadyjskich pisarzy fantastyki naukowej. Erikson bezustannie wspomina o swoich kolegach po fachu, próbując fabularnie robić z nich speców od pozaziemskiej inteligencji i wręcz wychwalając swój lokalny fandom. Nie mam raczej nic przeciwko, choć jednocześnie… szkoda, że swoim przyjaciołom powierzył role w tak nijakiej powieści.
„Cena szczęścia” może zadziałałaby jako opowiadanie; jako powieść nie działa wcale, mimo że raczej nie jest w całości trudna do przyswojenia. Być może komuś, kto nie miał wcześniej styczności z takim odwracaniem tropów, ten koncept sam w sobie po prostu się spodoba. Być może stanie się wystarczającym powodem, aby tą książką się zainteresować i nawet ją polubić. Ja sama chyba mam już na swoim koncie za dużo fantastyki naukowej, aby się tą powieścią zachwycać. Mimo wszystko – taką zabawę motywami już widziałam i to w lepszym wykonaniu, więc podziękuję za taką powtórkę z rozrywki.
Najnowsza powieść Stevena Eriksona nie wydaje się dziełem szczególnie odkrywczym. Wręcz przeciwnie. Bo kto z nas nie zna historii o kosmitach, którzy przybywają zniszczyć nasz gatunek – nawet w takim samym jak tu ujęciu, czyli dla ratowania naszej planety. A jednak Cena szczęścia to i tak kawał naprawdę dobrej literatury science fiction. Bardziej przeznaczonej co prawda dla czytelników, którzy albo jeszcze z tym motywem się nie zaznajomili zbyt mocno, albo też (tak, jak ja) mają do niego spory sentyment, niemniej i tak naprawdę udanej.
Głównym motywem przewodnim Ceny szczęścia jest dość nietypowy pierwszy kontakt, do którego tak naprawdę nie dochodzi, ponieważ wszystkie działania wykonuje sztuczna inteligencja. Dzięki płaszczowi bezpieczeństwa ratuje najbardziej zagrożone obszary Ziemi przed postępującym wyniszczeniem, a jednocześnie zabiera ludziom możliwość stosowania przemocy i kończy czasy niedostatku i głodu oraz stopniowo znikają wszystkie choroby. Erikson bardzo ciekawie pokazuje jak różne emocje to wywołuje w społeczeństwie - większość jest pozytywnych, choć z początku jest wiele negatywnych, ale jest to jeden z elementów mających przybliżyć do siebie wszystkie narody, żeby były jednością, a nie setkami odrębnych państw, z których każde ma własne interesy. Delegacja Interwencyjna ma bowiem w tym swój interes... Autor stawia tym samym wiele trafnych i interesujących diagnoz dotyczące ludzkich zachowań i wpływu braku przemocy na postrzeganie świata. Natomiast rozmowy Adama z Samathą poruszają wiele kwestii dotykających człowieczeństwa, religii, dalszego rozwoju, ale i naszych codziennych przyzwyczajeń. Tworzy to razem interesującą całość, którą bardzo ciekawie było poznawać.
Nadrzędnym celem interwencji obcej cywilizacji jest ocalenie Ziemi i jej biosfery przed zniszczeniem w wyniku destrukcyjnego działania człowieka. Wymierające gatunki roślin i zwierząt w wyniku wycinki lasów, zanieczyszczenia wody i ziemi pestycydami, wyciekami ropy i innych chemikaliów, zmiany klimatu rosnącym uprzemysłowieniem - to wszystko możemy obserwować już teraz i trudno te fakty podważyć. Erikson stawia gorzką i pesymistyczną diagnozę - pozostawieni sami sobie ludzie wyniszczą planetę i większość zamieszkujących ją gatunków, razem z własnym. Pokazane jest to z perspektywy losów kilkunastu postaci - ofiar wyzysku, ludzi cierpiących głód i choroby, jak również bogatych biznesmenów dla których liczy się tylko zysk, bez oglądania się jakie szkody mogą przynieść ich inwestycje. Dla Eriksona najważniejsza jest jego wizja i pokazanie jak wiele negatywnych działań i zachowań doprowadza naszą planetę do ruiny - nie tylko tych globalnych, ale również tych codziennych, wynikających z naszego stylu życia. Dlatego kreacja bohaterów nie stoi tutaj na wysokim poziomie, oprócz Samanthy, ponieważ to nie oni są najważniejsi w tej historii. Z początku nie byłem do tego przekonany i nie lubiłem takiego ciągłego przeskakiwania pomiędzy różnymi postaciami, ale z czasem zacząłem dostrzegać w tym większy sens, choć można byłoby to jeszcze dopracować.
Cena szczęścia jest porusza wiele ważnych i współczesnych problemów. Stawiane przez Eriksona pytania i diagnozy są nadzwyczaj trafne i trudno nie przyznać mu racji. Pytania o dalsze losy naszej cywilizacji, o świat bez przemocy i z wolnym dostępem do wiedzy dla każdego, o zmiany klimatyczne i degradację środowiska. Jednocześnie nie jest to pozbawiona humoru książka i pewnego przerysowania niektórych kwestii. W tym wszystkim zabrakło mi jednak większego zdecydowania, lepszego nakreślenia niektórych wątków, dzięki czemu przekaz nie byłby tak dobitny. Można bowiem poczuć, że autor aż za bardzo chciał przekazać, żebyśmy dbali o planetę i zmienili swój tryb życia, że jest to chwilami troszkę nachalne.
Cena szczęścia jest powieścią science-fiction o dość nietypowym pierwszym kontakcie ludzkości z obcą cywilizacją. Porusza ważne i współczesne problemy związane z degradacją środowiska, przyszłością Ziemi i dalszym rozwojem naszej planety. Nie jest pozbawiona wad, ale stanowi ciekawe spojrzenie na wiele ważnych współcześnie tematów. Polecam!
hrosskar.blogspot.com