Intymny portret pewnego małżeństwa.
Pełna emocji opowieść o okrutnej sile milczenia i tragicznym w skutkach braku komunikacji.
Wydawałoby się, że małżeństwo Maggie i Franka jest szczęśliwe i pełne miłości. Okazuje się jednak, że mąż i żona od pół roku nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Jedzą razem posiłki i śpią w jednym łóżku w coraz bardziej niezręcznym milczeniu. Co sprawiło, że Frank zamilkł i zamknął się w sobie? Ogłuszająca cisza staje się dla Maggie nie do zniesienia. Kiedy pewnego dnia Frank znajduje żonę nieprzytomną na podłodze w kuchni, grunt usuwa mu się spod nóg. Wie, że to jego milczenie popchnęło ją do próby samobójczej. Maggie trafia do szpitala, gdzie zostaje wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. Nawet jeżeli odzyska przytomność, nigdy nie będzie już taka sama.
Dopiero gdy sprawy przybierają dramatyczny obrót, Frank postanawia wyjawić tajemnicę swojego milczenia. Czy prawda uratuje Maggie? Czy uratuje ich małżeństwo?
Powieść Abbie Graves pulsuje emocjonalnym napięciem, jest uderzająco prawdziwa, wzruszająca i rozdzierająco piękna. Autorka niemal na każdej stronie uświadamia nam, że ważne są najmniejsze nawet gesty i czułe słowa i że każde uczucie należy pielęgnować.
„Niesamowicie dojrzały i zaskakujący debiut. Nie mogę się doczekać kolejnej książki Abbie Greaves!” – Jojo Moyes.
Autor | Abbie Greaves |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 320 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-1354-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328713543 |
Waga | 320 g |
Wymiary | 130 x 204 x 22 mm |
Data premiery | 2020.05.20 |
Data pojawienia się | 2020.04.27 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
“Nie mogę tego dłużej wytrzymać. Powiedziałam, że nigdy cię nie zostawię; w trakcie naszego małżeństwa powtarzałam to pewnie tysiące razy, zawsze z przekonaniem. Ale nigdy nie wyobrażałam sobie, że dojdzie do czegoś takiego”
Małżeństwo Meggie i Franka jest z pozoru idealne i pełne miłości. Prawda jest taka, że od pół roku nie zamienili oni ze sobą ani jednego słowa. Żyją razem w milczeniu. Meggie zastanawia się, co się stało, że Frank zamknął się w sobie. Dla kobiety ta cisza staje się nie do zniesienia. Pewnego dnia Frank znajduje ją nieprzytomną w kuchni. To próba samobójcza, do której popchnęło ją milczenie męża. Kobieta trafia do szpitala, gdzie lekarze wprowadzają ją w stan śpiączki farmakologicznej. Frank wie, że ma ostatnią szansę, żeby wytłumaczyć żonie powód swojego milczenia.
“Ciche dni” to bardzo dobry debiut, który mnie zaskoczył. To przejmująca, mroczna opowieść o małżeństwie. Od samego początku autorka pokazuje jak ważna jest rozmowa. Frank i Meggie mają tajemnice i problemy, które dałoby się rozwiązać, gdyby szczerze porozmawiali. Jednak Frank czuje tak wielkie poczucie winy, że zamyka się w sobie. “Ciche dni” to opowieść o stracie, milczeniu i poczuciu winy, które prowadzi do próby samobójczej głównej bohaterki. Frank czuwając przy szpitalnym łóżku żony pogrążonej w śpiączce opowiada historię ich miłości i wyjawia sekret, który spowodował jego milczenie.
W każdym związku czasem się to zdarza... Każdy kto ma męża, partnera, chłopaka/ żonę, partnerkę, dziewczynę myślę że przynajmniej raz w życiu tego zakosztował … ciche dni.
Co jednak jeśli taka konsekwentna cisza trwa już co najmniej pół roku? A co jeśli jest ona związana ze śmiercią jedynej i ukochanej córki?
Franka i Maggie poznajemy w bardzo trudnym momencie ich życia.
Decyzja którą podjęła Maggi, zatrzęsła w posadach małżeństwem z wieloletnim stażem, małżeństwem które w zasadzie nie powinno się spotkać, małżeństwem które tak wiele ze sobą przeszło.
Dwa odmienne charaktery, bijąca blaskiem i towarzyska Maggie oraz introwertyczny i wycofany Frank, a jednak coś ich do siebie przyciągnęło. Poznajemy kolejne losy tej pary, pierwsze randki, początki wspólnego życia, miłość ważniejszą niż nowe meble czy piękne mieszkanie. I wtedy dopada ich pierwsza tragedia, długo nie mogą się z nią pogodzić, zwłaszcza że szanse na zmianę ich sytuacji są nikłe…
Gdy jednak po wielu latach los odmienia ich życie, nie mogą być bardziej szczęśliwi… co jednak stanie się gdy los znowu z nich zakpi? Czy nastaną ciche dni? Koniecznie przeczytajcie!
Ciche dni, to książka po którą z pewnością warto sięgnąć. Bardzo udany debiut, dobrzy napisany, świetnie się czyta, a sama historia wciąga i szybko wchodzimy w rolę bohaterów. Warto zabrać na urlop, albo spędzić z nią miły wieczór na tarasie. Polecam!
"Tajemnica, którą nosił w sobie przez pół roku, zniszczyła go. Odebrała mu coś więcej niż głos, przeniknęła każdą sekundę i minutę życia, każdy dzień, który udało mu się przetrwać, naznaczyła całe jego istnienie".
Książka Abbie Greaves „Ciche dni” to ogromnie poruszająca powieść o pozornie szczęśliwym małżeństwie z 40-letnim stażem. Frank i Maggie bardzo wiele razem przeżyli, jednakże gdy w ich życiu wydarza się tragedia, poczucie winy powoduje, że Frank zamyka się na żonę i przestaje do niej odzywać. Ukrywa przed nią coś, co jego zdaniem może spowodować, że ukochana zawiedzie się na nim i go zostawi, a tego mężczyzna, by nie przeżył. Maggie, w tych trudnych chwilach milczenie męża boli jeszcze bardziej. Kobieta robi wszystko, by Frank zaczął ponownie z nią rozmawiać. W końcu postanawia, że da mu 6 miesięcy. Po tym terminie Maggie postanawia targnąć się na swoje życie.
Książka rozpoczyna się w momencie, w którym Frank znajduje Maggie nieprzytomną w kuchni. Kobieta zostaje przewieziona do szpitala. Rokowania nie są dobre. Lekarze wprowadzają ją w śpiączkę farmakologiczną, a najbliższe dni będą decydujące dla kobiety. Frank praktycznie cały czas czuwa prze łóżku żony. Jest zrozpaczony, gdyż czuje, że to z jego winy Maggie chciała popełnić samobójstwo. Pielęgniarka Daisy zachęca go do wyjawienia żonie wszystkie, czego nie powiedział jej wcześniej, a powinien był. Frank na początku sceptycznie do tego nastawiony, ostatecznie postanawia opowiedzieć Maggie całą historię ich miłości, widzianą z jego perspektywy, ujawniając przy tym wszystkie, nawet jego najbardziej intymne myśli.
„Zawsze mówi się, że miłość wystarczy, ale może czasami sama miłość to za mało.”
A jak Wy uważacie? Czy sama miłość wystarczy?
Powieść Abbie Greaves naprawdę skłania do przemyśleń. Porusza bardzo ważne, życiowe tematy i pokazuje jak ważna jest rozmowa i szczerość.
Chcąc chronić kochane osoby, często ukrywa się przed nimi informacje, które mogłyby je zranić. Trzymanie problemów w sobie prowadzi jednakże do budowania niewidzialnego muru pomiędzy ludźmi. Nic już wówczas nie jest takie samo. Brak wsparcia ze strony bliskich w życiu osób może doprowadzić do tak strasznie przykrych sytuacji, jakich jest się świadkiem w trakcie lektury tej powieści.
Innym znaczącym w tej książce motywem jest watek macierzyństwa. Mamy tutaj przedstawione rozpaczliwe pragnienie posiadania dziecka, występujące głównie po jednej stronie. Od poronienia, problemów z zajściem w ciążę, chęcią adopcji, aż do różnorodnych kwestii dotyczących wychowania dziecka.
Moją uwagę zwróciła historia miłości głównych bohaterów. Myślę, że dawno nie czytałam tak romantycznej i wzruszającej historii o naprawdę wielkiej i prawdziwej miłości. Mimo, że małżeństwo Maggie i Franka miało swoje tajemnice oraz ciemne strony, bez wątpienia bardzo się kochali.
Fabułą jest bardzo realistyczna. Myślę, że tego typu historia naprawdę mogłaby się kiedyś wydarzyć. Książka od samego początku jest smutna oraz przepełniona licznymi, mocnymi emocjami. Jest to zdecydowanie bardzo dojrzała powieść. Z uwagi na poruszane tematy i smutny klimat, z pewnością nie dla każdego. Mnie jednakże bardzo się podobała. Życie nie zawsze jest cukierkowe i szczęśliwe i to też pokazują takie książki.
To naprawdę świetny debiut, napisany w bardzo dobry sposób, dzięki czemu szybko i z łatwością się go czyta.
Ciche dni to krótko mówiąc historia pewnego starszego małżeństwa, w którym mąż przestał się odzywać do żony. Na pierwszy rzut oka książka jest intrygująca, lecz po przeczytaniu zaledwie kilku stron dotarło do mnie, że to prawdziwa, emocjonalna bomba.
Mamy tutaj zagadkę małżeńską, którą autorka rozwiązuje bardzo powoli i z niesamowitym wyczuciem, umiejętnie budując napięcie. Książka jest niezwykle dojrzała i mocno psychologiczna. To dosknale przemyślana powieść, ale przede wszystkim wspaniale napisana. Autorka ma talent do przekazywania emocji w słowach, mieszania czytelnikowi w głowie i doprowadzania go na skraj wytrzymałości.
Nie jestem przekonana co do zakończenia, chociaż w pełni je rozumiem i docieniam, ale w mojej głowie scenariusz był nieco inny. Całokształt jednak wypada bardzo dobrze i uważam, że warto poznać tę historię od początku do końca.
Ciche dni zostaną ze mną na dłużej, bo tych wszystkich emocji zgromadzonych w czasie lektury, nie da się tak po prostu usunąć z głowy. Cenię ten tytuł za lekkość, mimo niełatwej tematyki, piękne ukazanie miłości i małżeństwa, za to, że rani, lecz daje też nadzieję. Nie jest idealna, ale ma w sobie taką autentyczność, która porusza w człowieku czułe struny. Uważam, że to wyjątkowo dobry debiut - jak najbardziej warto przeczytać!
Pełna emocji opowieść o okrutnej sile milczenia i tragicznym w skutkach braku komunikacji.
Wydawałoby się, że małżeństwo Maggie i Franka jest szczęśliwe i pełne miłości. Okazuje się jednak, że mąż i żona od pół roku nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Jedzą razem posiłki i śpią w jednym łóżku w coraz bardziej niezręcznym milczeniu. Co sprawiło, że Frank zamilkł i zamknął się w sobie? Ogłuszająca cisza staje się dla Maggie nie do zniesienia. Kiedy pewnego dnia Frank znajduje żonę nieprzytomną na podłodze w kuchni, grunt usuwa mu się spod nóg. Wie, że to jego milczenie popchnęło ją do próby samobójczej. Maggie trafia do szpitala, gdzie zostaje wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. Nawet jeżeli odzyska przytomność, nigdy nie będzie już taka sama.
Dopiero gdy sprawy przybierają dramatyczny obrót, Frank postanawia wyjawić tajemnicę swojego milczenia. Czy prawda uratuje Maggie? Czy uratuje ich małżeństwo?
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Po przeczytaniu opisu z okładki (w którym swoją drogą jest duży spojler) byłam przekonana, że trzymam w swych dłoniach thriller, a jak się później okazało, jest to połączenie obyczajówki z dramatem.
Historia podzielona jest na dwie części, tzw. „jego i jej milczenie”. Zazwyczaj podoba mi się poznanie różnych punktów widzenia danej historii, nie mniej jednak w tym przypadku druga część nie wnosiła zbyt wiele do fabuły. Dużo kwestii się powtarzało, a sama fabuła rozwija się w niezwykle wolnym tempie. Na całe szczęście ogromna dawka emocji zawarta w kartach powieści, ratuje tą historię od monotonni.
Tajemnica Franka jak można się domyślić, zostaje ujawniona na ostatnich stronach książki. Pozostała jej część przedstawia historię tego małżeństwa. Pierwsze spotkanie, randka, ślub, wspólne mieszkanie, kilkunastoletnia walka o poczęcie upragnionego dziecka. Autorka ukazuje w swej powieści jak zmienia się małżeństwo, gdy do ich rodziny dołącza kolejny członek.
Pomimo iż całkiem inaczej wyobrażałam sobie tą historię, to jednak nie jestem nią rozczarowana. Jak na debiut, powieść ta wypadła bardzo dobrze, choć jak dla mnie pozostawia wiele do życzenia. To co jednak najistotniejsze w tej historii, to to, że Greaves pokazuje, że nie potrzeba awantur, kłótni, czy bijatyk, by zniszczyć więź między dwojgiem kochających się ludzi. Wystarczy bierność w rozwoju związku, zbyt częste milczenie, powodujące zanik jakiejkolwiek komunikacji. Czasem brak słów rani równie mocno jak ich nadmiar.
Moja ocena: 7/10
https://kochajacaksiazki.blogspot.com/2020/06/303-abbie-greaves-ciche-dni.html
Wydawałoby się, że małżeństwo Maggie i Franka jest szczęśliwe i pełne miłości. Okazuje się jednak, że mąż i żona od pół roku nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Jedzą razem posiłki i śpią w jednym łóżku w coraz bardziej niezręcznym milczeniu. Co sprawiło, że Frank zamilkł i zamknął się w sobie? Ogłuszająca cisza staje się dla Maggie nie do zniesienia. Kiedy pewnego dnia Frank znajduje żonę nieprzytomną na podłodze w kuchni, grunt usuwa mu się spod nóg. Wie, że to jego milczenie popchnęło ją do próby samobójczej. Maggie trafia do szpitala, gdzie zostaje wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. Nawet jeżeli odzyska przytomność, nigdy nie będzie już taka sama.
Dopiero gdy sprawy przybierają dramatyczny obrót, Frank postanawia wyjawić tajemnicę swojego milczenia. Czy prawda uratuje Maggie? Czy uratuje ich małżeństwo?
"Tajemnica, którą nosił w sobie przez pół roku, zniszczyła go. Odebrała mu coś więcej niż głos, przeniknęła każdą sekundę i minutę życia, każdy dzień, który udało mu się przetrwać, naznaczyła całe jego istnienie."
Miał być thriller, a wyszła z tego powieść obyczajowa z szerokim tłem psychologicznym. Ja w sumie się cieszę, bo wiecie, ja to bardziej "obyczajowa" jestem. Po przeczytaniu tej książki jeszcze długo o niej myślałam, nijak nie chce wyjść mi z głowy. Powaliła mnie prawdziwość tej historii, a jednocześnie jej aktualność.
Czy nie zdarzają się Wam takie ciche dni w związku? Wiem, czasem każdy z nas potrzebuje chwili tylko dla siebie, oddechu, ale gdy trwa to zbyt długo lub jest konsekwencją kłótni, niedopowiedzeń... nic dobrego z takiego stanu rzeczy nie może wyniknąć. Autorka przekonuje, że należy rozmawiać, wyjaśnić sobie nieporozumienia, rozwiewać wątpliwości. Nie można być wobec siebie zimnym i obojętnym. Związek trzeba pielęgnować poprzez okazywanie wzajemnego zainteresowania, nieszczędzeniu sobie czułych słów i gestów. Gdy coś odpuścimy, niezwykle trudno będzie nam wrócić do tego, co było przed.
"Nigdy nie byliśmy specjalnie wylewni w słowach. Okazywaliśmy sobie miłość inaczej, emocjonalne wyznania zostawialiśmy innym. Nasze uczucia były znacznie cichsze, subtelniejsze."
Autorka wskazuje na jasne i ciemne strony macierzyństwa, nadopiekuńczość, ale i zbytnie zaufanie wobec dziecka. Warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki zostały przedstawione relacje na linii mąż - żona i rodzić - dziecko. Stosunki panujące w tej rodzinie wcale nie odbiegają od tych, jakie możemy zaobserwować w naszym otoczeniu. Ból, rozpacz, gniew, strata, poczucie winy zawsze dużo łatwiej znosi się, gdy ma się wsparcie w bliskiej osobie i przede wszystkim, gdy się o tym rozmawia. Trzeba też pamiętać, by nigdy nie zwlekać z tym, co ma się do powiedzenia, bo może być za późno.
Abbie Greaves udało się zaangażować mnie w swoją powieść od pierwszej do ostatniej strony. Umiejętnie budowała napięcie, dzięki czemu byłam ogromnie ciekawa dlaczego Frank tak uparcie milczy od pół roku. Nie ma tu jakiś spektakularnych zwrotów akcji, ale bez wątpienia sporo emocji. Autorka wlała w tę historię mnóstwo uczuć. Wszystko to, o czym czytamy, przeżywamy wraz z bohaterami. Po drodze rodzi się sporo pytań i niewiadomych, a na końcu zostajemy zmuszeni do wielu refleksji i przemyśleń nad własnym życiem i zachowaniem. To bardzo cenne.
Dodam iż tym, co pchnęło autorkę do stworzenia tej historii, był artykuł opowiadający o japońskim chłopcu, który nigdy nie słyszał, aby jego rodzice ze sobą rozmawiali.
"Ciche dni" to smutny, wzruszający portret rodziny, z jej tajemnicami, niedomówieniami, bezradnością, zwątpieniem i dramacie. Jeśli liczycie na thriller - tu go nie dostaniecie, ale dobrą obyczajówkę - owszem. Debiut udany, który w szczególności polecam każdemu rodzicowi!
Gdy na swojej drodze napotkałam powieść pod tytułem "Ciche dni" przystanęłam, by chwilę pomyśleć. Tytuł można zrozumieć dosłownie, jak i w przenośni, ale już notatka na okładce głosząca: "Całe życie razem. Sześć miesięcy milczenia. Ostatnia szansa" powoduje, że dobrze wiemy, o co chodzi. Przenosimy się zatem na tylną okładkę, by doczytać, co do zaoferowania ma blurb. Ciekawość zatem sięga zenitu, bo odkrywanie tajemnic to nie lada gratka dla wielu czytelników.
Nim przejdziemy do książki, zadam Wam jedno pytanie. Czym dla Was jest małżeństwo, narzeczeństwo czy też związek? Dla mnie to coś na kształt elektrokardiografu czy też sejsmografu. Widzimy góry i doliny, wzloty i upadki. Nie od dziś wiadomo, że najłatwiej jest wtedy, gdy człowiek nie ma tajemnic przed swoją drugą połówką. Lepiej pocierpieć kilka dni, ale wszystko wyjaśnić niż czuć się winnym, mieć nad sobą cień przewinienia przez resztę życia. Jednak czasami postanowimy coś przemilczeć, bo wydaje nam się to zbyt ciężką sprawą. Wtedy dochodzi do załamania. Czasami chwilowego, a czasami kończącego wszystko.
Małżeństwo Maggie i Franka do tej pory było idealne, a na pewno szczęśliwe i pełne obustronnej miłości. Co się zatem stało, że od sześciu miesięcy mężczyzna nie odezwał się do swojej żony nawet jednym słowem? Co spowodowało, że zamknął się w sobie tak szczelnie, że nawet kochająca żona nie jest w stanie go zachęcić czy zmusić do powiedzenia choćby krótkiego tak lub nie?
Kobieta przez te pół roku dzień w dzień wierzy, że mąż w końcu przemówi. Zmęczona jednak tym czekaniem sama sobie daje czas 7 dni na to, że Frank coś do niej powie. Każdy z tych dni zapisuje w swoim ukochanym notatniku, a ostatniego siódmego już dnia kobieta postanawia popełnić samobójstwo. Kiedy mąż ją odnajduje nieprzytomną w kuchni, jego świat się zawala, a grunt usuwa się spod jego stóp. Świadomy jest, że to on odpowiada za decyzję Maggie. Kiedy odwiedza w szpitalu wprowadzoną w śpiączkę farmakologiczną Mag, dociera do niego, co zrobił. Frank decyduje się otworzyć usta i wypełnić głosem salę na intensywnej terapii. Postanawia wyjawić tajemnicę, którą skrzętnie ukrywał przed żoną tak długo i z taką starannością. Wolał nie mówić nic, niż powiedzieć cokolwiek co zdradziłoby, co ma do ukrycia.
Pytania nasuwają się, więc same. Czy pewnego rodzaju spowiedź Franka uratuje Maggie? Czy będzie ona miała jakikolwiek wpływ na ich małżeństwo? Co się stało, że mężczyzna wolał milczeć? Czy kobieta również miała jakieś tajemnice?
Kiedy chodzi o książki, które na swych kartkach skrywają jakiekolwiek sekrety, to kocham je równie mocno, co mocne thrillery czy pozycje z gatunku kryminalistyki. Problem w tym, że ta pozycja musi mieć coś jeszcze. Mam wrażenie, że "Ciche dni" Abbie Greaves są niekompletne. Autorka miała pomysł, a wykonanie nie jest złe, ale końcówka zdecydowanie rozbiegła się z moimi oczekiwaniami. Budując napięcie przez trzy czwarte książki, czytelnik ma prawo oczekiwać intrygującej końcówki, wyjawienia niebanalnej tajemnicy. Jest ciekaw, co strasznego wydarzyło się w życiu bohatera, że wolał zamilknąć niż porozmawiać z miłością swojego życia, a dostaje... No właśnie. Marną namiastkę czegoś beznamiętnego. I gdyby czymś, za co oceniam książkę, był sekret, to byłoby fatalnie. Na szczęście Abbie postawiła też na coś innego, co wygrało z niedociągnięciem. Postawiła mianowicie na powieść słodko-gorzką o uczuciach, problemach i niedomówieniach. To historia, z którą niejednokrotnie zidentyfikują się niejedni rodzice i nie będzie mnie to wcale dziwić. Nie liczcie, że będzie to thriller psychologiczny, o nie! To klasyczna książka obyczajowa z nutami dramatu rodzinnego. Jednak wciągająca i powodująca, że człowiek dwa razy pomyśli nad swoim zachowaniem, nim podejmie ostateczną decyzję.