Niniejsza książka zawiera nigdy wcześniej niepublikowaną, pełną wersję jednego z najważniejszych opowiadań science fiction: Who Goes There? Johna Campbella.
Opublikowane pierwotnie w 1938 roku w czasopiśmie „Astounding Science Fiction”, stało się kanwą powstałego w 1951 roku filmu The Thing from Another World. Ponad trzydzieści lat później na ekrany kin trafił remake obrazu – The Thing (Coś) w reżyserii Johna Carpentera z Kurtem Russellem w roli głównej. To za sprawą tej kultowej już dziś ekranizacji historia grupy amerykańskich naukowców stacjonujących na Antarktydzie, którzy natrafiają na wrak statku kosmicznego i uwięzionego w lodzie przybysza z obcej planety zyskała światowy rozgłos. Mało kto miał jednak okazję zapoznać się z jej literackim pierwowzorem. W 2017 roku pracujący nad biografią Campbella Alec Nevala-Lee odnalazł w archiwach Houghton Library na Uniwersytecie Harvarda zdecydowanie dłuższą i bogatszą w szczegóły wersję słynnego opowiadania, które niedawno dopiero ujrzało światło dzienne.
Wydanie, które Czytelnik trzyma w dłoniach, zawiera również przedmowę Aleca Nevala-Lee oraz wprowadzenie jednego z najbardziej znanych pisarzy science fiction, Roberta Silverberga.
Polska edycja została wzbogacona o posłowie Piotra Goćka, a także fragment powieści będącej kontynuacją historii opisanej przez Campbella. Dodatkową atrakcją są niewątpliwie ilustracje Macieja Kamudy.
Autor | John W. Campbell |
Wydawnictwo | Vesper |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 244 |
Format | 14.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-7731-341-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788377313411 |
Waga | 486 g |
Wymiary | 140 x 205 mm |
Data premiery | 2019.10.16 |
Data pojawienia się | 2019.09.30 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 47 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Pamiętam, jakie ogromne wrażenie zrobił na mnie film "Coś", z tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego drugiego roku, w reżyserii Johna Carpentera, o eliminowaniu naukowców pracujących na odciętej od świata bazie badawczej na Antarktydzie. Całkowita izolacja, osobliwe okoliczności, makabryczne obrazy, psychologiczne manipulacje. Już wtedy wiedziałam, że takie klimaty sprawiają mi mnóstwo frajdy. Teraz miałam okazję zapoznać się z książką, uwzględniającą szerszy niż pierwotnie wydane opowiadanie, kontekst twórczości Johna W. Campbella. I to było wielkie coś, dosłownie i w przenośni.
Przypadkowo odkryty, w piekielnych zmarzlinach kontynentu położonego najbardziej na południe Ziemi, statek kosmiczny z obcym przybyszem wyzwala przerażający scenariusz, od którego tak naprawdę nie ma ucieczki. Przedstawiciel rasy znacznie starszej niż ludzka, fatum ciążące nad naukowcami, ekstremalnie niebezpieczne okoliczności, niszczycielska potęga narastającego strachu. Ciężko walczyć z czymś, co wymyka się definicji, przerasta inteligencją, sprawia, że niemożliwe staje się możliwym. Autor fantastycznie drażni wyobraźnię czytelnika, sprawia, że wnikamy w historię z porywającą energią, zasłaniamy oczy, ale i tak podglądamy bieg słów. Jestem zaskoczona atrakcyjnie odmalowanym tłem, oszczędnie, ale przekonująco, zgrabnym przechodzeniem między scenami, rewelacyjnie skonstruowanymi dialogami, przekonującymi i barwnymi. Mam wrażenie, że opowieść jeszcze długo nie zestarzeje się. Znalazła mnóstwo naśladowców, ale to pierwowzór ma charakterystyczny rys i pazur, tego podrobić się nie da.
bookendorfina.pl
Bez wątpienia to klasyk. Bardzo ładnym językiem napisane, choć raczej opisowym, w przekładzie Tomasza Chyrzyńskiego. Historia ok. Nastrój ok. Na szczęście dla mnie niestraszna, czego się obawiałam. Niesamowite jest, że za lat kilka ta książka będzie obchodziła wiek istnienia a czyta się jak nam współczesne.
Jednak ja się w tym wszystkim pogubiłam. Również niebardzo mnie ta fabuła zainteresowała. Myślę, że to kwestia nieznajomości książek w gatunku SF, czy nawet przygodowych. Najpierw pełno nazw technicznych, nie miałam pojęcia czym oni tak naprawdę się zajmują. Wyszły też braki w naukach ścisłych. Później totalny chaos imion i akcji. To jest naprawdę idealny materiał na scenariusz filmowy, być może obejrzę film i mi się w głowie poukłada. Ale w książce za dużo wszystkiego. Czytajcie, sami sobie opinię wyrabiajcie. Pan Mąż zadowolony, jak dla mnie to jednak męskie klimaty👌
Należy też po raz tysięczny wspomnieć o rewelacyjnych grafikach Macieja Kamudy, i w ogóle o przemyślanej edycji książki. Bardzo wciągnęła mnie przedmowa by Alec Nevala-Lee oraz wprowadzenie Roberta Silverberga, lubię czytać o utworze, genezie, ciekawostkach. Dla fanów nielada gratka w postaci odnalezionego w 2017r., w zbiorach Harvardu, fragmentu kontynuacji. Na koniec Piotr Gociek opisuje COŚ z perspektywy historii kinematografii. U mnie dodatki wzbudziły większe zainteresowanie.
"Coś", czyli kolejna perełka od Wydawnictwa Vesper. Książka składa się z pięciu elementów:⠀
⠀
- Przedmowa: autorstwa Aleca Nevala-Lee, czyli sprawcy całego zamieszania z odnalezieniem zaginionego rękopisu pełnej wersji noweli. Neval-Lee pracował w 2017 roku nad multibiografią m.in. Campbella, co zaowocowało zaskakującym znaleziskiem w kartonie zalegającym od ośmiu dekad w archiwach Harvard Library.
- Wprowadzenie: autorstwa Roberta Silverberga, z którego dowiemy się więcej o twórczości Campbella, realiach życia pisarza science-fiction w pierwszej połowie XX wieku, ewolucji pomysłu na "istotę", kulisach powstawania słynnego opowiadania i wreszcie czynnikach, które zmusiły autora do wydania dzieła w skróconej wersji.
- "Coś": nowela Johna W. Campbella z 1938 roku, uzupełniona o nowy, niepublikowany dotąd fragment.
Grupa amerykańskich badaczy stacjonujących na Antarktydzie, odkrywa w lodzie tajemniczy obiekt. Jednak największe emocje budzi znalezienie zamrożonego ciała dziwacznej istoty, nieprzypominającej niczego znanego ówczesnej nauce. Grupa podejmuje decyzję o poddaniu jej badaniom. Wkrótce okaże się, że to co spoczywało pod pradawnym lodem powinno tam pozostać. Najlepiej na zawsze.
- Fragment kontynuacji: zwiastun powstającej, kolejnej opowieści w uniwersum stworzonym przez Johna Campbella. Będzie to powieść autorstwa Johna Gregory'ego Betancourta o roboczym tytule "Istoty z innego świata" (oczywisty ukłon w stronę pierwszej ekranizacji z 1952 roku, noszącej tytuł: "The Thing From Another World"). W książce ujęto pięć pierwszych rozdziałów, które zdecydowanie narobiły mi apetytu na więcej.
- Posłowie: Ballada o końcu świata (Piotr Gociek) - rozważania na temat wpływu ekranizacji Johna Carpentera z 1982 roku na historię kina.⠀
⠀
Nie mogę nie wspomnieć o niesamowitych ilustracjach Macieja Kamudy. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów horroru i science-fiction.
Z pozoru opowiadanie może wydawać się mniej straszne aniżeli historia znana z ekranizacji. U Cambella wrażenie robi nie tyle makabra, co poczucie odosobnienia i zagrożenia, z którym nie wiadomo jak walczyć. Oczywiście nie brak tutaj opisów, które mogą zmrozić krew w żyłach, ale nie to jest najważniejsze w tej całej historii. Ważniejszy jest fakt, że istotą, którą znaleźli naukowcy może idealnie przekształcić się w dowolny organizm, w tym w człowieka. Po odkryciu tego faktu, zaczyna narastać duszna i niepokojąca atmosfera, wręcz klaustrofobiczna, podszyta desperacją i strachem. Naukowcy znajdują się na Antarktydzie, więc znikąd nie mogą uzyskać pomocy i są skazani na przebywanie w tych samych pomieszczeniach. Każdy z nich może być zainfekowany i tylko udawać, że tak nie jest. Nikomu nie można zaufać, ani też wezwać pomocy, ponieważ wówczas istota mogłaby uciec z Antarktydy i zainfekować cały świat. Naukowcy są zatem zdani tylko na siebie... Pomimo upływu lat i znajomości ekranizacji, opowiadanie Campbella zrobiło na mnie duże wrażenie, szczególnie tą narastającą atmosferą strachu i desperacji. A za sprawą tłumaczenia Tomasza Chyrzyńskiego nie odnosi się wrażenia, że tekst ten powstał kilkadziesiąt lat temu i czyta się go bardzo dobrze.
Wydanie książki jest jak zwykle na najwyższym poziomie. Twarda oprawa z niezwykle sugestywną okładką, a w środku pasujące klimatem ilustracje Macieja Kamudy, oraz dedykowana zakładka, sprawiają, że jest to wydanie wyjątkowe. Oprócz opowiadania, znajdziemy tutaj wspomnianą już przedmowę Aleca Nevala-Lee i wprowadzenie Roberta Silverberga, jak również notę od wydawcy zagranicznego, fragment kontynuacji powieści oraz posłowie. Samo opowiadanie zajmuje około 140 stron, więc jest ono dość krótkie. Pozostałe zaś 100 stron zajmują wspomniane dodatki, ale to dzięki nim cała opisana historia wydaje się być pełniejsza. Nie tylko dowiadujemy się wielu ciekawostek o opowiadaniu, ale również o ekranizacjach - jak ich odbiór zmieniał się na przestrzeni lat i co zmieniły w kinematografii. Bynajmniej nie odnosi się wrażenie, że wspomniane dodatki są umieszczone w książce na siłę, ponieważ każdy z nich wpływa korzystnie na odbiór opowiadania. Może to być lekko mylące, ale moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem było nawiązanie tytułem książki, jak i okładką, do ekranizacji z 1982 roku, a nie tytułu opowiadania. Dzięki temu więcej osób sięgnie po ten tytuł i pozna pierwowzór literacki tej historii.
Coś Johna Cambella zawiera opowiadanie, na podstawie którego powstał słynny film z 1982 roku o tym samym tytule w reżyserii Johna Carpentnera. Jest to stosunkowo krótki tekst, ale pomimo upływu lat zupełnie się nie zestarzał i wciąż robi duże wrażenie na czytelniku. Zaś wydanie jest jak zwykle na wysokim poziomie, a dołączona przedmowa. wprowadzenie i posłowie, pozwalają lepiej zrozumieć fenomen zarówno opowiadania, jak i filmu. Polecam!
hrosskar.blogspot.com
Klasykę warto czytać. Klasykę warto znać. Choćby po to, by mieć na jej temat własne zdanie. "Coś" zupełnie we mnie nie zagrało. Owszem, od pewnego momentu czytało mi się to całkiem przyjemnie, a jeszcze przyjemniej czytało mi się dodatek w postaci fragmentu kontynuacji. Pocieszyłam oko ilustracjami, doceniłam pomysł, ale lekturę skończyłam z poczuciem, że można było lepiej.
Badania naukowe na Antarktydzie? Ufo, kosmici, projekt badawczy na dziwnym znalezisku? To chyba nie dla mnie... A może jednak? Jak dobrze ufać kobiecej intuicji =) bo coś nieustannie szeptało mi do uszka, że to będzie kawał świetnej historii. I to "coś" miało rację odnośnie powieści "Coś" Campbell'a ;)
Generalnie "Coś" trudno określić mianem powieści, bo to dłuższe opowiadanie/krótka nowela o tym, jak szybko obłęd, poczucie zagrożenia destabilizują ludzką psychikę i wprowadzają zamęt w zdawałoby się zgranym zespole...
Grupa naukowców prowadzących prace badawcze na Antarktydzie odkrywa w pokładach lodu dziwne znalezisko. Intrygująca maszyna, zbudowana z substancji/metalu? o niespotykanych dotąd właściwościach już sama w sobie jest spektakularnym odkryciem... ale to jej pasażer napawa mężczyzn irracjonalnym lękiem. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła... piekła, które rozpęta się w skutej lodem, targanej wiatrem i śniegiem stacji badawczej na Antarktydzie.
Campbell stworzył horror nieoczywisty. Bo chociaż bohaterowie dokonują przerażającego odkrycia i odnajdują paskudną istotę o "dość nieprzyjemnej aparycji";) to jednak prawdziwa groza czai się w umysłach zatruwanych strachem. Strach wypiera logiczne myślenie, spokój i współpracę. W obliczu zagrożenia każdy staje się czujny, nieufny i zdany tylko na siebie. Zaczyna się walka o przetrwanie. Właśnie dlatego "Coś" Campbell'a nie jest typowym "straszakiem", horrorem z jednym konkretnym elementem grozy. Strach ma tutaj bowiem wymiar psychologiczny, nienamacalny. Campbell perfekcyjnie sportretował małą, odciętą od świata społeczność, ich przemianę, dylematy moralne i strach przejmujący kontrolę nad bohaterami. To wszytko osadzone w mroźnej, nieprzyjaznej aurze Antarktydy. Plastyczne opisy, chłód wyzierający z kart powieści potęgował wiarygodność opowiadanej historii oraz wzmagał w czytelniku poczucie wyalienowania, zagubienia i bezradności. Bo nieustannie kołatała mi w głowie myśl – "A co ja bym na ich miejscu zrobiła?".
Klimatyczna, niepokojąca historia napisana pięknym językiem, z dbałością o szczegóły, wzbogacona o zabawne dialogi, realistyczne opisy przyrody oraz wartką, mocno dynamiczną akcję. Całość dopełnia estetyczne wydanie. Twarda, intrygująca okładka, niepokojące ilustracje oraz przedmowa, wprowadzenie, posłowie oraz fragment współczesnej wersji – kontynuacji. To wszytko oczywiście made by Wydawnictwo Vesper, które w kwestii dopracowania powieści osiągnęło już prawdopodobnie szczyt szczytów ;)
Polecam bardzo. Nawet jeśli nie jesteś fanem horroru, science–fiction czy fantastyki. Ta opowieść ma w sobie potężny potencjał, który zasiewa w człowieku ziarno niepokoju oraz pozostawia z pytaniem o genezę zła...