Po Czasie spekulantów, Czasie niewolników i Czasie Sodomy nadszedł CZAS NA PRAWDĘ. W fascynującym wywiadzie-rzece Józef Białek opowiada o swoim życiu i wychodzeniu ze świata złudzeń, w jakim stale utrzymują nas media, politycy i ludzie establishmentu. Poznajemy go najpierw jako naiwnego solidarnościowego opozycjonistę w latach osiemdziesiątych, potem wolnorynkowego przedsiębiorcę w latach dziewięćdziesiątych i wreszcie jako wydawcę i autora książek, który ma odwagę wciąż szukać prawdy. A wszystko to okraszone licznymi informacjami i anegdotami o znanych postaciach z życia publicznego, wnikliwymi analizami mechanizmów rządzących polityką, diagnozami dotyczącymi przyszłości Polski i świata oraz rzadkimi fotografiami z prywatnego archiwum.
Autor | Józef Białek |
Wydawnictwo | Wektory |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 244 |
Format | 230 x 130 mm |
Kod paskowy (EAN) | 9788365842794 |
Data premiery | 2022.12.07 |
Data pojawienia się | 2022.12.07 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 96 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 8 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
W książkach osobistych czyli tzw. autobiografiach trzeba pamiętać o tym, że mogą jeszcze żyć świadkowie tamtych czasów i tamtych wydarzeń, o których się pisze. Wydaje się, że pan Białek o tej prostej zasadzie zapomniał, stąd tyle tego samochwalstwa w tej książce połączonego z częstym mijaniem się z prawdą. Ja w tamtych czasach komuny i stanu wojennego też akurat żyłem jako młody człowiek, też studiowałem (na Uniwersytecie Wrocławskim nie na AWF) a dodatkowo byłem jeszcze zmuszony do przesłużenia całego 1982 roku w armii Jaruzelskiego jako tzw. podchorąży rezerwy (kto chce, niech sobie poszuka w internecie, co to takiego było). Więc wiem co mówię, a w związku z tym książki nie polecam. Abstrahując już od słabości samego opisu należy przede wszystkim pamiętać o zawartej w niej co najmniej mało wiarygodnej osobistej historii życiowej p. Białka, którą ta książka prezentuje. O czym mówię? Trzeba by zadać panu Białkowi, jedno krótkie pytanie: jak to możliwe, że będąc rzekomo znanym wrocławskim opozycjonistą tak łatwo dostawał on paszport w latach 80-tych, wyjeżdżając za granicę praktycznie kiedy tylko chciał, również na saksy. Rozumiem, a nawet w związku z tym na własny użytek jestem tego pewien, że jego „znajomości” z SB, do których się przyznał w tej książce wcale nie wygasły za czasów "Solidarności" chociaż tak twierdzi (że być może nie ma już na niego "papierów" w aktach SB? Ja i nie tylko ja pamiętam, jak je "czyszczono" na początku lat 90-tych XX wieku). Prawdziwi opozycjoniści w tamtym czasie dostawali co najwyżej paszport w jedną stronę i to dopiero po odsiedzeniu swoich wyroków. A on nie tylko, że nie siedział, to jeszcze jeździł po Europie i świecie, a na granicy podobno kiwał tępych celników (to akurat opisy z innej jego książki pt. "Czas spekulantów"). Całe te jego opowieści o tym, jaki to był wtedy dzielny i cwany zamieszczone w tej słabej książce (zresztą w poprzedniej pt. "Czas spekulantów" również) to toporne bajki dla tępaków. Wiem co mówię, bo też żyłem w tamtych czasach.
Może zadam jeszcze tylko jedno takie "trudne pytanie" (dla mnie retoryczne): jak to możliwe, że student AWF (i podobno znany i nieprzejednany opozycjonista), którym był p. Białek „ominął” roczną służbę wojskową w SPR w trudnych czasach "około stano-wojennych" (ja przez cały 1982 rok musiałem służyć w tym rocznym przymusie dla studentów zaraz po studiach, w tym przez 4 miesiące chodzić w patrolach po ulicach Warszawy i zaliczyć 4 miesiące na poligonach pod namiotami). Czyżby pan Białek miał wtedy nadaną kategorię wojskową D (jak to wtedy mówiono: do du…)? I mimo to studiował on na AWF nie posiadając sprawności fizycznej?
PS. A swoją drogą z opisów zawartych w tej książce pan Białek bardzo przypomina mi innego „wielkiego opozycjonistę”, niejakiego Tuska, którego SB też chroniło przed aresztowaniami, co niekiedy zmuszało ich do wypuszczenia na niektórych akcjach prawdziwych i niewygodnych opozycjonistów, np. p. Wyszkowskiego. Ciekawe czy podobną „ochronę” też miał w tamtym czasie p. Białek?
I już na koniec: wszystko, co powyżej napisałem, to nie jest zarzut prokuratorski, ani tym bardziej oszczerstwo. Ja tylko na podstawie stwierdzanych podobieństw życiorysowych pytam pana Białka jako czytelnik jego książek o to, z kim tak naprawdę mam do czynienia, jaką moralność prezentuje autor tych książek…
Należy też bezwzględnie pamiętać, że jest to tylko subiektywna recenzja książki z pytaniami do autora.
I już na koniec powiem krótko: szkoda, że coś takiego kupiłem...