Dwudziestodwuletnia Keith Wilson traci pracę w pubie, po czym dzięki pomocy swojego przyjaciela Drake'a otrzymuje posadę opiekunki. Kobieta jest bardzo zadowolona, ponieważ desperacko potrzebuje pieniędzy na leczenie matki. Jej pracodawcą okazuje się właściciel dużej firmy, Rick Morgan. Poszukuje on niani dla swojej pięcioletniej córki Grace. Mężczyzna przejął opiekę nad dziewczynką po rozwodzie z żoną, która wyjechała za granicę.
Autor | Anita Rafalska |
Wydawnictwo | NieZwykłe |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 276 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381783378 |
Data premiery | 2020.07.11 |
Data pojawienia się | 2020.07.11 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 7 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Powieść „I’m a babysitter” autorstwa Anity Rafalskiej jest debiutem i miała swoje początki na platformie Wattpad, nie miałam przyjemności przeczytać jej wcześniej, jakoś nie trafiłam na nią przy moich poszukiwaniach czegoś ciekawego do czytania. Opinie o tej powieści są różne, żadna nie jest jednak idealna, bo ideałów nie ma. Jak w moim odczuciu wypadł debiut autorki? O czym opowiada książka?
Praca daje człowiekowi stabilizację, pozwala poczuć się pewniej i daje stały dochód, który pozwala na godne życie. Utrata dochodu czasami może oznaczać dla człowieka coś strasznego, zwłaszcza, kiedy nie ma ani oszczędności, ani też jakiegokolwiek innego zabezpieczenia finansowego. Z doświadczenia jednak wiem, że to nie musi oznaczać końca świata, a jego zupełnie nowy początek. Można się skupić na szukaniu nowego źródła dochodu, może znaleziona zupełnie nowa praca okaże się bardziej satysfakcjonująca?
Zmiana pracy wiąże się z tym, że podejmujemy się nowych wyzwań, być może zajmujemy się czymś, czego nie robiliśmy nigdy wcześniej. Doszkalamy się na nowym stanowisku, zyskujemy nowe znajomości, a przez to idziemy do przodu. Nie załamujemy rąk, nie zalewamy się łzami, ale wypijamy gorzki wywar, który przygotowało dla nas życie. Ono przecież bywa zaskakujące i w jakiś sposób potrafi dać nam w tym wszystkim coś dobrego. Coś, co z początku może się okazać czymś niewyobrażalnym przyniesie nam więcej pożytku niż problemów. Nie można zamykać się na świat i pokazać, że wraz z utratą pracy nie możemy liczyć na nic więcej. Należy złapać byka za rogi i stawić czoło wszystkim problemów.
Główną bohaterką książki ,,I’m a babysitter” jest Keith Wilson, młoda dwudziestodwuletnia dziewczyna, w której życiu następuje wiele zmian. Traci pracę w pubie, nie należy jednak do osób, które umartwiają się nad niepowodzeniem rezygnując z walki o samego siebie i zaczyna szukać kolejnego zatrudnienia. Dziewczyna jest zdeterminowana, dlatego też, że pomaga opłacić chorej mamie leki, nie może pozwolić sobie na to, aby jej stan zdrowia się pogorszył, a ona sama tkwiła w zawieszeniu. To sympatyczna dziewczyna, która potrafi o siebie zadbać, ma charakterek i potrafi się obronić, kiedy ktoś próbuje na nią naskoczyć, w jakiś sposób zaatakować. Udaje się do Urzędu Pracy i decyduje się na skorzystanie z jednej z ofert, które się tam znajdują, a mianowicie miałaby zostać opiekunką dla pewnej dziewczynki. Okazuje się, więc, że dziewczyna sprawia ojcu problemy wychowawcze i jest niegrzeczna, czy zupełnie zielona w swoim nowym fachu niania sobie z tym poradzi?
Rick Morgan jest samotnym ojcem pięcioletniej Grace, jest zamożnym człowiekiem i prowadzi swój własny biznes. Bywa gburowaty, podchodzący do ludzi z dystansem, trudno dostępy, co może nieco skreślać go w oczach innych. Z pewnością nie jest człowiekiem idealnym, który jest pozbawiony wad, ma na swoim koncie własne grzeszki, które niosły za sobą konsekwencje, które nie łatwo będzie mu zapomnieć. Chociaż jest dobrym człowiekiem, potrafił dopuścić się czynów, którymi niekoniecznie powinien się chwalić, stanowiły bardziej ujmę na jego honorze. Rick był raczej uprzedzony do Keith, nie był pewny czy sobie poradzi przy jego Grace, ale w efekcie daje jej szansę. Od tego się wszystko zaczęło, spędzanie czasu doprowadziło do wybuchu namiętności, która pochłonęła wręcz bohaterów. Pytanie brzmi czy to romans, czy już kochanie? Czy dwójka tak różnych ludzi ma szansę stworzyć coś wartościowego?
,,I’m a babysitter” jest powieścią, w której oprócz dramatów otrzymujemy także dobry humor, jak i odrobinę erotyki. Debiut Anity Rafalskiej to przede wszystkim romans, który jest jednotomówką, łączy ze sobą motyw połączenia niani i swego pracodawcy, co jest ciekawym podejściem, na chwilę możemy odpocząć od tych, które zazwyczaj czytamy. ,,I’m a babysitter” jest pozycją, która napisana jest bardzo prostym językiem, jest debiutem, który nie jest pobawiony wad. Dialogi w powieści nie były teatralne, nierealne i wyszły Anicie Rafalskiej bardzo dobrze. Od literatury romantycznej nie wymagam zbyt wiele, nie musi mnie zaskakiwać na każdym kroku, ani odkrywać jakieś tajemnice, czy nowinki. Bohaterzy powinni być przystępni, sympatyczni i wiarygodni. Autorce udało się jednak sprawić, że byłam zaskoczona, kilkoma zwrotami akcji. Starała się wzbogacić powieść o wątki poboczne, aby nieco zaskoczyć czytelnika. Autorka postawiła na narracje pierwszoosobową z perspektywy głównych bohaterów.
,,I’m a babysitter” ma trochę niedociągnięć, nieścisłości w fabule, czy małorealistyczne zachowania bohaterów. Wiele elementów zostało pominiętych, przez co można odebrać, że ten świat jest nierealny, jak na przykład w gruncie rzeczy dziewczynka była bardzo samowystarczalna i nie spędzała za wiele czasu z bohaterką, która byłą jej opiekunką. W większości opiekowała się nią gosposia, a potem poszła do przedszkola. Autorka powinna popracować nad rozwojem relacji między bohaterami, wtedy całość byłaby ciekawsza. Czasem diabeł tkwi w szczegółach i pozwala czytelnikowi właściwie ukształtować swoje myśli.
,,I’m a babysitter” nie jest o prawda powieścią bez wad, ale myślę, że znajdzie swoich odbiorców.
✨"Nikt nie robi wszystkiego właściwie. Gdyby wszystkie rzeczy, które robią ludzie, były właściwe, ten świat nie miałby sensu."
Keith z dnia na dzień traci pracę w pubie. Jej matka ciężko choruje, dlatego też dziewczyna nie może pozwolić sobie na bezczynne siedzenie w domu. Z tego też powodu, z pomocą przyjaciela, zaczyna rozglądać się desperacko za nowym zajęciem. W urzędzie pracy, ich uwagę przykuwa ogłoszenie w którym to mężczyzna szuka niani dla swojej pięcioletniej córeczki. Aczkolwiek Keith uważa, iż nie podoła temu zadaniu, gdyż cechują ją słabe nerwy i brak cierpliwości. Jej przyjaciel, namawia ją jednak, aby spróbowała swoich sił, a nóż praca jako opiekunka okaże się spełnieniem jej marzeń. Dzięki ogromnemu szczęściu już następnego dnia dziewczyna udaje się na rozmowę kwalifikacyjną do luksusowej siedziby firmy. Jej pracodawcą okazuję się przystojny Rick Morgan - samotny ojciec oraz biznesmen. Daje on szansę dwudziestodwuletniej kobiecie i powierza jej opiekę nad swoją charakterną oraz żywiołową córeczką. Keith od początku świetnie dogaduję się zarówno ze swoją podopieczną, jak i nowym szefem. Z upływem czasu ją oraz Ricka zaczynają łączyć nie tylko relacje zawodowe. Między nimi wytwarza się nić porozumienia, która sprawi, że już niedługo ich życie diametralnie się zmieni, a dokładnie w momencie w którym Rick zaproponuje jej spędzenie nocy w jego ramionach...
Zanim zasiadłam do recenzji książki Anity Rafalskiej zaczęłam zastanawiać się, dlaczego tak naprawdę sięgam po powieści debiutujących autorów. Uzmysłowiłam sobie, że ciągle szukam czegoś świeżego, niebanalnego, a nie jest tajemnicą, że właśnie na Wattpadzie takie nieoszlifowane talenty można odkryć. Wydawnictwo zachęca nas do lektury tego tytułu napisem "ponad milion odsłon na Wattpadzie!", jednak mnie takie teksty wcale nie przyciągają, lecz irytują. Wiele osób nie wie, że to nie oznacza, iż milion osób przeczytało całe opowiadanie. Tak naprawdę to taką dużą liczbę odsłon mogły mieć tylko początkowe rozdziały, a do dalszych czytelnicy mogli nie dotrwać. "I'm a babysitter" to doskonały przykład na to, dlaczego zaczęłam ograniczać twórczość polskich autorek. W tym roku przeczytałam wiele debiutów, ale jeśli mam wskazać największe rozczarowanie to będzie nim pierwsza powieść Anity Rafalskiej. Sięgając po romanse, zdaje sobie sprawę, iż jest to fikcja literacka. Wymysł autora oraz jego wyobraźni, ale umówmy się: od fikcji również oczekuje ociupinki realności, a tu otrzymałam jeden, wielki absurd. Zaczynając od początku, Keith traci pracę i już następnego dnia znajduje nową. Chciałabym, żeby życie było takie proste. W pośredniaku, biznesmen wywiesił ogłoszenie o tym, że szuka niani. Czy mi się zdaję, czy bogaci ludzie raczej sprawdzają opiekunki i zatrudniają je z agencji? Wątpię, by ktokolwiek szukał jej właśnie w urzędzie. Niespodzianką też nie okazał się dla mnie fakt, iż dziewczyna bez jakichkolwiek kwalifikacji zostaje zatrudniona do małego dziecka i jeszcze dostaje za trzy miesiące z góry wypłatę w wysokości piętnastu tysięcy! Następnego dnia, nie wydając Keith żadnych instrukcji, nie mówiąc kompletnie nic o swojej pięcioletniej córce, z tekstem "mój numer jest na lodówce" wzorowy tatuś idzie do pracy i zostawia Grace z obcą dla niej kobietą. Ja sobie nie wyobrażam zostawić dziecka z nieznajomą i nawet nie pisnąć słowem o podstawowych rzeczach dotyczących np. codziennych zajęć, jedzenia, spania itp. Przecież Grace to mała dziewczynka! Rick, jak wiemy pilnie poszukiwał niani, gdyż nie miał kto zająć się się jego córką. Ale w krótkim czasie okazuję się, że Keith tak naprawdę ciągle ma wolne. W roli opiekunki widzimy ją może dwa razy. Grace przebywa codziennie pod opieką gosposi, a nawet za kilka dni zostaje zapisana do przedszkola i nagle problem się rozwiązuje! W takim razie dlaczego od razu Rick nie zapisał jej do przedszkola, a szukał niani? Dla mnie to kompletnie nie zrozumiała sytuacja. Kolejna absurdalna sprawa to atak serca matki Keith. Wypiła kawę w ubiegły wieczór i nagle, gdy po kilkunastu godzinach napój przestał działać dopadł ją atak. Zastanawiam się, ile łyżeczek ona jej wsypała, że była taka mocna, chyba musiała zrobić jakąś smołę, że ją tak zwaliła z nóg. W momencie, gdy poczuła się słabo zamiast zadzwonić na pogotowie, córka zawiozła ją samochodem do szpitala, a co tam. Chyba jeszcze chciała gorzej wykończyć matkę. Jeśli chodzi o jej chorobę, to ja nie mam pojęcia, co jej dolegało. Niby była chora na to serce, przyjmowała kosztowne leki, a samolotem do Detroit do przyjaciółki latała! Później mamy na tapecie chorobę Grace. Pięciolatka zachorowała na zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych i uwaga! Na drugi dzień stał się cud. Dziewczynka niczym nowo narodzona kazała ojcu iść na lody z jej nianią i zostawić ją samą w szpitalu. Aż lekarze byli w szoku, że na drugi dzień Grace była tylko lekko osłabiona. Rick jeszcze kilka lat temu miał żonę, jednak zmuszony został ją zdradzić, gdyż nie interesowała się jego pracą i UWAGA nie gotowała mu ani nie sprzątała! Niestety, na jego nieszczęście, kochanka również tego nie robiła! Miał chłop pecha i ewidentnie nie szukał żony tylko kury domowej. Poruszyło mnie w tej książce też takie zdanie, że "w związku trzeba wszystko wybaczać". Jestem bardzo ciekawa czy autorka miała na myśli nie tylko zdradę, ale też przemoc domową. Czy to wszystko trzeba przebaczyć i siedzieć cicho, niczym mysz pod miotłą? Keith po latach oczywiście nie jest już opiekunką, razem z przyjacielem prowadzi firmę. Jest jego prawą ręką, ale co oni w tej firmie robią to pojęcia nie mam. Według opisów to tylko podpisują umowy. Życie głównej bohaterki to istna sielanka. Najpierw praca niani, później na świetnym stanowisku, które otrzymała dzięki przyjacielowi. Żadnych kwalifikacji, doświadczenia, a już zarządza firmą i mieszka w penthousie. Codzienność tak nie wygląda i nawet nie jestem w stanie uwierzyć w takie brednie. Kolejna sprawa: Keith w pewnym momencie, po badaniu krwi dowiedziała, się że jest w dwunastym dniu ciąży. DNIU! Naprawdę, taką informację można było podać w tygodniach, a nie w dokładnych dniach. Między głównymi bohaterami nie ma niczego, ani chemii, ani przyciągania. Czytając sceny erotyczne, miałam wrażenie, że więcej emocji znajdę w instrukcji obsługi tostera. Ta dwójka była niczym kartonowe pudła: nijaka, mdła, bez wyrazu. Choćbym chciała znaleźć jakiś plus w tej książce, po prostu nie potrafię. Może jedynie pomysł na fabułę był dobry, ale całą resztę pozostawię bez komentarza. W tym opowiadaniu absurd gonił absurd. Nie brakowało błędów stylistycznych, językowych. Liczne powtórzenia, dosłownie wyraz pod wyrazem, działały mi na nerwy. Nie wspominając już o dziwnych konstrukcjach zdaniowych, które raziły w oczy. To i tak nie wszystkie niedorzeczne aspekty, jakie znalazłam podczas lektury tego debiuty, ale myślę, że wystarczająco udowodniłam, iż fabuła momentami sama sobie zaprzeczała.
.
"I'm a babysitter" to debiut w którym brakuje jakichkolwiek emocji. Nie czułam nic podczas tej lektury, a gwarantuje, że nawet niektóre debiutanckie powieści potrafią poruszyć moje serce. Tutaj bohaterowie zachowywali się niczym nastolatkowie, prowadzili dialogi na niskim poziomie bez użycia elokwentnego słownictwa. Mam wrażenie, że to opowiadanie zostało napisane dobrych parę lat temu, gdy autorka jeszcze była nastolatką. Ale teraz, gdy dostała taką ogromną szansę wydania książki, oczywisty jest fakt, iż należało dokonać korekty pewnych rzeczy, pokusić się o porządny reasearch, którego tu niestety zabrakło. Nawet po wpisaniu w Google hasła "zapalnie opon mózgowo - rdzeniowych" i kliknięciu w pierwszy link, dowiadujemy się, że przy takiej chorobie nie można po prostu pstryknąć palcem i zostać uzdrowionym w kilka godzin. Jest mi bardzo przykro, gdyż zawsze staram się znaleźć pozytywne aspekty w historii, ale tu wszystko zostało przedstawione tak płytko i bezsensownie, że mnie - studentkę polonistki, po prostu boli serce. Ja tego tytułu nie mogę polecić. Okazał się dla mnie ogromnym rozczarowaniem i stratą czasu, ale jeśli macie ochotę, to zachęcam Was, abyście sami sprawdzili i ocenili jak według Was spisała się Anita Rafalska.
"I'm a babysitter" to debiutancka powieść Anity Rafalskiej. Przedstawia historię Keith Wilson, młodej dziewczyny, która traci pracę w pubie i zaczyna poszukiwania nowej posady. Dość szybko otrzymuje posadę opiekunki pięcioletniej dziewczynki Grace. Jej szefem zostaje przystojny Rick Morgan, biznesmen, właściciel wielkiej firmy. Keith już pierwszego dnia robi wrażenie na Grace, która bardzo polubiła jej towarzystwo. Zresztą nie tylko na dziewczynce zrobiła wrażenie. Jakie relacje połączą biznesmena i opiekunkę? Czy między nimi pojawi się jakieś uczucie? A może Rickowi chodzi tylko i wyłącznie o seks?
Książkę lekko i bardzo przyjemnie mi się czytało, spędziłam z nią miłe czas. Momentami było nawet nieco zabawnie. Na pewno jest w tej historii sporo emocji, pojawia się gniew, rozczarowanie, smutek, żal, a także wielka miłość, która może przezwyciężyć wszystkie trudności. Powieść przedstawia prostą i nieco przewidywalną historię. Spodziewałam się wielkiego "wow", jednak podczas czytania trochę się zawiodłam. Brakowało mi bardziej rozbudowanych opisów emocji bohaterów. Niektóre dialogi były niedostosowane do wieku i charakteru postaci. Niektóre wątki wydają się niedopracowane. Keith jest opiekunką, jednak tak naprawdę w powieści w tej roli czytelnik widzi ją dosłownie może z dwa lub trzy razy. Drażniło mnie też ciągłe "przewracanie oczami" przez bohaterów. Sama fabuła powieści bardzo ciekawa. Świetna kreacja jednego z bohaterów książki, najlepszego przyjaciela Keith - Drake'a. Za tę postać wielkie brawa. Duży plus za prowadzenie narracji w pierwszej osobie. Czytelnik mógł poznać wydarzenia z perspektywy Keith oraz Ricka.
Książce nieco brakowało do ideału, ale z pewnością mogę powiedzieć, że autorka ma bardzo duży potencjał i sądzę, że po udoskonaleniu swojego warsztatu pisarskiego mogą powstać naprawdę świetne powieści. Autorka jest młodą osobą, więc jeszcze wiele przed nią.
Polecam przeczytać książkę i wyrobić sobie własną opinię na jej temat. Na pewno podczas czytania nie będziecie się nudzić;) Myślę, że kolejne powieści tej autorki będą coraz lepsze!