Autor | BEATON KATE |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2024 |
Liczba stron | 436 |
Format | 1.7 x 2.4 cm |
Numer ISBN | 978-83-67360-60-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788367360609 |
Wymiary | 16 x 23 mm |
Data premiery | 2024.01.16 |
Data pojawienia się | 2024.01.16 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 223 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 43 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Są takie historie, takie ludzkie losy i takie wspomnienia, które po prostu muszą być opowiedziane, ukazane, dane innym... I dokładnie taką historią jest życie znakomitej autorki komiksów Kate Beaton, którego skrawkiem dzieli się ona z nami w swoim autobiograficznym komiksie pt. „Kaczki. Dwa lata na piasku”. Komiksie, wobec którego nie można przejść obojętnym...
Jak wskazuje sam tytuł, jest to opowieść o dwóch latach ciężkiego życia Kate Beaton, gdy oto pragnąc spłacić studencki kredyt opuszcza ona rodzinną Nową Szkocję i udaje się do Północnej Alberty, by tam podjąć pracę przy wydobywaniu ropy z piasków tego zakątka Kanady. I tak też zaczyna się jej trudna, niewdzięczna, znaczona nietolerancją i męskim szowinizmem codzienność, która uczyni z niej w jakimś stopniu ofiarę, ale która też okaże się dla niej niezwykłą szkołą życia...
To mocna, dogłębnie poruszająca i uderzająca w nas swoją autentycznością, opowieść. Z jednej strony jest to autobiografia budowana na przeżyciach, przemyśleniach i wspomnieniach autorki, ale z drugiej też i coś znacznie bardziej globalnego w swym ujęciu, gdyż ukazującego nie tylko los jednej młodej kobiety, ale tysięcy innych robotników „piasków”, którzy z potrzeby godnych zarobków zdecydowali się porzucić swoje domy, bliskich i normalne życie na rzecz egzystencji w trudnej, zamkniętej, wyspiarskiej rzeczywistości, gdzie nic nie jest takim, jakim być powinno.
Fabuła komiksu skupia się na losach autorki i zarazem głównej bohaterki, ukazując okoliczności podjęcia pracy w Fort McMurray, podróż do tego miejsca i brutalne zderzenie z zastałą tam rzeczywistością. Marne warunki mieszkaniowe, codzienna monotonia, czy też coraz bardziej duszne relacje z męską załogą, która bez ogródek daje jej poczuć to, że jest jedyną kobietą pośród nich. I są tu mocne, bolesne, obdarte z intymności sceny, ale są i też te chwile z życia Kate, które ukazują jej siłę, determinację, niezwykłą odwagę, która z czasem każe jej nawet powrócić do tego miejsca. Efektem jest relacja, która porusza, ekscytuje i zarazem oskarża nasz świat o to, że jest tak poukładanym.
To również ważny głos w kwestii ekologii, który tak pięknie symbolizuje scena z udziałem tytułowych kaczek... Głos sprzeciwu, opamiętania i również gołej prawdy o tym, że świat zmierza ku samozagładzie w swym kapitalistycznym pędzie na zyskiem, posiadaniem, wyczerpywaniem tych wszystkich naturalnych złóż, które jeszcze się ostały. I jest to o tyle ciekawsze spojrzenie na te kwestię, iż nie oczyma ekolożki, ale osoby, która na własnej skórze dotknęła pracy przy pozyskiwaniu ropy i która - jakby na to nie patrzeć, skorzystała finansowo na tym procesie.
Tej mocnej, intymnej i poruszającej treści dopełnia prosta, klasyczna, pięknie surowa porcja ilustracji, które mają w sobie coś z iście reporterskiej obserwacji. I to wydaje się być znakomitym pomysłem na ten komiks, by właśnie skupić się na konkretach i codzienności, nie przesadzając na polu rysunkowej sztuki, która winna być jak najbardziej bliską realizmowi tamtych lat. Całości efektu dopełnia kolorystyka - szarość, biel, czerń i specyficzny odcień chłodnej niebieskości...
Album ten zdobył moc nagród na całym świecie - absolutnie zasłużenie. Otóż odważę się powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych, komiksowych autobiografii, jakie poznałam w swoim życiu. Przede wszystkim jest to prawda, która obejmuje losy jednostki i losy wielu innych tysięcy pracowników wydobywczego przemysłu - tyleż w Kanadzie, ale i w innych zakątkach świata, które z pewnością nie są godne pozazdroszczenia. I to właśnie owe połączenie historii Kate z historią tak naprawdę naszej współczesnej cywilizacji, znaczonej ropą, gazem, pieniądzem, czyni ten tytuł wyjątkowym. To smutny i gorzki portret, ale też i ze wszech miar prawdziwy.
Komiks ten liczy sobie ponad 430 stron, z których to każda się interesującą, emocjonującą, ważną i potrzebną. Zaczytując się w tę historię zagłębiamy się bowiem w inny, niezwykły i pozornie nam daleki świat, który z czasem okazuje się być jednak bliższy naszej polskiej rzeczywistości, niż moglibyśmy sobie wyobrażać. I moment, gdy dojdziemy do tego wniosku jest tą chwilą lektury, która każe nam spojrzeć na tę opowieść jako na coś wielkiego, znakomitego, pięknego w każdym calu.
Słowem podsumowania – powieść graficzna Kate Beaton pt. „Kaczki. Dwa lata na piasku”, to z pewnością jedna z najważniejszych i najlepszych premier początku tego roku w naszym kraju. To historia znaczona prawdą, mądrością, intymnością i zarazem chyba bardzo zaskakującym obiektywizmem autorki, która ma swoje zdanie i swoje przemyślenia, ale która ocenę tego, jak wygląda i dokąd zmierza nasz świat, pozostawia nam samym. Polecam – to znakomity komiks, który po prostu trzeba poznać.
Mamy „Kaczki” po polsku. Sporo nagród zgarnął ten komiks – albo, jeśli wolicie określenie, powieść graficzna, bo całkiem spora to cegiełka – w tym Eisnera i Harveya, czyli najważniejsze w amerykańskiej branży komiksowej, więc pewnie niejeden czytelnik czekał. No a czekać było warto. Kate Beaton w swojej liczącej niemal czterysta pięćdziesiąt stron autobiografii zabiera nas w intrygującą podróż po dwóch latach ze swojego życia – latach ciężkich, pełnych doświadczenia i jak widać, mających znaczący wpływ na jej dalsze życie.
Kate poznajemy w 2005 kiedy ma dwadzieścia jeden lat, skończyła właśnie naukę i przekonuje się, że w dorosłym życiu nie będzie miała się tak łatwo odnaleźć. Dziewczyna pochodzi z Cape Breton, wysepki u wybrzeży Kanady, z której nie eksportuje się już niczego, poza ludźmi. Tu nie ma perspektyw, nie ma szans, nie ma nadziei. Ludzi trzyma jedynie przywiązanie. A Kate ma problem – ma kredyt studencki do spłacenia – i szybko przekonuje się, jakim szczęściem może być w jej wieku znalezienie pracy.
I tak trafia do Alberty, gdzie kwitnie biznes związany z roponośnymi piaskami. To przyszłość dla każdego, kto chce uciec i szukać pieniędzy, a ona chce zdjąć z siebie to widmo długów, więc decyduje się spróbować swoich sił w zawodzie stricte męskim można by rzec. I zaczynają się problemy, bo nie dość, że praca ciężka – kopalnie, wielkie machiny i wielki wysiłek – to jeszcze nie każdy uważa, że ktoś taki, jak ona w ogóle może się do tego nadawać…
I taki jest ten komiks. O próbach odnalezienia się w miejscu, gdzie nie pasujemy. Szczególnie zdaniem innych. Taka historia o dorastaniu, o odpowiedzialności, ale i niegościnnym świecie. O seksizmie też. Jest tu polityka, jest rzut oka na degradację środowiska, jest temat migracji… No dużo jest rzeczy, każdy pewnie odczyta to po swojemu, każdy coś innego zauważy. Dla jednych będzie to „tylko” opowieść biograficzna, ot ciekawostka z intrygującego okresu w życiu autorki, inni będą doszukiwać się czegoś więcej. I każdy będzie w sumie rację. Swoją rację.
A album po prostu warto przeczytać. To, że poleca go Barack Obama to dla mnie żadna zachęta – akurat polecajki polityków wszelkiej maści częściej mnie zniechęcają, niż kuszą – ale już przyznane nagrody tak. Tych nagród to sporo zgarnął i komiks, i autorka, i całkiem słusznie, bo Beaton fajnie to wszystko opowiada. Lekko, ale z emocjami, szczerze, sympatycznie, bez zbędnego wnikania w detale. To opowieść o niej, a nie zajęciu, jakiego się podejmowała, choć o nim przecież też. O przemianach. Dużo tu rozmawiania, dużo takich prostych, zwyczajnych spraw, codzienności, interakcji. I naprawdę dobrze jej to wychodzi.
A jeszcze prostym stylem, cartoonowym i odartym z kolorów na rzecz odcieni szarości, bardzo przyjemnie to ilustruje. Ta szarość szaty graficznej, korespondująca z szarością tamtych dni, ma swój urok, klimat i w ogóle. A całość fajnie się składa, dopełnia wzajemnie i tworzy coś, co poznać warto, w co warto się wgryźć i po prostu poznać.