Są trochę jak z innego świata, do którego dostęp ma niewielu. Codziennie biorą na siebie absurdalnie dużą ilość stresu i odpowiedzialności. Już podczas szkolenia uczą się, że muszą poradzić sobie ze wszystkim. KONTROLERZY RUCHU LOTNICZEGO. Jak oszacowano, predyspozycje do tego zawodu ma tylko około 4 procent populacji. W Polsce pracuje około 600 kontrolerów. To zawód pełen sprzeczności, bez wątpienia elitarny i nie dla każdego. Ta praca potrafi być zarówno pasjonująca, jak i koszmarna. Potrafi wyniszczać, ale i dawać trudną do zdefiniowania satysfakcję. Zmienia ludzi, podbijając ich ego i utrudniając funkcjonowanie poza stanowiskiem operacyjnym. To zawód, który nie pozwala na błędy, chwile słabości. Tu najmniejszy błąd może kosztować życie setek, jak nie tysięcy osób. Ta świadomość bywa przytłaczająca.
Na czym tak naprawdę polega praca kontrolera ruchu lotniczego? Jak wygląda szkolenie i kurs, i dlaczego są tak kosztowne? Co robi kontroler, kiedy pilot zgłasza sytuację awaryjną? Jak wygląda zwyczajny dzień pracy, a jak ten, który dodaje siwych włosów? Czego pasażerowie samolotów nie wiedzą i lepiej, żeby tak pozostało? Jakie problemy trapią ten zawód w Polsce?
To śmiała wypowiedź kontrolera (tu pod pseudonimem p.o. Autora), który nie boi się odważnych tematów. Opowiada o świecie, spowitym mitami i często dalekimi od rzeczywistości wyobrażeniami, który wypełniony jest niezwykłymi zdarzeniami i ekstremalnymi emocjami.
Autor | P.O. Autora |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 304 |
Format | 14.0 x 20.3 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-2242-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328722422 |
Data premiery | 2022.05.18 |
Data pojawienia się | 2022.04.29 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Kontroler ruchu lotniczego” to naprawdę ciekawa książka, która wprowadza nas w tajniki tego wyjątkowego zawodu w sposób interesujący i przystępny.
Nie sądziłam, że praca kontrolerów jest aż tak trudna. Niewiele ludzi ma predyspozycje, aby ją wykonywać. Do tego jest to praca naprawdę stresująca, pełna adrenaliny i powoduje przedwczesne siwienie czy nawet śmierć.
Pojawia się w tym tytule wiele informacji, możemy zetknąć się ze specjalistycznym językiem, mimo to książka jest zrozumiała. Mówię to jako laik.
Znajduje się tu wiele praktycznych wiadomości jak i również sytuacji z życia wziętych. Dowiadujemy się jak wygląda proces rekrutacji, jakie zadania mają kontrolerzy ale również przeczytamy tutaj o pilotach, o komunikacji między samolotem a wieżą, o tym jak zachować się w momencie porwania samolotu…
Ponadto, autor zamieścił „kartki z historii”, gdzie opisuje różne wydarzenia i katastrofy lotnicze. Świetnie to obrazuje jak ważna jest praca kontrolerów, poprawna komunikacja z pilotem, jak także to, że czasami do wypadku prowadzi przypadek, nieszczęśliwy splot okoliczności.
To świetna lektura. Zdecydowanie polecam!
Od jakiegoś czasu mamy możliwość podglądania życia osób trudniących się różnymi profesjami. Lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, policjantów, pilotów. Przyszedł czas i na elitarny zawód, jakim jest Kontroler ruchu lotniczego.
Nigdy specjalnie nie zastanawiałam się, na czym polega ta praca. Wiedziałam, że kontrolerzy są potrzebni, muszą ogarniać niebo i zapobiegać niebezpiecznym sytuacjom. Dlatego też z dużą ignorancją mogłam zabrać się za lekturę. Jeśli chodzi o samo wyjaśnienie specyfiki zawodu, to niestety wiele się nie dowiedziałam. Autor tłumaczy dość ogólnie, raczej skupia się na podkreślaniu ważności i elitarności swojej pracy. Przytacza dużo anegdot, wraca do sławnych katastrof lotniczych i nakreśla błędy tam popełnione. Sama część merytoryczna jest raczej przedstawiona dla laików i tylko "liźnięta".
Książkę musiałam sobie dawkować, bo temat nie był łatwy, a i autorowi brakło trochę lekkości pióra i gawędziarskiego stylu. Brakło mi tu chęci pokazania plusów tej profesji i rzetelnego pokazania realiów.
Prawie w każdej książce "zawodowej" autorzy piszą dużo o swojej ciężkiej pracy, która w ich mniemaniu jest najcięższa i najważniejsza, a równocześnie pełna absurdów i niewystarczająco dobrze płatna. I tutaj jest tak samo. A ja nie tego oczekiwałam. Całość wypełnia pesymizm, negatywne nastawienie, a nie pasja czy sympatia do tego, co się robi.
Długo musiałam w tę książkę brnąć, aby o czymś pomyśleć "oo, to nawet ciekawe!" a i tak nie znalazłam w sobie na tyle dużych pokładów cierpliwości, aby przeczytać ją od deski do deski. W przeważającej części jest bardzo specjalistycznie, stricte technicznie, z mnóstwem zawodowego żargonu, co czyni książkę nudną i nie do strawienia. Na przedruki rozmów pilotów z kontrolerami spuszczę kurtynę milczenia. Może się mylę (chyba, że jestem w mniejszości) ale czytelnicy zamiast takich treści oczekują anegdot, ciekawostek, a nawet sposobów na radzenie sobie z trudami jakie niesie za sobą specyfika zawodu czy porównań do innych krajów.
Poza tym jest bardzo chaotycznie, niby książkę podzielono na rozdziały, ale tematy w dość specyficzny sposób się przenikają. Każdy rozdział zakończono "kartką z historii". I choć są to chyba najbardziej interesujące fragmenty, nijak mają się do całości. Oderwane, bez związku, stwarzają wrażenie "tonący brzytwy się chwyta", jak już książka średnia to chociaż smaczkami z katastrof lotniczych zachęcę?
Może kilka zdań o obrazie samego kontrolera, który stworzono na kartach książki. Z jednej strony przedstawiono czytelnikowi ledwo żywych ludzi, narażonych na stres, pracujących w złych warunkach, podlegających trudnym szkoleniom. Z drugiej, przeczytałam, że kontrolerów łączą cechy "kierowcy bolida formuły 1, chirurga i sapera", no idealooo!
Ok, rozumiem, że jest ciężko ale zawsze powtarzam, że nikt nam zawodu nie wybierał, tym bardziej takiego specjalistycznego. Swoją drogą, kontroler na kolei, technik policyjny, strażnik więzienny? Oni i setki innych taką książkę mogłoby napisać i ktoś spoza branży, również będzie przecierał oczy ze zdumienia, wszystko kwestia "sprzedania się". Nie dziwią mnie też animozje, hierarchia czy konflikty na tle pieniędzy. Toż to zwyczajne, ludzkie zachowania, nawet w tak bardzo zamkniętej grupie zawodowej.
Aby budowaniu legend uczynić zadość, autor pokusił się jeszcze o "ukłon" w stronę kontrolerów, którzy nie dożyli emerytur, zmarli w młodym wieku. Otóż Panie PO, nie jest to nic niezwykłego, dotyczy to wielu grup społecznych pracujących w trudnych warunkach.
Czym jestem zaskoczona to liczbą kobiet, autor podaje, że stanowią ok. 30% środowiska. Cieszy taka wiadomość jednak nie pomyślałabym, że tyle pań w tym bardzo męsko kojarzonym zawodzie.
Ponadto mam wrażenie, że książka została napisana bardzo poprawnie politycznie. Jest jak być powinno, właściwie nic nie odstaje od normy, wydawać się może, że niemal wszyscy kontrolerzy trzymają się przepisów. Przyznaję, wiele tematów mnie rozbawiło, ten ze spożywaniem kawy i lekami przeciwbólowymi serio śmieszny. To jak napisać, że policjant nie może spożywać alkoholu. Nikt nie powinien?
Co mnie jeszcze dziwi, to "p.o. autora". Przy tak hermetycznym środowisku i spisaniu tak charakterystycznych historii bawi bardzo. Dla mnie to głupie, ale rozumiem, że miało to spotęgować efekt "wow".
Żeby być obiektywną, przyznaję, że znośnym stylem zostało to napisane. Abstrahując od treści, jest dość płynnie i język też do zaakceptowania. Nie wiem, jak duża to zasługa współpracującego przy książce Wojtka Przylipiaka ale myślę, że spora.
Podsumowując, nie mam wątpliwość że to zawód bardzo elitarny, w pewnym sensie wyjątkowy ale książka nie spełniła moich oczekiwań, bardzo średnia.
Nie da się robić 10 rzeczy na raz - nie powie nigdy żaden kontroler ruchu lotniczego. Wszyscy zgadzają się co do tego, że ich praca jest stresująca, ale czy czytanie o niej też może takie być? Przekonałam się, że... trochę tak!
Przyznaję, że udzieliła mi się atmosfera, o której opowiada autor. Duże wrażenie robią przykłady rozmów pomiędzy kontrolerem a pilotami, a także wspomnienia różnych nietypowych dniówek. Czego ogólnie możemy się spodziewać? Jest i coś z wiedzy teoretycznej, i poznamy osobiste doświadczenia autora, omówimy współczesne problemy, a także dowiemy się o paru historycznych wydarzeniach. Wszystko to będzie związane z elitarną profesją, o której bardzo często się zapomina. Pilotowi w samolocie pasażerowie chociaż biją brawo, a kontroler po przeskoczeniu sytuacji, która może mu zafundować zawał serca, po prostu pracuje dalej aż do przerwy.
W książce znajdziemy dużo ciekawej treści, dostaniemy możliwość zerknięcia za kulisy zawodu, o którym tak naprawdę niewiele wiadomo. Niektóre rozdziały bywają trudne, szczególnie kiedy coś jest wytłumaczone fachowym językiem, ale nie zupełnie niezrozumiałe. W pewnym momencie miałam wrażenie, że panuje tutaj trochę chaosu. Np. w jednym miejscu mamy opis lotu, a kolejny akapit to opowiadanie, czemu autor w ogóle zdecydował się na ten zawód - ja bym wyraźniej oddzieliła w tekście, że zmienia się temat. Mam egzemplarz przed korektą, w finalnej wersji układ jeszcze może się zmienić. Z drugiej strony doszłam do tego, że może to efekt właśnie takiej a nie innej pracy - myślenie o wielu rzeczach jednocześnie odbiło się również na kształcie książki.
Na duży plus zasługuje aktualność treści. Jest tutaj uwzględniona zarówno pandemia, jak i napaść Rosji na Ukrainę. Ciekawostką jest częste porównywanie, jak procesy czy urządzenia wyglądały kiedyś, a jak to prezentuje się dziś. Czuć, że autor lubi swoją pracę, wykonuje ją z pasją, ale jednocześnie potrafi dostrzec jej minusy i to, jak na niego wpłynęła. Polecam!