Wyobraź sobie, że pracujesz wydajniej, nie chodząc tak często do pracy. Chcesz wrócić do formy? Twój nowy sobowtór zabierze cię na przebieżkę, gdy ty będziesz opalał się przy basenie.
Wyglądaj jak chcesz, kiedy chcesz i gdzie chcesz – i żyj przy tym dłużej. Sam stwórz potrzebną ci rzeczywistość. Zapisz się od razu! Za darmo!
U schyłku XXI wieku świat dochodzi do siebie po Wojnach Pogodowych. Na Atopii, wyspie-raju, prowadzi się tajne testy nowej technologii, która daje ludziom możliwość kreowania alternatywnych rzeczywistości, idealnych światów, a także przenoszenia się do nich i zatracania w nich, podczas gdy ich sobowtór zajmuje się ich realnym ciałem.
Ale Atopia, która miała być ratunkiem dla ludzkości, staje się pułapką, w której nic nie jest do końca ani rzeczywiste, ani złudne. Piękny sen zamienia się w koszmar.
Autor | Matthew Mather |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 660 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 9788379762712 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379762712 |
Waga | 576 g |
Wymiary | 124 x 195 x 49 mm |
Data premiery | 2015.05.06 |
Data pojawienia się | 2015.04.16 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Zazwyczaj staram się sięgać po książki z różnych gatunków literacki, lecz z science fiction nigdy nie było mi po drodze. Myślałam, że z biegiem czasu zmieni się mój stosunek do nich, jednak czas mijał, a ja coraz rzadziej sięgałam po ten gatunek, aż w końcu w ogóle przestałam to robić. Po prawie trzech latach przerwy w moje ręce wpadły „Kroniki Atopii”. Przyznam szczerze, że nie skakałam z radości z tego powodu, ale starałam się nie zniechęcać już na początku. Tak zaczęła się ponownie moja przygoda z science fiction.
„Czasem trzeba się zgubić, żeby móc się odnaleźć.”
„Kroniki Atopii” to powieść o dość nietypowej strukturze. Składa się ona z pięciu powiązanych ze sobą opowiadań mających na celu wprowadzić czytelnika do ostatniej księgi, w której rozgrywają główne wydarzenia. Wszystkie te historie opowiadają o ucieczce ludzkości przed rzeczywistością oraz o rozwoju i wpływie technologii na świat. Matthew Mather porusza w swojej książce naprawdę wiele ciekawych zagadnień technologicznych, jednak język, którym operuje jest moim zdaniem zbyt skomplikowany w odbiorze dla zwykłych śmiertelników. Na dodatek książka ta cierpi na nadmiar głównych bohaterów. Nie sposób zapamiętać jak wszyscy mają na imię, a co dopiero bliżej ich poznać czy zagłębić w psychikę. Ma to jednak też swoje plusy, ponieważ dzięki ulotności bohaterów możemy skupić się na wykreowanym świecie oraz bliżej przyjrzeć się problemowi dręczącemu mieszkańców Atopii.
Matthew Mather na początku swojej debiutanckiej powieści stawia czytelnikowi jedno proste pytanie. Czy rozwój technologii na pewno dobrze wpływa na przyszłość ludzkości? Możecie sami spróbować odpowiedzieć na to pytanie, ale sądzę, że lepiej sięgnąć po „Kroniki Atopii”. Polecam.
Aleksandra
Świat dochodzi do siebie po zniszczeniach spowodowanych przez Wojny Pogodowe. Atopia jest istnym wyspowym rajem, na którym prowadzi się tajne testy nowej technologii. Testy dające ludziom możliwość kreowania alternatywnych rzeczywistości i przenoszenia się do nich, podczas gdy ich realne ciała będą znajdować się pod opieką sobowtórów. Jednak nie wszystko wychodzi tak, jak planowano. Wymykająca się spod ludzkiej kontroli technologia, staje się niewyobrażalnym zagrożeniem. Sielankowa idylla zmienia się w siarczyste piekło.
Warto tu zaznaczyć, że Matthew Mather z wykształcenia jest inżynierem elektrykiem. W swojej karierze zawodowej miał styczność z niemalże każdą dziedziną nowych technologii.
Atopia jest samodzielnym z pozoru idealnym państwem, leżącym na Pacyfiku. Ludność zamieszkująca tę wyspę jest bardzo bogata i wysoce rozwinięta technologicznie. Mieszkańcy spełniają swoje pragnie i marzenia, poprzez życie w wirtualnych światach, które są w stanie sami wykreować. Zwykle jest tak, że to, co dobre nie trwa wiecznie. Tak jest i w tym wypadku. Zupełnie nieoczekiwanie wszystko to zaczyna wymykać się spod kontroli. Ludzie już nie są w stanie panować nad tak zaawansowaną technologią. I tutaj zaczyna się prawdziwa akcja.
Książka całkowicie mnie pochłonęła, gdy już się do niej przysiadłam. Akcję mogę określić jako rwącą rzekę z usianymi zagadkami, imitującymi kłody. W tę podróż zabiera nas kilkunastu wyrazistych bohaterów, gdzie każdy z nich miał szansę wciągnięcia nas w historię widzianą ze swojej perspektywy. Każde opowiadanie będące wersją zdarzeń poszczególnej postaci, dość ściśle splata się z innymi. Często zdezorientowana nie wiedziałam, gdzie jest granica między realnym światem a rzeczywistością, w której znajdował się bohater. Granica między tymi światami była niezwykle cienka i ze swobodą się zacierała.
Przy tej książce nie da się nudzić.
Autor wykreował ciekawą wizję przerażającej przyszłości zabawy ze sztuczną inteligencją i wirtualną rzeczywistością.
"Kroniki Atopii", czyli zaskakujący debiut Matthew Mathera - mężczyzny, który założył jedną z pierwszych na świecie firm zajmujących się dotykowym sprzężeniem zwrotnym. Mamy do czynienia z człowiekiem, dla którego nowoczesne technologie są całym życiem. Mather to prawdziwy pasjonat! Postanowił podzielić się ze światem swoimi zainteresowaniami. Jako miłośnik gatunku science-fiction, Matthew spróbował swoich sił w literaturze fantastycznej. Jak mu poszło?
Atopia jest wyspą położoną u wybrzeży USA, która pozornie wydaje się być miejscem idealnym. Zamieszkujący ją ludzie przewyższają pozostałą część świata swoim intelektem, który pozwolił im na lepsze funkcjonowanie w świecie technologii. Mieszkańcy Atopii uważają, że dzięki swego rodzaju "przyjaźni" z nowoczesnymi technologiami, społeczeństwo rozwija się pod każdym względem, zwłaszcza intelektualnym. Ale czy na pewno?
W "Kronikach Atopii" znajduje się kilka opowiadań, a w nich mnóstwo bohaterów oraz kilkunastu narratorów. Taka budowa utworu zdecydowanie nie znudzi czytelnika, który nie lubi przywiązywać się do jednego bohatera. Książka Matthew Mathera zdecydowanie nie jest okraszona nudą, bowiem oprócz nietuzinkowej fabuły, znajdziecie tutaj sporo zagadek, problemów emocjonalnych czy trudnych, zahaczających o strefę filozofii, pytań. Sugerowane przez autora problemy skojarzyły mi się od razu z twórczością Georga Orwella, który w swoich dziełach poruszał głównie tematy wolności człowieka. Mather stworzył coś podobnego stawiając przed czytelnikiem pytanie: Czy rozwój technologii, który odbywa się dzięki człowiekowi, działa na niego korzystnie czy wręcz przeciwnie?
Akcja toczy się w jak najbardziej odpowiednim tempie, które nie zmęczy czytelnika. W książce Mathera znajdziecie nową, ciekawą wizję przyszłości oraz pewnego rodzaju ostrzeżenie. Ale musicie pamiętać o tym, że jest to książka specyficzna - mocne science-fiction, które nie spodoba się każdemu. Ja akurat nie jestem fanką tego gatunku, ale potrafię docenić pomysł autora oraz przekaz płynący ze stron "Kronik Atopii". Dajcie znać, czy zamierzacie czytać debiut Mathera. ;)
Tytułowa Atopia Matthew Mather'a to wyspa, położona na Oceanie Spokojnym. Wyspa "bez granic i ograniczeń", gdyż dzięki technologii opracowanej przez założycieli Atopii, mieszkańcy wyspy mogą przenosić swoją świadomość przez odłamki swojej świadomości do fantomów, swoich duplikatów, albo nawet " pożyczać" ciała innych ludzi. Ludzie potrafią tu funkcjonować jako swoi zastępcy, asystenci, a sami w tym czasie podróżować, bądź odpoczywać. Cyfrowe obrazy samych siebie pozwalają przebywać im w wielu światach i miejscach jednocześnie. Brzmi to cudownie, biorąc pod uwagę szybkie tempo szalonego świata w którym żyjemy.
Ciekawa jest budowa powieści. Pierwsza część to opowiadania, każde poświęcone innemu bohaterowi. Każde z nich dzieje się w tym samym czasie i w świecie, by potem drugiej części powieści losy bohaterów zostały splecione. Podobała mi się pierwszoosobowa narracja, w jakiej prowadzona jest fabuła.
Nie mniej liczba prawdziwych i jak i wirtualnych postaci jak tak duża, że chwilami czułam się zagubiona. W momencie gdy się wciągnęłam, autor kończył historię i przechodził do kolejnej opowieści, pozostawiając mnie z lekkim uczuciem niedosytu.
Książka to po części hard science fiction, i przyznam, że nie zrozumiałam wszystkich technicznych szczegółów działania syntetycznej rzeczywistości, nie mniej książka miała dla mnie inną wartość - bo wiem w jaki sposób wpływa na ludzi. I właśnie pytania stawiane przez bohaterów i dylematy i wątpliwości to najbardziej mnie w powieści ujęło.
Dla mnie to arcydzieło o poszukiwaniu możliwości doświadczeń w wirtualnej rzeczywistości.
Powieść budzi wiele filozoficznych pytań o przyszłość technologii i konsekwencji moralnych jakie mogą przynieść, o pogoni za szczęściem, zaspokajaniem każdej przyjemności, o dążeniu do doskonałości.
Polecam i czekam na kontynuację.....