Żyjemy w społeczeństwach po ?śmierci Boga?. Ta formuła ma dla Gaucheta sens ściśle socjologiczny. Kres religii nie oznacza jej zaniku, lecz zasadnicze przemieszczenie: u początku dziejów rodzaju ludzkiego religia była fundamentem więzi społecznych, dzisiaj ? jest ważnym elementem życia psychicznego, zaspokajając emocjonalne potrzeby jednostki. Najważniejszym argumentem za religią jest poczucie bezsensu i rozpaczy ogarniające człowieka pozbawionego wiary w Boga.
Miejsce chrześcijaństwa w tym ruchomym porządku jest paradoksalne: było ono ? zgodnie z formułą Gaucheta ? ?religią wyjścia z religii?. Chrześcijański monoteizm, umieszczając Boga poza światem i przypisując mu nieskończone atrybuty, doprowadził do odczarowania i desakralizacji rzeczywistości widzialnej. Z kolei wiara w jednostkową nieśmiertelność i ciężar położony na moralnej świadomości jednostki stały się podstawą europejskiego indywidualizmu. Chrześcijaństwo, jego trwająca dwa tysiące lat praca złożyły religię do grobu.
Wydawnictwo | Fundacja Augusta Hr. Cieszkowskiego |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 320 |
Format | 16.5x23.5cm |
Kod paskowy (EAN) | 977189715519702 |
Waga | 505 g |
Data premiery | 2020.04.09 |
Data pojawienia się | 2020.04.09 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
„Do Europy – tak, ale razem z naszymi umarłymi”, pisała Maria Janion. Ta myśl stała się punktem wyjścia powieści Jacka Dehnela, w której trochę śmieszno, trochę straszno, a na pewno bardzo aktualnie. W pewnej krakowskiej kamienicy mieszka cały przekrój polskiego społeczeństwa. W tym Kuba i jego chłopak, Tomek. Kuba jest dziennikarzem. Wraz z ekipą telewizyjną trafia na cmentarz w Cikowicach pod Bochnią, skąd napływają informacje o napadach na groby i wykradzionych ciałach. Nie byłoby w tym może nic aż tak niezwykłego, gdyby nie jeden zagadkowy szczegół – nagrobne płyty zostały rozbite… od środka. I wtedy zaczyna się prawdziwe literackie szaleństwo! Kolejny cud nad Wisłą? Próba mająca zjednoczyć naród? Polska w ferworze! Medialna gorączka,...
Rządzenie sobą i innymi to X tom słynnych wykładów Michela Foucaulta w Collège de France. Filozof bada tu sposoby i techniki wpływania człowieka na samego siebie i relację ze sobą – a także kształtowania relacji we wspólnocie. Autor bada podmiot jako zdolny do świadomego i samodzielnego nadawania sobie formy dzięki urzeczywistnieniu takich cech jak odwaga, bezpośredniość i prawdomówność. Samotworzenie odbywa się przez właściwą ekspresję – swobodne i otwarte mówienie prawdy, zgodne z oświeceniowym hasłem przywoływanym przez Kanta: „Sapere aude”, czyli „miej odwagę posługiwać się własną mądrością”. Wiele technik opisywanych przez Foucaulta pochodzi ze starożytnych tradycji, opisywanych przez filozofa w Historii seksualności jako troska o...
Przedstawiamy kwartalnik wydawany przez Instytut Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego i Fundację Augusta hrabiego Cieszkowskiego. Jego misją jest rozwój i upowszechnianie myśli humanistycznej, szczególnie filozoficznej, międzynarodowa wymiana myśli, budowa europejskiej wspólnoty naukowej i zacieśnianie współpracy pomiędzy krajami UE na gruncie szeroko pojętej humanistyki. W środku znajdziemy solidną porcję esejów, polemik i recenzji, teksty poświęcone historii filozofii polskiej oraz prezentacje najważniejszych autorów i myślicieli.
Kim jest bohater historyczny? I czy ta postać (a właściwie te różne postacie) są w ogóle tematem filozofii? Czy filozofia ma w kwestii bohatera historycznego coś do powiedzenia? Filozof powinien zacząć od problemu metody. Decyzją filozoficzną jest rozstrzygnięcie, czy bohatera historycznego należy traktować w porządku subiektywnym, czy obiektywnym. W pierwszej chwili widzimy w nim pewne indywiduum psychiczne. Bohater, uważamy, jest jednostką, której życie wewnętrzne wyraża się w zewnętrznych działaniach. Ta jednostka jest następnie w trybie psychologicznym uznawana za bohatera przez inne indywidua. Bohaterstwo byłoby więc czymś subiektywnym. Rzeczą uznania. Kwestią opinii. Chwiejnych, jak chwiejna niestała i zmienna jest sfera naszych mniemań i wyobrażeń....
Podręczniki filozofii średniowiecznej albo nie piszą o Kuzańczyku wcale, albo lokują go w średniowieczu tylko jedną nogą. I choć Dermot Moran w publikowanym przez nas eseju nazywa go odźwiernym nowożytności, panuje dość powszechnie dzielone przekonanie, że Mikołaj z Kuzy to postać w gruncie rzeczy samotna: katalizator zmian, a jednak nie ich bezpośredni sprawca. O ile więc nasz Mikołaj z Kuzy stanowi początek renesansu, jego najpierwszy zwiastun, o tyle William Shakespeare wieńczy ten piękny być może najpiękniejszy po czasach Grecji klasycznej sen ludzkości. Zostajemy z niego wybudzeni przyjmijmy tę datę jako cezurę nowożytności w 1642 roku wraz z decyzją o zamknięciu teatrów. Shakespeare prześwietlał dzieła swoich rywali, nie wyłączając samego Stw...
Pojęcie „teurgii” jest najważniejszym z zapomnianych, choć nadal czynnych pojęć cywilizacji europejskiej (a może, szerzej, całej ludzkości). Zwróćmy uwagę na zakres, jaki ono obejmuje. Z jednej strony msza święta jest w katolicyzmie i prawosławiu praktyką teurgiczną, w której chleb i wino zmieniają się w święte ciało Boga. Z drugiej strony idea przebóstwienia człowieka – w swojej oświeceniowej i materialistycznej właśnie artykulacji – powraca u dziewiętnastowiecznych radykałów i socjalistów (problemy filozoficzne, uważali oni, trzeba rozwiązać czynem; dawni filozofowie interpretowali świat – przypomnijmy tę słynną frazę – nowi będą go zmieniać). I wreszcie, last but not least, czy we współczesnej technologii nie chodzi o stworzenie c...
Pięć lat temu ?Kronos? opublikował pierwsze polskie tłumaczenie pism Joachima z Fiore, najwybitniejszego średniowiecznego historiozofa. W tym numerze ?Kronosa? publikujemy dzieła franciszkańskich spirytuałów, ideowych spadkobierców Joachima. Spirytuałowie, podejmując fundamentalne wymiary jego historiozofii, połączyli je ze swoim franciszkańskim doświadczeniem radykalnego ubóstwa i nadali im nowy, pogłębiony wymiar. Odkrywanie dziś ich idei pozwala na zetknięcie się z jedną z najważniejszych w myśli zachodniej prób wydobycia ?duchowej mocy historii?. Prób, bez których podejmowania Taubes nie wyobrażał sobie uprawiania filozofii.
Modus operandi współczesnej Akademii wydaje się nadzwyczaj osobliwy. W latach 60. ubiegłego stulecia Allan Bloom poddał miażdżącej krytyce politykę uniwersytecką w najbardziej rozwiniętym kraju świata. Tymczasem polscy i europejscy akademicy zrobili wszystko, aby do tej krytyki ?doczołgać się?, ?dorosnąć?, przez co problemy, o których pisał Bloom, stały się nagle problemami współczesności. Ściślej mówiąc, zrobiliśmy wszystko, aby stały się one naszymi problemami. Kto za to odpowiada? Gdzie szukać winnych? Dlaczego nadal imitujemy najgorsze rozwiązania, które tak celnie wypunktował Allan Bloom? Odpowiedź na te pytania nie dotyczy ? jak skłonni bylibyśmy przypuszczać ? pragmatyki zarządzania Uniwersytetem. Odsyła nas ona dalej, bo aż do mroków natur...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro