Po bestsellerowym Gabinecie matematycznych zagadek przyszedł czas na „księgę” z łamigłówkami, anegdotami i ciekawostkami ze świata matematyki. Ian Stewart w przystępny, bardzo ciekawy i nierzadko zabawny sposób opowiada o dziedzinie, która zdaje się być niezbadaną tajemnicą. W tym tomie waszym przewodnikiem po fascynującym świecie matematyki będzie niezbyt genialny detektyw Hemlock Soames i jego pomocnik doktor John Watsup!
Przygotujcie się na sporą dawkę ożywczej gimnastyki dla szarych komórek i świetną zabawę. Dowiecie się m.in. jaki kształt ma skórka pomarańczy, dlaczego urodziny są zdrowe, co to są liczby narcystyczne i… jak wygrać na loterii.
Autor | Ian Stewart |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 365 |
Format | 12.3 x 19.7 cm |
Numer ISBN | 978-83-08-05515-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788308055151 |
Waga | 386 g |
Wymiary | 123 x 195 x 24 mm |
Data premiery | 2015.09.24 |
Data pojawienia się | 2015.03.10 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
"Księga matematycznych tajemnic" nie bez powodu uzyskała miano bestsellera. Komunikatywny język, przystępne przedstawienie trudnych zagadnień matematycznych, urywki z życia trochę mniej znanych detektywów XIX-wiecznej Anglii, nieschematyczne poruszenie interesujących tematów i porządna dawka humoru sprawiają, że lektura tej pozycji staje się przyjemną gimnastyką naszego umysłu. Dzięki temu bestsellerowi poznamy tajniki matematyki, będziemy mogli sprawdzić swoją wiedzę matematyczną, a także umiejętność logicznego myślenia. Od dawna nie miałem w rękach czegoś, co podobnie fascynująco rozwodziłoby się na temat tej nauki. Gorąco polecam!
Więcej o książce: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2016/01/matematyka-krolowa-nauk.html
każdy ma jakąś piętę Achillesa. Moją od zawsze jest matematyka. Świat słów jest mi bliższy niż świat liczb, jak pewnie wielu humanistom. Niewątpliwie dlatego do „Księgi matematycznych tajemnic” podchodziłam jak pies do jeża. Z wielką obawą. I przyznaję – nad wieloma zagadkami musiałam się nieźle nagłówkować (wiele matematycznych zagadnień gdzieś mi już umknęło – to tak na usprawiedliwienie ;) ), ale były takie, które ku własnej satysfakcji rozwiązałam dość szybko. Podoba mi się forma tej książki: matematyczne łamigłówki i sztuczki przeplatane są z różnorodnymi ciekawostkami i – co dla mnie najfajniejsze – wiele zagadek matematycznych przedstawionych jest w postaci śledztwa niezawodnej pary matematycznych detektywów: Hemlocka Soamesa i jego pomocnika – doktora Johna Watsupa. Tak, tak – skojarzenia ze słynnym detektywem i jego przyjacielem z Baker Street 221B są jak najbardziej zasadne. I właśnie te zagadki z rozdziałów oznaczonych symbolem lupy sprawiły mi najwięcej przyjemności. Pewnie dlatego, że miały formę opowiadania. Nawet sobie pomyślałam, że być może bardziej pokochałabym w szkole matematykę, gdyby zagadnienia matematyczne były mi przedstawiana w formie zagadek detektywistycznych. :) Myślę natomiast, że szczególnie osobom zainteresowanym naukami ścisłymi ta książka da przyjemne zajęcie rozwiązywania niebanalnych problemów.
Jeśli zatem jesteście ciekawi, jak określić wysokość drzewa, wykorzystując do pomiarów tylko własne ciało, poznać zagadkę klucza gęsi czy dowiedzieć się, dlaczego urodziny są zdrowe – bez wahania zajrzyjcie do „Księgi matematycznych tajemnic” , bo to pozycja, w której udało się połączyć dobrą zabawę z gimnastyką dla szarych komórek.
każdy ma jakąś piętę Achillesa. Moją od zawsze jest matematyka. Świat słów jest mi bliższy niż świat liczb, jak pewnie wielu humanistom. Niewątpliwie dlatego do „Księgi matematycznych tajemnic” podchodziłam jak pies do jeża. Z wielką obawą. I przyznaję – nad wieloma zagadkami musiałam się nieźle nagłówkować (wiele matematycznych zagadnień gdzieś mi już umknęło – to tak na usprawiedliwienie ;) ), ale były takie, które ku własnej satysfakcji rozwiązałam dość szybko. Podoba mi się forma tej książki: matematyczne łamigłówki i sztuczki przeplatane są z różnorodnymi ciekawostkami i – co dla mnie najfajniejsze – wiele zagadek matematycznych przedstawionych jest w postaci śledztwa niezawodnej pary matematycznych detektywów: Hemlocka Soamesa i jego pomocnika – doktora Johna Watsupa. Tak, tak – skojarzenia ze słynnym detektywem i jego przyjacielem z Baker Street 221B są jak najbardziej zasadne. I właśnie te zagadki z rozdziałów oznaczonych symbolem lupy sprawiły mi najwięcej przyjemności. Pewnie dlatego, że miały formę opowiadania. Nawet sobie pomyślałam, że być może bardziej pokochałabym w szkole matematykę, gdyby zagadnienia matematyczne były mi przedstawiana w formie zagadek detektywistycznych. :) Myślę natomiast, że szczególnie osobom zainteresowanym naukami ścisłymi ta książka da przyjemne zajęcie rozwiązywania niebanalnych problemów.
Jeśli zatem jesteście ciekawi, jak określić wysokość drzewa, wykorzystując do pomiarów tylko własne ciało, poznać zagadkę klucza gęsi czy dowiedzieć się, dlaczego urodziny są zdrowe – bez wahania zajrzyjcie do „Księgi matematycznych tajemnic” , bo to pozycja, w której udało się połączyć dobrą zabawę z gimnastyką dla szarych komórek.