Trzecia z serii czterech książek o utalentowanej profilerce Saszy Załuskiej. Kolejne portrety psychologiczne zbrodniarzy krok po kroku prowadzą ją do odkrycia mrocznej tajemnicy z własnej przeszłości.
Hipnotyzująca Łódź, tajemnicze miasto, które nikomu, kto choć raz się w nim znalazł, nie da już o sobie zapomnieć. I Sasza Załuska, która będzie musiała stawić czoła szalonemu podpalaczowi.
Autor | Katarzyna Bonda |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 640 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-0383-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328703834 |
Waga | 493 g |
Wymiary | 205 x 130 x 41 mm |
Data premiery | 2016.10.12 |
Data pojawienia się | 2016.09.15 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Po "Lampiony" sięgnęłam po przeczytaniu "Pochłaniacza" i "Okularnika", zaintrygowana dlaszymi losami głównej bohaterki tetralogii - Saszy Załuskiej. Sasza to kobieta po przejściach, samotnie wychowująca córkę, która wciąż walczy z własnymi demonami. W tej książce mamy też drugą główną "bohaterkę" - miasto Łódź, w którym tym razem rozgrywa się akcja opisywanej przez autorkę historii.
Sasza, na co dzień pracująca w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, zostaje skierowana do pomocy łódzkiej policji.
" - Mają tam podpalacza - ciagnął. - Znasz się na tym?
Skinęła głową.
- Pamiętam jak robiłas taka prezentację o podpaleniach. Trzy typy: piroman, ubezpieczenie i zemsta.
- Coś koło tego - mruknęła. Nie miała sił powiększać teraz jego wiedzy(…). Zdjęła okulary.
- Seryjny? Od kiedy jest problem?
- Tu dochodzimy do sedna - westchnął ciężko. Zgasił peta (…). - Nie chodzi o zwykłego piromana. To bomber. Wysadził wczoraj kilka budynków, a wcześniej próbowano rozpirzyć w drobny mak halę odlotów na Lublinku. Nie informowano o tym, bo zamach został udaremniony. Potrzebują wsparcia."
I tak profilerka, na dzień przed Wigilią, wyrusza do miasta włókniarek by podążyć tropem kolejnej niebezpiecznej zagadki.
Książkę, jak pozostałe powieści Pani Katarzyny, czyta się jednym tchem. Ponad sześćset stron powieści "łyknęłam" w ciągu niecałych trzech dni. Sposób pisania autorki bardzo mi odpowiada. Otwieram książkę i już po chwili nie widzę tekstu tylko w całości przenoszę się do kreowanego przez nią świata. Tym razem jednak odniosłam wrażenie, że ten świat to jakiś mroczny "roller coster" nad którym nikt nie panuje.
Powieść, tak jak i inne książki tej autorki, ma bardzo wiele wątków. Dotychczas bardzo to sobie ceniłam i z zachwytem obserwowałam jak te wątki się przeplatają by na końcu połączyć się w zaskakującą całość. Tym razem jednak jakby coś się poplątało, porwało i pogubiło. Po przeczytaniu "Lampionów" stwierdzam, że tych wątków i postaci było tam po prostu za dużo. Niektórzy z opisywanych dokładnie bohaterów (tak dokładnie, że podczas lektury miałam wrażenie, że będą stanowili jeden z głównych elementów historii) w rzeczywistości niewiele wnieśli do fabuły. Niektóre wątki, tak ciekawe, że z powodzeniem mogłyby same w sobie stanowić oś kolejnej zagadki rozwiązywanej przez tą lub inną bohaterkę, okazywały się historiami niemal bez znaczenia. No i w końcu Sasza… Zginęła gdzieś w tym wszystkim…
Jako mieszkanka Łodzi, nie mogę się nie odnieść do opisu mojego miasta w tej historii. W podziękowaniach autorka napisała:
"Dziękuję także wszystkim moim Czytelnikom, którzy niestrudzenie podsyłali mi łódzką muzykę, łódzkie opowieści, korygowali slang i wprost prześcigali się w znajdowaniu najlepszych lokalizacji "na podpałkę". Nigdy dotąd społeczność danego miasta nie była tak zaangażowana w pracę nad nową powieścią na etapie dokumentacji."
Mimo to, ja nie potrafię odnaleźć na kartach tej książki mojego miasta. Łódź w "Lampionach" jest szara, brudna, biedna i smutna… Wiem, że faktycznie moje miasto, zwłaszcza jeśli chodzi o poziom zamożności, odstaje od takich aglomeracji jak Kraków, Wrocław, Poznań czy oczywiście Warszawa ale też jej historia i historia jej mieszkańców tak bardzo różni się od historii wspomnianych miast…
Podsumowując, "Lampiony" nieco mnie rozczarowały choć uważam, że warte są przeczytania, a dla miłośników prozy Pani Katarzyny Bondy (jakim i ja się mienię) wręcz obowiązkowe. Myślę, że za jakiś czas wrócę do tej powieści, żeby spojrzeć na nią jeszcze raz, być może już z nieco innymi emocjami.
A teraz niecierpliwie czekam na "Czerwonego Pająka"
"Lampiony" to trzeci tom przygód Zaszy Załuskiej, utalentowanej profilerki. Poznaliśmy ją wcześniej w "Pochłaniaczu" i kolejnym tomie "Okularnik". W tej części musi się ona zmierzyć z podpalaczem, który terroryzuje Łódź. Mieszkańcy tego miasta pogrążeni są w strachu, nikt nie zna dnia, w którym podpalacz da o sobie znać. Autorka włożyła wiele pracy w przygotowanie się do napisania tej książki, zebrała mnóstwo materiałów do niej potrzebnych. Miasto Łódź, w którym osadzona jest akcja jest brudne i zniszczone, w większej części wypełnione XIX-wiecznymi kamienicami, które bardziej opłaca się zburzyć niż remontować. W powietrzu czuć alkohol i słychać pijacką chrypkę. Znajdziemy tu trochę luksusu - Hotel Andels, Manufakturę, a także reprezentacyjne miejsca, które warto pokazać przyjezdnym, jednak nie ukazują one prawdziwego obrazu Łodzi.
Powieść zbudowana jest z kilku pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego wątków. W tak obszernej książce odbiorca może mieć problem z zapamiętaniem postaci i przebiegu zdarzeń. Czytelnik szuka czegoś, co połączy wszystkie wątki, pomaga również w tym autorka podrzucając różne tropy. Na końcu wszystko zaczyna się układać w jedną całość.
W całej książce jakby za mało jest głównej bohaterki. Zasza Załuska znika z oczu, kiedy jesteśmy pochłonięci śledzeniem wątków. Ona jednak cały czas działa, trzeba mieć ją na szczególnej uwadze. Autorka książki podsuwa Załuskiej najgorszy z możliwych żywiołów, który powoduje, że budzą się w niej traumatyczne wspomnienia z przeszłości. Ogień daje możliwość odrodzenia.
"Lampiony" to przede wszystkim intryga, Jeżeli ktoś spodziewa się klasycznego kryminału, to będzie zaskoczony. Autorka przekracza granice gatunku robiąc to w sposób właściwy.
Sasza, Sasza, Saszeńka… Na szczęście ten super policjant przeżył więc nie muszę Cię ścigać po całym świecie. Załuska w nowej powieści Katarzyny Bondy pod tytułem „Lampiony” trafia do Łodzi. Ktoś podpala i morduje ludzi w starych kamienicach – ale to jest wątek poboczny. To jest opowieść o starych i młodych cwaniakach, o porządnych ludziach, o bezdomnych i milionerach, o policjantach i złodziejach. Ale to też jest wątek poboczny. To powieść o mieście Łódź według mnie. O Łodzi na kanałach i wodzie, o mieście meneli, o Piotrkowskiej i zakamarkach, o grodzie czterech kultur, o manufakturze, o zamkniętych fabrykach włókienniczych, o rapie, muralach, kamienicach i ludziach z krwi i kości. Cudowna, twarda, bolesna, śmieszna, zachwycająca opowieść o Łodzi. A w samym środku Sasza – profilerka, która wciąż walczy z demonami przeszłości. Ma dziecko, ma partnera, niby wszystko jest w porządku ale jednak złe sny nadal budzą ją w środku nocy. W ostatnim części tej tetralogii mam nadzieję że uda jej się przezwyciężyć i walkę o dziecko i o przyszłość. Ale to później. Teraz wczuj się w Łodź, podążaj za piromanem, idź z bunkrołazami do starych kanałów i daj się ponieść. Ja przepadłam po uszy. Katarzyna Bonda to Mistrz. Absolutnie polecam “Lampiony”.
Bardzo nietypowa i z pewnością daleka od schematu powieść kryminalna. Trzecia część serii z Saszą Załuską na czele to książka, z którą trzeba się dobrze zapoznać, by móc w pełni wejść w jej świat. Główną bohaterką tej historii jest zmagająca się z zawodowymi problemami profilerka. Odważna, zdolna, niemniej kobieta z bagażem słabości. Ludzka, prawdziwa, taka, jakby przyszło jej istnieć naprawdę. Daleko jej do superbohaterki, stąd chwilami może wydawać się nieco mdła. Dla mnie kreacja Saszy jest jednak w pełni akceptowalna. Aczkolwiek czytelnik nie przez cały czas ma okazję cieszyć się jej towarzystwem. „Lampiony” to bowiem zbiór różnorodnych osobowości, zaś przekrój społeczeństwa jest tutaj tak obszerny, że chwilami można się pogubić. Spora ilość bohaterów drugoplanowych, od policjantów, arabów, po meneli, nie przyćmiewa drugiej istotnej i charakternej postaci, a jest nią bez wątpienia miasto, w którym cała ta historia ma miejsce.
Akcja powieści została ulokowana w Łodzi. Tym razem polska metropolia nie odkrywa jedynie mdłej roli tła, a wychodzi na pierwszy plan w całej swojej okazałości. Katarzyna Bonda poznała i pokazała ją od podeszewki, wytykając przywary i wady. Pojawiają się owiane złą renomą ulice, jest podróż po licznych alejach oraz typowi mieszkańcy. Książka może okazać się smacznym kąskiem dla tych zapoznanych już z Łodzią czytelników, ale i ludzi, którzy nigdy nie mieli okazji tam być. Ja osobiście odwiedziłam ją tak dawno temu, że niewiele z tego pamiętam, choć teraz mam wrażenie, jakbym dopiero co wróciła z długiej podróży po owym wojewódzkim mieście.
Autorka posługuje się plastycznym językiem dopasowując dialogi do opisywanego środowiska, które ulega zmianom. Jest mowa rynsztokowa czy slogany wyjęte rodem z policyjnego komisariatu. I chociaż bohaterom w wielu sytuacjach nie jest wesoło, Katarzyna Bonda przemyciła w treść odrobinę humoru. Jest interesująco, chociaż nie bez wad.
Przyznam szczerze, że na początku mnogość różnorodnych, niepowiązanych wątków zbiła mnie z tropu. Miałam wielki problem z aklimatyzacją. Trudno było mi zmusić się do tego, by brnąć w to dalej, a jednak czułam, że książka będzie tego warta i niewiele się pomyliłam. Kosztowało mnie to cierpliwości, wytrwałości i nadziei. Lubię dobre finały i tutaj takiego się doczekałam. Pytanie tylko, czy i Wy będziecie na tyle zdeterminowani? „Lampiony” to wbrew pozorom taka powieść, w której sensacja nie goni sensacji. Są tutaj spektakularne wydarzenia, chociaż chwilami potrafi wiać nudą. Mam względem niej mieszane uczucia, bo z jednej strony podobało mi się, z drugiej – liczyłam na większe „wow”.
Obszerna, oryginalna, zaskakująca. „Lampiony” to nietuzinkowy i wielowątkowy kryminał z genialną kreacją tła, jakim jest nasza polska Łódź. Dobry finał, ciekawy motyw, niełatwe do przewidzenia wydarzenia i tajemnica. Obok zalet tej powieści paradują jednak wady, a największą z nich okazuje się panujący przez długi czas chaos związany z tuzinem różnych bohaterów, a to może zniechęcić. Katarzyna Bonda to pisarka z głową pełną dobrych pomysłów i talentem godnym poznawania. Chętnie przeczytam kolejne jej powieści, chociaż nie nadałabym jej przydomka królowej tego gatunku. Może kolejny raz uda się jej w całości zdobyć moje serce, kto wie. Przygodę z Lampionami kończę więc zadowolona, choć z kilkoma „ale”.