Rozpoczyna się czas najwspanialszych przygód – wakacje! I to przygód nie byle jakich, bo tym razem Licho nie daje się zostawić w domu i wspólnie z Bożkiem, świeżo upieczonym absolwentem klasy trzeciej, wyrusza z namiotem na znajomą polanę pośrodku lasu, w którym czają się tajemnice, zarówno bardzo stare, jak i te zupełnie nowe...
Autor | Marta Kisiel |
Wydawnictwo | Wilga / GW Foksal |
Rok wydania | 2020 |
Liczba stron | 304 |
Format | 13.5 x 20.2 cm |
Numer ISBN | 978-83-280-7570-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328075702 |
Data premiery | 2020.09.02 |
Data pojawienia się | 2020.08.27 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Bożek właśnie skończył trzecią klasę i teraz czekają go wakacje. Cudowne wakacje, które planuje spędzić w łóżku z książką w dłoni. Jego rodzina ma jednak inny pomysł: chłopiec ma wyjechać na miesiąc do ciotki Ody. Licho aż przyklasnęło. To w końcu pora na ich pierwszą, wspólną wielką przygodę.
O tym, że Marta Kisiel pisze książki miłe powtarzać się nie muszę. Nie muszę też raczej wspominać o tym, że „Małe Licho” jest serią ogólnie sympatyczną z prostymi, ale ciepłymi morałami. Ale wspominam i tak, dla jasności. O tym, że trzeci tom tego cyklu dla dzieci będę chciała przeczytać wiedziałam, nim jeszcze wyszedł, dlatego nic dziwnego nie ma w tym, że się za „Małe Licho i lato z diabłem” zabrałam. Mam jednak w związku z tym tytułem pewne drobne przemyślenia, którymi się chyba powinnam w tym tekście podzielić.
Mianowicie, zaczynam mieć obawy co do jakości całej tej serii. Niekoniecznie już teraz, ale autorka pisze już tom czwarty, a tego typu książki dla dzieci lubią zmieniać się w „taśmówki”. W końcu stosunkowo łatwo się je pisze (bo długie nie są), a ludzie (nie tylko ci najmłodsi!) uwielbiają wracać do swoich ukochanych bohaterów. A mam wrażenie, że już tu zaczyna wkradać się pewna monotonia. Bożek znów – jak w tomie drugim – zostaje wysłany do Ody. Znów musi mierzyć się z kimś, kogo niekoniecznie lubi, choć w inny sposób. Problemy, przygody i morały zdają się już powoli nieco powtarzać, a to przecież zaledwie trzecia część. Na dodatek autorka nie buduje żadnej większej fabuły (a przynajmniej na to się nie zanosi), tworząc po prostu odrębne dzieła, których nie trzeba nawet czytać po kolei. To nie jest wada sama w sobie: sama jako dziecko nie interesowałam się kolejnością tego typu lektur i po prostu je czytałam. Ale jestem już od dawna dorosłym czytelnikiem i po prostu muszę zwrócić na to uwagę.
Czytając tytuł właściwie byłam przekonana, że nasz bohater będzie przyjaźnił się z jakimś diablikiem. Że to właśnie będzie główny motyw. Zakładałam, że znajdzie sobie jakiegoś rogatego przyjaciela, którego na przykład nie będzie akceptował ktoś z jego rodziny. Kisiel poszła jednak w stronę bardziej „zwyczajną”, tworząc raczej (jak w przypadku całego cyklu o „Dożywociu”) obyczaj z dodatkiem fantastyki. Bo gdybyśmy fantastyczne elementy wycieli ta główna oś pozostałaby raczej niezmienna. Zasady magii, czy inne takie nie mają tu szczególnego znaczenia. Przyznam, że po prostu po cichu liczyłam na nieco więcej rogów na metr kwadratowy. Niemniej, to narzekanie w pełni bierze się tylko z moich nieco złudnych oczekiwań. No, może jeszcze nieco podrasowały je końcowe moralitety, które są prawione Bożkowi: niby słusznie, ale miałam wrażenie, że było tego po prostu ciut za dużo.
Przyznaję jednak, że te wszystkie moje wątpliwości i uwagi to raczej wynik wrodzonego czepialstwa, niż jakieś faktyczne wady. Trzeci tom „Małego Licha” jest miłą książką dla dzieci, która i dla dorosłych może być krótką, ale sympatyczną odskocznią. Kisiel potrafi bawić się słowem, dzięki czemu jej powieści są po prostu ciepłe i zabawne, a że przekazują bardzo proste, podstawowe wartości to zwykle trudno się z nimi przynajmniej w części nie zgadzać.
Osobiście, przy czytaniu cyklu o Małym Lichu, a ostatnio zwłaszcza "Małe Licho i lato z diabłem" emocji czułam calutką masę! Uwielbiam to, jak Marta Kisiel w tej tak bardzo niepozornej książce dla dzieci zamieściła tak wiele dobrego!
Ale moim zdaniem "Małe Licho i lato z diabłem" ma do zaoferowania dużo mądrego nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Mimo niewątpliwego humoru i lekkiej formy treść jest niesamowite bogata w przekaz, nad którym warto się pochylić i to sobie przyswoić.
Pewnie nikogo nie zdziwi, że tak jak i poprzednie części, ja serdecznie trzecie Małe Licho polecam!
To jedna z takich książek, które i tyle nas w zimne, jesienne wieczory niczym puchaty kocyk 🤗
Czy może być coś zabawniejszego od przygód Bożka i Bazyla? Tak! Nowe przygody pół człowieka, pół widma, pół gluta z sepleniącym czortem i uczulonym na własne pierze aniołem stróżem! W najnowszym tomie "Małego Licha" nie zabraknie żadnego z nich!
Bożek właśnie skończył trzecią klasę i rozpoczyna swoje pierwsze prawdziwe wakacje. Czeka go wyjazd do cioci Ody, a tym razem może nawet zabrać ze sobą Licho (któremu marzy się Wielka Przygoda). W towarzystwie niewzruszonej wiły, wiecznie kichającego anioła stróża i czorta z wadą wymowy nuda z całą pewnością mu nie grozi. Zwłaszcza gdy wskutek niespodziewanych zdarzeń zyskuje jeszcze jednego towarzysza.
W kolejnym tomie przygód Bożka znów wracamy do jego niezwykłego domu pełnego przedziwnych stworzeń. Dorośli zarządzają Generalny Remont, a chłopiec wybiera się do cioci Ody razem z Lichem. Podchodzą do tego bardzo poważnie, pakując wszystko, co może się przydać w czasie Wielkiej Przygody. Krakers zapewnia im zapas prowiantu, a widma proponują nawet "eine kleine Panzerfausta" na drogę (wszak zawsze może im się gdzieś tam napatoczyć jakiś czołg).
Jak zwykle jest przezabawnie, a styl autorki zachwyca mnie za każdym razem coraz bardziej. Genialne dialogi, niesamowite porównania i metafory, no i sama kreacja postaci Bazyla - jak dla mnie, mistrzostwo świata. Mogłabym to czytać bez końca, a te 250 stron mija zdecydowanie zbyt szybko. Połączenie wyjątkowego klimatu i świetnego humoru z lekkim dreszczykiem grozy w wykonaniu Marty Kisiel po prostu uzależnia!
"Małe Licho i lato z diabłem" to nie tylko wspaniała zabawa, choć znajdziecie jej tutaj więcej niż w największej porcji kakałka (i to z piankami). To również bardzo mądra książka, mówiąca o sile przyjaźni i o tym, jak ważne jest, by mieć kogoś, na kim można polegać w każdych okolicznościach. Że nie ma ludzi złych czy wrednych z natury. Że zamiast szufladkować innych i przyklejać im etykietki, często wystarczy po prostu... słuchać. Bo wzajemne zrozumienie rodzi akceptację i szacunek. O tym, że naprawdę warto pomagać. Nawet wtedy, gdy przychodzi nam to z trudem. A także o tym, że "najważniejsze jest właśnie dobre serce, a nie liczba rogów na łeb kwadratowy".
Już pierwszy tom tej serii - "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" - podbił moje czytelnicze serce. Drugi jeszcze pogłębił mój zachwyt. Ale to ten trzeci oczarował mnie chyba najbardziej. Było mega zabawnie, trochę strasznie i trochę refleksyjnie. Przy tej książce nudzić się nie sposób i dotyczy to zarówno tych młodszych, jak i starszych odbiorców. Dlatego jeśli szukacie dobrej lektury do poczytania z dziećmi - szczerze polecam. A jeśli jeszcze ich nie macie, przeczytajcie sami ;)
Na trzeci tom Małego Licha musiał przyjść dobry czas. Kilka dni przerwy od przygód Bożka i jego najbliższych minęło, więc mogłam z czystą głową zabrać się za lekturę kolejnej historii o ich dość zwariowanym życiu. Małe Licho i lato z diabłem - czy to była dobra książka, czy już niekoniecznie?
Bożek po raz kolejny wyrusza na jakiś czas do cioci Ody. Tym razem jednak może zabrać ze sobą swoje ukochane Małe Licho, które bardzo chciałoby przeżyć przygodę. Tych chłopiec może mu dostarczyć z nadwyżką. Kiedy docierają na miejsce, wiadomo już, że tych wakacji Bożek nie zapomni. Nocowanie w namiocie, całodzienne zwiedzanie lasu... no tak. Chłopiec będzie musiał także przezwyciężyć swoją niechęć do Witka, ponieważ przyjdzie mu spędzić z nim kilka dni. Czy mimo przeciwieństw uda im się pokonać wrogie nastawienie? No i co siedzi w groźnym drzewie?
Witek. Bohater, który pojawił się już wcześniej, ale z powodu jego niezbyt miłego zachowania względem Bożka, nie poczułam w stosunku do niego sympatii. Zdziwiłam się, kiedy autorka postanowiła dosłownie poznęcać się nad głównym bohaterem i zmusiła go, by spędzał czas właśnie z Witkiem. Choć po czasie zrozumiałam, dlaczego postąpiła ona akurat w ten sposób. No i cóż, bardzo mi się to z kolei spodobało. A sam chłopiec mimo moich poprzednich uprzedzeń w pewien szalony sposób zdołał podbić moje serce.
No i tak. Ta część zdecydowanie najbardziej skupiła się na nawiązywaniu przyjaźni, więc znowu muszę napisać, że była to też najciekawsza i najlepsza książka z całej serii. Czy to możliwe, żeby każda kolejna historia była lepsza od poprzedniej? Jak najbardziej. Tutaj Marta Kisiel postawiła na wątek przyjaźni i wzajemnym docieraniu się, co często skutkuje wieloma konfliktami, kłótniami i nawet bójkami (ale pamiętajmy, że przemoc jest zła).
Nie ma chyba takiego człowieka, którego lubiliby wszyscy. Po prostu się tak nie da - każdy jest inny, lubi co innego i ma inny charakter. Jednak jest pewne powiedzenie: przeciwieństwa się przyciągają, a autorka perfekcyjnie pokazuje w swojej powieści, że rzeczywiście tak jest. Mimo wszelkich starć czy niezgody warto wyciągnąć rękę do drugiej osoby i posłuchać, co ma do powiedzenia. Kto wie - może będzie to nasz przyszły przyjaciel?
Będę może nieobiektywna, ale muszę to napisać. W pewien sposób ten tom stał mi się najbliższy i choć jestem już dość wiekowa (😉), to nauczyłam się z tej historii, że warto być cierpliwym i słuchać innych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam w pewnych kwestiach. Dlatego też Małe Licho i lato z diabłem z czystym sumieniem posunęłabym każdej młodej osobie, która zaczyna nową szkołę lub nie potrafi dogadać się z kimś z klasy.
Marta Kisiel po raz już któryś z kolei udowodniła mi, że jej historie potrafią wciągnąć bez względu na to, do kogo są kierowane. Mam ogromną nadzieję, że będą pojawiały się kolejne książki z serii o Małym Lichu, bo jestem zakochana w tej serii i nie wyobrażam już sobie, by kolejne historie nie powstały.