Życie Danny’ego się rozpada. Został samotnym ojcem jedenastoletniego Willa, który nie odezwał się od czasu śmierci matki w wypadku samochodowym rok wcześniej. Na domiar złego Danny’ego właśnie zwolnili z pracy i popada w coraz większe długi, przez co właściwe mieszkania grozi mu eksmisją. Musi szybko znaleźć źródło utrzymania. Podczas spacerów po parku wpada na genialny w swej prostocie pomysł: wydaje ostatnie pieniądze na podarty kostium pandy i wzorem ulicznych artystów decyduje się zostać tańczącym niedźwiedziem. Pewnego dnia spostrzega grupkę chłopców dokuczających jego synowi. Nie zważając na swoje zabawne przebranie, przepędza napastników. Wtedy Will odzywa się po raz pierwszy od śmierci matki, nieświadomy, że mężczyzna w kostiumie pandy, któremu się zwierza, to jego ojciec. Czy Danny straci zaufanie syna, kiedy wyjawi, kim jest? Czy uda mu się wyjść z długów i odtworzyć relację z synem?
Bezpretensjonalna i podnosząca na duchu powieść o ojcu i synu, którzy na nowo budują ze sobą więź w najbardziej nieprawdopodobnych okolicznościach i wspólnie przechodzą żałobę po stracie najbliższej im obu osoby.
Autor | James Gould-Bourn |
Wydawnictwo | Marginesy |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 320 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-66671-13-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366671133 |
Data premiery | 2021.02.03 |
Data pojawienia się | 2021.01.13 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 22 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Mój tata panda” jest książką, która zapewnia nam szeroki wachlarz emocji. Wiodący jest smutek i żal po utracie bliskiej osoby. James Gould-Bourn wywołuje w nas również pewnego rodzaju radość i śmiech.
Autor napisał wzruszającą powieść o tym jak radzić sobie z żalem i pustką po stracie bliskiej osoby. Historia jakże tragiczna i smutna, daje nam jednak nadzieję i świadomość, że każdy najgorszy scenariusz naszego życia, nie może sprawić, by los odebrał nam chęć do walki o lepsze jutro.
Takiego zdania jest właśnie Danny Malooley, ojciec jedenastoletniego Willa. Po wypadku samochodowym, w którym zginęła żona Danny’ego jego syn zamyka się przed całym światem. Od roku po śmierci Liz chłopczyk nie odzywa się do nikogo. Nie rozmawia z ojcem, oraz swym najlepszym przyjacielem Mo. Mężczyzna bezradnie próbuje zdobyć zaufanie syna, dążąc do nawiązania kontaktu. Relacje z synem nie są jedynym utrapieniem mężczyzny. Niestety los zadaje mu kolejne bolesne ciosy. Utrata pracy i pogrążenie się w sieci długów, stawia go przed widmem eksmisji. Podczas spaceru w parku wpada na pomysł, by pójść w ślad ulicznych artystów. Postanawia zakupić kostium pandy, by w jej przebraniu zabawiać przechodniów. Pewnego dnia podczas „występu” zauważa, grupkę chłopców zaczepiających jego syna. Bez chwili zastanowienia rusza mu na pomoc. Wówczas Will pierwszy raz od roku odzywa się do nieznajomego mężczyzny w ubraniu pandy. Krótkie słowo „dzięki” działa na mężczyznę pokrzepiająco. Odnajduje nadzieję na odbudowanie więzi z synem. Tylko, że Will nie wie, że pod maską pandy, kryje się jego ojciec. Mężczyzna boi się ujawnić prawdę, gdyż może ona okazać się dla chłopaka kolejnym ciosem, który definitywnie zniszczy więź między nimi.
James Gould-Bourn mocno trafi do naszych emocji. „Mój tata panda” jest powieścią poruszającą i pokrzepiającą. Autor porusza również kwestię ojcostwa. Zwłaszcza ojcostwa bez wsparcie żony i co ważne w poczuciu żałoby po jej stracie. To, co zasługuje na słowa uznania pod adresem autora, to fakt, że podjął się tematu trudnego. Ukazał jego bolesne odcienie, jak i również przelał radość, która bije z nadziei, że życie może przynieść szczęśliwe chwile.
James Gould-Bourn w pewien magiczny sposób połączył żałobę z elementami „komedii”. Nie łatwo jest ukazać istotę tej myśli, ponieważ zestawienie tych dwóch określeń, może budzić niezgodę, lecz autor dokonał tego w delikatny, subtelny sposób, czyniąc tę powieść niepowtarzalną. Myślę, że Ci, którzy ją przeczytali, wiedzą co mam na myśli. Jeśli chcecie dowiedzieć się jak potoczą się losy Danny’ego i Willa, czy odbudują swoje relacje, to koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Niesie ona nie tylko poruszającą historię, lecz może być dla nas akumulatorem dającą siłę do działania w trudnych chwilach naszego życia.
http://www.czyt-nik.pl/recenzje/poskladac-na-nowo/
“(...) kiedy wydarzają się straszne rzeczy, których nie rozumiemy, czasami musi wydarzyć się coś równie nieoczekiwanego, żebyśmy dali radę to pojąć”
Życie Dannego zmienia się bezpowrotnie, kiedy Liz, żona Danny’ego ginie w wypadku. Mężczyzna zostaje samotnym ojcem jedenastoletniego Willa. Chłopiec od śmierci matki nie powiedział ani jednego słowa. Danny nie potrafi dotrzeć do syna, a na domiar złego zostaje zwolniony z pracy, popada w coraz większe długi, a właściciel mieszkania zaczyna grozić im eksmisją. Na spacerze, w parku wpada na genialny pomysł. Ostatnie pieniądze wydaje na nieco zniszczony kostium pandy i tak jak inni uliczni artyści postanawia dawać występy.
“Mój tata panda” to pełna ciepła i nadziei opowieść o rodzicielstwie i budowaniu relacji. Will jest najbliższą osobą, która została Dannemu. Mężczyzna pragnie dotrzeć do syna, jednak nie jest to takie proste. Kiedy w parku Danny widzi chłopaków dokuczających jego synowi, nic nie robi sobie z tego, że jest w kostiumie pandy i postanawia ich odstraszyć. Wtedy Will odzywa się po raz pierwszy. Nie wiedząc, że pandą jest jego ojciec zaczyna mu się zwierzać. “Mój tata panda” to opowieść nie tylko o relacja, ale również o stracie i o pogodzeniu się z nią. Czyta się ją bardzo szybko. Jest chwilami zabawna, ale potrafi również wzruszyć.
Zdarzały się takie dni, kiedy, będąc dzieckiem, wychodziłam na dwór do koleżanek i kolegów, ktoś znajdował jakiś przypadkowy przedmiot na placu zabaw, co uruchamiało naszą wyobraźnię i na bieżąco wymyślaliśmy najlepszą zabawę świata. Nie robiliśmy żadnych planów, bez pośpiechu, stawialiśmy czoła niesamowitym, a jednak rzeczywistym wydarzeniom. Nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć, kiedy jesteś dzieckiem i wychodzisz z domu. Albo bezrobotnym dorosłym, przebranym za pandę.
Główny bohater od roku jest samotnym ojcem, w dodatku finansowo i zawodowo z każdym dniem dzieje się u niego coraz gorzej. Jego synek od utraty matki w wypadku, w którym też uczestniczył, nie odzywa się. Tyle wiemy z opisu na okładce książki, ale czy to było najważniejsze w tej powieści? Spodziewałam się ciężkiej lektury pełnej dramatyzmu, a otrzymałam... lekką komedię!
Autor popełnił błyskotliwą i nieprzewidywalną opowieść z angielskim humorem i tańczącą pandą, która tak naprawdę nie potrafi tańczyć, a każdy widzi w niej inne zwierzę, bo kostium jest tak sfatygowany. Ponadto śmierdzi, gdyż ostatnio korzystał z niego pewien student na juwenaliach, niestety nie zdążył na czas znaleźć wiadra... Dostaniecie tutaj żartobliwe nieporozumienia, pozytywnych dziwaków, wcale nie takie bezduszne striptizerki i przerysowanych rosyjskich mafiozów. Uśmiechać można się przez całą lekturę i aż szkoda, że ta przygoda zajęła tylko tyle stron!
Problem straty bliskiej osoby i dziecięcej żałoby nie został jednak przez to wcale zbagatelizowany. Relacja ojca z synem ma swoje komiczne momenty (ta chwila zawahania, kiedy główny bohater cieszy się, że nawiązał relację z chłopcem jako panda, ale jednocześnie przyrzeka sobie porozmawiać z nim o niebezpieczeństwach pochodzących od nieznajomych 😅), ale jest też urocza i bardzo poruszająca. Wydaje mi się, że zarówno żałoba jak i rodzicielstwo zostały bardzo dobrze przedstawione. Nie zdradzę więcej szczegółów, żeby każdy z was przekonał się samemu i przeczytał tę książkę, bo naprawdę warto poświecić jej kilka godzin.
Wypadek samochodowy z udziałem ukochanej żony i syna zmienił życie robotnika budowlanego. Liz zginęła na miejscu. Syn przez pewien czas leżał w śpiączce w szpitalu, nikt nie wiedział co dalej. Will po wybudzeniu i dołączeniu do ojca zamilkł. Milczał w domu, milczał w szkole, milczał, gdy był z ulubionym i wiernym kolegą Mo.
Danny już nie wiedział, co ma robić, bo od wypadku minął już ponad rok. Tymczasem coraz bardziej się zadłużał, zalegał z czynszem i pech sprawił, że stracił pracę na budowie, która była jedynym ich źródłem utrzymania. Siedząc w parku, zaczął podglądać ulicznych artystów. Stwierdził, że musi zdobyć jakiś kostium, też dawać przedstawienia i tym samym zarobić na czynsz. Los sprawił, że jednym z najtańszych kostiumów był strój pandy. Pewnego dnia jako panda ratuje swojego syna przed brutalnymi zaczepkami kolegów ze szkoły. I nagle usłyszał od Willa „Dzięki”. Oniemiał ze szczęścia. Spotkania w parku zaczynały być w miarę regularne, chłopiec zaczął się przed nim otwierać, ale powstał pewien problem. Bardzo poważny. Chłopiec nie wiedział, że pod kostiumem pandy kryje się jego ojciec. Co z tego wyniknie?
Niepozorna, nieco zwariowana, ale zabawna, ciepła i wzruszająca historia o przyjaźni, próbie radzenia sobie ze śmiercią ukochanej, bliskiej osoby. O smutku i nagłej samotności. O ojcostwie, które okazuje się znacznie trudniejsze, gdy przy boku nie ma drugiej połówki. Historia o próbie naprawy stosunków ojca z synem, kruszeniu murów, zasypywaniu rowów nieporozumień, odnawianiu więzi i wspólnej próbie ułożenia życia po tragedii. Może i dla wielu będzie to przedstawione w sposób naiwny, ale może po prostu tak trzeba, bo ciężko jest pisać o rzeczach tragicznych i niezrozumiałych dla osób, które w danej sytuacji nigdy się nie znalazły.
Autor – debiutant na szczęście nie przedstawił żałoby w sposób ckliwy i cukierkowy, nie stworzył łzawej historii. W sposób humorystyczny uzmysłowił nam, że najważniejsze są zachowane wspomnienia i nieunikanie rozmów o osobie, której nie ma już wśród nas. Śledząc jak budowlaniec, pracownik niekwalifikowany od mieszania cementu i noszenia desek, przemienia się w tańczącą w parku pandę, przyszło mi na myśl przysłowie, że żadna praca nie hańbi. Mało tego, praca może dawać radość i satysfakcję! Język Autora przystępny, ze specyficznym brytyjskim humorem i tak plastyczny, że myślę, że na podstawie książki powstałby świetny film dla każdego w każdym wieku.