Literackie arcydzieło. Nominacja do Nagrody Goncourtów 2017
Paryż, sklep Franprix przy ulicy Rendez-Vous – ulicy Spotkania, a tak naprawdę ulicy samotności i czasu bez przyszłości. Codzienność Gordany – skrytej i posągowo pięknej kasjerki – utkana jest z monotonii. Kobieta z nikim nie rozmawia, nikomu nie patrzy w oczy. Pewnego dnia przez nieuwagę z jej portfela wypada rodzinna fotografia. Widzi to Jeanne, klientka i bystra obserwatorka. Mając do dyspozycji strzępki informacji próbuje zrekonstruować możliwą historię Gordany. Ta opowieść staje się pretekstem, by dokonać rozrachunku również z własnym życiem.
Autor | Marie-Hélène Lafon |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 160 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 9788308069332 |
Kod paskowy (EAN) | 9788308069332 |
Waga | 250 g |
Wymiary | 123 x 194 x 15 mm |
Data premiery | 2019.09.25 |
Data pojawienia się | 2019.08.28 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 5 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Bardzo się cieszę, że posłuchałam głosu intuicji i sięgnęłam po książkę. Słuszna decyzja, a jej następstwa przybrały ciepłe barwy, dostarczając wspaniałych przeżyć czytelniczych. Znalazłam się w innym świecie, oderwałam od codzienności, zanurzyłam w cudzej sile nurtu życia. Pozwoliłam porwać się prądowi przemyśleń, wspomnień i wyobraźni głównej bohaterki. Cudownie przekonujące prowadzenie, piękne słowa, efektowne sformułowania, nietuzinkowe porównania. Każde słowo gra własną muzykę, łączy się z innymi, powielając dźwięki i dodając nowe brzmienia. Udało się uzyskać harmonijną muzykę duszy. Przemówiła delikatność i aksamitność narracji, ale również komplementarność i zespolenie. Wysokie zrozumienie sensu ludzkiego istnienia, uczynienie doświadczeń życiowych, także dramatycznych, sprzymierzeńcami w walce o teraźniejszość. Fantastyczna gra kontrastów, młodości i starości, bogactwa i biedy, bezosobowości i tożsamości, chaosu i równowagi. Do wszystkich aspektów warto podchodzić z kilku perspektyw i swobodnie odnaleźć się w różnorodnej kolorystyce. Choćby smutny kalejdoskop miejskiej rzeczywistości, tak daleki od tego, z czego jako ludzie wywodzimy się pierwotnie. Społeczna samotność, wykluczenie starszego pokolenia, pospieszna konsumpcja i pozorna satysfakcja posiadania.
Czy zbiór myśli starszej osoby, wydawałoby się przeciętnej, może mieć coś ciekawego do zaprezentowania? Czy jest w stanie zaskoczyć, dodać swoistego smaczku właśnie naszemu życiu? Jak najbardziej tak! Ale trzeba być nastawionym na słuchanie, uaktywnić wrażliwość i dostrzegać podobieństwa. Przenikliwe podejście do zagadnień przemijania, bolesnych strat i wymarłej ufności. Początkowo przygnębiające myśli w ostatecznym kształcie prowadzą ku przemożnemu pragnieniu trwania i uzasadnienia własnej wyjątkowości. Intrygujący rozrachunek z tym, kim się było, jak się żyło, jak się dbało o wzniosłe idee i zwykłą codzienność. Wiele wynosi się z drobnych przesłań, zręcznie wplecionych we fragmenty losów postaci, które choć nie są prawdziwe, to mocno zbliżone do faktycznych. Imponuje silne zrozumienie własnej tożsamości, otaczających bliskich, przypadkowo napotkanych osób, tego, co stanowi, że świat wydaje się bardzo pociągający. Widzę, że jeszcze wiele aspektów wartości życia, zwłaszcza w etapie jesieni, czeka na mnie, aby zapuścić myśli i poddać się refleksjom, z przyjemnością to zrobię.
Potrzebowałam takiej właśnie przygody czytelniczej, aby w łagodny, subtelny i wdzięczny sposób ściągnęła mnie do sfer redefiniowania marzeń, inspirujących konfrontacji i wyłuskiwania analogii. Mała objętościowo powieść, a jednak sporo daje czytelnikowi, niepostrzeżenie wciąga w dialog autorki z czytelnikiem, pozostawia w duszy wyraźny ślad, które pragnie się pielęgnować. Polecam tym, którzy poszukują intelektualnej rozrywki pod znakiem wyciszenia, przemyśleń i pozytywnych wibracji. Bo nawet jeśli życie pisze inny scenariusz niż zakładamy, to jednak czyż nie mamy podobnych pragnień i oczekiwań, dobrych i złych uczuć, trosk i obaw? Czyż we wszystkich odmianach życia naszymi działaniami nie kieruje wiara i nadzieja, trwanie na posterunku miłości i spełnienia? Co myślicie o przytoczonym na wstępie cytacie, jak go odbieracie? Zgadzacie się z tym, że nieco przekorny, ale jakże prawdziwy? A może inaczej go odczuwacie?
bookendorfina.pl
Co to znaczy „opisywać”? Co to znaczy „snuć opowieści”? Czym jest obrazowanie słowem? Wydaje się, że to powoływanie do teraźniejszości – zdarzeń, ludzi, emocji, relacji czy miejsc. To kreowanie, tworzenie i ustanawianie światów równoległych. Ten dar posiada narratorka-bohaterka mini-powieści „Nasze życie” wydanej 25.09 przez WL. Akcja tej miniaturki prozatorskiej rozgrywa się we współczesnym Paryżu, a punktem wyjścia jest króciutka scena rozgrywająca się między klientką a kasjerką jednego z osiedlowych supermarketów. Pierwsze z nimi spotkanie wydaje się być chaotyczne, rwane, a nawet niewyraźne – oto kobieta opowiada, że stoi na wprost drugiej kobiety, schyla się, podnosi coś z ziemi i podje tamtej. W następnej sekwencji okazuje się, że tym czymś jest portfel, z którego wysunęły się dwa zdjęcia i choć styczność tych kobiet trwa raptem kilka sekund, obrazy wspomnianych zdjęć objawiły swoją tajemnicę. I w tym punkcie następuje coś, co niektórzy nazywają „ekspozycją utworu” – w jednym punkcie spotykają się najważniejsze postacie, ich osobowości (choćby podane strzępkowo) i ten detal, który pchnie fabułę ku rozwojowi oraz napięciu. Bo te zdjęcia pozwalają narratorce na snucie opowieści, na sianie przypuszczeń, wymyślanie życie właścicielki i postacie ze zdjęć, na podawanie tak śmiałych hipotez, że zaczyna się w nie wierzyć. Tylko, że czytelnik odnosi wrażenie, jakoby narratorka wpadła w swoją własną pułapkę: wymyślając życie Gordany (historię jej emigracji, ewentualnego macierzyństwa, miłości, namiętności, kalectwa, pozycji w pracy, stosunku do innych ludzi), zmusiła siebie do równoległego snucia opowieści o sobie: swoich losach, romansach, odpowiedzialnościach, sympatiach, relacjach, nadziejach, zawodach, żalach czy radościach. I choć niejednokrotnie są to gorzkie, ocierające się o banał, diagnozy (bliscy odchodzą, kochani mogą zdradzić, samotność boli, więzi trudno utrzymać, a niezagojone rany pieką jak przed laty), nie można wyzbyć się przekonania, że Jeanne opowiada nie tylko ewentualne losy Gordany, nie tylko siebie, ale każdego innego człowieka. Bo między wierszami stawia ona diagnozę, wszyscy jesteśmy częścią jakiegoś uniwersum – zbudowanego z codzienności pełnej detali (zdjęć, wspomnień, skojarzeń, sugestii). Człowiek tworzy wspólnotę w wielkim kosmosie relacji i interakcji, proza życia może być przyczynkiem do małych-wielkich rozrachunków, do wykazania, jak bardzo jednostkowość wpływa na wspólnotowość. Najważniejsze w tej opowieści wydają się być więzi – autentyczne, znane, jawne, a przede wszystkim te ulotne, chwilowe, tymczasowe (z metra, z momentu płacenia za zakupy, podglądania czytanej przez drugiego książki). I może być tak, że u kresu życia najbardziej będzie się pamiętać te detale i zwyczajności, powszedniości. „(…) w rutynowych czynnościach, które pozwalają przetrwać czas, cierpienia i życie, jest coś uspokajającego (…) poranne gesty, które wprowadzają w dzień, porządkują świat i których brakuje, kiedy coś je uniemożliwi, coś nam przeszkodzi, najtrudniejsze ze wszystkich do dzielenia się z drugą osobą (s. 58 – 59).
„Nasze życie” Marie-Helene Lafon to przykład książki, która w minimalistyczny sposób przekazuje wiele treści. Pozornie mało znaczące zdarzenie z życia narratorki i sklepowej kasjerki staje się tu pretekstem do snucia opowieści o przeszłości i teraźniejszości, o tym, co było naprawdę i tylko mogło mieć miejsce. O tym, co ważne dla każdego wrażliwego człowieka.
W jednym z paryskich sklepów pracuje Giordana. To młoda kasjerka przyciągająca uwagę wielu klientów obfitym biustem. Poza tym jest blondynką o wąskich ustach i być może perlistym, zwracającym uwagę śmiechu. Być może, bo snująca opowieść narratorka, Jeanne, na pewno tego nie wie. Wyobraża sobie jedynie, jak mógłby ten śmiech brzmieć. Przecież widuje Giordanę bardzo często, podczas robienia zakupów.
Na imaginacjach zachowań i osobistego życia Giordany w dużej mierze polegają rozważania leciwej klientki, która pewnego dnia, po tym, jak z portfela kasjerki wypada rodzinne zdjęcie, zaczyna coraz więcej myśli poświęcać potencjalnej historii młodej kobiety.
Przy okazji Jeanne wraca pamięcią do swojego dzieciństwa, pierwszej młodości, miłości, wielkich uniesień i rozczarowań...
W pewnym momencie czytelnik przyłapuje się na tym, że w równym stopniu interesują go perypetie Giordany i Jeanne. Jedne i drugie są pełne niedopowiedzeń, które tak naprawdę przypominają rozsypane puzzle, z których trzeba ułożyć całość.
W dodatku wydarzenia nie płyną linearnie, a opowieść składa się zarówno z domniemań, jak i niezbitych faktów. Jak oddzielić jedne od drugich? I czy zawsze można to zrobić?
Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania, trzeba przeczytać książkę od deski do deski. Zakończenie zaskakuje i daje wiele do myślenia.
Krótka, ale pełna treści i emocji powieść pani Lafon udowadnia, że życie potrafi pisać intrygujące scenariusze i że nawet w pozornie zwykłej, nawet monotonnej codzienności można znaleźć fascynujące elementy, nadające sens ludzkiej egzystencji.
W książce przeszłość nieustannie przeplata się z teraźniejszością, ukazując różnych bohaterów w zderzeniu z życiowymi sytuacjami, które nieraz ich przerastają.
Nie ukrywam, że „Nasze życie” to opowieść smutna i przejmująca, niepozwalająca czytelnikowi ani na chwilę obojętności czy wytchnienia.
Można tę książkę odczytywać na różne sposoby. Dla mnie to przede wszystkim poruszająca opowieść o samotności wśród ludzi, o rozpadzie międzyludzkich więzi, o znieczulicy i pragnieniu bycia kochanym, zrozumianym, potrzebnym...
Całość napisana jest w minimalistyczny sposób. Nie znajdziemy tu barokowych, rozbuchanych opisów ani rozbudowanych dialogów, chociaż składnia może nieraz zaskakiwać złożonością.
To proza oparta na ekonomii słowa – miłośnicy tej metody obrazowania powinni być zachwyceni, tym bardziej, że autorka na każdej stronie udowadnia, iż czasem mniej znaczy więcej.
Polecam z czystym sumieniem.!
BEATA IGIELSKA