Beatrice Hartley i pięcioro jej najlepszych przyjaciół tworzyli świetną ekipę. Ale wszystko zmieniła śmierć Jima, geniusza muzycznego i chłopaka Beatrice
Rok po zakończeniu szkoły Beatrice wraca do Wincroft – nadmorskiej posiadłości, gdzie spędzili razem wiele wieczorów, dzielili się tajemnicami i planowali zmienić świat. Beatrice ma nadzieję, że pozna odpowiedzi na mroczne pytania dotyczące okoliczności śmierci Jima. Podejrzewa, że jej przyjaciele wiedzą znacznie więcej, niż chcą zdradzić.
Beatrice czuje, że nigdy nie pozna prawdy.
Rankiem, po burzy, do drzwi puka tajemniczy mężczyzna. Beztroskim tonem oznajmia coś, co wydaje się niemożliwe: czas się zatrzymał, zapętlił się w wiecznym powtórzeniu, które zdołają przerwać, tylko jeśli podejmą niezwykle trudną decyzję.
Beatrice dostaje ostatnią szansę, by poznać odpowiedzi na dręczące ją pytania… I ostatnią szansę, by żyć.
Tak zaczyna się Pętla w Neverworld.
Powieść Marishy Pessl charakteryzuje niepokojąca konstrukcja wymyślonego świata, gęsta atmosfera i wciągający wątek psychologiczny. Czyta się z zapartym tchem aż do zaskakującego zakończenia.
Autor | Marisha Pessl |
Wydawnictwo | Jaguar |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 364 |
Format | 14.0 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788376867540 |
Kod paskowy (EAN) | 9788376867540 |
Waga | 402 g |
Wymiary | 140 x 210 x 21 mm |
Data premiery | 2019.01.10 |
Data pojawienia się | 2019.01.10 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Beatrice po śmierci swojego chłopaka Jima przestała kontaktować się z czwórką swoich przyjaciół. Po roku postanawia spotkać się z nimi i wyjaśnić okoliczności śmierci Jima, gdyż wydaje jej się, że przyjaciele wiedzą na ten temat coś więcej. Podczas wspólnej jazdy samochodem, cudem unikają wypadku. Jednak o poranku do drzwi puka Stróż i oznajmia im, że znaleźli się w pętli czasowej. Tylko jedno z nich może przeżyć. Osobę tę muszą wybrać podczas głosowania. Czy uda im się zagłosować jednomyślnie? I jak tak naprawdę zginął Jim?
Oryginalny pomysł na fabułę. Trochę skojarzyło mi się z filmem "Oszukać przeznaczenie". Zagadkowa śmierć Jima, pętla czasowa i przeżywanie od nowa tego samego dnia wydawało mi się interesujące. Niestety na początku się nudziłam. Nie potrafiłam wczuć się w tę historię. Wciągnęła mnie dopiero wtedy, kiedy przyjaciele zaczęli rozwiązywać zagadkę śmierci Jima, czyli koło 120 strony. To opowieść skomplikowana, pełna sekretów, kłamstw i manipulacji. Łatwo się pogubić, ponieważ dzieje się tu bardzo dużo. Narratorem jest Beatrice, z pozoru słaba i niewinna kobieta, która boleśnie przeżyła śmierć ukochanego. Każda z postaci jest pomysłowo wykreowana. Mocne i słabsze charaktery, które w obliczu śmierci walczą o to, aby właśnie na niego oddano głos. Każdy też ma swoje tajemnice, które powoli wychodzą na światło dzienne, jednocześnie ukazując ich zupełnie inne oblicza. Samo rozwiązanie jest zaskakujące i szczerze się takiego nie spodziewałam. Nie do końca jednak polubiłam się z tą książką. Zbyt szybką akcja wprowadzała mętlik, choć sam pomysł był bardzo dobry.
Sześcioro przyjaciół tworzy ekipę. Wszystko zmienia się, gdy umiera jeden z członków grupy. Rok później Beatrice dalej przeżywa utratę swojej miłości, jednak postanawia dołączyć do imprezy byłej paczki w Wincroft. Szalona jazda samochodem podczas deszczu kończy się wypadkiem. Przyjaciele utknęli w Nieświecie i tylko jedno z nich może przeżyć. Wszyscy utknęli w jednej pętli czasowej i muszą podjąć decyzję kto przeżyje. Kto to będzie? Jak do tego wszystkiego doszło? Co pomoże przyjaciołom podjąć właściwą decyzje?
Kojarzycie książkę “7 razy dziś” Lauren Oliver? Jeżeli tak, to ta historia jest bardzo do niej podobna. Tutaj pięć osób ciągle powtarza ten sam dzień i pod koniec każdej pętli odbywa się głosowanie, w którym mają wyłonić osobę, która przeżyje. W ciągu tego czasu mogą robić co chcą. Jest to książka, która może wiele nauczyć i pokazać, że nawet jeśli uważacie że kogoś dobrze znacie, to tak naprawdę nie wiecie nawet połowy.
Po książkę chciałam sięgnąć przede wszystkim dlatego, że na jej podstawie ma powstać na Netflix serial, a wiadomo jak to jest zawsze najpierw książka, potem film. Tym bardziej, że właśnie fabuła mocno skojarzyła mi się z książką “7 razy dziś” i chciałam się dowiedzieć jak ktoś inny przedstawi ten wątek. I przyznam się, że w tej powieści jest on o wiele ciekawszy i bardziej rozbudowany. Tutaj bohaterowie poza tym, że muszą podjąć decyzję, chcą się również dowiedzieć, co stało się z ich przyjacielem, bo nie wierzą w to, że popełnił samobójstwo. Podczas poszukiwań odkrywają samych siebie i wiele o swoich przyjaciołach. Do samego końca nie wiadomo, kto wyjdzie z tego żywy.
O bohaterach nie chciałabym Wam opowiadać, ponieważ mogłabym coś zdradzić, a lepiej jeśli sami poznacie postacie i będziecie snuć własne przypuszczenia. Ja mogę tylko coś niepotrzebnie i nieświadomie zasugerować, a to popsuje całą zabawę. Jednak powiem tak, każda postać jest inna i na swój sposób charakterystyczna. Wszyscy coś ukrywają i niczego nie możemy być pewni. Wszyscy bohaterowie są jedną wielką zagadką i dopiero pod koniec poznajemy ich prawdziwe oblicza.
Akcja rozwija się dość powoli. Bohaterowie potrzebują czasu by oswoić się w nowym otoczeniu i pogodzić ze świadomością, że mogą nie wyjść stąd żywi. Jednak od połowy wszystko nabiera tempa i wszystko niesamowicie się rozkręca.
Podsumowując, książka jest naprawdę dobra, bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta. Od początku wkręciłam się w cały ten świat, a raczej Nieświat, i problemy bohaterów. wiele razy zastanawiałam się, kto powinien przeżyć. Jeżeli szukacie powieści, która Was mocno zaangażuje i nie pozwoli szybko o sobie zapomnieć, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po “Neverworld Wake”.
Angielski tytuł. Dość znane już nazwisko na okładce. Intrygujący opis. I wzmianka o szykującej się ekranizacji (za którą zresztą odpowiada Netflix).
To właśnie "Neverworld wake". Kolejna już książka Marishy Pessl, która znów wzbudza dzikie zainteresowanie pośród czytelników. Tylko czy aby zasłużenie?
Jest ich piątka. Ponoć się przyjaźnią, ale każde z nich ma swoje brudy za uszami. Kiedyś było ich sześcioro, ale dziś... Dziś to temat TABU.
Bee nieustannie zadręcza się kwestią śmierci Jima (który, tak na marginesie, był jej chłopakiem) i z uporem osła unika kontaktów z pozostałą czwórką. Kiedy jednak łamie się i udaje się na wspólną imprezę, coś idzie nie tak. Bardzo, bardzo nie tak. Cała grupa cudem unika karambolu na drodze, po to tylko, by następnego dnia spotkać się z NIM.
Stróżem. Który mówi, że wszyscy zginą.
Wszyscy, prócz jednej tylko osoby.
Pytanie - której?
Przyznam szczerze, że początek mnie zaintrygował. Pomysł z pętlą czasu, z eliminacjami (prawie że na miarę "Igrzysk śmierci"), z przeznaczeniem, które wciąż goni naszych bohaterów (rodem z pierwszych - to znaczy tych dobrych - części "Oszukać przeznaczenie") i świadomość, że na samym końcu zostanie tylko jedno - to było, kurczę, naprawdę niezłe. Problem zaczął się wtedy, gdy Pessl zaczęła brnąć w kierunku, którego chyba sama nie była pewna. Bardzo szybko pojawił się chaos, a część II (bo owszem, książka jest podzielona na trzy części i liczne rozdziały) jest tak pozbawiona sensu i tak pogmatwana, że czytanie jej było prawdziwą udręką. Na szczęście dalej robi się nieco lepiej. Jest trochę ciekawiej, a już na pewno bardziej wciągająco. I choć sprawa z Jimem, i cały ten kryminalny wątek miał potencjał, to jednak średnio odnalazł się w osadzonej w klimatach "mystery" książce. Nie idzie oprzeć się wrażeniu, że Pessl chciała złapać za dużo srok za ogon. Myślę, że te niekoniecznie splecione ze sobą wątki fajnie wypadłyby na ekranie, jeśli zaś chodzi o wersję książkową... Cóż, za dużo tu chaosu.
Na duży plus zapisać zaś można bohaterów - mamy tu pełen przekrój osobowości i cały wachlarz radzenia sobie z tym, co nieuniknione. Pod względem portretów psychologicznych więc - WOW. Pod względem całej reszty... Hm, mogło być lepiej.
Jestem pewna, że sięgnę po dwie poprzednie powieści Marishy Pessl, bo raz, że zbierają świetne opinie, a dwa, że pani ta ma naprawdę dobry warsztat, co zresztą widać i w "Neverworld wake". Ta powieść nie jest tragiczna; nie jest nawet zła - jest po prostu za bardzo chaotyczna. Nie zmienia to jednak faktu, że warto się z nią zapoznać, chociażby ze względu na przyszłą Netflixową ekranizację.
Bo ta, moi drodzy, zapowiada się iście wybornie ;)
Na różnych forach dużo mówiło się o ,,Neverworld wake''. Z czystej ciekawości po nią sięgnęłam sądząc, że zachwyci mnie swoją zawartością. Niestety po wielu pozytywnych recenzjach na temat tej pozycji spodziewałam się czegoś lepszego. Petardy, historii, która sprawi, że od początku do końca wciągnę się w jej odmęty.
Pomysł na fabułę ciekawy, ale z mojego punktu widzenia niezbyt udany. Książka miała trzymać w napięciu, budzić strach o losy bohaterów. Mi były one zupełnie obojętne.Nie interesowało mnie, co tak naprawdę się z nimi stanie. Nie przekonali mnie do siebie, wydawali mi się tacy sztuczni, mało charakterni, swoim postępowaniem, zachowaniem strasznie irytowali. Nie czułam grozy, mroku, strachu. Niby klimat jest, ale mrok przysłoniły zachowania postaci, na siłę wciśnięty ogrom nic niewnoszących do fabuły opisów, niejasne sytuacje i to ogólne pomieszanie z poplątaniem. Miałam ogromny problem z tym, by odnaleźć się w tej historii, opowieść strasznie mi się wydłużała przez, co mnie nużyła. Bardziej byłam zaabsorbowana tym, co dzieje się wokół niż tym, co dzieje się w powieści. W pewnym momencie przed samym końcem musiałam z historii zrezygnować. Nie potrafiłam już jej zdzierżyć. Nie tego się spodziewałam. Byłam nią strasznie zawiedziona.
Książkę czytałam bez emocji, lektura jest niczym dziecięca kolejna górska, przez dłuższy czas nic, później małe wzniesienie po czym szybko spada i znowu nic się nie dzieje. Dawałam powieści za każdym razem kolejną szansę, gdy chciałam ją odłożyć na półkę, a nuż coś się wydarzy, coś zaskoczy i historia ruszy z kopyta. Nic z tych rzeczy. Im dalej w las tym dalej nic się szczególnego nie dzieło.
Jedynie w całej książce podobało mi się to jak została ukazana pętla, do której trafiają bohaterzy książki. Reszta może być, ale i tak po tej historii oczekiwałam czegoś więcej. Liczyłam na dobrą młodzieżówkę pełną tajemnic, grozy, mroku, z dreszczykiem emocji, która pozwoli mi się zatracić w opowieści do samego końca. Czekam teraz na ekranizację. Sądzę, że ona spodoba mi się bardziej aniżeli książka. To jest moja subiektywna ocena. Jednym lektura może się spodobać, a innym nie koniecznie. Polecam się z nią zapoznać i wyrobić sobie o niej zdanie.
Główną bohaterką jest Beatrice, nazywana przez byłych przyjaciół Bee. Dziewczyna spokojna, miła no i sympatyczna. Mogłabym się nawet pokusić na stwierdzenie, że jest to dziewczyna idealna. Czy ją polubiłam? Jest dla mnie bohaterką, która jest mi, szczerze mówiąc całkowicie obojętna. Nie przywiązałam się do niej zbytnio (pomimo tego, że była narratorem przez całą książkę), ale też nie zalazła mi za skórę na tyle, żebym ją znienawidziła.
Nie wiem czy jest sens, żebym wypowiadała się na temat każdego z bohaterów. Mogłabym każdego z nich opisać dosłownie kilkom słowami. Whitley, czyli była najlepsza przyjaciółka Bee, jest naprawdę denerwująca. Jej wybuchowy charakter mnie po prostu męczył. Cannon to chłopak, który doskonale zna się na komputerach i technologii. W pewnym momencie również zaczął mnie denerwować, swoim dość infantylnym zachowaniem. Kiplinga nawet polubiłam. Nie był on jakoś szczególnie irytujący i nie przeszkadzał mi. No i na końcu Martha, czyli dziewczyna widmo. Jest, ale jej nie ma. Skubana jest bardzo sprytna, przez co momentami mnie naprawdę przerażała.
Fabuła tej powieści była dla mnie trochę takim pomieszaniem serialu Riverdale i książki 7 razy dziś. Gdyby ktoś kiedyś zastanawiał się, jakby wyglądało właśnie pomieszanie tych dwóch tytułów, to przeczytajcie Neverworld Wake. Bo wychodzi coś tak świetnego, że słuchajcie brak mi słów.
Bardzo spodobał mi się styl autorki, która ma lekkie pióro i idealnie trafiła tym w moje gusta. Bohaterowie oraz cały ten świat został wykreowany tutaj naprawdę świetnie, a historia tu przedstawiona wciągnęła mnie bez reszty. Dzięki temu lektura tej książki mija nie wiadomo kiedy.
Podczas czytania odczuwałam głównie dwie rzeczy: ogromne zaciekawienie tym, co będzie dalej oraz strach, dokładnie o to samo. Nie wiedziałam, co autorka wymyśliła dla piątki przyjaciół oraz jak będzie chciała zakończyć tę historię. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marishy Peessl, więc to wszystko było dla mnie jeszcze bardziej ekscytujące.
Ja tę książkę pochłonęłam w niecałe dwa dni, a myślę, że gdyby nie potrzeba snu, to przeczytałabym ją spokojnie w jeden. Moim zdaniem naprawdę warto sięgnąć po Neverworld Wake i zapoznać się z historią tu przedstawioną. Mnie pozostaje teraz czekać na obiecaną przez Netflixa ekranizację oraz sięgnąć po inne książki tej autorki.
„Neverworld wake” Marishy Pessl to powieść, która wywarła na mnie niewyobrażalne wrażenie, uwiodła mnie swoją intensywnością i nie raz wywołała totalne zaskoczenie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że historia piątki przyjaciół nie może nas niczym zaskoczyć, bo przecież wątek z pętlą w czasie już nie raz pojawiał się i w filmie i w literaturze. Jednak to tylko pozory, gdyż autorka wplotła w fabułę wiele nowych zaskakujących szczegółów, które tylko i wyłącznie pogłębiały moją ciekawość. Naprawdę jestem pod wrażeniem tej historii, gdyż autorka z czegoś tak już oklepanego stworzyła genialny thriller z elementami fantastyki, który niczym wir wciąga nas do dziwnego Nieświata, w którym miesza się to, co prawdziwe i to, co nierzeczywiste, a fakty plączą się z przeróżnymi domysłami i w pewnym momencie sami już nie wiemy w, co tak naprawdę wierzyć. Akcja jest dynamiczna, cały czas coś się dzieje, a na dodatek pojawia się wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. Musicie uwierzyć mi na słowo, że ja nigdy nie wiedziałam, co wydarzy się na ostatniej stronie, gdyż autorka non stop mnie zaskakiwała, mąciła mi w głowie i wprawnie wodziła mnie za nos. Za żadne skarby świata nie odkryłabym, co stało się z Jimem i to chyba było dla mnie największym zaskoczeniem.
Uważam, że największym atutem tej książki są jej bohaterowie. Młodzi, piękni i bogaci, ale przede wszystkim ze zwichrowaną psychiką, niezdolni do współczucia i nie wiedzący, co to skrupuły. Każdy z nich jest inny i każdy w inny sposób reaguje na sytuację, w której się znalazł. Jedni reagują szaleństwem i dążą do destrukcji, zaś inni próbują w logiczny sposób rozwiązać zagadkę Nieświata. Jednak w pewnym momencie wszyscy się jednoczą i chcą wykorzystać czas, który im został do rozwiązania zagadki śmierci przyjaciela. I właśnie wtedy zaczynają na światło wychodzić ich przewinienia i grzeszki… Czy przyjaciele dokonają wyboru? Kto będzie musiał umrzeć? Tego już Wam oczywiście nie zdradzę, ale ja zakończyłabym tę historię zupełnie inaczej.
„Neverworld wake” to nietuzinkowy i trzymający w napięciu thriller, który gorąco Wam polecam. Mnie historia Beatrice i jej przyjaciół zapewniła kilka godzin literackiej, pełnej napięcia uczy i myślę, że u Was będzie podobnie.
„Pięcioro przyjaciół, tylko jedno z nich może przeżyć…
Kogo byś wybrał?”
Po Neverworld Wake sięgałam nieco bez przekonania. Nie czytałam wcześniej nic autorstwa Pessl, a sam opis wydawał się być na granicy między czymś intrygującym a oklepanym i łatwym do zniszczenia. Obawiałam się, że skończy się na tym drugim, choć wcześniej widziałam wiele pozytywnych opinii. Jak spodobała mi się ta powieść? Czy było warto?
Zacznę od tego, że powieść tę przeczytałam w jeden wieczór, a już to wiele o sobie mówi. Po przebrnięciu przez nieco przeciętne pierwsze rozdziały, które wprowadzają nas w rzeczywistość głównej bohaterki, zostajemy wrzuceni w wir akcji. Bowiem nasi bohaterowie... umarli. A właściwie są w stanie zawieszenia. Na nowo przeżywają 11 godzin z dnia, w którym zginęli. Jedynym sposobem, aby się z tego uwolnić, to wybrać jedną osobę, która zasługuje na to, aby żyć dalej. Żeby tego było mało, nad przyjaciółmi wisi nierozwiązana tajemnica śmierci jednego z ich przyjaciół, Jima.
Właśnie takimi sekretami przepełniona jest cała książka. Czy grupa przyjaciół miała coś wspólnego ze śmiercią Jima? Kto z nich naprawdę zasługuje, aby przeżyć i uwolnić się z Nieświata? Po drodze odkrywają też mnóstwo innych tajemnic związanych z ich życiami, a to wcale nie ułatwia dokonania wyboru. Przyznam, że wiele razy byłam pozytywnie zaskoczona rozwiązaniami, które zaprezentowała nam Pessl.
Cała historia jest niezwykle emocjonująca. Odkrycie tajemnicy śmierci Jima wywołuje w czytelniku mnóstwo emocji. Przede wszystkim są to ciekawość oraz ekscytacja. Wiele razy pochłaniałam kolejne strony, aby przekonać się, co się tutaj tak naprawdę dzieje. Uwierzcie mi, na pewno nie będziecie się nudzić!
Bohaterowie są ciekawi i niebanalni. Na początku obawiałam się, że będą stosunkowo stereotypowi, kiedy zaprezentowano nam ich w pierwszych rozdziałach, jednak z czasem okazało się, że każdy z nich ma mroczną stronę, są nieprzewidywalni oraz potrafią czytelnika zadziwić. Na przestrzeni powieści przechodzą przemianę, ich stan emocjonalny i psychologiczny nie pozostaje stały w obliczu przedstawionych wydarzeń. Niemal do ostatniej strony nie wiemy o każdym wszystkiego, co stanowi ogromną zaletę tej powieści, ponieważ autorka niemal do końca nie odkrywa wszystkich kart.
Styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny. Pessl z łatwością oraz naturalnością prezentuje czytelnikowi wszystkie wydarzenia. Dzięki temu powieść czyta się szybko. Zresztą liczba tajemnic oraz emocjonalny rollercoaster dodatkowo wpływają na to, że od Neverworld Wake nie da się oderwać! A przynajmniej ja nie byłam w stanie tego dokonać.
Podsumowując, powieść jest na pewno godna polecenia. Neverworld Wake przepełnione jest tajemnicą, barwnymi bohaterami oraz ciekawymi zwrotami akcji. Czytając tę książkę, na pewno nie można się nudzić. Jeżeli ktoś z was szuka niebanalnego pomysłu, łączącego fantasy z thrillerem, to znajdzie go właśnie tutaj!