Brud rzeczywistości, chłód rozpaczy, dzieciństwo pełne wstydu.
Odważna i bezkompromisowa powieść nagrodzona Nagrodą Bookera w 2020 roku.
Mała wioska na holenderskiej prowincji. Tuż przed świętami rodzina skromnych i pobożnych rolników doświadcza tragedii – w wypadku ginie najstarszy syn Matthies. Niedługo potem farmę nawiedzają kolejne nieszczęścia. Czy to kara za grzechy? Tak sądzą rodzice. Zatracając się w bólu i poczuciu winy, zaniedbują trójkę dorastających dzieci, które niewiele rozumieją i są przerażone atmosferą panującą w domu.
Co to znaczy, że Matthies umarł?
Czy ojciec odejdzie? Co stanie się z mamą?
Jas, Obbe i Hanna próbują sobie radzić z niepokojem – gromadząc niepotrzebne przedmioty, składając ofiary, zadając ból sobie i innym, łamiąc seksualne tabu, dają się wciągnąć w wir coraz bardziej zatrważających obsesji i fantazji.
Jaki sens ma wiara, a jaki rodzina? W tej powieści Marieke Lucas Rijneveld stawia pytania, które podważają nasze najświętsze przekonania.
„Pełna obrazów i symboli powieść o bólu bez pocieszenia, na tle cudownej i okrutnej przyrody, będącej jedyną ucieczką, a zarazem obietnicą śmierci”.
– „La Stampa”
„Powieść, która wiedzie prosto na dno, gdzie nie ma już żadnej nadziei”.
– „la Repubblica”
„Surowa, absolutnie urzekająca opowieść o młodości, która umiera”.
– „Vogue”
„Pozostają dreszcze, oszołomienie i niepokój”.
– „AD Magazine”
„Wyjątkowa książka. Ponura, apokaliptyczna, a jednocześnie przyciągająca”.
– „Frankfurter Allgemeine Zeitung”
„Z perwersyjną wręcz przyjemnością Rijneveld wstrząsnęła światową literaturą”.
– „Lire”
Autor | Marieke Lucas Rijneveld |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 272 |
Format | 14.5 x 20.7 cm |
Numer ISBN | 978-83-08-07377-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788308073773 |
Data premiery | 2021.05.05 |
Data pojawienia się | 2021.04.06 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Biorąc do rąk „Niepokój przychodzi o zmierzchu” Marieke Lucas Rijneveld liczyłam, że zagłębię się w ciekawej lekturze z dreszczykiem, stanę się uczestnikiem zagadkowego opowiadania, pełnego tajemnic i ciekawych zdarzeń. Książka ta jednak okazała się całkiem inna niż moje wyobrażenie o niej. To opowieść o stracie bliskiej osoby, o bólu i tęsknocie, o próbie radzenia sobie z żałobą — co więcej, jest to historia widziana oczami dziecka, młodej osoby, która, pozostawiona sama sobie, na różne sposoby próbuje oswoić się z dramatycznymi sytuacjami, jakie zachodzą w jej otoczeniu.
Akcja utworu rozgrywa się w holenderskiej, protestanckiej, bardzo konserwatywnej rodzinie Mulderów, którą doświadcza szeregu nieszczęśliwych zdarzeń. Wszystko zaczyna się od wypadku i śmierci najstarszego syna, Matthiesa. Rodzice oraz ich pozostała trójka dzieci: Obbe, Hanna i Budrysówka nie potrafią rozmawiać o tym, co się stało, nie umieją być dla siebie nawzajem wsparciem, wręcz przeciwnie - dramat, który ich dotyka, staje się początkiem rozpadu rodziny, rozkładu wartości, emocji i relacji między nimi. Cały ten proces zostaje przedstawiony bardzo mocno, wręcz dosadnie. Autorka nie uznaje tematów tabu - zamieszcza opisy zachowań i myśli młodych bohaterów dotyczące ich dojrzewania, okaleczania siebie i innych oraz seksualności w mało delikatny, według mnie, wręcz brutalny sposób. Zachowanie dzieci wynika jednak z braku zainteresowania ich życiem ze strony matki i ojca. Jest to nie tylko próba zwrócenia na siebie ich uwagi, ale także chęć poczucia czegokolwiek i metoda na ukojenia bólu. A wydawałoby się, że głęboko wierząca rodzina właśnie w Bogu i modlitwie odnajdzie drogę do pogodzenie się ze śmiercią bliskiej osoby. Nic bardziej mylnego - wygłaszane przez rodziców sentencje z Pisma Świętego, zamiast pomagać, tylko pogłębiają smutek oraz sprawiają, że Mulderowie zatracają się w swojej rozpaczy i zamykają we własnym wnętrzu. Rodzice nie rozumieją, dlaczego dotknęło ich nieszczęście. Tak bardzo skupiają się na własnym bólu, że przestają interesować się pozostałymi dziećmi, nie myślą o tym, że im także jest źle, że one również straciły brata i próbują uporać się z towarzyszącym im cierpieniem. W domu panuje zimna, wypełniona ciszą atmosfera. Każdy żyje we własnym, ponurym świecie.
Trudno mi jednoznacznie ocenić powyższą lekturę. Na pewno jest to książka bardzo emocjonalna i mimo że chwilami miałam ochotę przestać ją czytać, to brnęłam dalej, w nadziei na pozytywne zakończenie. Z pewnością jest to też pozycja, o której można długo rozmawiać i doszukiwać się w niej głębokich treści. Trudno odmówić jej również pewnej budzącej ciekawość dziwności. Poza tym, nie podlega dyskusji, iż głęboko zapada ona w pamięć, zmusza do refleksji. Osobiście jednak uważam, że jest to historia opowiedziana zbyt dosłownie, brutalnie. Dla mnie to zbyt wiele.
AHL
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Uporanie się ze stratą bliskiej osoby jest trudne nawet wtedy, gdy wszystkie mechanizmy w rodzinie działają prawidłowo. W sytuacji, gdy strata dotyka rodzinę zaburzoną na wielu płaszczyznach, śmierć zaczyna nakręcać spiralę obsesji, wyobcowania, niepewności i strachu. Spotkałam się z opiniami, że Niepokój przychodzi o zmierzchu jest powieścią bezkompromisową i kontrowersyjną, ale w moim odczuciu jest to kontrowersja na poziomie kilkuletniego dziecka, które przeklina przy rodzicach i czeka na ich reakcję. Czy mnie to oburza? Powoduje niesmak? Nie. Wieczne nawiązania do wypróżniania, wulgarne słownictwo również nie robią na mnie wrażenia, bo taka prymitywność idealnie wpisuje się w obraz dzieci zaniedbanych.
"Niedaleko tamtego brzegu, gdzie lód był zbyt cienki, przez farwater. On już przez dłuższy czas jechał na czele, stracili go z oczu".
Tą książkę nie da się porównać do żadnej innej. Jest niesamowita, zaskakująca, obłędna i niezastąpiona. Nawet nie macie pojęcia, co kryje się w umyśle tej dziewczynki. Ona rozumie świat zupełnie inaczej niż my. Wszystkim zadaje bardzo dużo pytań i gdy już dochodzi do dłuższej konwersacji, zastanawiacie się z jakiej jest planety. Im bardziej roztrząsa rodzinną tragedię, tym coraz gorzej jest z nią samą.
"A teraz pomyślałam sobie, że powinno być na odwrót. Tamtego dnia to ja powinnam wozić Matthiasa po podwórzu, naśladując dźwięk silnika, chociaż pewnie był o wiele za ciężki, aby go odstawić na stronę, przykryć pomarańczowym brezentem, jak przykrywano martwe cielaki, i dać wywieźć, zapomnieć o nim. Następnego dnia urodziłby się na nowo i ten wieczór niczym by się nie różnił od pozostałych".
Wbrew wszystkiemu jest ona niesamowicie inteligentna. Może i nie rozumie wszystkiego, co się z nią i wokół niej dzieje, ale tak niezwykłe zadaje pytania, że nawet mnie samej nigdy nie przyszłyby do głowy. Nie mogłam od niej odejść. Może i zdania w tej książce były przydługie, ale tak oderwane od rzeczywistości, aż sama zaczęłam w pewne rzeczy wątpić. Tylko ona mogła wszystkim wmówić, że Anioły chodzą nago...
Niespotykana zagrywka psychologiczna, która powali każdego.
Myśli tej dziewczynki od zawsze były inne, ale od pewnego momentu stały się dość dziwne. Ona nawet nas przekonuje o swojej racji. Jakby ta książka była jej pamiętnikiem, a ona spisywała w nim wszystkie swoje przemyślenia.
"W klasie było ciepło i moje łzy na pewno wyparowały, zanim dosięgły policzków".
Ta pozycja was przerazi, zainteresuje i na końcu niezwykle zszokuje. Ja wciąż mam dreszcze i aż chce mi się płakać, kiedy tylko o niej pomyślę. Brak mi słów, by opisać coś przerażającego i tak niezwykle pięknego i takiego prawdziwego, Daję jej tysiąc na dziesięć, bo ta historia po prostu na to zasługuje...
Pierwszy raz poczułam jakby ktoś dał mi porządnie w twarz, znienacka, nie byłam na to przygotowana. Do dziś nie mogę się otrząsnąć. Tak się właśnie czułam po lekturze "Niepokój przychodzi po zmierzchu".
Do tej pory myślę co tu się wydarzyło, co sprawiło, że nieustannie o niej myślę.
Podczas czytania były momenty, że chciałam ją porzucić, wykrzywiałam się z obrzydzenia, śmiałam do łez i jednocześnie chciało mi się płakać.
Powieść jest trudna, ciężka do strawienia, momentami śmieszna, momentami obrzydliwa. Ma w sobie coś innego, jakąś dziwność, która trudno nazwać.
Poznajemy tu rodzinę holenderskich rolników - ich codzienność, zmaganie się z żałobą oraz z zarazą dziesiątkującą krowy, widzimy ich oziębłość w stosunku do dzieci i reakcję pociech.
Dominuje tu smutek, pewna melancholia, samotność, a chwilami aż kipi od brudu. Całe to liryczne wyznanie dziecka zostaję przeplatane cytatami z Biblii.
To jedna z mocno kontrastowych opowieści o dziecku okrytym kurtką strachu.
Nie jest to książka dla każdego, nie będę Was do niej namawiać, napiszę tylko, że czytacie na własną odpowiedzialność. Tą książkę trzeba chcieć przeczytać, ale nie z namowy, a właśnie z potrzeby serca.
Jest dzika, inna, dziwna.