Wczesne lata dwutysięczne.
Blokowisko na osiedlu RZNiW żyje w rytmie rapu, oddycha dymem z jointów i nie toleruje obcych. Na dwunastym piętrze jednego z bloków mieszka Deso – wychowujący się bez rodziców chłopak, który na co dzień musi zmagać się z życiem w skrajnej nędzy.
Pewnej nocy otrzymuje esemesa z nieznanego numeru. Nadawca pisze: „Boję się. Chyba ktoś za mną idzie”. Deso po chwili oddzwania, ale w słuchawce słyszy jedynie trzaski. Nazajutrz okazuje się, że zaginęła dziewczyna z jego klasy. Chłopak nie wie, dlaczego próbowała skontaktować się akurat z nim, ale uznaje to za nieprzypadkowe i zaczyna szukać zaginionej.
Osiedle RZNiW to nie tylko fascynująca historia kryminalna, ale także świeże spojrzenie na hip-hopową subkulturę przełomu wieków i wciąż obecny problem ubóstwa w Polsce.
Autor | Remigiusz Mróz |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 400 |
Numer ISBN | 978-83-66553-79-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366553798 |
Data premiery | 2020.07.15 |
Data pojawienia się | 2020.07.01 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 235 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 8 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Nie ukrywam, że odrobinę odkładałam w czasie lekturę tego tytułu. Sama nie wiem dlaczego. Chyba po prostu coś innego wpadało mi w ręce przez cały ten okres. Jednak w końcu nadeszła ta chwila! Czy warto było czekać?
"Tego dnia nie miałem już zamiaru wracać na lekcje. W drodze na osiedle RZNiW zrozumiałem, że jestem dla tej dziewczyny jedynym ratunkiem".
Deso otrzymuje wiadomość tekstową od koleżanki z klasy, która jest mocno niepokojąca. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pochodzą z dwóch różnych kręgów towarzyskich. Na drugi dzień okazuje się, że dziewczyna zaginęła. Czy Deso był ostatnią osobą, z którą nawiązała kontakt? I co tak naprawdę się z nią stało?
Remigiusz Mróz cofnął czytelnika w czasie do wczesnych lat dwutysięcznych. Z jednej strony mogłam sobie przypomnieć mniej więcej co w tym okresie było modne, a z drugiej bardzo głęboko wejść w środowisko osiedlowych grup. Poznajemy subkulturę, z którą nie każdy miał do czynienia. Autor się postarał. Wczuł się w główną postać i idealnie odwzorował sposób jego myślenia i mówienia. Poznajemy całą subkulturę, od A do Z. Podobało mi się to, że nie tylko wątek kryminalny był tutaj najważniejszy. Całość świetnie ze sobą współgrała, tworząc niebanalny klimat.
"Wszystkie dzieciaki były okrutne, przez co doszłam do wniosku, że przychodzimy na świat z gruntu źli. Dopóki nie nauczymy się empatii i współczucia, pastwienie się nad innymi wydaje nam się czymś przyjemnym".
Jeśli chcecie cofnąć się w czasie i jednocześnie być świadkami kryminalnych poczynań z lat dwutysięcznych to polecam. Ja bawiłam się świetnie, a sama zagadka wciągnęła i trzymała w napięciu. Nie udało mi się jej rozwiązać przed poznaniem zakończenia przez Desa. Autor stworzył świetną historię i jednocześnie podróż w czasie!
"Bo to zupełnie jak z czerwonym samochodem. Jeśli cały czas o nim myślisz, na ulicy dostrzegasz tylko auta w tym kolorze. Z obawami jest identycznie".
Początek lat dwutysięcznych. Czasy świetności komunikatora GG i Naszej Klasy. Młodzież, która słucha nowych hitów Pezeta czy O.S.T.R.-a. Palona trawka, biedne osiedle, w którym można dosłyszeć krzyki dochodzące zza drzwi niektórych rodzin. Kłębowiska dymu i niezbyt przyjazne dla obcych sąsiedztwo. To właśnie w takim klimacie zbudował Remigiusz Mróz akcję swojej nowej powieści, kontrastując świat tych niesprawiedliwie potraktowanych przez los z obrazem nastolatków z dobrego domu. Klub, narkotyki, porachunki i krwawa jatka. Już na samym początku autor daje wyraźny znak, że nie pozwoli czytelnikowi zasnąć przy swojej książce. Zaczyna petardą i kontynuuje z napiętą atmosferą dbając od staranną kontynuację kreacji tła minionych lat, genialnie odzwierciedlając nie tylko zachowania postaci, ale także dialogi. W efekcie mamy siarczysty pokaz slangu i przywar młodych dorosłych.
BOHATEROWIE, CZYLI MŁODZI PRZEKRACZAJĄCY PROGI DOROSŁOŚCI
Główny bohater powieści to Deso. Nie ma sensu przywoływać jego pełnego imienia i nazwiska, bo zdaje się, że nie do końca byłby z tego zadowolony. Wychowywany wyłącznie przez babcię nie opływa w bogactwa, stąd też szuka sposobu na przetrwanie, łapiąc się niekoniecznie właściwych opcji. Znany jako ten, którego imię najczęściej pada na wywiadówce, jako bad boy w pewien sposób imponujący dziewczynom, ma jednak swój honor i poczucie odpowiedzialności. Choć nie potrafi wyrażać emocji, w jego wnętrzu tkwi dobry chłopak. Ale Remigiusz Mróz nie byłby sobą, gdyby nie wyciągnął asa z rękawa dotyczącego Deso w najmniej oczekiwanym momencie. Powiem w skrócie zasięgając typowego dla tej powieści slangu – kopara opada. W tle niemniej wyraziste postaci z drugiego planu. Przypadkowa towarzyszka Deso, pochodząca z zupełnie innego środowiska Żaba, która od czasu do czasu przejmuje stery pierwszoosobowej narracji i sama zaginiona Iza, dziewczyna z dobrego domu, która w trakcie śledztwa pokazuje swoje drugie oblicze.
DWA ŚLEDZTWA
Tajemniczy SMS uruchamiający lawinę zdarzeń. Dwa śledztwa prowadzone w dwóch różnych kierunkach. Policyjny trop bazujący na przesłuchaniach i prywatne poszukiwania Deso, który stąpa po cienkiej linie, blisko tych, którzy ze sprawą zaginionej dziewczyny mogą mieć coś wspólnego, ale którzy zarazem mogą stanowić wielkie niebezpieczeństwo. Rozlana krew, skradziona amfetamina i proces. Z finalnym smaczkiem, który stanowi kwintesencję i wywołuje na twarzy wielbicieli prozy autora uśmiech. A pomiędzy tym szkolne znajomości, kluby, miłosne przygody i pewna zagadka dotycząca rodziny samego bohatera Deso.
PODSUMOWANIE
Historia z klimatem, kolejna odsłona prozy Remigiusz Mroza. Kryminał, choć tym razem skupiający się na środowisku młodzieży. Zaczyna się zasiewając ziarno wątpliwości i kończy równie ciekawie, a towarzyszące powieści pytania zachęcają do odkrywania kolejnych rozdziałów. Różnorodna kreacja wyrazistych postaci, charakterystyczne tło, elementy zaskoczenia i niebezpieczeństwa, a wszystko w towarzystwie typowego dla młodzieży języka. Kupuję i taką wersję autora, a Wam polecam ekscytującą i bezpieczną, bo przecież spędzoną przykładowo w domowym fotelu, wycieczkę na nie do końca przyjazne Osiedle RZNiW.
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/07/osiedle-rzniw-remigiusz-mroz-jointy-hip.html
Nie da się ukryć, że Osiedle RZNiW to trochę inna odsłona mroźnego pisarstwa. Nie chcę przyklejać tej powieści niepotrzebnej łatki, ale na początku miałam dziwne wrażenie, że przez wiek i sposób bycia głównych bohaterów, ta historia zjechała trochę do rangi młodzieżówki. Później to wrażenie się zatarło, bo pojawiły się mocniejsze sceny, poważniejsze tematy i cała fabuła nabrała głębszego znaczenia, jednak te wstępne odczucia w głowie pozostały.
Szok pierwszy: nie sądziłam, że Remigiusz Mróz tak ostro poleci slangiem.
Spodziewałam się bluzgania na prawo i lewo, ale nie takiego stężenia slangu młodzieżowego. Przez kilka rozdziałów nie mogłam się wgryźć w historię właśnie przez język. Z drugiej strony rozumiem, że gdyby nie ten slang, książka nie byłaby tak charakterystyczna, a klimat mógłby stracić na wyrazistości. Czapki z głów, bo łatwo było przekombinować dialogi, posługując się takim podwórkowym językiem, a jednak autor podołał i chociaż ja kręcę nosem to wyłącznie dlatego, że takie kwieciste teksty wolę w muzyce niż w literaturze. Ten element książki nie przypadł mi do gustu tak po prostu, nie ze względu na słabe wykonanie czy coś w tym stylu. Finalnie nie wpłynęło to negatywnie na moje odczucia, więc luz.
Szok drugi: zawirowania fabuły!
Wiedziałam, że należy spodziewać się niespodziewanego, ale i tak zaskoczeń nie zabrało. Niezwykle podoba mi się jak ta historia dojrzała, bo zaczęła się niby tak sobie, a ostatecznie niesamowicie rozkwitła w coś wartościowego, mądrego, z godnym przekazem. Kreacja bohaterów i cała ta osiedlowa otoczka, z czasem nabrały głębszego sensu i to, co początkowo mnie uwierało, poszło w niepamięć.
Szok trzeci: niby były wskazówki, niby wnikliwe oko mogło coś zauważyć, niby podejrzewałam, kto jest kluczową postacią w tym całym zamieszaniu, a mimo to dałam się zwieść. Zakończenie okazało się świetne, sprytne i oryginalne, chociaż... coś takiego już było. Nie podam tytułu i autora, bo mógłby to być mały spojler, ale ostatnio miałam przyjemność czytać książkę, której fabuła oparta została na podobnym rozwiązaniu. Nic więcej nie zdradzę, ale to podobieństwo uświadomiło mi, jak różnie można poprowadzić akcję w oparciu o ten sam klucz do rozwikłania zagadki.
Osiedle RZNiW udowadnia, że Mróz jest autorem bardzo elastycznym i świetnie potrafi budować klimat. Mimo małych zgrzytów jestem usatysfakcjonowana. Liczyłam na rozpierduche, na wielką bombę, a dostałam mega pokaz fajerwerków, trochę tańszy zamiennik, ale ostatecznie zrobił na mnie duże wrażenie.
Historia ma charakterek, fajne postacie, mega zwroty akcji. Zwraca uwagę na różne ważne problemy społeczne i pokazuje, że dzieciak w dresie nie jest gorszy od dzieciaka w drogich ciuchach, a rodziny się nie wybiera. Zanim zaczniesz kogoś oceniać, powiesz, że patola, że niewychowany dresiarz, że z takiego to nic nie będzie, zastanów się dwa razy, bo teoretycznie wszyscy jesteśmy równi, a jednak nie wszyscy mamy takie same możliwości.
Osiedle RZNiW polecam, bo o ile forma tylko spoko, to przekaz naprawdę sztos!
Szacun za playlistę, szacun za posłowie, no i szacun za przeurocze ostatnie zdanie!
Masz czytać, czaisz? ;)
Zacznę od szczerego wyznania - nie jestem fanką Mroza, po Osiedle RZNiW sięgnęłam z czystej ciekawości. Po przeczytaniu kilku pierwszych stron, pomyślałam, że będzie średnio, albo i jeszcze gorzej. Może gdybym była w wieku głównego bohatera lepiej odnalazłabym się w tych klimatach. Tak początkowo pomyślałam, co okazało się błędnym myśleniem.
Jakie jest osiedle RZNiW? W klimacie początków lat dwutysięcznych z hip hopem w tle. Dwójka bohaterów to siedemnastoletni Darek - młody gniewny i jego rówieśniczka - grzeczna i ułożona Wiktoria. On z biednego domu, wychowany przez babcię, ona - piątkowa uczennica z normalnego domu. Tych dwoje połączyło zagadkowe zniknięcie koleżanki z klasy.
Początkowa niechęć do Desa odeszła w siną dal, pomimo ciętego języka, palenia, ćpania i kilku innych rzeczy w gruncie rzeczy szczerze kibicowałam mu w odnalezieniu Izy. Tym bardziej, że poszukiwania od samego początku do łatwych nie należały, a jeżeli dołożymy do tego porachunki miedzy dilerami robi się średnio bezpiecznie.
Osiedle RZNiW czyta się szybko, akcja nie zwalania, cały czas dochodzą kolejne przeszkody, którym nastoletni bohaterowie dzielenie stawiają czoła. Choć momentami kiełkowała mi myśl, że dwójka siedemnastolatków w normalnym życiu raczej z czymś takim by sobie nie poradziła, wówczas powtarzałam sobie, u Mroza wszystko jest możliwe.
Końcową ocenę książki podniosło jej zakończenie - w moim odczuciu jedyne słuszne i właściwe. Zakończenie, które połączyło wszystkie wątki w zgrabną całość. Nie będę go zdradzać, ale tym finałem Mróz u mnie zapunktował. Osiedle RZNiW generalnie wyszło nieźle, choć przyczepiłabym się do kilku rzeczy, to mimo tego, czyta się je z przyjemnością .