Myślisz, że widziałeś już wszystko, ale Zona potrafi zaskoczyć…
Elektronika wysiada, nad Strefą wisi łuna niewiadomego pochodzenia, pojawiający się znikąd ogień trawi sprzęt, który – wydawałoby się – przetrwa najgorsze.
Coś się porobiło… ze wszystkim.
Badania nad mutacjami, a co za tym idzie dziesiątki sterowanych emisji, wymykają się spod kontroli.
Myśliwi mają szansę odkryć prawdę, ale jak mówił Lenin: Abstrakcyjnej prawdy nie ma, prawda jest zawsze konkretna.
Autor | Sławomir Nieściur |
Wydawnictwo | Fabryka Słów |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 392 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 9788379642533 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379642533 |
Waga | 310 g |
Wymiary | 125 x 195 x 25 mm |
Data premiery | 2017.10.03 |
Data pojawienia się | 2017.10.03 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Broniąc granic Strefy, bronisz wszystkich obywateli Ojczyzny Wojskowa kompania karna na skraju strefy to nie miejsce dla mięczaków. Ale sprawy naprawdę komplikują się kiedy sierżant leży na biurku z przestrzeloną głową i pistoletem w ręce. Plutonowy Petrenko , który go znalazł wypił szklankę wódki, zanim do niego dotarło , że wdepnął w niezłe gówno. Wtedy jeszcze nie wiedział w jakie. Ucieczka w Zonę, w rocznicę wybuchu reaktora to nie jest najlepszy pomysł, ale jeśli do ciebie kumple strzelają właściwie nie masz wyjścia. Prawdziwa historia ze świata S.T.A.L.K.E.R.A jakiej nie powstydziliby się najlepsi autorzy. Anomalie, bandy mutantów, zaginiony pociąg i cerkiew w środku zony pełna wyznawców, to tylko początek tej opowieści. Karabin w dłoń, gran...
Zona, gdzie każdy przeżyty dzień jest świętem, każdy posiłek ucztą, a każda wypłata fortuną. Kurz jeszcze dobrze nie opadł po rocznicowej emisji, a Sołdat już zdążył się przekonać, że ucieczka przed potwornościami kompleksu X-3 to dopiero początek. Znów przyjdzie mu zmierzyć się z niebezpieczeństwami Strefy, własnym lękiem i wątpliwościami, a czasy wojskowej kompanii karnej wydadzą się prawdziwą sielanką. Wprawdzie teraz nie jest już sam, lecz Zona to zazdrosna kochanka Strzelba pachnie prochem i rozgrzanym metalem, wizjer maski paruje, lepiej zmienić filtr. Rzuć mutrę i ruszaj. Ostatnich gryzą ślepe psy.
Wszyscy wiedzą, że po Zonie należy się spodziewać niespodziewanego a najbardziej zadziwiające dziwy nie powinny dziwić. A jednak, gdy przez okno na 1 pietrze wpada w środku dnia artefakt zwany „blaskiem księżyca” Zielony i Łazik są bardzo zdziwieni. Nawet doświadczeni stalkerzy czasem dębieją. Wyjaśnienie niecodziennego zjawiska przychodzi bardzo szybko, wraz z niejakim Kosą i serią z karabinu. Jak to w Zonie. Wydarzenie, które początkowo wydaje się niespodziewanym uśmiechem losu, przeradza się w kolejny rajd w głąb Zony. A wszystko przez jednodniowy wypad po artefakty.
W tej mrocznej literackiej krainie Sławomir Nieściur odnalazł własną drogę i porusza się po niej bardzo sprawnie.Paradoks.net.pl Każdy miłośnik dobrej literatury, niekoniecznie fan postapo, znajdzie tutaj coś dla siebie.Trzynasty-schron.net Mówią, że kto sieje wiatr, zbiera burzę. Kolia powinien był o tym pamiętać. Gdyby nie zapomniał może nadal by żył, podobnie jak wszyscy pozostali członkowie jego kompanii. Zona nie wybacza błędów, nie przymyka oka na niedociągnięcia i nie okazuje cierpliwości byś miał czas nauczyć się co i jak. Jeśli nie wypatrujesz wystarczająco bystro - giniesz. Jeśli nie idziesz wystarczająco ostrożnie - giniesz. Jeśli nie biegasz wystarczająco szybko - giniesz. Za to każdy kończący się dzień to jeden wróg mniej i kolejny...
Ostatnia wyprawa chyba wyczerpała pokłady szczęścia Kojota - mógł zginąć w anomalii, ale trafiło na kogoś innego. Ta sama anomalia pomogła mu wyjść cało z ataku mutanta. Pocisk, który powinien urwać mu nogę, ledwie go drasnął. To powinno dać mu do myślenia, bo przecież nie można ciągle wygrywać. A może sam zasabotował swoje powodzenie zadawaniem nieodpowiednich pytań? Tak czy inaczej, fart Kojota właśnie go opuścił. Więcej - wyszedł trzaskając drzwiami a Kojota zostawił sam na sam z żołnierzami z Kordonu. Dla stalkera to towarzystwo równie miłe, co wataha ślepych psów. A jeśli całe spotkanie kończy się złożeniem propozycji nie do odrzucenia i wycieczką do Zony na zlecenie wojska, to wniosek może być tylko jeden. Kojot właśnie wpadł w sz...
„Z jak Zło to książka, która nie powinna nigdy powstać. Niestety życie napisało taką opowieść. Sławomir Nieściur zebrał skrawki różnych relacji, informacji frontowych, opisów i opowieści, które można umieścić niemal w dowolnym miejscu w Ukrainie zaatakowanej bestialsko przez państwo rządzone przez zbrodniarza wojennego. Bohaterami są tu ludzie. To jest bohater zbiorowy. Każda postać z książki jest oparta na dziesiątkach, setkach i tysiącach ludzi. Czytając o Oldze, Antonie, Nastce, Semenie czy nawet Gonczikowie i Woroszkinie patrzymy tak naprawdę na morze ludzi, których los rzucił w tygiel wojny. Tu jest siła tego tomu”. – Damian Podoba „Najnowsza powieść Sławomira Nieściura, to literatura faktu z elementami fabularyzowanymi. Uchwycone niczym...
Aby pozbyć się intruzów, Skunowie sięgają po broń ostateczną: otwierają nowy, gigantyczny obszar nieciągłości, mający pochłonąć nie tylko planetę i jej księżyc, ale także większość wewnątrzukładowej infrastruktury kosmicznej. Fiaskiem kończy się próba rokowań, na nic zdaje się heroiczny wysiłek floty admirała Krawczenki, która w ostatniej chwili dociera na pole bitwy, podobnie nieskuteczna okazuje się brawurowa szarża krążownika „Rubież” na przeważające siły wroga. Kolonię może uratować już tylko cud. I taki cud się przydarza. Mało tego, ma nawet imię. I numer seryjny.
Bitwa w układzie Epsilon Eridani wkracza w decydującą fazę. Okręty Skunów z impetem nacierają na umocnienia orbitalne, ale zahartowani w bojach koloniści nie zamierzają łatwo ustąpić pola. Choć nieliczni, skłóceni i podzieleni, stawiają wrogowi zaciekły opór, jeden po drugim niszcząc kamienne krążowniki oraz dziesiątkując ich wsparcie. Pośród wojennej zawieruchy przeplatają się losy zwiadowców wysłanych na poszukiwanie zaginionego konwoju, trawlera „Grot”, którego kapitan desperacko pragnie unicestwić wrak Oumuamua, załóg krążowników „Rubież” i „Pandemonium”, komandora Tsugawy, pędzącego na odsiecz zdobycznym, zaadaptowanym na okręt wojenny masowcem, pojmanej przez pułkownika Dresslera i Olego matki obcych, a także mieszkańców planety...
Bitwa w układzie Epsilon Eridani wkracza w decydującą fazę. Okręty Skunów z impetem nacierają na umocnienia orbitalne, ale zahartowani w bojach koloniści nie zamierzają łatwo ustąpić pola. Choć nieliczni, skłóceni i podzieleni, stawiają wrogowi zaciekły opór, jeden po drugim niszcząc kamienne krążowniki oraz dziesiątkując ich wsparcie. Pośród wojennej zawieruchy przeplatają się losy zwiadowców wysłanych na poszukiwanie zaginionego konwoju, trawlera „Grot”, którego kapitan desperacko pragnie unicestwić wrak Oumuamua, załóg krążowników „Rubież” i „Pandemonium”, komandora Tsugawy, pędzącego na odsiecz zdobycznym, zaadaptowanym na okręt wojenny masowcem, pojmanej przez pułkownika Dresslera i Olego matki obcych, a także mieszkańców planety...
Powiadają, że w życiu nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Mieszkańcy układu Epsilon Eridani po raz kolejny przekonują się o prawdziwości tych słów. Gniazdo – wielki habitat bojowy Skunów – wraz z towarzyszącą mu flotą kamiennych okrętów bez przeszkód dociera w pobliże planety AEgir i jej księżyca, gdzie zajmuje pozycję do ataku na umocnienia orbitalne. Zagrożenie nadciąga jednak nie tylko z wysokiej orbity. W stronę planety wciąż dryfuje wrak Oumuamua, w którego zniszczonej sterowni dwie istoty, organiczna i wirtualna, wspólnie opracowują okrutny plan eksterminacji swych ciemiężycieli. Zdestabilizowana politycznie, odcięta od głównych źródeł zaopatrzenia i coraz słabsza militarnie ludzka kolonia z ponurą determinacją pr...
Powiadają, że w życiu nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Mieszkańcy układu Epsilon Eridani po raz kolejny przekonują się o prawdziwości tych słów. Gniazdo – wielki habitat bojowy Skunów – wraz z towarzyszącą mu flotą kamiennych okrętów bez przeszkód dociera w pobliże planety AEgir i jej księżyca, gdzie zajmuje pozycję do ataku na umocnienia orbitalne. Zagrożenie nadciąga jednak nie tylko z wysokiej orbity. W stronę planety wciąż dryfuje wrak Oumuamua, w którego zniszczonej sterowni dwie istoty, organiczna i wirtualna, wspólnie opracowują okrutny plan eksterminacji swych ciemiężycieli. Zdestabilizowana politycznie, odcięta od głównych źródeł zaopatrzenia i coraz słabsza militarnie ludzka kolonia z ponurą determinacją...
Unia Zjednoczonych Organizacji układu Epsilon Eridani zaczyna chwiać się w posadach. Związek Orbitalny niespodziewanie ogłasza secesję; Autonomia Sigil rozpoczyna skomplikowaną rozgrywkę polityczną, mającą na celu wzmocnienie swojej pozycji w układzie; nad jedynym zdatnym do życia skrawkiem planety AEgir zawisa widmo przeludnienia – tysiące przebywających w enklawach rehabilitacyjnych rezydentów, pochodzących ze zniszczonych przez skuński okręt habitatów, nie mają dokąd wracać. W przestrzeni międzyplanetarnej sprawy również przedstawiają się nie najlepiej. Osłabiona utarczkami w Układzie Słonecznym, w tym utratą największego krążownika, flota admirała Krawczenki pospiesznie uzupełnia braki w ludziach i sprzęcie. Wysłane na zniszczony w wyniku kolizj...
W układzie Epsilon Eridani rozpoczyna się szacowanie szkód wyrządzonych przez atak Oumuamua. Ku utrapieniu komandora Luposa ocalały po uderzeniu fragment skuńskiego okrętu w dalszym ciągu przejawia niebezpieczną aktywność, co gorsza, dryfuje w kierunku Fałdy, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla rozmieszczonych wokół anomalii instalacji. Dowódca krążownika podejmuje decyzję o ostatecznym unieruchomieniu wraku i odholowaniu go do stoczni orbitalnej. Ludzie chcą pozyskać zeń surowce i nowe technologie. Tymczasem sytuacja w układzie znowu się komplikuje. Skunowie tworzą nową fałdę, tym razem w pobliżu księżyca Sigil, skąd dokonują ataku na infrastrukturę orbitalną Autonomii oraz należącą do Korpusu Medycznego stację szpitalną. Zgrupowanie pod dow...
Rok 2017. W Układzie Słonecznym po raz pierwszy pojawia się okręt Skunów. Ludzkość nadaje mu nazwę Oumuamua. Dwa lata później obiekt znika w tajemniczej anomalii, znajdującej się pomiędzy Marsem i Jowiszem. Wkrótce przybywają następne okręty obcych. Wysłane ich tropem ziemskie sondy badawcze odkrywają w tym rejonie przejście, prowadzące do odległego o dziesięć lat świetlnych układu gwiezdnego Epsilon Eridani, zamieszkałego przez rasę Skun. Rok 2045. Do układu Epsilon Eridani wlatują pierwsze ziemskie okręty kolonizacyjne. Rok 2205. Dominium Skun jest już tylko wspomnieniem. Zdziesiątkowani obcy ukrywają się w pasie planetoid na obrzeżach układu, skąd przypuszczają atak na kolonistów. W kierunku jedynej w układzie planety i jej księżyca wyrusza gig...
W układzie Epsilon Eridani rozpoczyna się szacowanie szkód wyrządzonych przez atak Oumuamua. Ku utrapieniu komandora Luposa ocalały po uderzeniu fragment skuńskiego okrętu w dalszym ciągu przejawia niebezpieczną aktywność, co gorsza, dryfuje w kierunku Fałdy, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla rozmieszczonych wokół anomalii instalacji. Dowódca krążownika podejmuje decyzję o ostatecznym unieruchomieniu wraku i odholowaniu go do stoczni orbitalnej. Ludzie chcą pozyskać zeń surowce i nowe technologie. Tymczasem sytuacja w układzie znowu się komplikuje. Skunowie tworzą nową fałdę, tym razem w pobliżu księżyca Sigil, skąd dokonują ataku na infrastrukturę orbitalną Autonomii oraz należącą do Korpusu Medycznego stację szpitalną. Zgrupowanie pod do...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro