Co zrobisz, gdy wpadniesz w sidła prawdziwego Zła?
Magda pomaga ukochanemu Maćkowi w ucieczce ze szpitala psychiatrycznego, do którego trafił, ratując się przed więzieniem. Misternie przygotowany plan psuje niespodziewane pojawienie się nowego pacjenta w sali Maćka. Nie mając innego wyjścia, para zakochanych złodziei postanawia zabrać ze sobą „pasażera na gapę”, zamierzając pożegnać się z nim zaraz po opuszczeniu murów szpitala. Niebawem jednak okazuje się, że nie będzie to takie proste... Rozpoczyna się sadystyczna gra, w której dwoje młodych ludzi staje się jedynie bezwolnymi pionkami. Czy uda im się uciec przed zastawioną na nich pułapką, która może kosztować ich życie?
„To więcej niż wciągający thriller i więcej niż wyprawa w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy. To gra, która okazała się prawdziwą jazdą bez trzymanki z pasażerem na gapę. Jak ja lubię takie książki!”
– Wioleta Sadowska, subiektywnieoksiazkach.pl
„Trzymajcie się mocno, bowiem z każdą kolejną stroną czeka Was nieoczekiwany zwrot akcji! Adrian Bednarek nie da Wam spokoju do ostatniej kropki”.
– Tomasz Kosik, czyt-nik.blogspot.com
„To niezwykły thriller. Początkowo wydaje się być książką sensacyjną, jednak postać Konrada determinuje całość i wprowadza niepokój, który zostaje nawet po zakończeniu lektury. To moje pierwsze, ale bardzo udane zetknięcie z twórczością Adriana Bednarka. Polecam!”
– Marta Kraszewska, rudymspojrzeniem.pl
„Pasażer na gapę to historia, która zostanie w Waszej pamięci na długo. Szokuje realizmem i demoralizuje bezczelnością, przyprawiając czytelnika o gęsią skórkę. Wyrazista, bezpruderyjna i plugawa...”
– Dagmara Jakubczak, www.instagram.com/book.monsterpl/
Adrian Bednarek – urodzony w 1984 roku w Częstochowie. Zapalony fan sportu żużlowego. Uwielbia pisać historie, w których głównymi bohaterami są skomplikowane czarne charaktery. Autor docenionej przez czytelników serii thrillerów (Pamiętnik Diabła, Proces Diabła, Spowiedź Diabła, Wyrok Diabła) o Kubie Sobańskim, prawniku i seryjnym mordercy z Krakowa oraz powieści Skazany na zło. Pisanie uważa za swój największy nałóg. Cały czas tworzy nowe powieści, a kolejka do publikacji regularnie się powiększa.
Autor | Adrian Bednarek |
Wydawnictwo | Novae Res |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 408 |
Format | 13.0 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8147-229-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381472296 |
Waga | 410 g |
Wymiary | 128 x 208 x 27 mm |
Data premiery | 2019.04.24 |
Data pojawienia się | 2019.04.16 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 62 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Pasażer na gapę" jest czwartą książką Adriana Bednarka, jaką przeczytałam. Tak, jak po trylogii o Oskarze Blajerze, czyli "Inspiracji", "Obsesji" oraz "Fascynacji", teraz również spodziewałam się wielu twistów fabularnych, interesujących wydarzeń owianych mroczną, brutalną tajemnicą i przede wszystkim wejścia w głębię postaci. Czy dostałam to, czego oczekiwałam? Dowiecie się, czytając dalej. :)
"Pasażer na gapę" opowiada historię Maćka - niegroźnego złodziejaszka, który przez zrządzenie losu wpadł w ręce policji i który skutecznie wykiwał polskie prawo. Zamiast do więzienia, trafił do szpitala psychiatrycznego, ponieważ teoretycznie stwierdzono u niego PTSD i inne zaburzenia psychiczne kwalifikujące jego nielegalny czyn jako chwilowa niepoczytalność wymagająca leczenia. Ale życie w psychiatryku nie należy do łatwych, zwłaszcza jeśli personel wykazuje dziwne skłonności do znęcania się na pacjentach. Maciek od razu postanawia nawiać z oddziału zamkniętego, w planowaniu czego pomaga mu miłość życia, Magda, która również ma swoje za uszami.
Kiedy plan opracowano już pod każdym względem, niespodziewanie do sali Maćka dostawione zostaje kolejne drugie łóżko. Nowy pacjent z tajemniczą przeszłością wpływa na wiele decyzji i nagle staje się tytułowym pasażerem na gapę, gdy udaje im się uciec ze szpitala.
Kim jest Nowy? Jaką rolę w akcji odegra prawie emerytowany detektyw Wróblewski? I najważniejsze: czy Maćkowi i Magdzie uda się uciec przed policyjnym pościgiem i żyć długo i szczęśliwie?
"Pasażer na gapę" to książka, która wciąga już od pierwszych stron. W porównaniu z czytaną wcześniej, wspomnianą we wstępie trylogią o Oskarze Blajerze, w tej książce Adrian Bednarek postawił na dynamiczną akcję i misternie rozplanowaną intrygę. Bohaterowie dostali indywidualne role, odegrane bardzo przekonująco, tak swoją drogą. Nie wchodzi się tutaj w głębię psychologiczną postaci; poznaje się za to ich ciemną stronę i skutki podjęcia złych wyborów, jakie z kolei doprowadziły ich w aktualne miejsce, czyli albo do szpitala psychiatrycznego, albo na listę gończą i wiadomości emitowane w całym kraju.
Nie mogłam się wyzbyć nieodpartego wrażenia, że początek historii mocno przypominał mi "Lot nad kukułczym gniazdem". Chodzi dokładnie o motyw niegroźnego złodzieja, który zamiast do więzienia trafił do psychiatryka. Na szczęście był to zaledwie epizod, bowiem akcja powieści toczyła się głównie w drodze, czyli po udanej ucieczce, przez co początkowe wrażenie podobieństwa szybko się ulotniło.
W historii poza podstawową fabułą czytelnik ma do czynienia z kilkoma ciekawymi wątkami pobocznymi takimi jak na przykład śledztwo oczami detektywów czy dosadne poznawanie przeszłości bohaterów. W trakcie czytania czuło się ciężki, mroczny klimat i niepewność dotyczącą tożsamości Nowego, co mnie absolutnie uwiodło.
"Pasażera na gapę" Adriana Bednarka, oczywiście, polecam, bo oprócz interesującej fabuły i tony akcji znajdzie się tutaj też nietuzinkowe spojrzenia na niektóre tematy, plot twisty czy ciekawie skomponowanych bohaterów z nietypowym podejściem do życia. Będzie mniej brutalnie niż z Oskarem Blajerem, ale równie emocjonalnie. I jeszcze taka przyjacielska rada na zakończenie: jeśli próbujecie nawiać z psychiatryka, nigdy nie zabierajcie ze sobą pasażera na gapę. :)
"Ucieczka ze szpitala psychiatrycznego to dopiero początek..." Tak! Początek jazdy rollercoasterem! Bez trzymanki. Ucieczka ze szpitala psychiatrycznego zaplanowana w najdrobniejszym szczególe przez Maćka i Magdę. Miało być prosto, miało być łatwo. Jednak życie nie lubi nudy. Współpacjent w sali to dopiero początek komplikacji. Szybka decyzja o wspólnej ucieczce wydaje się najwłaściwszą z możliwych? Czy na pewno?! Później akcja gwałtownie nabiera tempa. Dowiadujemy się o makabrycznych zbrodniach popełnionych przez Nowego, w trakcie których miałam wielką ochotę zamykać oczy - wiecie, tak jak to się robi w trakcie strasznych scen w horrorach! Opisy morderstw były bardzo drastyczne. Doszło do gwałtownego zwrotu akcji i teraz to Nowy kontrolował sytuację. Czułam strach, taki jaki czuli główni bohaterowie "skazani" na uczestniczenie w sadystycznej rozgrywce Nowego! A co było dalej?! Nie zdradzę.
Powiem tylko jedno: WARTO!
Książka mocna, na pewno godna polecenia!
"Ten człowiek jest zdolny do wszystkiego i całkowicie nieobliczalny"
Adrian Bednarek to autor, po którego książki sięgam zawsze z ogromnym zainteresowaniem i jak na razie jeszcze się na żadnej nie zawiodłam, wręcz przeciwnie. Tak też było w przypadku "Pasażera na gapę". Przeczytałam i znowu jestem pod wrażeniem.
Maciek Gosławski po nieudanym napadzie, w którym zginęło dwoje jego przyjaciół trafia do szpitala psychiatrycznego. W trakcie sześciomięsięcznego pobytu udaje mu się opracować misterny plan ucieczki. Pomaga mu jego ukochana dziewczyna, Magda. Niestety sprawy komplikują się, gdy do sali Maćka zostaje przydzielony Konrad Mączyński. Mężczyzna musi zostać uwzględniony w ich planie.
Maciek i Magda chcą zniknać z oczu policji i znaleźć dla siebie bezpieczną kryjówkę. Jednak Nowy ma zupełnie inny pomysł. Wkrótce, chcąc czy nie dwójka młodych ludzi zostanie wplątana w grę Mączyńskiego.
"Bo nikt nie ściąga najlepszych śledczych ze świątecznego urlopu tylko po to, żeby ścigać złodziejaszka z chorobami psychicznymi i jakiegoś czubka. Ale młody nie zdawał sobie sprawy, kto z nimi ucieka"
"Pasażer na gapę" to bardzo dobry thriller autorstwa Adriana Bednarka. Ja przeczytałam tę książkę w jeden dzień. Po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Jest mrocznie, jest brutalnie czyli dokładnie tak jak lubię najbardziej! Rewelacyjna fabuła, niesamowity klimat i akcja trzymająca w napięciu do ostatniej strony to jest coś co sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie.
Na szczególną uwagę zasługuje Konrad. Kolejna mistrzowsko wykreowana przez autora postać. Zwyrodnialec i psychopata, który jest wyjątkowo przerażający.
Scena z żelazkiem w jego wykonaniu pozostanie na długo w mojej pamięci!
Jak już kiedyś wspominałam autor jak mało kto potrafi sprawić, że nawet zagłębianie się w umysł psychopaty może być przyjemnością. Nie wiem jak to robi, ale ja jestem na tak. Książkę gorąco polecam i dodam tylko, że taka podróż z pasażerem na gapę to istna jazda bez trzymanki!
Czytajcie, bo warto!
Włamy, love, kesz i makabra.
Maciek, drobny rabuś przy pomocy swojej dziewczyny planuje ucieczkę z psychiatryka, do którego trafił udając czubka po nieudanej akcji obrabowania "Marszałka". Niestety tak się składa, że do jego pokoju wrzucają mu Nowego-Konrada Mączyńskiego, który trochę psuje im plany. W efekcie muszą zabrać ze sobą "Pasażera na gapę", który okazuje się mocno porytym zwyrolem.
Adrian Bednarek rozwala system totalnie. Rozdziały są krótkie, akcji jest dużo do tego ten popapraniec...
Czytałam sobie na totalnym lajcie wciągnięta w akcje aż tu nagle autor dopierdzielił jak serie z kałasznikowa taki opis że myślałam że mi mózg eksploduje a oczy wyskoczą z orbit. Przez chwilę zastanawiałam się nad kaftanem. Najpierw dla autora a później dla siebie, że mi się to tak spodobało.
Do wieczora mój mózg parował a czytanie dalszych stron aż parzyło.
Młodzi bohaterowie nakręceni miłością, żyjący z włamów i kradzieży hajsu wciągają w pełny adrenaliny świat złodziejaszków od którego ciężko się oderwać a ostro popierniczony zwyrol dodaje makabrycznego smaczku.
Książka, która sparzy wasze delikatne wnętrze i sponiewiera wasze mózgi.
Jeżeli jesteście spragnieni wrażeń i szukacie mocnej lektury z jeszcze mocniejszymi opisami to nie mogliście lepiej trafić. Dawka brutalnych i porąbanych wrażeń gwarantowana.
I love it!
Czy warto wziąć ze sobą pasażera na gapę? W dzisiejszych czasach niebezpieczne. A zarazem pełne zaskakujących i nieplanowych sytuacji i zdarzeń. Bohaterowie najnowszej powieści Adriana Bednarka Pasażer na gapę mogli doświadczyć tych wrażeń na własnej skórze …
Maciek ucieka ucieka z zakładu psychiatrycznego. Ale nie sam, z pasażerem na gapę. Nie udało mu się ukryć swoich zamiarów przed kolegą z celi. Aby wydostać się za mury, musiał wziąć go ze sobą. I tak rozpoczyna się mocna jazda bez trzymanki. Maciek nie ma pojęcia za co został osadzony w szpitalu Konrad, nigdy się tym nie chwalił. Ale gdy prawda wyjdzie na jaw, już będzie za późno na jego pozbycie się. Gdyby Maciek wiedział, z kim ma do czynienia, być może nigdy nie zaryzykowałby próby ucieczki …
Pasażer na gapę wbija w fotel od pierwszych stron. Jestem już po lekturze innej powieści Adriana Bednarka, więc wiedziałam, na co go stać i czego mogę oczekiwać. Ale przeliczyłam się, moje wyobrażenie było pestką wobec tego, co autor mi zaserwował. Przeszedł sam siebie. Dawka emocji, którymi obdarzył mnie autor, nie ma skali, więc nie jestem w stanie ich określić. A może jednak spróbuję: w skali od jeden do dziesięciu, daję skromne jedenaście.
Groza, przerażenie i tajemniczy mrok wyciągają do nas swoją krwiożerczą dłoń. Chwytają nas, oplatają jak utkana nić pajęcza, z której nie możemy się wydostać. Trzymają nas swoimi mackami i szepczą „nie uciekajcie, z każdą sekundą będzie tylko ciekawiej”. A nas ogrania przerażenie, ciało sztywniej jak sparaliżowane, odnosi się wrażenie, jakby się było tym kolejnym uczestnikiem chwil grozy. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Ale jak się otrząśniemy, to cieszymy się, że jednak nas tam nie było, dzięki temu być może przeżyliśmy.
Autor stworzył świetne kreacje bohaterów, na szczególną uwagę zasługuje psychopata Konrad. Jego postać utkana została misternie, z detalami i pełną precyzją. Jego zmagania wewnętrzne i rozterki dodają pikanterii tej lekturze. Jakim trzeba być potworem, aby ludziom gotować taki los. Niewyobrażalne i nie do ogarnięcia.
W tej powieści nie ma żadnego zbędnego słowa, sytuacji czy chwili. Wszystko jest dokładnie i misternie zaplanowane i przedstawione czytelnikowi. A przez to tę powieść się chłonie i nie można się od niej oderwać, ona wpija się w ciało jak pijawka i nie puści dopóki się nie skończy. To ona decyduje, czy i kiedy możemy ją odłożyć, słowem ma nad nami od początku przewagę, my nie mamy nic do powiedzenia.
Ale trzeba dodać, że ta powieść nie gardzi brutalnością i dramatyzmem. Dużo krwi, chwil grozy i trudnych do wyobrażenia aktów przemocy. Język naszpikowany wulgaryzmami, ale inaczej się nie dało. Aby wczuć się w sytuację i towarzystwo kryminalistów, trzeba poznać ich slang, być blisko nich.
Historia opisana w powieści jest nam przedstawiana z trzech ujęć: ze strony Maćka, Magdy i Konrada. Jak się okazuje, każdy z nich ma swój pogląd na daną sytuację i inaczej ją przeżywa. A przez to nasz odbiór jest niezmiernie wzbogacony, ukazany z kilku perspektyw. Niesamowicie kreatywny zamysł autora. Pełne uznanie.
Polecam, mroczna i tajemnicza, pełna zaskakujących zwrotów akcji. Dynamiczna i niespokojna, wstrząsająca nami i wywołująca dreszczyk emocji. Długo nie można się po niej otrząsnąć. I właśnie o to chodzi w mrożących krew w żyłach thrillerach.