Laureat nagrody Wielkiego Kalibru 2023 roku!
Heinrich Vogel był kiedyś innym człowiekiem. Miał inne nazwisko, życie i świat, który stał przed nim otworem. Dwadzieścia lat wcześniej jedno zdarzenie zniszczyło wszystko i zmieniło go bezpowrotnie. Gdy już poukładał sobie życie na nowo, dociera do niego wiadomość, że w katastrofie śmigłowca ginie jego niewidziany od tamtej pory ojciec, a niedługo potem znajduje pływające w wodzie ciało zastrzelonej kobiety.
Nękany przez Miszę, dawnego współwięźnia i we współpracy z komisarz Iwoną Banach z CBŚP, Vogel idzie śladem ojca uwikłanego w ciemne interesy. Tropy wiodą go do Niemiec, skąd pochodzi część jego rodziny i prowadzą do tajemniczej kasety VHS: nagrany na niej krótki film jest kluczem do zrozumienia wszystkiego.
Pierwsza część nowej serii kryminalnej autora bestsellerów!
Autor | Marek Stelar |
Wydawnictwo | Filia |
Seria wydawnicza | Mroczna strona |
Rok wydania | 2024 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 352 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8357-267-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788383572673 |
Wymiary | 135 x 205 mm |
Data premiery | 2024.02.23 |
Data pojawienia się | 2024.02.03 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1909 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 66 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | 3 szt. na miejscu |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | 2 szt. na miejscu |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | 3 szt. na miejscu |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | 2 szt. na miejscu |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | 4 szt. na miejscu |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | 2 szt. na miejscu |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | 2 szt. na miejscu |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | 4 szt. na miejscu |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Powiem wam, że dość sceptycznie podchodzę do książek autora, gdyż według mnie pisze zbyt twardym stylem, bym mogła się przez niego przebić. Często jednak polegam na swoim instynkcie, który wołał, że muszę tą książkę przeczytać, bo z pewnością mi się spodoba. I faktycznie wraz z każdym rozdziałem, który swoim tytułem naprowadza na zapisane wydarzenia, coraz bardziej się wkręcałam. W momencie, kiedy doszłam do mniejszej połowy wiedziałam, że już przepadłam. Styl jakim została napisana bardzo przypomina mi książkę Tożsamość Bourne'a Roberta Ludluma. Tam był tylko taki wątek, że facet obudził się na jakiejś wyspie i nie wiedział kim jest. W miarę jak śledził swoje życie odkrywał kim był i co sprawiło, że znalazł się tam oraz przed kim uciekał. Tutaj mamy podobny wątek, aczkolwiek dołączony został zarys pobytu we więzieniu i układków tam zawartych. Tutaj sprawa tyczy się ojca głównego bohatera, który igrał z największymi rybami i wyszło na to, że zginął. Tutaj na karty książki wchodzi wynajęty były więzień, który groźbą stara się wyciągnąć od syna domniemanego zamordowanego sekretne informacje. W miarę przymusowych poszukiwań dostają coraz więcej tropów, które prowadzą do wątpliwości wypadku. Heinrich wraz z towarzystwem policjantki dochodzą w śledztwie coraz dalej, gdy nagle ktoś z góry odbiera im sprawę. W tym momencie stoją między młotem a kowadłem, bo cokolwiek nie zrobią z każdej strony czeka kogoś śmierć. Bowiem pierwszy trup był tylko ostrzeżeniem...
Ptasznik jest pierwszym tomem nowej serii kryminalnej i już wiem, że bacznie będę śledziła losy postaci. Wszystko przez taką postać jak Misza na którą nie mogłam patrzeć, bo tak postacie są opisane, że widzimy ich oczami wyobraźni. Z powodu policjantki, która jest uosobieniem człowieka z problemami oraz przez postać z ogromnym ptasznikiem na plecach. W świecie z książki nie ma przypadków, są tylko starannie zaplanowane działania. Wiek nie gra tutaj roli, tylko pieniądze. To prawdziwy thriller sensacyjno-psychologiczny, który hipnotyzuje czytelnika nagłymi zmianami w akcji oraz barwnymi postaciami. Podkreśla również, że spokojnie nie może być nawet po śmierci. Mega książka, bardzo ją wam polecam!
Marek Stelar to autor, który już dawno wdarł się na listę moich książkowych pewniaków. Kryminały i thrillery tego Pana to gwarancja bardzo dobrej książki! "Ptasznik" jest kolejną pozycją, która po raz kolejny utwierdziła mnie w tym przekonaniu i spowodowała, że pozycja tego autora na liście gwarantów jedynie się umocniła. Z jaką sprawą tym razem zapozna nas Marek Stelar?
Henryk Ptasznik, a właściwie, mówiąc aktualnie Heinrich Vogel to człowiek, którego życie pewnego dnia wywróciło się do góry nogami. Młody, ambitny człowiek, którego życie na dobrą sprawę dopiero się zaczyna pewnego dnia podjął decyzję, która zaważyła o jego dalszym losie. Minął czas, który zmienił Henryka w całkiem innego człowieka oraz utwardził jego charakter. Kiedy Heinrich w końcu znajduje spokój dowiaduje się, że jego ojciec zginał w tajemniczym wypadku śmigłowca. Niedługo potem przy burcie swojej łodzi odnajduje ciało kobiety, która jak się okazuje blisko współpracowała ze zmarłym ojcem Vogela. Na domiar złego do Heinricha dociera Misza, bezwzględny człowiek, z którym Vogel miał wcześniej do czynienia. Nękany przez Miszę i we współpracy z komisarz Iwoną Banach z CBŚP, Heinrich wyrusza tropem przeszłości swojego ojca.
Marek Stelar po raz kolejny oddaje nam świetnie napisany thriller, który już od pierwszych stron przygwoździ nas do fotela i nie pozwoli odłożyć się na półkę dopóki nie rozwikłamy przedstawianej historii i nie dobrniemy do finału książki. W "Ptaszniku" znajdziemy świetnie zbudowaną historię, która zmusi głównego bohatera do grzebania w głębokiej przeszłości znienawidzonego ojca. Żeby utrudnić sprawę autor systematycznie będzie nakazywał Heinrichowi, aby zmierzył się również ze swoją przeszłością i demonami, które mimo upływu lat wcale nie stały się mniej przerażające.
No i jeszcze bohaterowie powieści - oni są po prostu mistrzowsko skrojeni pod swoje role!
Heinrich Vogel to facet, bardzo mocno stąpający po ziemi. Pewnego dnia życie naszego bohatera wywraca się do góry nogami. Na kilka lat trafia do więzienia, gdzie będzie musiał zmierzyć się z realiami, o których wcześniej nie miał pojęcia. Na swojej drodze Vogel trafia na Miszę, bezwzględnego i niemal demonicznego faceta, który "trzęsie" całym więzieniem. Wyobraźcie sobie minę Heinricha kiedy wydawało mu się, że w pewien sposób pozamykał wcześniejsze problemy i poukładał sobie życie na nowo, a tymczasem w progu jego łodzi spotyka starego, dobrego Miszę.
Z kolei Misza to zimny i wyrachowany typ spod ciemnej gwiazdy! Manipulator, którego nikt z nas nie chciałby spotkać na swojej drodze oraz największe zło tej powieści.
"Ptasznik" to rewelacyjnie napisany thriller, w którym nie ma miejsca na nudę! W tej książce cały czas coś się dzieje, a my regularnie jesteśmy zaskakiwani nowymi faktami z życia ojca głównego bohatera. Grzebanie w rodzinnej przeszłości, mierzenie się z własnymi demonami, spoglądanie w ciemność to główne wątki "Ptasznika". Główny bohater jest wprost idealnie skrojony do swojej roli! Z jednej strony to twardo kroczący po ziemi facet, z drugiej człowiek, którego przeszłość stale się o niego upomina i która jak się okazuje ciągle nie jest zamkniętym tematem. Autor zarysował nam postać Vogela bardzo, bardzo dobrze! Mimo to pozostaje pewna dawka tajemnicy! Mamy wrażenie, że jeszcze wiele rzeczy możemy się o nim dowiedzieć. I pewnie z czasem się dowiemy, bo "Ptasznik" to pierwszy tom nowej serii! Już nie mogę doczekać się kolejnych części tego świetnie rozpoczętego cyklu!
Nie pozostaje mi nic innego, jak bardzo mocno polecić Wam lekturę "Ptasznika". Nowy thriller Marka Stelara bardzo mocno Wam rekomenduję!
Marek Stelar kończąc cykl z „Komisarz Iwoną Banach” obiecał czytelnikom naprawić życie głównej bohaterki, mimo że tamta dwutorowa opowieść z „Wybranej” i „Przegranej” jest już definitywnie zamknięta. Iwona potrzebuje spokoju i kogoś do towarzystwa i tak zrodził się pomysł na nowy cykl zatytułowany „Vogel”.
Heinrich Vogel dwadzieścia lat wcześniej był kimś innym. Jedno zdarzenie z nieszczęśliwym finałem zaprowadziło go za kraty więzienia. Zniszczyło jego życie i bezpowrotnie wszystko zmieniło. Dwadzieścia lat temu, nazywał się zupełnie inaczej, teraz poukładał sobie wszystko od nowa, w czym pomógł mu odziedziczony majątek po matce, nie zamierza wracać do przeszłości, ale niestety to ona wróciła do niego, w najmniej spodziewanym momencie. Koło łodzi, na której mieszka, dryfują zwłoki zastrzelonej kobiety, jak się później okazuje, asystentki ojca. Potem dociera do niego wiadomość, że dawno niewidziany ojciec zginął w katastrofie śmigłowca. Wraz z tą informacją pojawia się u niego najgorszy koszmar z więzienia Misza. Współwięzień, którego mężczyzna miał nadzieję już nigdy nie spotkać. Ów człowiek nie tylko go znalazł, ale żąda od niego współpracy. Vogel nękany przez Miszę nie mając najmniejszego wyboru, godzi się mu pomóc w odszukaniu ojca, w którego śmierć tamten nie wierzy.
W swoje prywatne śledztwo Heinrich wciąga Iwonę Banach z CBŚP, z którą poczuł niewidzialną więź. Uważa, że przy jej pomocy uda mu się odkryć prawdę. Iwona zaś pragnie mu pomóc i podobnie jak on dowiedzieć się, co faktycznie stało się z jego ojcem. Vogel idzie śladem ojca uwikłanego w ciemne interesy, a tropy prowadzą go do Niemiec, skąd pochodzi część jego rodziny. Kluczem do rozwiązania zagadki pogoni Miszy za Ptasznikiem jest stara tajemnicza kaseta VHS i nagrany na niej krótki film. Iwona i Heinrich powoli odkrywają fragmenty układanki i składają w jedną całość. Prawda, którą udaje im się ustalić, wywróci świat mężczyzny do góry nogami, narazi na niebezpieczeństwo nie tylko jego, ale także Iwonę.
Wspólne śledztwo w jakiś dziwny sposób łączy Heinricha i Iwonę. Chociaż Vogel czuje z policjantką wspólnotę dusz i zaczyna się na nią otwierać, to jednak zdaje sobie sprawę, że szczelina w pancerzu kobiety pojawiła się tylko na chwilę i nie szykował się na żadne deklaracje, nie snuł planów. Liczył się z tym, że gdy sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał, on wyjedzie stąd i nigdy więcej się z nią nie zobaczy.
Sprawa powoli dobiega końca. Vogel i człowiek, który wysłał Miszę, byli ofiarami postępków swoich ojców. Wszyscy przegrali wszystko. Ich ojcowie przynajmniej odnieśli w życiu sukces, opływali w dostatek i zmarli w dość późnym wieku. Użyli życia, ale zniszczyli je swoim synom, którzy muszą ponosić konsekwencje ich czynów. Tkwią w szambie po uszy i to nie na własne życzenie, zostali ofiarami pewnego polowania. Co teraz? Odpowiedź na to pytanie nie istniała. Jeden wybrał wyjście honorowe, a drugi…
Intryga w „Ptaszniku” ułożona jest w sposób bardzo ciekawy i momentami zaskakujący. Uwagę zwracają dość ciekawie skonstruowane postacie, których losy są niezwykle skomplikowane i zagmatwane. Zakończenie jest zarówno nieprzewidywalne, jak i satysfakcjonujące. Postać Iwony może wydawać się mdła i nijaka, a jej zachowanie dla wszystkich, którzy nie mieli okazji poznać policjantki w poprzedniej serii, wyda się niezrozumiałe. Z drugiej strony Ptasznik to opowieść Vogla i na nim autor skupił swoją uwagę. Jak to zwykle u Stelara bywa, postać głównego bohatera nie jest czarno biała. Vogel jest pełen sprzeczności, dręczą go dylematy moralne, ma nieciekawą przeszłość za sobą i nierozliczone bolesne relacje z ojcem. Do tej pory nie miał pojęcia, co działo się w jego rodzinie, gdy był młodym chłopakiem. Dopiero teraz, gdy odkrył prawdę, przeżył szok. Czy pozwoli mu to uporać się z demonami przeszłości?
Stelar kolejny raz udowodnił, że potrafi budować odpowiednią atmosferę w swoich powieściach. Pozwolił wraz ze swoimi bohaterami odkrywać kolejne warstwy tajemnic, które z przeszłości wróciły jak bumerang i uderzyły w Vogla. „Ptaszniku” to nie tylko powieść kryminalna, ale także obraz ludzkich dramatów, gdzie dobro miesza się ze złem. To świat pełen niebezpieczeństw, korupcji i powiązań. Udało się Stelarowi stworzyć postać niebanalnego głównego bohatera, który jednak nie od razu zyskał moją sympatię. Nastąpiło to znacznie później, gdy okazał się inteligentnym i odważnym facetem o przenikliwym umyśle. Podobał mi się sposób, w jaki autor uzasadnił zachowanie Heinricha. Wrażenie zrobiły opisy życia więziennego, które odcisnęło trwałe piętno na bohaterze. Stelar postarał się, żeby przedstawiony obraz życia za kratami wypadł realistycznie. Pokazał, co działo się po drugiej stronie, gdy za młodym chłopakiem więzienne bramy zamknęły się na ładnych parę lat. Więzienne przeżycia spowodowały u Vogla alergię na małe pomieszczenia, która zapewne nie opuści go do końca życia.
„Ptaszniku” nie epatuje przemocą, nie znajdzie się w niej hektolitrów krwi, bo autor bardziej postawił na kreację postaci, zagłębia się w psychologiczne aspekty ludzkiego umysłu, skupia się na dylematach moralnych. Nie ma tu pędzącej na łeb na szyję akcji, nieoczekiwanych zwrotów, tempo jest spokojne, nieśpieszne, a bohaterowie rozwiązują krok po kroku zagadkę z przeszłości, rozplątując misternie utkaną intrygę niczym pajęczą sieć, by na końcu nie było im dane poczuć ulgi, bo nie wszystko potoczyło się tak, jakby chcieli.
„Ptaszniku” to świetna powieść kryminalna, która zawiera wszystko, co powinno znaleźć się w tego typu literaturze. Skomplikowana zagadka kryminalna, dobrze wykreowani bohaterowie, nieprzewidywalność zdarzeń i satysfakcjonujące zakończenie, które otwiera furtkę do ciągu dalszego. I jest jednak coś, co różni tę powieść od typowego kryminału, to niecodzienny śledczy, który nie będąc policjantem, doskonale sobie radzi, kojarzy fakty i dochodzi do prawdy, nie mając wsparcia w możliwościach techniki policyjnej. Pomocą służy mu jedynie zaprzyjaźniona policjantka, która robi to, ale nie formalnie.
„Ptaszniku” może nie porywa tak bardzo, jak poprzednia seria i nie ma w nim, aż tylu emocji, czy niespodziewanych zwrotów akcji, ale jest to bardzo interesująca pozycja, którą warto przeczytać, a zwłaszcza dlatego, że to początek nowej serii i bardzo ciekawi mnie, jak historia Vogla się rozwinie.
Heinrich Vogel to człowiek z zawikłaną przeszłością..
Jedno wydarzenie z życiorysu mężczyzny diametralnie odmieniło jego losy i sprawiło, że nic nie wyglądało tak hak to sobie zaplanował.
Przypadkowe odnalezienie zwok kobiety oraz śmierć ojca z którym Vogel nie utrzymywał kontaktu od dwóch dekad zapoczątkowały lawinę ,której nic nie było w stanie powstrzymać.
Uwikłany w sieć intryg Henryk wyrysza w niezwykle mroczną podróż śladami człowieka, którego szczerze nienawidzi.
Co odkryje i czy jest gotowy zmierzyć się z prawdą?
Pisząc tę recenzję muszę powiedzieć, że wcześniej przeczytałam kilka powieści autora ,a ta zainteresowała mnie opisem fabuły.
Mimo to ciężko było mi się wciągnąć w akcję i opowiadaną historię, być może dlatego, że kolejne opisy nieco się przeciągały i brakowało im dynamiki -choć to wyłącznie moje odczucie.
Nie pokochałam również jej bohaterów, choć rzadko mi się to zdarzało- przynajmniej do tej pory.
Czyta się szybko , natomiast zakończenie mnie nie przekonało, choć zamysł zdecydowanie był ciekawy.
Mimo to myślę, że warto sięgnąć po tę książkę by wyrobić sobie na jej temat własne zdanie.
Traumatyczne przeżycia budują ludzką psychikę w dość specyficzny sposób. Splot niekorzystnych wydarzeń skutkuje różnymi reakcjami - do tego śmierć bliskiej osoby czy odnalezienie zwłok... Oj może być ciężko !
Myślę, że wielu z was kojarzy autora!:) mam za sobą kilka jego fenomenalnych książek, s co za tym idzie z chęcią sięgam po kolejne. Ptasznik jest jego najnowszą powieścią, rozpoczynającą kolejny cykl!
Tytułowy ptasznik posiada w moim przekonaniu bardzo metaforyczny wydźwięk nie tylko samej powieści ale i bohaterów w niej występujących. Sploty wydarzeń niczym sieci pająka, stają się niebezpieczne a dalsze poruszanie się w ich kręgu, powoduje jedynie problemy .
Główny bohater Heinrich Vogel to człowiek po wielu przejściach. Choć miał wszystko co chciał, jedno wydarzenie zmieniło go diametralnie. Teraz po latach dosięgają go kolejne potworności losu min. Śmierć ojca, nakładającą się z odnalezieniem przez niego zwłok, oraz nękanie jeszcze bardziej komplikują mu życie a to dopiero początek!
Dałam się ponieść historii która zaskakuje i wiele obiecuje! Początkowo wydaje się spokojna, zaś chwilę później zaskakuje oczywistością. Tak właśnie ! Tutaj wszystko wydaje się bardzo oczywiste jednak nie warto mylić tego z przewidywalnością. W mojej ocenie jest to książka bardzo realistyczna, taka która przedstawia prawdę a nie fikcję. Wszelkie kolejne wydarzenia są następstwem dziejących się wydarzeń i odbywa się to wszystko bardzo realistycznie. Autor idealnie przemyślał pierwszą książkę rozpoczynającą cykl. Wiele ujawnił ale wiele też zachował w tajemnicy czego następstwem będą kolejne tomy. Całość jest ciekawa, choć faktycznie czasem zdarzały się momenty nieco " przegadane ". Mimo to bardzo mi się ta historia podobała. Mogłam się także spotkać z bohaterami z poprzednich serii autora, a to chyba podobało mi się najbardziej ponieważ wielu autorów kończąc dany cykl zapomina o bohaterach. Tutaj było zupełnie inaczej! Mogłam zobaczyć ich z zupełnie innej strony a powiązania
Które zasugerował autor idealnie wpasowały się w całą fabułę. Przedstawiona historia jest nieco tajemnicza, natomiast warto tutaj spojrzeć na psychologiczny kontekst i wejść w życie głównego bohatera. Uwierzcie mi takie spojrzenie na sytuację zupełnie zmienia nieco myślenie w związku do co poniektórych wydarzeń!:) Pajęczynę czyta się bardzo szybko, a co najważniejsze towarzyszy temu obraz wytworzony przez wyobraźnię! Jak dla mnie książka była świetna !:)
O tym, jak doskonale pisze Marek Stelar nie muszę chyba nikogo przekonywać. Ale najlepszym argumentem byłoby to, że rok temu jeszcze nie znałam jego twórczości, a dziś mam za sobą szesnaście z dwudziestu dwóch powieści. I choć nie wszystkie wpisały się idealnie w mój gust, to każda z nich była na takim poziomie, że jej lektura i tak była przyjemnością.
"Ptasznik" to dowód na to, że chociaż autor specjalizuje się w krótkich seriach, to trudno rozstać mu się z bohaterami, których wykreował. Przez tę powieść przewinie się wiele nazwisk, które wiernym czytelnikom nie są obce i muszę przyznać, że taki zabieg bardzo mi się podobał. Widocznie jestem bardziej sentymentalna niż myślałam.
Fabuła tej książki jest mocno złożona i każdy detal ma w niej znaczenie. Sam tytuł okazał się być bardziej wieloznaczny niż początkowo mi się wydawało. Podobnie było z głównym bohaterem - poznawanie jego historii było naprawdę pasjonującym procesem, umiejętnie rozplanowanym przez autora. Po pierwszych stronach miałam zupełnie inne wyobrażenie Heinricha i tego, co może się w jego życiu wydarzyć. Fascynowała mnie przede wszystkim jego przeszłość, a ta była związana oczywiście z tym, co działo się obecnie, choć to na szczęście bardziej skomplikowane. Nie chcę tutaj zdradzać nawet informacji, które pojawiają się na początku powieści, gdyż sama czerpałam ogromną przyjemność z poznawania ich w tempie narzuconym przez Stelara, stąd ten dość enigmatyczny opis.
Wspomnę jeszcze, że spodobało mi się wprowadzenie do tej historii postaci opartej na życiorysie pewnej barwnej osobowości. Autor potwierdził w posłowiu moje przypuszczenia dotyczące tej inspiracji. To piękny rodzaj hołdu dla umiejętności tej osoby, nawet jeśli wykorzystywała je w niekoniecznie odpowiedni sposób.
Zakończenie nie jest jakoś szczególnie szokujące, autor nie zrzuca na nas nagle jakiejś bomby, po prostu ostatecznie rozwiązuje wszystkie wątki i otwiera furtkę do kolejnego spotkania z bohaterami tej powieści. Po tak wciągającym początku liczyłam na to, że wyjaśnienie będzie nieco bardziej spektakularne, a ono jest zwyczajnie solidne.
"Ptasznik" to znakomita książka, utwierdzająca mnie w przekonaniu, że po Marka Stelara można sięgać w ciemno. Niestandardowy kryminał otwierający nową serię to idealna okazja do rozpoczęcia przygody z twórczością autora, choć ja polecałabym jednak czytać go po zapoznaniu się z dwoma poprzednimi cyklami. Nie ma tu spojlerów, ale znajomość historii bohaterów może ułatwić zrozumienie niektórych elementów fabuły.
Moje 8/10.
Wczoraj premierę miała najnowsza książka Marka Stelara - "Ptasznik". Już kiedyś miałam styczność z twórczością autora, ale to była tylko jedna książka i to dość dawno temu, także do tej podeszłam bez jakichś większych oczekiwań i powiem szczerze, że to był naprawdę dobrze spędzony czas. Może nie było ogromnych fajerwerków, ale przez całą książkę byłam niezwykle ciekawa, jak ta cała historia się potoczy i czytałam ją w każdym wolnym momencie w ciagu dnia (nawet w pracy się zdarzyło - pracownikiem miesiąca niestety nie zostanę ?). Ale cóż mogę na to poradzić, skoro tak wiele dobrych książek powstaje, a doba taka krótka...
Najbardziej w kryminałach lubię nastrój jaki w nich panuje. Nieważne, że coś dzieje się powoli, ważne żeby był ten element tajemniczości, wodzenia czytelnika za nos i oczywiście zagwozdka, która pomimo wszystko finalnie zaskakuje. Nawet w momencie, gdy jednak to zakończenie, dla kogoś było takie jak przewidywał, to cała sprawa jest niezwykle ciekawa i każde fakty, które autor powoli odsłania są dobrze wplecione w historię, przez co samo dążenie do poznania prawdy jest niezwykle fajne i czyta się to z niemałym zainteresowaniem. I tak właśnie było w przypadku "Ptasznika" Marka Stelara. Pisałam wcześniej, że podeszłam do tej lektury bez większych oczekiwań..no dobra, może widząc tytuł "Ptasznik" spodziewałam się czegoś innego - czegoś co wywoła na moich plecach ciarki i przerażenie i będzie stricte związane z pająkami. Ale na szczęście, bądź na nieszczęście - pająków tutaj nie było!
Mamy za to niezwykle mroczny i tajemniczy klimat. Cała akcja jest niezwykle spokojna, ale czuć taką niepewność i ciągłe napięcie, w oczekiwaniu na rozwój dalszych wydarzeń. Autor w całą historię wplatał retrospekcje, dzięki którym poznajemy określone wydarzenia z życia głównego bohatera i przez to właśnie po nitce do kłębka poznajemy historię jego życia. Wszystko zaczyna się od momentu, gdy Henryk Vogel relaksując się na swojej łódce, nagle zauważa w wodzie coś, co po bliższym przyjrzeniu okazuje się zwłokami pewnej kobiety. Gdy policja dociera nad jezioro, mężczyzna zostaje przesłuchany, z czego nie jest zbytnio zadowolony, bowiem po wydarzeniach z jego przeszłości, jedyne o czym marzył to odosobnienie i spokój. Sprawa gmatwa jeszcze bardziej, w momencie, gdy wyłowiona z jeziora kobieta okazuje się jego znajomą z przeszłości oraz byłą asystentką jego ojca. Ale to nie koniec niespodzianek, bowiem kilka chwil później Henryk dowiaduje się, że jego ojciec zginął w katastrofie śmigłowca. Przypadek? Można by było tak z początku pomyśleć... do momentu pojawienia się Miszy - jednego z koszmarów przeszłości głównego bohatera. Czego chce znienawidzony przez Henryka mężczyzna? I w jakie ciemne interesy wplątał się jego ojciec, z którym nie miał kontaktu od bardzo dawna?
Bardzo podobały mi się wstawki z przeszłości głównego bohatera, bo to one najbardziej rozjaśniały całą historię. Dzięki nim mogłam sama dedukować, wyciągać wnioski, wskazywać różne teorie spiskowe i osoby, które mogły być podejrzane. No niestety żadna moja teoria się nie sprawdziła, ale to chyba nawet dobrze, prawda? Przynajmniej zakończenie nie było tak oczywiste, jak się spodziewałam! Chyba za bardzo chciałam przekombinować. Po przeczytaniu słów od autora, byłam zaskoczona, że jedna z bohaterek "Ptasznika" - Iwona Banach, występowała w innych jego książkach. Może jeszcze je nadrobię, choć nie powiem, bo jakiejś większej więzi z niej nie poczułam - także zobaczymy jak to będzie. Jeśli lubicie spokojne kryminały, w których nic nie jest takie jakie mogłoby się wydawać, to ta historia z pewnością przypadnie Wam do gustu. Ja jestem bardzo zadowolona z lektury i myślę, że z przyjemnością sięgnę po drugi tom tej nowej serii kryminalnej Marka Stelara!
Uwaga. Przeczytanie książki nie grozi arachnofobią ani stelarofobią. Wręcz przeciwnie. Stelarofani będą usatysfakcjonowani.
Pająki mają to do siebie, ze swoim wyglądem potrafią wzbudzić strach, odrażenie a zarazem podziw. Stelar swoim stylem robi podobną robotę tyle że stelarofobia nikomu tu nie grozi.
Książka czyta się sama. Autor oszczędził nam zbędnych opisów i sztucznego przedłużania napięcia. Są za to konkrety. Bohaterowie poharatani przez los (pozdro Iwona z poprzednich tomów), historie ciągnące się przez pokolenia, tropiciele zagadek i detektywistyczne zagwozdki. Większość skupienia przypada na bohaterów. Nie ma tu makabry czy mordobicia co w niczym nie ujmuje lekturze a wręcz przeciwnie. Z przyjemnością towarzyszy się Ptasznikowi w jego dociekaniu prawdy.
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że zawsze i wszędzie Stelar jednym z moich ulubionych pisarzy jest i będzie!
Polecam ogromnie.
Jedno zdarzenie zmieniło jego życie bezpowrotnie, wprowadzając je na tory, jakich nie spodziewałby się w najgorszych snach. Gdy po latach poukładał swoje życie na nowo przeszłość zaczyna dobijać się do jego dzwi,dociera do niego wiadomość że jego ojciec ginie w katastrofie, potem znajduje pływające w wodzie ciało ojca asystentki. Zaczyna być nękany przez człowieka, z którym siedział w jednej celi. Zły do szpiku kości, bezlitosny i bezkarny. We współpracy z komisarz Iwoną Banach odkrywają tajemnice skrywane przez lata.
To jest doskonałe rozpoczącie serii kryminalnej. #ptasznik czyta się bardzo dobrze od pierwszych stron, aż do samego końca. Niesamowite zwroty akcji powodują, że czytelnik zapomina o całym świecie. Bohaterowie z krwi i kości, silne charaktery takie jak lubię najbardziej.
Ja już nie mogę się doczekać kolejnych tomów i jestem bardzo ciekawa czy spotkamy się jeszcze z pajączkiem.
Genialna fabuła, tematyka bardzo oryginalna. Nie znajdziecie tu krwawych opisów zbrodni, ale za to bardzo ciekawe śledztwo, tajemnice rodzinne skrywane przez lata i cała lawinę wydarzeń, które powodują ciarki na ciele.
Pewnego dnia Heinrich Vogel dowiaduje się, że jego ojciec ginie w katastrofie śmigłowca. Nie robi to na nim większego wrażenia, gdyż od dłuższego czasu mężczyźni nie mają ze sobą kontaktu. Wrażenie robią na nim zwłoki zastrzelonej kobiety, które znajduje w pobliżu swojej łodzi. I wizyta Miszy, dawnegi współwięźnia.
Czego chce od naszego bohatera?
Powrotu do przeszłości.
Do tego kim był kiedyś, a co przez jeden głupi błąd zostało mu odebrane.
Idąc tropem ojca, uwikłanego w ciemne interesy, razem z komisarz Iwoną Banach odkrywa powoli prawdę zapisaną na tajemniczej kasecie VHS, która jest kluczem do teraźniejszych wydarzeń.
,,Ptasznik" to pierwsza część serii, a ja już nie mogę doczekać się kolejnej. Autor utkał nam bowiem, niczym wytrawny pająk, zagadkę kryminalną, która łapie w swe sidła i wysysa czas. Nieśpiesznie, krok po kroku prowadzi nas do niespodziewanego zakończenia.
W książce jest sporo tajemnic, co ja osobiście uwielbiam. Lubię zabawę w tropiciela, a pan Stelar zapewnił mi rozrywkę na najwyższym poziomie.
Na pochwałę zasługuje też sama konstrukcja postaci. Złożonych, nieco wycofanych, ale doskonale wiedzących czego chcą i po co są w tej historii.
Intryguje zwłaszcza pojawiający się znienacka Misza, po którym wszystkiego możemy się spodziewać i który stopniowo odkrywa swoje karty.
Dla mnie ta książka ma wszystko, co powinien zawierać doskonały kryminał. Nie dłuży się, nie nudzi, dlatego z czystym sumieniem polecam.
I czekam na dalszy ciąg..
Twórczość Marka Stelara do tej pory była mi znana tylko ze słuchu — moja mama bardzo chętnie sięga po jego powieści i każdą, którą przeczytała, poleca. Idąc za jej poleceniem, postanowiłam dać szansę temu autorowi, a mój wybór padł na jego najnowszą powieść. Czy Ptasznik oczarował mnie na tyle, bym zechciała poznać twórczość pana Stelara szerzej?
Heinrich Vogel jeszcze do niedawna był innym człowiekiem. Nosił inne nazwisko, a świat stał przed nim otworem. Kilkadziesiąt lat wcześniej jedna sytuacja sprawiła, że wszystko, co znał, całkowicie się rozsypało. Kiedy udało mu się poukładać życie na nowo, dowiaduje się, że w katastrofie lotniczej ginie jego ojciec, a niedługo potem znajduje w wodzie ciało zastrzelonej kobiety. Mężczyzna jest nękany przez swojego dawnego współwięźnia, a ponadto podejmuje się współpracy z komisarz Iwoną Banach, by odkryć ciemne interesy ojca. Wszystkie tropy prowadzą do Niemiec, jednak... czy odnajdą tam odpowiedzi na swoje pytania?
Kiedy zaczynałam lekturę tej powieści, byłam do niej nastawiona bardzo pozytywnie. Może nie miałam wygórowanych oczekiwań, ale gdzieś tam w mojej głowie czaiła się nadzieja na to, że będzie to dobry kryminał, który po prostu umili mi czas. Jak się bardzo szybko okazało, moje nadzieje znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości, ale... no tak, zawsze jest jakieś “ale”.
Główny bohater, czyli właściwie tytułowy Ptasznik to taka postać, którą nie do końca potrafię rozgryźć. Z jednej strony zdołał on zdobyć moją sympatię, a jego taka pewność siebie i brak uległości sprawił, że poczułam w stosunku do niego także szacunek. Z drugiej jednak strony odniosłam wrażenie, że kreacja tego bohatera nie jest tak dobra, jak mogłaby być (choć zdaję sobie sprawę z tego, że jest to początek cyklu i zdążę zapewne poznać tego bohatera lepiej).
O samej fabule nie chciałabym za wiele opowiadać — wydaje mi się, że to, co zostało wspomniane w krótkim opisie książki, wystarcza w zupełności, a coś więcej mogłoby zostać odebrane jako spoiler (a w przypadku tej książki szczególnie lepiej, by się tak nie stało). Muszę wspomnieć jednak o tym, jak dynamiczna okazała się tutaj opisywana akcja – co zaskoczyło nawet mnie samą. Myślę, że to dzięki temu właśnie tak szybko pochłonęłam ten tytuł i tak dobrze czytało mi się tę książkę.
Pióro autora okazało się naprawdę dobre i zachęcające do sięgania po jego kolejne powieści. Miałam jednak momentami wrażenie, iż autor pisze odrobinę w taki sposób, jak pisałby debiutant — odrobinę niepewnie i nie zagłębiając się za bardzo w opisywane sceny. Nie jest to może duży minus powieści, aczkolwiek może nie wszystkim się taki zabieg spodobać. Ja mimo wszystko jestem usatysfakcjonowana tą powieścią i zdecydowanie sprawdziła się ona u mnie jako pozycja, która miała umilić mi czas i wciągnąć na dłuższy czas.
Ptasznik to taki tytuł, który zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po kolejne powieści autora. Myślę więc, że mogę z całą swoją stanowczością napisać, że chciałabym poznać pióro Marka Stelara jeszcze bliżej. Jeśli poszukujecie dobrej i wciągającej powieści na (jeszcze) zimowe wieczory, to polecam ten tytuł Waszej uwadze.
"Martwy człowiek nie czuje już niczego, a tam (w więzieniu), owszem, czuje się wszystko, bardzo boleśnie i bardzo długo".
Marek Stelar powraca z hukiem, a to za sprawą najnowszej serii kryminalnej, którą otwiera "Ptasznik". Na wstępie muszę przyznać, że miałam delikatne obawy co do tego, czy książka mi się spodoba. Niepotrzebnie! Początek serii intryguje tym bardziej, gdyż powraca znana niektórym czytelnikom Iwona Banach.
Głównym bohaterem jest Heinrich Vogel, człowiek po przejściach, który musiał odsiedzieć kilkuletni wyrok. Miejsce to zmienia bezpowrotnie dzięki ludziom, którzy tam przebywają. Nie inaczej jest w przypadku Vogela, którego zaczyna nachodzić dawny współwięzień, Misza. Spotkanie po latach odbywa się w międzyczasie, gdy ojciec Heinricha umiera w katastrofie śmigłowca, a ciało kobiety znajduje w wodzie blisko jego łodzi. Mężczyzna rozpoczyna własne śledztwo, zmuszony szperać w życiu dawno niewidzianego ojca.
Świetna książka to mało powiedziane. Marek Stelar ponownie postarał się, by czytelnik śledził losy bohaterów w napięciu i doznawał różnych emocji. Historia Heinricha nie należy do najprostszych, nie miał spokojnego życia i gdy myślał, że owy spokój w końcu odnalazł, przeszłość wraca, by zaburzyć rytm codzienności. Niestety nie ma wyboru i musi przeprowadzić własne śledztwo, na polecenie Miszy, ale także musi walczyć o własne życie.
Powrót Iwony Banach, znanej z książek "Wybrana" i "Przegrana" może nie zaskoczyło, ponieważ informacja ta znajduje się w opisie, ale ma się poczucie sentymentu do bohaterki i tym bardziej chce się śledzić jej dalsze losy. Póki co nie gra pierwszych skrzypiec, ale mam nadzieję, że jeszcze jej czas nadejdzie w kolejnych tomach.
Stelar stworzył bohaterów z przeszłością, która ich nie oszczędzała. Ponownie muszą zmierzyć się z trudnymi sytuacjami, na które nie mają bezpośredniego wpływu. Do czasu. Porusza temat życia po wyjściu z więzienia i tego, że nie zawsze można zamknąć ten rozdział. Przeszłość może odezwać się w najmniej oczekiwanym momencie. Mówi o tym, jak jedno wydarzenie sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, nadal może wywoływać u ludzi wiele emocji i pchać do różnych czynów. Cieszę się, że miałam przyjemność przeczytać tę książkę. Autor jest świetnym przykładem na to, że nie potrzeba krwistych opisów, by móc zainteresować czytelnika zagadką kryminalną. Bardzo polecam!
To moje już drugie spotkanie z Markiem Stelarem. Czytałam już serię o Komisarz Iwonie Banach i uważam ją za całkiem udaną. Tym razem wpadła w moje ręce powieść o groźnym tytule “Ptasznik”. Premiera już 28 lutego.
Heinrich Vogel jest dość tajemniczym człowiekiem. Wszystko za sprawą swej przeszłości. Dwadzieścia lat wcześniej jedno zdarzenie kompletnie zmieniło jego życie. Gdy dowiaduje się, że zginął jego ojciec to utwierdza się w tym, że nadal nie chce mieć z nim nic do czynienia. Ma gdzieś jego majątek. Niestety, gdy koło jego łodzi znajdują się zwłoki pewnej kobiety wszystko nabiera innej perspektywy. A gdy odwiedza go niespodziewanie “kumpel” z celi, nasz bohater wie, że to wszystko nie skończy się dobrze..
Przede wszystkim książka mnie zaskoczyła obecnością w fabule komisarz Banach. Spodziewałam się raczej jakiejś epizodycznej roli dla tej postaci, a okazała się jednym z głównych bohaterów. Powieść powolutku się rozwijała. Autor tak stopniował napięcie, że wyciągałam się w tę historię coraz bardziej. Jest to raczej taki stateczny kryminał. Nie ma gwałtownych zwrotów akcji, a fabuła nie pędzi na łeb na szyję. Ale książka broni się samą historią. Powoli odkrywamy wszystkie elementy układanki. Zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem. Można było się wszystkiego domyślić, ale to wcale nie ujmuje tej książce. Miło spędziłam z nią czas. Myślę, że miłośnikom kryminałów powinna przypaść do gustu.
Czy któremukolwiek miłośnikowi kryminałów trzeba przedstawiać Marka Stelara? I uchował się jeszcze taki, który Jego powieści nie czytał? Jeśli jednak tak się zdarzyło, to szybko nadrabiajcie, a niebywałą okazją ku temu jest premiera najnowszej książki Autora o budzącym ciarki (przynajmniej u mnie) tytule „Ptasznik”, która jednocześnie znakomicie rozpoczyna nową serię kryminalną.
"Czasem dzieci muszą cierpieć za grzechy swoich rodziców"
Zgadzacie się z tym cytatem? Czy sprawiedliwym jest przenoszenie win ojców na ich potomstwo? Niestety życie nie zawsze bywa sprawiedliwe, a przeszłość, szczególnie ta, o której chcemy zapomnieć, uderza rykoszetem w najmniej spodziewanym momencie. Dopada ona nie tylko Heinricha Vogla żyjącego z dnia na dzień bez oczekiwań i zobowiązań na swojej łodzi dającej mu poczucie wolności. I nie tylko Iwonę Banach próbującą trwać z ciężarem konsekwencji własnych decyzji. Bo nie wystarczy zerwać z przeszłością, gdy ona nie zerwała z nimi.
Dwie linie czasowe przeplatając się wzajemnie przybliżają nam bieżące, nieco nieformalne śledztwo, przy którym spotyka się para głównych bohaterów, ale i przeszłość Heinricha trudną i bolesną, która kładzie się cieniem na całym jego życiu. Błąd młodości i więzienne doświadczenia bolą mniej niż odrzucenie przez własnego ojca, ale wywierają równie mocne piętno. A gdy przeszłość wdziera się bez pukania do jego kajuty, mężczyzna zmuszony jest stawić jej czoło i poznać prawdę o własnym ojcu.
Prócz intrygującej zagadki kryminalnej, przy której nie brak wyłowionego z rzeki ciała, ale też wypadku śmigłowca czy wybuchu bomby, najbardziej pochłonęła mnie rozwijająca się między głównymi bohaterami relacja. Z przyjemnością przyglądałam się, jak dwie pokiereszowane przez los dusze potrafią wspólnie milczeć, co czasem znaczy więcej niż słowa i mam nadzieję, że Autor nie da im cierpieć ponownie, choć pod tym względem.
Autor uszczęśliwił fanów swojej twórczości wprowadzając do fabuły znanych z Jego wcześniejszych powieści podkomisarza Dominika Przeworskiego, Heinricha Vogla, który tym razem gra pierwsze skrzypce i pracującą w CBŚP Iwonę Banach. Za każdym razem, gdy pojawiały się echa wcześniejszych historii uśmiech sam zakwitał na mojej twarzy. To jak spotkania z dawno niewidzianymi przyjaciółmi, których witamy z otwartymi ramionami.
Mój najlepszy tegoroczny kryminał? Macie go przed sobą i nie zdziwię się jeśli przyniesie Autorowi kolejną Nagrodę Wielkiego Kalibru. Zasługuje na zachwyt pod każdym względem.
"Ptasznik"
Historia kryminalna która czyta się z niezwykłym zainteresowaniem. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem i myślę że nie ostatnie.
Nowa seria kryminalna jest historią Heinricha, który w młodości popełnił jeden błąd, który zaważył o jego przyszłości. Po wyjściu z więzienia, stara się prowadzić spokojne życie z dala od ludzi. Jednak gdy przy jego łodzi znajduje ciało kobiety, a chwilę później odwiedza go dawny współwięzień. Wie że przeszłość powraca, a przeszłość jego ojca upomina się o swoje.
Pełna intryg, trudnych momentów historia która pokazuje że od przeszłości nie da się całkowicie odciąć. Wyciągnęłam się w tą książkę już od pierwszych stron i chociaż na pozór wszystko wydawało się proste, to jednak zagadka była dość trudna do odgadnięcia. Czuć było dreszczyk emocji, przez co czytało się szybko aby jak najszybciej odkryć prawdę. Dobrze spędziłam czas z tą książką, także polecam.
Ptasznik to infrarząd pająków z grupy OpistHOTthelae. Brzmi enigmatyczne! Brzmi gorąco! I tak właśnie jest podczas czytania najnowszej książki Marka Stelara – Laureata Nagrody Wielkiego Kalibru, który ponownie zachwyca swych czytelników. „Ptasznik” to najnowsza propozycja autora, który z każdą książką stawia na mocne wrażenia. Wrażenia, które każdy czytelnik otrzymuje wraz z rozpoczęciem czytelniczej przygody.
Na kartach tego kryminału poznajemy Henryka Ptasznika vel Heinricha Vogla, człowieka, któremu życie dało w kość. Kiedyś miał całkiem inne życie, inne nazwisko. Wszystko uległo zmianie dwadzieścia lat temu. Teraz gdy poukładał wszystko na nowo, demony przeszłości powracają ze zdwojoną siłą. Wiadomość, która do niego dociera jest niczym uderzenie młotem, które niszczy wszystko, co napotkało na swej drodze. Jak teraz wyglądać będzie droga Vogla? Jakimi ścieżkami go powiedzie? Czy zdoła powrócić do swojego dotychczasowego życia, poukładać je w jedną całość? Odpowiedzi na te pytania zna Marek Stelar i zapisał je na kartach swej najnowszej książki. Jeśli jesteście ciekawi tej historii, to zdecydowanie sięgnijcie po „Ptasznika”.
Heinrich Vogel, będąc młodym chłopcem, uczestniczył w bójce, w wyniku czego trafił na pięć lat do więzienia. Tam poznał Miszę, człowieka, który teraz ponownie daje o sobie znać. Jak się okazuje ojciec Heinricha ginie w katastrofie śmigłowca, a jego asystentka zostaje znaleziona martwa. Co więcej, Misza jest przekonany, że Vogel posiada taśmę video, która jest ważnym dowodem. Dlatego też Heinrich decyduje się na współpracę z komisarz Iwoną Banach z Centralnego Biura Śledczego Policji. Banach – brzmi znajomo?! Otóż tak, ponieważ każdy, kto zna twórczość Marka Stelara, poznał już tę policjantkę w „Wybranej” i „Przegranej”.
Co ważne Marek Stelar doskonale podkręca tempo tej historii, której atmosfera zagęszcza się z każdą przekładaną stroną. A my postępując ku kolejnym wątkom tej historii, zatracamy się w lekturze zapominając o otaczającym nas świecie. Nic innego się nie liczy, tylko, to aby poznać finałową odsłonę tej historii. A ta sprawi, że emocje sięgną zenitu, a Wy nie wyjdziecie z zachwytu wobec talentu Marka Stelara w rysowaniu historii, która mocno wbije się w Waszą czytelniczą psychikę.
„Ptasznik” to udany początek nowej serii z Heinrichem Voglem, w której towarzyszy nam Iwona Banach. Jak dalej potoczą się ich zawodowe relacje? Tego jestem ciekaw i z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła Marka Stelara. Bo to, że książki autora dziełami są, wie każdy, kto poznał jego twórczość.
„Ptasznik” pociąga swą mrocznością, intrygą, bohaterami, historią, która w twórczości Marka Stelara ma swój specyficzny charakter. Charakter wynikający z tego, że potrafi on doskonale łączyć przeszłość z teraźniejszością. A co przyniesie przyszłość, wie tylko Mareka Stelar, który pewnie w swym domowym zaciszu kreśli kolejne historie?
Książka „Ptasznik” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia Mroczna Strona
Henryk, a właściwie Heinrich Voguel, po odsiedzeniu wyroku, stał się całkiem innym człowiekiem. Stroni od ludzi, czas spędza na swojej łodzi, chce zapomnieć o przeszłości… Niestety przeszłość nie chce zapomnieć o nim. W miejscu, w którym zacumował swoją łajbę, odnalezione zostają zwłoki kobiety, jak się okazuje, nie była to przypadkowa osoba. Jego ojciec, z którym nigdy nie miał dobrego kontaktu, ginie w katastrofie śmigłowca, a jego nęka Misza – dawny znajomy z celi. Wymusza na nim śledztwo, w sprawie lewych interesach ojca. Z braku wyboru, Heinrich wraz z komisarz Iwoną Banach rozpoczyna dochodzenie.
Świat przedstawiony w prezentowanej powieści, to lewe interesy, mafia, brudne pieniądze, więzienie oraz Centralne Biuro Śledcze Policji, a pośrodku tego wszystkiego człowiek, który chciał po prostu toczyć spokojne życie w samotności, gdyż zapłacił już za swój błąd, który ciągnie się za nim latami. „Ptasznik” rozpoczyna cykl kryminalny i skoro tę książkę czytało mi się tak dobrze, jestem ciekawa, co w kolejnym tomie przygotuje dla swoich czytelników Marek Stelar.
Jest to zdecydowanie pozycja dla osób lubiących kryminały, gdzie policja depcze po piętach przestępcom. Można tu znaleźć ciekawy klimat. Duża część fabuły rozgrywa się na wodzie, lecz mamy tu również przebitki z przeszłości oraz dość zawiłą relację między głównym bohaterem a policjantką. Napięcie niemal przez cały czas znajduje się na wysokim poziomie, a co najważniejsze przy tego typu książkach, jako czytelnicy sami możemy wcielić się detektywów, zbierać poszlaki, dowody oraz tropy, ciekawa jestem, dokąd Was one poprowadzą, mnie zabrały do zakończenia, które mnie usatysfakcjonowało. Jedynym minusem dla mnie jest to, że zarys fabuły na tylnej okładce opisuje częściowo to, co dopiero zaczyna się dziać pod koniec historii, a według mnie nie powinien zdradzać tak wiele.
Książki Marka Stelara co jakiś czas przewijają się przed moimi oczami, lecz poza „Ptasznikiem” jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej jego pozycji. Myślę, że teraz się to na pewno zmieni. Wymieniony tytuł daje do myślenia, szczególnie w pamięci zapadł mi cytat: „Czasem dzieci muszą cierpieć za grzechy swoich rodziców”. To prawda, choć nie powinno tak być. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co takiego zrobił ojciec Henryka, że teraz on musi ponosić tego konsekwencje, koniecznie zapoznajcie się z tą książką.
Gdy jedno zdarzenie zmieniło bieg życia,
gdy więzienna rzeczywistość los odmieniła.
Łódź przystanią stała się jego ukrycia,
spokojna i cicha, oddech przywróciła.
Nagle przeszłość swoje zrzuciła okrycia,
wtargnęła nieproszona, natrętnie wróciła.
Kobiecym ciałem pozbawionym życia,
poukładane życie w jedną chwilę wywróciła.
Przyszła w zimnym jego oczu kolorze,
w jego twarzy, która tamto zło przypomina.
Dawnego współwięźnia oczy potworze,
ich ciemność o niego się dopomina.
A wszystko w tragicznej historii ukryte wieczorze,
a wszystko, bo przeszłość nie zapomina.
Kasety nagranie plamą na ich honorze,
zabierze więcej, gdy przyjdzie końca godzina.
„ Ptasznik ” to książka krusząca grube mury tragicznej przeszłości, która wraca i osiada na duszy człowieka. Uwydatniająca ludzkie zakamarki człowieczego wnętrza, które musi stawić czoła bolesnej historii, które budzi się do życia kreślonego więzienną rzeczywistością. Marek Stelar w charakterystyczny dla siebie sposób oddaje w nasze ręce powieść wyrazistą i dosadną, naszpikowaną emocjami, które płynąc jej nurtem wkradają się w czytelnicze serce. Heinrich Vogel, główny bohater, jest tych emocji najlepszym przykładem. Pozbawiony w dzieciństwie ojcowskich uczuć, zagubiony w relacji, której praktycznie nie było, do historii tego ojca musi wrócić. Do szemranych i ciemnych interesów jego działalności, do portretu ojca, jakim nie powinien być. I będzie to powrót niełatwy. Poukładane na nowo życie zmieni się w walkę o prawdę i własne życie.
Radość ogromną czuję, iż mogłam wrócić tutaj do Iwony Banach, bohaterki, która w „ Wybranej ” i „ Przegranej ” skradła moje serce. Mimo towarzyszących jej łez i początków naprawiania swojej duszy, pozostała policjantką taką, jaką zapamiętałam - silną i z determinacją dążącą do prawdy, co i w tym śledztwie udowodni.
Polecam ten wyśmienity początek nowej serii.