Oparta na faktach historia Stephanie Saint-Clair - pokojówki z Martyniki, która wyrosła na trzęsącą Harlemem królową mafii i zaciekłą bojowniczkę o prawa afro-amerykańskiej społeczności.
Autor | Aurelie Levy, Elizabeth Colomba |
Wydawnictwo | Non Stop Comics |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 168 |
Format | 21.5 x 27.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8230-275-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382302752 |
Data premiery | 2022.05.20 |
Data pojawienia się | 2022.05.05 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 17 szt. (realizacja 2024.04.24) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.25 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Ciekawe komiksy są często wytworem niezwykłej wyobraźni autorów, lecz także świetnego researchu, czy chociażby inspiracji prawdziwymi zdarzeniami. Jednym ze świetnych przykładów historii, które oparte są na faktach jest opowieść o kobiecie, która stanęła w szranki z największymi mafiosami lat 30. ubiegłego wieku. Oto Queenie Matka chrzestna Harlemu.
Na początek słów kilka o Harlemie, bez których trudniej będzie nam odnaleźć się w historii opowiadanej przez duet Aurelie Levy–Elizabeth Colomba. Dowiadujemy się z niego jak wygląda sytuacja ekonomiczna, społeczna i kulturowa Stanów Zjednoczonych, a przede wszystkim Harlemu, w którym rozgrywa się lwia część akcji komiksu.
Queenie Matka chrzestna Harlemu zabiera nas do czasów końca prohibicji. Na pierwszych stronach komiksu wita nas poglądowa mapa większej części Nowego Jorku, gdzie rozgrywają się przedstawione tu wydarzenia. Dzięki niej zdajemy sobie sprawę co będzie stawką rozgrywki, która za chwilę się rozpocznie. Co ciekawe, całość opowieści prezentuje się w czarno-białych barwach, co wydaje się być idealnym wyborem autorek.
Dość szybko poznajemy charakter głównej bohaterki. By równać się z bezwzględnymi mężczyznami musi mieć odpowiedni temperament. Przede wszystkim musi posiadać niezwykłą inteligencję, umiejętność przetrwania za wszelką cenę oraz dostrzegania większego obrazu toczącej się gry. I Stephanie St. Clair wszystkie te cechy posiada, ale i tak musi uważać na chcących pozbawić ją wpływów rywali.
Queenie Matka chrzestna Harlemu – klimatyczna opowieść oparta na faktach
Ciekawe, że w komiksie źli mężczyźni z mafii są do bólu źli i przekraczają granice, których zwyczajna osoba nigdy nie odważyłaby się przekroczyć. Uświadamia nam to w jakim położeniu znajduje się Queenie, która nie dość, że jest kobietą, to na dodatek czarnoskórą, co w tamtych czasach normalnie skazywałoby ją na samo dno hierarchii społecznej.
Queenie Matka chrzestna Harlemu świetnie oddaje klimat 1933 r. Roztaczająca się na kartach komiksu atmosfera przypomina mi świetny serial, pt. Zakazane Imperium. Opowiadał on bowiem o podobnych kwestiach, choć bohater był mężczyzną. Jest tu odpowiednia ilość mroku i tajemnicy, a zarazem dramatu, a nawet akcji.
Znajdziecie tutaj idealnie rozplanowaną historię. Oddając się lekturze odnosimy wrażenie, że autorki nie pominęły żadnego jej fragmentu. Każdy kadr komiksu, czy to zapchany dialogiem, czy przedstawiający dynamiczną akcję, czy zaznaczający tło historii jest na swoim miejscu. To samo tyczy się retrospekcji, które w pewnym czasie przerywają główny wątek, ale wcale nie wyprowadzają nas z równowagi.
Oryginalni bohaterowie oraz piękne ilustracje
Fakt, że nie od razu poznajemy pochodzenie i korzenie Queenie czyni odkrywanie kolejnych etapów historii roku 1933 o wiele ciekawszym. Czytamy i zastanawiamy się dlaczego myśli i postępuje w dany sposób? Czy w jej przeszłości miały miejsce jakieś traumatyczne wydarzenia, które popchnęły ją do nielegalnej działalności? Skąd wzięła się w Nowy Jorku? Pytania się mnożą i na większość z nich z czasem otrzymujemy satysfakcjonujące odpowiedzi.
Rysunki w Queenie Matka chrzestna Harlemu są pełne życia, choć czarno-białe. Komiks przedstawia nie tylko silną i charyzmatyczną kobietę, lecz również bezwzględną i nie bojącą się postawić samemu „Lucky’emu” Lucianu królową mafii. Oprócz głównego wątku, skupiającego się na intrydze mającej pozbawić bohaterkę władzy, autorkom udało się przybliżyć nam afroamerykańską kulturę Harlemu. W ich opowieści znalazły się prawdziwe postaci tamtych czasów, np. Duke Ellington.
Podsumowanie
Jak zatem widzicie, mamy tu nie tylko wciągającą historię i barwnych bohaterów, ale także świetny klimat zainspirowany prawdziwymi wydarzeniami. To pozycja dla nieco starszego, dojrzałego czytelnika, która odkrywa przed nami świat na granicy dobra i zła. Fascynująca opowieść, która porusza, zaskakuje i nie zawodzi ani na moment.
Stéphanie St. Clair, niesławna i wybitna Afroamerykanka, która w latach trzydziestych stała się legendą Harlemu. Na początku XX wieku prowadziła liczne przedsiębiorstwa w Nowym Jorku, opierała się interesom mafii przez kilka lat po zakończeniu prohibicji, stała się lokalną legendą dzięki publicznemu sprzeciwowi wobec skorumpowanej policji i kontroli mafii. Prowadziła udaną grę liczbową w Harlemie i była aktywistką dla swej czarnoskórej społeczności. Znana była pod wieloma pseudonimami: Queenie, Madame Queen, Madame St. Clair czy Queen of the Policy Rackets. Zmarła po cichu, w 1969 roku, na krótko przed jej 73. Urodzinami, ale jej czyny na zawsze odcisnęły się w społeczności. Na podstawie jej życia powstało wiele historii, a ona sama była inspiracją do wielu postaci. Jedną z takich historii jest komiks Aurélie Levy i Elizabeth Colomba, który ożywia postać Queenie.
Biografia komiksowa, to coś z czym spotykam się pierwszy raz. I jak na pierwsze spotkanie z taką formą opowiedzenia czyjegoś życia i historii, mam trochę mieszane uczucia. O ile samej powieści nie brak dramatyzmu i przedstawiona jest w sposób klimatyczny, a jej atmosfera gęsta i mroczna, nie ubarwia i nie zakłamuje przeszłości, to odnoszę wrażenie, że sama historia St. Clair została potraktowana powierzchownie i skrótowo, a niektóre wątki zepchnięto na drugi plan. Ale jeśli taką cenę mamy ponosić za poznanie tej niezwykłej kobiety, to śmiem twierdzić, że warto ją ponieść. Bo St. Clair to niezwykle barwna i dynamiczna postać i tak właśnie została przedstawiona. Dzięki swojemu sprytowi i intelektowi potrafiła osiągnąć wiele, a jej determinacja została tutaj uchwycona w perfekcyjny sposób. Sama opowieść o bohaterce snuje się niczym filmowa adaptacja, pełna emocji, ludzkich dramatów i bezlitosnych aktów przemocy. A całości doprawia fantastyczna oprawa wizualna. I nie, nie piszę tutaj o samym wydaniu, ale o rysunkach Elizabeth Colomba, które dopełniają historii. Bo te małe czarno białe dzieła sztuki perfekcyjnie uchwyciły klimat lat trzydziestych, ale też sedno całej historii. I mimo tych małych zgrzytów, to pozycja warta uwagi, chociażby ze względu na postać samej Queenie.
Ten komiks wygląda po części, jakby narysował go Paul Pope. Może nie widać tego w rozplanowaniu planszy, układzie kadrów czy tłach, ale już w twarzach odbija się to bardzo mocno. Te oczy, te usta? Nie jest to jednak komiks, jaki zrobiłby Pope. Bynajmniej. To biograficzno-sensacyjna opowieść, a nie szalona, dzika i dziwaczna historia, jaką on by zrobił. Co nie znaczy, że mniej warta poznania.
Poznajcie Stephanie Saint-Clair. Była pochodzącą z Martyniki pokojówką, stała się królową mafii, przed którą drżał cały Harlem. A jednocześnie także walczyła o prawa Afroamerykanów. Przekonajcie się, co robiła i jak zdobyła swoją władzę. I do czego to doprowadziło.
Żeby dać się porwać tej opowieści, trzeba być miłośnikiem takich klimatów. Mafia, gangsterzy i tym podobne elementy. Owszem, historia ta oparta jest na faktach i, również owszem, skupia się na tematyce walki o prawa Afroamerykanów, ale jednak to historia mocno gangsterska, osadzona w konkretnych realiach historycznych i trzeba mimo wszystko lubić te klimaty i motywy, żeby polubić też ten komiks. I o tym warto pamiętać.
Warto też z tym komiksem polemizować, zastanawiać się, pytać. Bo czy ktoś, kto trzęsie Harlemem, kto prowadzi organizacją przestępczą, która bynajmniej grzeczna nie jest, może być w ogóle nazywany bojownikiem o czyjekolwiek prawa? Gdzie przebiega granica między walką o wartości a byciem zwyczajnym bandytą, kiedy używa się tych samych metod? Pamiętam jak czytałem komiks o feministkach i jak podkładały ładunki wybuchowe by manifestować swoje poglądy i zastanawiałem się co tak naprawdę różni je od Teda "Unabombera" Kaczynskiego, który też tworzył bomby by nieść swój manifest. I podobne refleksje miałem czytając "Queenie".
Nie polubiłem bohaterki. Nie polubiłem świata, w jakim żyła i środowiska, w którym się obracała. Za to polubiłem wykonanie tej historii. Nieźle napisanej, za to bardzo przyjemnie zilustrowanej. Ukazującej ciekawą, może odpychającą, ale jednocześnie intrygującą rzeczywistość i ludzi, ożywionych tu na planszach, choćby tylko jako wizje autorek, a niekoniecznie oni sami. Nie przeczę, że chciałbym w tym komiksie większej dawki nieoczywistości, szerszego kontekstu i większej siły wymowy, rzecz fabularnie mogłaby być lepsza, graficznie mieć więcej oryginalności, ale tak czy inaczej jest to historia całkiem udana i warta poznania.
Pod warunkiem, że takie klimaty i opowieści trafiają w Wasz gust. Bo "Queenie" to jednak powieść graficzna gatunkowa, skierowana stricte do konkretnego odbiorcy. Ja jestem tak gdzieś pomiędzy grupą docelową a czytelnikami, do których rzecz absolutnie nie trafi, ale nie żałuję sięgnięcia po ten album.