Milena Bilkiewicz, youtubowa sensacja ostatniej dekady, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej specjalistka od zarządzania wizerunkiem, a zarazem najbliższa przyjaciółka, Alicja, postanawia zająć się sprawą. Nie przeczuwa jednak, że prywatne śledztwo zaprowadzi ją w miejsca, w których przyjdzie jej się zmierzyć także z bolesną prawdą o sobie samej i o ludziach, którym dotąd ufała.
Czy Alicja będzie miała jakiekolwiek szanse starciu z nieprzewidywalnym i groźnym porywaczem? Czy zdoła odróżnić fakty od elementów artystycznej kreacji, którą przecież sama każdego dnia uwiarygodniała?
Czy zdoła się zmierzyć z bolesną prawdą o sobie samej i ludziach, którym dotąd ufała?
Autor | Marcin Kiszela |
Wydawnictwo | W.A.B. / GW Foksal |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 304 |
Format | 13.5 x 20.2 cm |
Kod paskowy (EAN) | 9788328075313 |
Wymiary | 135 x 202 mm |
Data premiery | 2020.02.12 |
Data pojawienia się | 2020.01.27 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Książka ma wszystko, co mieć powinna. Zacznę od fabuły. Chociaż trochę. Milena od lat utrzymywała się na topie. Jest z tych Gwiazd, którym przyświeca filozofia "nie ważne jak, ważne żeby gadali". Czyli temat bardzo na czasie, szklany ekran i życie vip'ów, kochamy takie historie. My jednak nie poznajemy w książce Mileny bo... zniknęła. Gwiazdę i historię jej zaginięcia poznajemy z perspektywy osób z nią związanych. Oczywiście każdy przedstawia swoją wersję wydarzeń. Autor postanowił zaintrygować czytelnika nie tylko "szołbizem" od kuchni ale też formą narracji. Historia ma nam uzmysłowić jak bardzo zakłamane jest to czym karmią nas mediach. Nic nie jest takie jakie mogłoby się wydawać.
Mamy zatem dobrą fabułę i fajny pomysł narracji. Idźmy dalej. Dodajmy do tego garść trendy słów; following, feedback, klikalność wymieszanych z garścią wulgaryzmów. Oczywiście ważne jest też zaszeregowanie w gatunku a tu mamy thriller psychologiczny. My takie kochamy! Można już w tym momencie uznać, że mamy przed sobą książkę idealną dla pop-czytelników, właśnie takich historii szukamy.
Czytało się płynnie, język trochę mało atrakcyjny, ale bardzo źle nie było. Pozytywne jest też to, że nie zdążyłam się ani znudzić ani zmęczyć a to z prostej przyczyny, czytania było na jeden dzień.
I wszystko to stanowiłoby wielkie wow, gdyby nie... no właśnie, coś nie pykło 🤷♀️ Jest spory potencjał, a jakoś tak... średnio mi po odłożeniu. Książkę przeczytałam, od pierwszej do ostatniej strony, na tym samym poziomie emocji i zaangażowania. Nie było oczekiwania, przerażenia, zaskoczenia. Nie doświadczyłam nawet wstrzymania oddechu na sekund kilka.
Nie wiem co ale coś tu się nie zadziało...
Twórczość Pana Marcina Kiszeli nie była mi jak do tej pory znana.
Postanowiłam jednak to zmienić po głębszym zastanowieniu i przeczytać jego najnowszą książkę pt. ''Reputacja''.
Wybór swój uzasadniam tym, że zainteresowało mnie znaczenie tytułu książki oraz związany z nią zawód, którym zajmowała się przyjaciółka głównej bohaterki Mileny Bilkiewicz, Alicja – specjalizacją od zarządzania reputacją.
Czytając, tę książkę odnosiłam momentami wrażenie, że żyjemy w połączeniu wszelkiego rodzaju tragedii ludzkich opartych w dwóch strukturach polegających na ujawnieniu wielu faktów z życia prywatnego oraz skrywaniu potajemnych względem siebie uczuć.
Alicja od samego początku wzbudzała we mnie niechęć tak, jakby ona sama była tutaj gwiazdą. Nie zależało jej wcale na Milenie ani na synu Marcinie.
Nie ukrywam, że w książce tej pojawią się również odczuwalne i niejasne wyrażane emocje związane z nastawieniem, jakie mieli ogólnie całościowe do życia ów występujący w niej bohaterowie, którzy czuli się zagubieni w niektórych niewygodnych dla nich sytuacjach.
Największym utrudnieniem dla mnie w trakcie czytania była zbyt liczna powtarzalność się słów w odniesieniu do pełnienia wykonywania funkcji zawodowych lub zbyt duże analizowanie wydarzeń, które miały miejsce kiedyś.
Autor mimo wszystko postarał przedstawić w tej oto książce wizję współczesnych bohaterów tak, abyśmy jako jego odbiorcy mogli zwrócić często uwagę na to, że nie zawsze świat wirtualny bywa tak różowy, jak nam się wydaje, z pozoru podążając za sławą.
Pomimo pojawiających według mnie w tym thrillerze wielu wad i zalet warto go przeczytać, aby przyglądnąć się bliżej, jakie są, walory postrzegania życia wirtualnego mając na uwadze granice przyjaźni, od której wszystko się właściwie rozpoczęło, a zakończyło…
„Reputacja” to powieść z drugim dnem, a takie lubię najbardziej. Akcja rozwija się stopniowo, ale nie przeszkadza to w lekturze, bo ważne jest, by odkryć to, co ukryte pod filtrami. Powieść porusza kwestie wizerunku gwiazd, tego, w jaki sposób działa machina show-biznesu i jak ważną funkcję pełnią ludzie niewidoczni z zewnątrz — spece od Public relations czy administratorzy blokujący treści, sprawdzający maile, opiekunowie stron internetowych. Osoby, bez których artysta nie byłby tak wypromowany, a jego osoba dopasowana do trendów i pewnie zniknąłby tak szybko, jak się pojawił. Manipulacja mająca tylko jeden cel — jak najwięcej odsłon.
„Reputacja” obnaża płytkie relacje rządzące tym środowiskiem — jesteś wart tyle, jak bardzo w danym momencie jesteś potrzebny. Twoje uczucia nie mają nic do rzeczy, twoja osoba jest tylko dodatkiem, kolejnym trybikiem, który można poświęcić, kiedy coś pójdzie nie tak. I pozycja, jaką wypracowałeś, nie ma żadnego znaczenia.
W książce sporo się dzieje, bo każdy z bohaterów skrywa jakieś demony, niedokończone sprawy z przeszłości, które pod wpływem bieżących wydarzeń wypływają na wierzch. Część z tych pobocznych, a jednak ważnych wątków została — moi zdaniem — potraktowana trochę pobieżnie, bez głębszej analizy, bez istotnych szczegółów. Książka trochę na tym traci, ale zdecydowanie ratuje ją klimat, ciężki, depresyjny, miejscami przytłaczający. Jest dobrze :)
Muszę przyznać, że nie czytałam jeszcze takiej książki. Takiej współczesnej, tak mocno odzwierciedlającej uzależnienie ludzi od medialnego wizerunku. Wszystkich ludzi – tych, których oglądamy na ekranach i nas samych, zwykłych śmiertelników wierzących mniej lub bardziej w to, że poznajemy czyjeś prawdziwe oblicze. To jedno. A drugie – zaczynasz czytać i myślisz, że książka opowiada o czymś. O czymś trudnym i ważnym. Potem zaś okazuje się, że jest ona o czymś jeszcze, że ten pierwszy temat był tylko przykrywką dla innego, jeszcze ważniejszego i trudniejszego. Jak dobra reputacja dla złej prawdy. I to dopiero było zaskoczenie, które ostatecznie przesądziło o mojej pozytywnej ocenie powieści Marcina Kiszeli.
Powieść ma formę relacji zbieranych przez kogoś, kto planuje napisać książkę o porwaniu Mileny – kontrowersyjnej, psychodelicznej i mającej ogromny wpływ na tłumy artystki. Od pierwszej strony czułam się, jakbym wskoczyła w akcję, bez żadnych zbędnych wstępów czy ozdobników. Choć autor stopniowo odsłania przed czytelnikiem kolejne mroczne kotary, w zasadzie jest już po wszystkim i cofamy się do momentu porwania, a potem sięgamy jeszcze głębiej, by poznać jego przyczyny. Narracja jest prowadzona z perspektywy kilku postaci. Przede wszystkim Alicji – specjalistki od rzeczonej reputacji Mileny w mediach, Michała – menagera gwiazdy oraz Szymona, który okazuje się mieć z Mileną więcej wspólnego, niż moglibyśmy przypuszczać. Alicję i Milenę od lat łączą sprawy zawodowe. Z czasem elementy układanki wskakują na swoje miejsce i domyślamy się, że Alicja pracę u Mileny dostała nie przez przypadek, może nawet została przez nią osobiście i świadomie wybrana. To do Alicji jako pierwszej dociera film, na którym widać uwięzioną Milenę i to ona decyduje się nie zawiadamiać policji, a zamiast tego z pomocą najbliższych współpracowników próbować dotrzeć do porywacza i uwolnić kobietę. Motywacje ma różne. Całą sprawę traktuje poniekąd jako kolejne zadanie zawodowe, nie chce też stracić swojej pozycji w „szołbizie”, która jest dla niej więcej niż dobrym źródłem utrzymania. I podkreśla, że mimo trudnego charakteru, nieprzewidywalnych, chorych zachowań swojej pracodawczyni ona i Milena są przyjaciółkami. Są, jak to mówi, syjamskie. W trakcie poszukiwań Mileny Alicja dowie się, co naprawdę je łączyło. Gorzka i straszna to będzie wiedza. „To rzeczywistość zastukała w nasze ekrany pierdolonym nożem”.
To jednak nie Milena i nie Alicja są głównymi bohaterkami powieści, choć pierwszej rzecz zdaje się dotyczyć, a relacje drugiej wypełniają dużą część stron. Może do głównych bohaterów należy zaliczyć tytułową reputację. Tak ważną, tak cenną i tak ironicznie przez autora użytą.
Książka była dla mnie interesująca także pod względem językowym, bo i na tej płaszczyźnie autor pokazał, jak jesteśmy zależni od świata wirtualnego, w którym żyjemy. A na przykładzie wypowiedzi Sebastiana (ochroniarza Mileny) świetnie też widać, że autor wie, co to indywidualizacja postaci za pomocą języka właśnie.
"W historiach, nawet zmyślonych, są emocje, których brak nagim faktom. Póki nie uruchomi się odpowiedniej narracji, nie ma żadnych szans na odniesienie sukcesu" (Michał). Marcin Kiszela z całą pewnością uruchomił odpowiednią narrację, w której emocji nie zabrakło. "Reputacja" odniesie sukces, jestem o tym przekonana. I tak się teraz zastanawiam, w którym momencie autor mnie zwiódł.
Podsumowując, książka trafia w przysłowiowy już punkt, a nawet punkty. Nie można jej pominąć ze względu na tematy, które porusza. Do tego ma świetnie poprowadzoną akcję, językowo także nie można jej niczego zarzucić. Polecam bezwzględnie.
Tak normalnie polecajki na książkach traktuję z przymrużeniem oka. Czasem są po prostu na wyrost albo całkiem mijają się z prawdą. I tym razem "macając" najnowszą książkę Marcina Kiszeli też tak myślałam. Bo czy można mnie czymś zaskoczyć w tym gatunku? Otóż można, a nawet sprawić, że teraz siedzę z totalnym mętlikiem w głowie i próbuję jakoś z tego chaosu wykrzesać trochę sensu.
Już sama forma tekstu jest nietypowa, taka trochę to opowieść z perspektywy czasu. Główną bohaterką jest Milena, jednak ona nie zabiera głosu. Poznajemy ją przez jej menagera, asystentkę i ochroniarza. Nie jest to klasyczny kryminał, w sumie już od początku wiadomo, kto jest kim, jedynie motywacja czynów jest nieznana. Pierwszy raz czytałam coś takiego i bardzo mi ta forma odpowiada.
Oczywiście, na początku pomyślałam jakie to dziwne i trochę nieobliczalne. Jednak każdą chwilę zwątpienia wynagradza zakończenie. Musicie doczytać do końca.
Powieść ta to bardzo dobry thriller psychologiczny. Autor miesza, gmatwa i męczy czytelnika, ale w taki sposób, że ciężko się oderwać. Książka nie jest długa, ale bardzo treściwa, napisana dobrym językiem, a bohaterzy są świetnie nakreśleni i bardzo realni. Sam problem, który porusza Marcin Kiszela jest "na czasie" - subskrypcje, wyświetlenia, zasięgi, followersi - tym żyjemy na co dzień. Ale czy rozróżniamy prawdę od fikcji?
Gorąco polecam, jeśli chcecie przeczytać coś serio innego, niebanalnego i niespotykanego w powieściach.
Gwiazdą ze świecznika, piosenkarką i youtuberką, najbardziej popularną osobą w sieci i nie tylko, osobą śledzoną przez miliony "podglądaczy" jest Milena. O jej przeszłości nikt nie mówi, ona sama skrzętnie ją skasowała, a z najbliższego otoczenia jedynie menadżer wie, co się kryje za czarnym parawanem. I wszystko byłoby idealne, gdyby nie fakt, że Milena zostaje porwana. Nie ma z nią kontaktu, a jedyne co może świadczyć o śmiertelnym zagrożeniu, to filmiki pełne grozy przesyłane przez sprawcę. Czas się kurczy, Alicja, najwierniejsza przyjaciółka zaczyna poszukiwania, lecz sama.... Zostaje sama z tym bagnem. Policja nie zostaje poinformowana, a osoby, które prosi o ewentualną pomoc nijak jej nie świadczą.
Wszystko jest do stracenia, albo wszystko do zyskania.
Rozpoczyna się wyścig z czasem.
Wyścig ze śmiercią.
Wyścig z samą sobą.
Po nitce do kłębka.
Alicja nie może pogodzić się z tym, co się stało. Nikt Mileny nie upilnował, a przecież miała ochronę. Kamery niczego nie zarejestrowały, a do tego nie było żadnych przesłanek, by spodziewać się czegoś takiego.
Zostaje sama.
Dokąd zaprowadzą ją nerwy i wyrzuty sumienia? Czy racjonalne jest postępowanie osoby, która z każdym kolejnym krokiem dowiaduje się coraz gorszych faktów? Która nagle uzmysławia sobie, że Milenia - najwierniejsza dusza od lat - maczała palce w śmierci jej syna?
Czas - istotny staje się czas.
Nie chcę wnikać głębiej w treść - ta jest łatwo dostępna. Warto bowiem zastanowić się nad działaniami człowieka, jako jednostki. Warto postawić sobie pytanie - co ja bym zrobiła na miejscu bohaterki? Co miałoby dla mnie znaczenie, gdyby sytuacja z dnia na dzień wymknęła się spod kontroli? Czy Alicja mądrze zrobiła?
Autor wprowadza nas w wirtualno-realistyczny świat, jaki tworzą młodzi ludzie. Istniejesz w sieci, więc jesteś wszędzie - jesteś KIMŚ. Lecz ów świat, prócz wielu dobrych stron, ma wiele kuszących dołków, w które gdy wpadniesz, przepadasz. Ten świat potrafi albo ZBUDOWAĆ albo ZNISZCZYĆ. Nie ma nic po środku.
Spotykamy na swojej drodze Milenę Bilkiewicz, youtubową gwiazdę i odkrycie ostatnich czasów. Jej wizerunkiem zarządza najbliższa przyjaciółka, a zarazem współpracownica, Alicja. Umiejętnie dozuje informacje i newsy o Milenie. Ujawnia to, co ludzie chcą słyszeć i widzieć o swojej ulubienicy. Pokazuje tylko to, co ma na celu ocieplić wizerunek gwiazdy, pokazać jej dobre, niekoniecznie prawdziwe oblicze. Fałsz i obłuda na zamówienie. Jak tak działa cały ten świat celebrytów, to aż się słabo robi. Warto zadać sobie w tym momencie pytanie, co jest prawdą, a kłamstwem o celebrytach? Czy informacje, którymi nas karmią są prawdziwe, czy tylko wykreowane na potrzeby fanów? Smutny, ale bardzo realny i prawdziwy obraz ludzi wielkiego świata. Niespodziewanie Milena zostaje porwana. Alicja najpierw traktuje to w kategorii kolejnego żartu, jednak okazuje się, że to prawda. Rozpoczyna ona prywatne dochodzenie. Czy odnajdzie Mileną całą? Czego się dowie w trakcie poszukiwań? Jakie tajemnice z przeszłości gwiazdy ujrzą światło dzienne? Będzie się działo wiele, nie obędzie się bez zaskakujących sytuacji. Tajemnice Mileny wstrząsną Alicją i obudzą w niej wspomnienia z przeszłości. Będzie się karmić pytaniami, czy mogła zapobiec tragicznym wydarzeniom w swoim życiu? Chwilowy rozrachunek z przeszłością, dla każdego również dobrze zrobi takie starcie się z wewnętrznymi rozterkami …
Historia opisana w Reputacji jest nam prezentowana z kilku pozycji. To rodzaj relacji – opowieści, tylko w zależności, od osoby, która jest narratorem, dane wydarzenia są odpowiednio prezentowane i koloryzowane. Do głosu dochodzi Alicja, Szymon – tester gier komputerowych, borykający się ze swoją przeszłością, Sebastian – ochroniarz Mileny, Michał – jej manager. Każda z osób stara się za wszelką cenę przedstawić siebie w jak najlepszej pozycji, jako osobę dobrą i pełną miłości do gwiazdy. Przez to powieść jest wielopłaszczyznowa i skomplikowana. Czytelnik zostaje tak otumaniony, że do końca zastanawia się, kto z nich mówi prawdę, a kto ma wybujałą wyobraźnię?
Przyznam, że zawiodłam się na tej powieści. Znudziła mnie potwornie. Brak emocji, spłycone przedstawienie całej fabuły. Ot, takie proste czytadło. Na mnie nie zrobiło żadnego wrażenia. Po zapowiedzi spodziewałam się zdecydowanie więcej. Powiedziałabym, że dużo szumu i zamieszania, a wrażeń z przeczytania lektury nie mogę się doszukać.
Po lekturze tej powieści nasuwa się dość oczywisty wniosek, że wizerunki gwiazd są zakłamane i sztuczne, wykreowane na potrzeby mało wymagającego odbiorcy, który wiele informacji o celebrytach przyjmuje, nie zawsze zastanawiając się czy to prawda czy celowa kreacja. Co wytrawniejszy odbiorca doskonale zdaje sobie sprawę, że często niewiele jest prawdy w newsach o naszych ulubieńcach. Celem sprzedaży newsów jest zainteresowanie swoją osobą i zazwyczaj zwiększenie sprzedaży oferowanych produktów.
Macie ochotę na chwilę ułudy ze swoimi ulubieńcami, sięgnijcie po tę lekturę. Już teraz jestem ciekawa waszych wrażeń, moje mieliście okazję poznać. Na pewno nie jest to lektura, która na dłużej pozostanie w mojej pamięci. Raczej też do niej nie powrócę, aż tak mnie nie zainteresowała.
Milena Bilkiewicz, youtubowa sensacja ostatniej dekady, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej specjalistka od zarządzania wizerunkiem, a zarazem najbliższa przyjaciółka, Alicja, postanawia zająć się sprawą. Nie przeczuwa jednak, że prywatne śledztwo zaprowadzi ją w miejsca, w których przyjdzie jej się zmierzyć także z bolesną prawdą o sobie samej i o ludziach, którym dotąd ufała.
Czy Alicja będzie miała jakiekolwiek szanse starciu z nieprzewidywalnym i groźnym porywaczem? Czy zdoła odróżnić fakty od elementów artystycznej kreacji, którą przecież sama każdego dnia uwiarygodniała?
Czy zdoła się zmierzyć z bolesną prawdą o sobie samej i ludziach, którym dotąd ufała?
"Nie znałam jej tak naprawdę. Znałam tylko to, co chciała mi pokazać."
Zapewne każdy z nas choć raz zastanawiał się, czy aby nie spędza zbyt wiele czasu w wirtualnej rzeczywistości? Czy nie wpadł w jej macki, z których ciężko się wyrwać? W świecie Internetu nie wszystko jest tym (o ile cokolwiek), co widzimy. Tak łatwo jest stworzyć obraz odpowiadający naszym wyobrażeniom i dać ludziom to, czego oczekują. Są tacy, co robią wiele na pokaz, dla sztucznego poklasku, podziwu, naśladownictwa. Historia ta pokazuje grę pozorów, półprawd, gdzie nic i nikt nie jest tym, za co lub kogo się uważa, a bohaterowie nie mogą wierzyć nie tylko drugiej osobie, ale i samemu sobie.
Dla wielu ludzi liczy się sztuczny wizerunek, od ilości lajków, fallowersów czy subskrybentów uzależniają swoje być lub nie. Warto zadać sobie pytanie: ile to wszystko jest warte? Czy czasem nie wylogowujemy się z realnego życia do iluzoryczności, ułudy, gdzie tak naprawdę nie mamy do kogo otworzyć ust?
"Fani, fanatycy, wyznawcy, obsesjonaci... czy też tak zwolni milenialsi, bo jej najwierniejsi entuzjaści tak sami siebie nazwali, "oczywiście ironicznie", bo jakżeby inaczej w epoce postprawdy. Wiedzieli o niej więcej niż o swoich najbliższych, może nawet więcej niż o samych sobie. (...) Wszystkim się wydaje, że znają Milenę i rozumieją, i że ją kochają tak mocno, jak ona ich. Ale - no właśnie - to od początku była iluzja. Wiem, o czym mówię, bo przez długie lata zajmowałam się tym, jak była postrzegana. Pielęgnowałam prawdziwość tej sztucznej, choć wiarygodnej kreacji. Ci wszyscy fani... oni widzieli i słyszeli wyłącznie to, co ja zdecydowałam się puścić w obieg. (...) Wymazywałam każdy syf Milenki, ale często też syf ludzi względem niej. Na tym właśnie skupiałam się przez większość czasu. Monitoring sieci, zadanie całodobowe. Internety nie śpią."
Marcin Kiszela śmiało stawia pytania (choć nie wprost) odnośnie tego, kim tak naprawdę jesteśmy, a wizerunkiem, jaki staramy się wykreować. Autor przedstawił mechanizmy, jakimi rządzą się media społecznościowe, zresztą jak i cały show-biznes (wkłada nawet między wiersze znane osoby, celebrytów). W wiarygodny sposób wyłuszcza zagrożenia, jakie się z nimi wiążą.
Jedynie zabrakło mi dogłębnej analizy psychologicznej bohaterów. Wszystko to, co zostaje przedstawione, wydarzenia z ich udziałem, odbierałam dość chłodno, bez większych emocji czy uczuć. Choć z drugiej strony podobało mi się dopuszczenie do głosu kilku postaci.
Zaskoczyła mnie również dość sucha i chaotyczna narracja przeplatana teraźniejszością z retrospekcjami. Przyznam iż przez pierwszą połowę książki jakoś trudno było mi wejść w tę historię. Ale im dalej, tym było lepiej. Jednakże nie na wszystkie pytania otrzymałam odpowiedzi, pojawiły się pewne niedomówienia, więc czuję w jakimś stopniu niedosyt.
"Reputacja" to niepokojący thriller psychologiczny o sławie, traumie, grzechach przeszłości, wpływie social-mediów na człowieka, pozorach, iluzji, ułudzie. Jeśli jesteście ciekawi, gdzie kończy się prawda, a zaczyna kłamstwo - zapraszam do lektury!