W polskim krajobrazie, na ziemiach Małopolski, Wielkopolski czy dawnych Kresów, znamienne punkty stanowiły zawsze magnackie rezydencje. Powstawały przez wieki, przybierając różne formy ? od ufortyfikowanych zamków po otoczone parkami i ogrodami pałace. Niestety, do dziś pozostało ich niewiele, a jeszcze mniej cieszy się nadal dawną świetnością. Liczne, wspaniałe zespoły rezydencjonalne na zawsze już zostały utracone, poddane dewastacji i zniszczeniu. Historia okrutnie obeszła się z tymi perłami architektury i skarbnicami kultury. Tym cenniejsze są archiwalne zdjęcia, które pozwalają wyobrazić sobie, jak kiedyś wyglądały arystokratyczne siedziby. Wybór takich zdjęć zamieszczony został w albumie Rezydencje, kolejnym z serii poświęconej dawnej fotografii.
W dzieje polskich zespołów rezydencjonalnych wprowadza Wit Karol Wojtowicz, znawca tematu, długoletni dyrektor Muzeum Zamku w Łańcucie.
Wydawnictwo | Bosz |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 96 |
Format | 21.0x28.5cm |
Numer ISBN | 9788375762105 |
Kod paskowy (EAN) | 9788375762105 |
Waga | 642 g |
Wymiary | 210 x 283 x 12 mm |
Data premiery | 2015.02.06 |
Data pojawienia się | 2015.02.06 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
„Kiedy miałam 18 lat, przyjechałam po raz pierwszy w Bieszczady. Po kilku latach zamieszkałam w Cisnej, małej górskiej miejscowości. Tu poznałam Andrzeja i tutaj urodziła się Agata. Zbudowaliśmy nasz pierwszy dom, który był też niewielkim rodzinnym pensjonatem. Kiedy zabrał go pożar, z pomocą przyjaciół wybudowaliśmy nowy Przystanek Cisna. Lubimy zapraszać gości, słuchać z nimi muzyki, przygotowywać jedzenie pełne bieszczadzkich przysmaków. Robimy to, co kochamy najbardziej. Gotuję dla moich bliskich, przyjaciół i naszych gości. Dla wszystkich, którzy mają ochotę spróbować moich bezmięsnych dań. Czas spędzany przez nich przy stole powinien być porą smakowania, odkrywania jedzenia, ale też rozmów i śmiechu. Cieszy mnie towarzystwo ludzi i nie chc...
Oddajemy w ręce czytelników nową serię wydawnictwa Napoleon V poświęconą historii polskich okrętów wojennych w Wielkiej Brytanii w latach 1939-1945. W jej ramach opublikowanych zostanie 20 tomów. Omówione zostaną wszystkie znaczące wydarzenia, patrole bojowe oraz starcia jednostek nawodnych i podwodnych małej floty, które składają się na dzieje biało-czerwonej bandery na Zachodzie podczas II wojny światowej. Dodatkową atrakcją opracowania są kolorowe grafiki okrętów i uzbrojenia, unikalne fotografie, relacje naocznych świadków wydarzeń oraz kopie dokumentów przechowywane w archiwach krajowych i zagranicznych.
Nowa seria Wydawnictwa Napoleon V poświęcona jest historii Polskiej Marynarki Wojennej w latach 1918-1946. W tym unikalnym wydawnictwie, w 27 tomach, zostaną przedstawione najważniejsze wydarzenia z dziejów biało-czerwonej bandery na wodach Wisły, Piny, Prypeci oraz Bałtyku w okresie dwudziestolecia międzywojennego, jak również wojenne losy polskich marynarzy w czasie II wojny światowej.Polecamy także 21-tomową serię Wydawnictwa Napoleon VPolskie okręty wojenne w Wielkiej Brytanii i Szwecji 1939-1945.W następnych tomach:2 Flotylla Pińska 1919-19313 Pierwsze okręty na Bałtyku4 Dywizjon Kontrtorpedowców 1932-1939
Nowa seria Wydawnictwa Napoleon V poświęcona jest historii Polskiej Marynarki Wojennej w latach 1918-1946. W tym unikalnym wydawnictwie, w 27 tomach, zostaną przedstawione najważniejsze wydarzenia z dziejów biało-czerwonej bandery na wodach Wisły, Piny, Prypeci oraz Bałtyku w okresie dwudziestolecia międzywojennego, jak również wojenne losy polskich marynarzy w czasie II wojny światowej.Polecamy także 21-tomową serię Wydawnictwa Napoleon V Polskie okręty wojenne w Wielkiej Brytanii i Szwecji 1939-1945.
Pierwszy tom z cyklu czterech tytułów, które sukcesywnie będą przez nas wznawiane. Napisane przez Łukasza Gołębiowskiego (1773-1849) – jednego z pierwszych polskich etnografów (badacz tzw. starożytności słowiańskich oraz zwyczajów i obyczajów ludu polskiego), powstaniec kościuszkowski, historyk, bibliotekarz, tłumacz, pamiętnikarz i opiekun zbiorów Biblioteki Poryckiej, członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Warszawskie lata Gołębiowskiego (1823–1831) były najbardziej intensywnym okresem jego pracy naukowej. Opracował wówczas i wydał m.in. pierwszy przegląd historiografii polskiej O dziejopisach Polski, ich duchu, zaletach i wadach (1826), a także jedną z pierwszych książek o historii Warszawy, z opisem jej zabytków i przewodnikiem po mieście Opisanie h...
Szacuje się, że w 1939 roku na ziemiach Rzeczypospolitej istniało ponad dwadzieścia tysięcy dworów i pałaców. Pięćdziesiąt lat później było ich zaledwie dwieście, a i one z reguły przedstawiały widok godny pożałowania. Ogromna ilość siedzib rodowych znalazła się na ziemiach „skąd zabrano Polskę”, gdzie ich los dopełniał się szybciej i tragiczniej. A jednak dwór przetrwał – głównie w kulturze, tradycji i literaturze. W albumie znajdziemy zarówno świadectwa dawnej świetności dworów polskich, jak i interesujące historie i anegdoty związane z poszczególnymi miejscami i ich właścicielami.
Borowiak pokazuje [?] dzieje naszej floty ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. Dorobił się opinii autora kontrowersyjnego. Nieraz zarzucano mu ?szkalowanie? dobrego imienia Marynarki Wojennej i stawianie ryzykownych tez dla taniego poklasku. Kłopot z Borowiakiem polega jednak na tym, że jak do tej pory, nikt nie podważył jego teorii. ?Nasze Morze?
Opisana tu część Bieszczadów wciśnięta jest pomiędzy pasmo graniczne a dolinę Sanu – od jego źródeł aż po Rajskie. Podczas przymusowych wysiedleń ludności ukraińskiej do USRR prowadzonych w latach 1945–1946 deportowano niewiele ponad połowę tutejszej populacji. Ludzie skutecznie kryli się w lasach i uciekali na słowacką stronę. Ówczesną granicę państwową ze Związkiem Sowieckim stanowił San, dlatego dotarcie w te tereny możliwe było jedynie od strony Wołkowyi i Cisnej i to wąskimi drogami marnej jakości. Wysiedlenia utrudniała też ukraińska partyzantka, atakująca oddziały wojskowe, które miały je przeprowadzić. W konsekwencji skierowano tu znacznie większe siły Wojska Polskiego, które latem 1947 r., w ramach akcji „Wisła”, wywiozło pozo...
Rozważania, czy zamiana Kresów na „Ziemie Zachodnie” jest zyskiem czy stratą, są raczej tematami dla historyków, prawników, socjologów, ekonomistów, filozofów. Piszącemu o literaturze pozostaje znacznie skromniejszy obszar refleksji. Ale jedno nie może podlegać dyskusji: I i II RP były bardzo ciekawym eksperymentem cywilizacyjnym – ich terytorium zamieszkiwali przybysze z dwóch kontynentów – Europy i Azji. Co ich do nas przyciągało, często na naszą zgubę? Co ich od nas, jako np. katolików, odtrącało? Lektura tych szkiców stara się na te pytania odpowiedzieć. Na inne pytanie: - Czy bez Kresów, bez Wilna, Grodna, Lwowa, Tarnopola, Łucka, Krzemieńca, da się żyć? - odpowiedzieć trudno. Da się na pewno wegetować – ale wielkie źródło różnorodnoś...
„List Pawła do Galatów” budzi od dawna zainteresowanie czytelników, ponieważ rzuca wiele światła na wczesną historię Kościoła, doktrynę chrześcijańską i na uderzającą osobowość jego autora. Podtrzymuje równocześnie to zainteresowanie, gdyż przedstawiane w nim z pasją nauczanie jest zawsze istotne dla wiary i życia chrześcijan. (…) Podejmuje kluczowy i zasadniczy element teologii Pawła – usprawiedliwienia przez wiarę w Chrystusie. To nauczanie, ze względu na jego podstawowy charakter, zasługuje na to, by regularnie do niego wracać, o czym często zapominamy. (…) Ponieważ jednak łatwo ulegamy skłonności, by nadzieję zbawienia pokładać w dobrych uczynkach oraz intencjach, zastępując tym samym wiarę w Chrystusa ludzkimi czynami, dlatego trzeba z...
Druga z cyklu publikacji poświęconych siedzibom ziemiańskim na ziemiach wschodnich II RP, ich dziejom oraz znanym i mniej znanym właścicielom i mieszkańcom. Tym razem przedstawiono kresowe rezydencje na terenie byłego województwa nowogródzkiego. Uwzględniono nie tylko pałace i zamki, lecz także wiele obiektów mniejszych i skromniejszych, mało znanych lub pomijanych w literaturze fachowej i w przewodnikach turystycznych.
„I był Beskid, i były słowa zanurzone po pępki w cerkwi baniach rozłożyście złotych, smagających się wiatrem do krwi”. W tej książce nie ma poezji. Jest natomiast rzetelna i aktualna informacja o paru setkach świątyń obrządku greckiego, które istniały w bieszczadzkich dolinach. Były wśród nich cerkwie sławne i często odwiedzane, jak również zupełnie nieznane i zapomniane. Po polskiej stronie kordonu większość cerkwi uległa zagładzie, po ukraińskiej stronie na ogół przetrwały bez większego szwanku. Książka opisuje świątynie istniejące i nieistniejące. Autor też nie przejmuje się zbytnio linią graniczną - Bieszczady stanowią dla niego jednorodną całość, zaś nieprzenikliwa do niedawna granica, jest tylko pozostałością po Stalinie. Cer...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro