A mówią, ze macierzyństwo jest takie cudowne...
Weronika wpadła w panikę, kiedy dowiedziała się o kolejnej ciąży. Miała już czteroletnie bliźniaczki, a na bliskich nigdy nie mogła liczyć. Poza tym nie siedziała bezczynnie w domu – prowadziła popularny blog o macierzyństwie, organizowała sesje zdjęciowe, żyła w biegu. Nie planowała trzeciego dziecka.
Po narodzinach synka uwierzyła, że da sobie radę. Ale mały całymi nocami płakał, bliźniaczki były o niego zazdrosne, a mąż przesiadywał do późna w firmie. Kobieta zapadała się w otchłań beznadziei. Towarzyszył jej ciągły, rozdzierający płacz dziecka. Słyszała o depresji poporodowej, ale nie sądziła, że przydarzy się właśnie jej.
Tamtej nocy marzyła tylko, żeby synek chociaż na chwilę ucichł. Naprawdę nie chciała go skrzywdzić, nie była wtedy sobą… A może jednak?
Autor | Katarzyna Misiołek |
Wydawnictwo | Książnica |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 360 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788324584147 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324584147 |
Wymiary | 135 x 205 mm |
Data premiery | 2020.03.11 |
Data pojawienia się | 2020.02.24 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Serce z kamienia” Katarzyny Misiołek to powieść obyczajowa.
Weronika to kobieta spełniona, ma cudownego, przystojnego męża i dwie śliczne córeczki. Prowadzi znanego i lubianego bloga, jest rozpoznawalna. Jest byłą modelką, piękną i zadowoloną
z życia, ale to tylko pozory. Kiedy zachodzi w niechcianą ciążę jest rozdrażniona i wiecznie niezadowolona. Wszystko jest na jej głowie, dom, dzieci, mąż. Obowiązki ją przerastają
i przytłaczają. Znikąd nie ma żadnej pomocy. Wylewa się na nią fala hejtu, a po porodzie jest jeszcze gorzej. Jak potoczą się losy Weroniki? Czy jej rodzina przetrwa ten trudny czas?
Książka porusza bardzo trudny temat depresji poporodowej. Przedstawia nam tylko jedną z bardzo wielu takich historii. Niektóre kończą się dobrze, ale bywają i takie w których występuje jedno wielkie nieszczęście, katastrofa i śmierć. Pani Kasia pisze powieści bardzo wzruszające i chwytające za serce, ta historia też jest taka wzrusza do łez, skłania nas do przemyśleń i zastanowienia się nad naszym życiem. Pokazuje różne strony depresji od euforii do skrajnego zmęczenia i nostalgii po stany samobójcze. Temat poruszony w książce bardzo trudny i ciężki do zaakceptowania przez środowisko. Każdy myśli, że to go nie dotyczy, że to wielki wstyd, często ukrywany przed bliskimi i znajomymi. Przeczytałam w dwa wieczory, taka byłam zainteresowana tą historią. Powieść poruszy nawet zatwardziałe serca. Nie bójmy się prosić o pomoc. Okładka przyciąga wzrok, ładnie wydana. Polecam do przeczytania każdemu, nie tylko dla pań.
Godna przeczytania.
Do czytania książek Pani Katarzyny Misiołek nie trzeba mnie długo namawiać. I choć wiem, że nie będzie to łatwa lektura, nie mogę się doczekać, kiedy powieść trafi w moje ręce. Okładka książki „Serce z kamienia” zachwyciła mnie. Poruszony w niej problem, mocno mnie zaintrygował, jak każdą matkę, która miewała chwile zwątpienia.
Weronika to była modelka, a obecnie matka czteroletnich bliźniaczek. Prowadzi bardzo popularnego bloga. Ma piękny dom, zaradnego ale mało bywającego w domu męża i mnóstwo zajęć. Ze wszystkimi domowymi problemami jest sama. Wiktor jej mąż nie zgadza się na wynajęcie niani bo twierdzi, że dzieci najlepiej się rozwijają kiedy są z matką. Kiedy kobieta dowiaduje się o kolejnej ciąży, jej świat się wali. Jest załamana, bo nie planowała kolejnego dziecka.
„ – A jakie masz wyjście, Weronika? Moja siostra, jak wiesz, też ma trójkę drobiazgu. Utknęła z nimi w domu, ale stara się wykorzystać ten czas najlepiej, jak się da, a nie biadolić. Jesteś matką, taka nasza rola…
- Nasza? Nie widzę, żebyś się jakoś szczególnie do tej roli pchała! – rzuciłam w złości i szybko swoich słów pożałowała. – Wybacz, to było podłe.
- Nie, dlaczego? Masz rację, nigdy nie chciałam mieć dzieci. Ale skoro ty się zdecydowałaś na założenie rodziny, powinnaś wziąć się w garść i nie narzekać.
- Powinnaś, powinnaś, powinnaś! Wiesz, ile razy słyszałam to słowo?! Matka musi, matka powinna, bla, bla, bla! A ja? Gdzie w tym wszystkim miejsce dla mnie?! – krzyknęłam.”
To nie jest tak, że chcę się pochwalić, że szybko czytam. Bo są osoby, które czytają dużo szybciej. Ale faktem jest, że tę książkę przeczytałam w jeden dzień. Zaczęłam w niedziele rano i wieczorem skończyłam. Rodzina musiała sobie obiad zorganizować. I poradzili sobie z tym świetnie. To znaczy też, że nie musimy być idealnymi matkami, żonami, pracownikami, sprzątaczkami i kochankami. Możemy być sobą. Ja to odkrywam ale dopiero od niedawna. Ale nie o tym chciałam napisać.
W sercu z kamienia, poraziła mnie prawdziwość sytuacji. Na głowach wielu z nas, jest cały dom, dzieci, praca zawodowa i mąż. Próbujemy sobie z tym radzić, bo tak nam przekazywały nasze matki, babcie. Tylko kiedyś kobiety nie pracowały zawodowo, a jak pracowały do dużo krócej. Wychodziły z pracy i zapominały o niej. Teraz pracujemy nie tylko 8 h, pracujemy dużo dłużej, bo takie są wymogi tego szybkiego, pędzącego świata.
I jeszcze najważniejsze. Nie bójmy się mówić, że sobie z czymś nie radzimy. Wymagajmy pomocy przy dzieciach od męża, rodziny. Zatrudnijmy nianię, nie bójmy się, że ktoś powie - nie jesteś matką idealną. Nie musisz nią być. Masz być sobą. Depresja poporodowa to nie mit. To fakt. I choruje na nią coraz więcej kobiet, bo stale jesteśmy pod presją oczekiwań innych.
Pani Katarzyno – kolejna świetna książka. Ciągle o niej myślę. I właśnie o to chodziło! Jedyne czego mi zabrakło, to jeszcze kilkunastu stron po całym zdarzeniu. Chciałam się dowiedzieć więcej co działo się u Weroniki i Wiktora. Jak sobie dalej poradzili z całą sytuacją? Czy coś się zmieniło?
„Serce z kamienia” to pierwsza książka Katarzyny Misiołek po którą sięgnąłem. Autorka na swym koncie ma ich wiele. I teraz już wiem, jak wiele straciłem nie czytając wcześniejszych powieści tej Pisarki. Z miłą chęcią nadrobię moje zaległości. Jednak zanim to zrobię, to podzielę się z Wami moimi emocjami z lektury tej najnowszej. „Serce z kamienia” chwyta za serce, powodując, iż łzy do oczu cisną się same. Historia, którą poznajemy ujmuje nasze emocje ukazując trudy macierzyństwa. Poznajemy losy Weroniki. Kobieta jest matką czteroletnich bliźniaczek. Jest również autorką bloga poświęconego tematowi macierzyństwa, które zdawałoby się, nie stanowi dla niej żadnego problemu. Często na swoim blogu chwali się zdjęciami swych córek ukazując swoje życie w „lukrowanych kolorach”. Ale czy tak jest naprawdę? Jednak, gdy pewnego dnia dowiaduje się o kolejnej ciąży… wpada w panikę. Kobieta świadoma tego, jakie wyzwania przed nią stoją, nie potrafi poradzić sobie z emocjami. Doświadczenie, które zdobyła po pierwszej ciąży, nie dodało jej sił, lecz zadziałało odwrotnie. Spowodowało, że strach wypełnił jej serce. Nie mogąc liczyć na wsparcie męża, który ciągle przesiadywał w firmie, obawiała się, że trzecie dziecko przerośnie jej możliwości. Po narodzinach syna była przekonana, że poradzi sobie w jego wychowaniu. Jednak nie sądziła, że depresja poporodowa, o której wiedziała tak wiele, będzie jej tak bliska. Ciągły płacz syna oraz sceny zazdrości ze strony córek budziły w niej poczucie beznadziei. Beznadziei, która przyczyniła się do tragedii, kiedy to pewnej nocy bezsilność doprowadziła ją do skraju załamania. Historia Weroniki porusza ukazując jednocześnie trudy macierzyństwa, które doświadcza wiele matek. Katarzyna Misiołek podjęła bardzo ważny i trudny temat. Nie zamierzam oceniać Weroniki, lecz przyjrzeć się jej historii ze zrozumieniem kwestii macierzyństwa. Macierzyństwa, które dla wielu matek jest wyzwaniem. I dlatego tak ważne jest wsparcie bliskiej osoby. I to, co wydarzyło się w tej rodzinie pokazuje nam, iż macierzyństwo nie powinno być tylko przypisane do matek, lecz również ojców, którzy w pełni powinni brać odpowiedzialność za wychowanie dziecka. Owszem mąż Weroniki pracował, chcąc zapewnić im środki do życia. Lecz warto pamiętać, że równie ważne jest wsparcie w domowych obowiązkach związanych z wychowaniem dzieci. „Serce z kamienia” to bardzo ważna lektura, którą polecam każdym rodzicom. Autorka ukazuje również problem depresji poporodowej. Warto sięgnąć po tę powieść.
http://www.czyt-nik.pl/recenzje/dylematy-macierzynstwa/
Matka musi być idealna, musi być silna, musi opiekować się rodziną, musi, musi, musi... A czy ktoś pyta, czego matka chce? Czego pragnie? Czego ona oczekuje od innych? Tego, że potrzebuje pomocy, gdy coś wymyka się spod kontroli, przytulenia i wiary, że nie działa samotnie. Chwili wytchnienia, by nie zwariować, wyciszenia, zrozumienia, że w chwilach słabości ma się kogoś, kto ogarnie chaos i powie, że będzie wszystko dobrze, bo gdy się jest razem można wszystko zdziałać, wszystko przetrwać bez względu na przeciwności losu.
Autorka stworzyła prawdziwą, mocną i aktualną powieść o macierzyństwie. Opowiada o tych dobrych i złych momentach, które przydarzają się w życiu każdej matki. Wloty i bolesne upadki, które podniosą lub przygniotą swoim ciężarem. Opowiada o braku wsparcia ze strony najbliższych, braku pomocy, o bagatelizowaniu wciąż nawarstwiających problemów, bo matka sama powinna sobie z tym wszystkim poradzić. Również w powieści znaleźć można trudne relacje małżeńskie. Brak pomocy w codziennych obowiązkach, krzyki, awantury, wywyższanie się, poniżanie, wyśmiewanie i co za tym idzie - zmęczenie, niechęć do życia, samotność, pustka, płacz, smutek, lęk i brak odpoczynku. To wszystko się kumuluje, stopniowo nawarstwia, pęcznieje, aż w ostateczności wybucha i dochodzi do tragedii.
Od razu jesteśmy rzuceni na głęboką wodę. Trafiamy na moment załamania nerwowego naszej głównej bohaterki. Później cofamy się rok wstecz i mamy okazję poznać, co spowodowało, że Weronika znalazła się na kozetce u psychologa. Jakie wydarzenia miały miejsce, co się takiego stało, że postanowiła zrobić ten nieodpowiedni krok. Chciała tego, a może nie? W bardzo dobry i przystępny sposób autorka pokazała etapy samozagłady. Jak stopniowo zaczęła kobietę ogarniać ciemność, nieprzyjemne myśli i to jak inni nie widzieli problemu lub nie chcieli go w ogóle widzieć, co przyczyniło się do tragedii. A także autorka ukazała ile się od kobiet, od matek wymaga, ile wyrzeczeń, siły i nieustającej energii do działania, a gdy brakuje już sił, dopada chroniczne zmęczenie, społeczeństwo jest w stanie taką kobietę po prostu ''zjeść'' nie zważając na emocje, odczucia czy zwykłe zrozumienie sytuacji.
Podoba mi się, że autorka nie boi się poruszać w swoich książkach ciężkich, ale zarazem ważnych tematów. I w tak doskonały sposób zobrazować całą historię, że odczuwamy ją od głowy aż po koniuszki palców, są tak emocjonalne, że wraz z bohaterami przeżywamy wszystko, co dzieje się w powieści. Dopadają nas te same wątpliwości, złości, smutki, rozterki, ale też radość i szczęście. I to od nas zależy jak sobie z gamą emocji i problemów poradzimy. Ważne też jest, żeby ktoś był w naszym życiu, kto wyciągnie pomocną dłoń. Działanie w pojedynkę nie jest łatwe, a gdy ma się na kogo liczyć, jest już o wiele lepiej. To książka dla każdej kobiety. Ukazująca depresję poporodową, problemy małżeńskie, hejt, trudności zajścia w ciążę i wiele innych. Ta książka otworzy oczy i pozwoli zrozumieć. Gorąco polecam!
CORAZ GORSZY STAN WERONIKI
Główna bohaterka powieści to zwyczajna kobieta. Wychowuje córki, ma bloga, który jest jej oknem na świat, ma też męża, który z kolei ostatnio coraz częściej znika z domu. Stęskniona za dawnym, beztroskim, zagranicznym i spontanicznym życiem coraz bardziej pogrąża się w cierpieniu. Zdaje się, że nikt nie jest w stanie dostatecznie ją zrozumieć. Ci, którzy ją otaczają, pobieżnie traktują jej problemy i ciche wołanie o pomoc. Z nasilającym się dziecięcym płaczem, z różnymi pomysłami i chorobowymi stanami ruchliwych córek zostaje więc całkowicie sama. Może gdyby zrozumiała, że właśnie padła ofiarą depresji, może gdyby dostrzegli to inni, byłoby inaczej? Za pomocą postaci Weroniki autorka genialnie odzwierciedla sedno problemu, który nieraz zostaje dostrzeżony i wyłapany zbyt późno. Etapowe pogłębianie się psychicznego stanu bohaterki i jej emocjonalne rozchwianie, rozpisane poszczególne wybory, mają ogromny wpływ na wiarygodność książki, której nie mam absolutnie nic do zarzucenia.
SAMOTNOŚĆ, DEPRESJA
Za pomocą postaci drugoplanowych Katarzyna Misiołek pokazuje prawdziwy wymiar samotności człowieka, która wcale nie oznacza kompletnej izolacji od społeczeństwa. Jest teściowa, która pomaga, jednak nie zawsze jest pod ręką. Są przyjaciółki, które mają swoje życie i które nie do końca potrafią zidentyfikować się z Weroniką. W końcu jest mąż, dla którego wszystko ma tylko powierzchowną warstwę. Rzadko bywa w domu, stąd nie jest w stanie podarować żonie tego wsparcia, na jakie zasługuje. Poniekąd uciekając od rodzinnych obowiązków nie widzi ciężaru, jaki dźwiga na barkach jego ukochana. A brak szczerych rozmów i zrozumienia może doprowadzić do jeszcze większego kryzysu. Stąd „Serce z kamienia” to powieść nie tylko o poporodowej depresji.
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/03/serce-z-kamienia-katarzyna-misioek.html