Rodzinna tajemnica ze spowitej mgłą podlaskiej wsi
Śmierć ukochanej żony w wyniku wypadku jest dla Bernarda końcem dotychczasowego życia. Od tamtej chwili nie potrafi stanąć na nogi. Pod wpływem impulsu wyjeżdża z Białegostoku do rodzinnej wioski Weroniki – aby poznać jej bliskich, miejsca, w których dorastała, i choć przez chwilę poczuć się znów blisko niej…
Pojawienie się mężczyzny w Sownikach wywołuje konsternację wśród mieszkańców. Mimo zaskoczenia opowiadają mu historie zaginięć kobiet, które wstrząsnęły przed laty lokalną społecznością. Bernard zaczyna podejrzewać, że żona celowo trzymała go z dala od rodzinnych stron. Czy naprawdę znał ją tak dobrze, jak mu się wydawało?
W swojej debiutanckiej powieści Kamila Bryksy znakomicie odmalowuje klimat podlaskiego miasteczka, w którym wszyscy się znają, a jednocześnie ukrywają przed sobą mnóstwo sekretów.
Autor | Kamila Bryksy |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Kobiece |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 264 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-66815-70-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366815704 |
Data premiery | 2021.04.14 |
Data pojawienia się | 2021.03.03 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 4 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.19 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.19 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.19 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Sowniki to małe miasteczko, z którego pochodzi zmarła żona głównego bohatera powieści, Bernarda. Mężczyzna, który za życia kobiety nigdy nie odwiedził jej rodzinnej miejscowości, teraz postanawia się tam wybrać by poznać ulice, którymi chodziła kiedyś jego ukochana. Po przybyciu na miejsce odkrywa, że przed laty zaginęły tam dwie kobiety bliskie jego żonie - matka i koleżanka. Teraz, w niewyjaśnionych okolicznościach znika siostra zmarłej Weroniki. Bernard postanawia więc zostać w Sownikach nieco dłużej i dowiedzieć się, czy te wydarzenia miały coś wspólnego z jego żoną.
“Sowniki” to świetny debiut autorski Kamili Bryksy. Powieść jest krótka, ale wciągająca do tego stopnia, że nie mogłam oderwać się od audiobooka i wysłuchałam całości w zaledwie jedno popołudnie. To była niesamowita przyjemność i chętnie spotkam się z autorką ponownie, na kartach innych powieści.
Sowniki to niewielka, turystyczna miejscowość położona na Podlasiu. Można by ją uznać za oazę ciszy i spokoju, gdyby nie fakt, że ta urokliwa wioska położona nad rzeką i otoczona lasami skrywa swoją mroczną tajemnicę.
Kiedy Bernard po tragicznej śmierci Weroniki, żony, która była dla niego jego bratnią duszą i przyjaciółką, wyjeżdża z Białegostoku do jej rodzinnej miejscowości, nie spodziewa się, że wysiadając z autobusu w Sownikach będzie musiał zmierzyć się z prawdą, o której jego żona chciała zapomnieć, a on wolałby nigdy nie poznać.
Borykający się z depresją mężczyzna w spotkaniu z teściem i Magdą, siostrą Weroniki, których, pomimo dziesięcioletniego stażu małżeńskiego, nie miał wcześniej okazji poznać, upatruje antidotum na trawiącą go tęsknotę i ból. Tymczasem na miejscu okazuje się, że śmierć córki to nie jedyna tragedia, która spadła na tę rodzinę. Wiele lat wcześniej matka Weroniki w tajemniczych okolicznościach znika. Wiadomo, że była w okolicy lasu. I w lesie wszelkie tropy dotyczące kobiety ucinają się.
Tymczasem w wiosce wieści o przybyciu męża Weroniki szybko rozchodzą się. Mężczyzna jest obserwowany, a jego przyjazd jest szeroko komentowany za jego plecami. Atmosfera z każdym dniem jest coraz gęstsza od niedomówień, półprawd i wszelkiej maści teorii spiskowych.
Pytania dotyczące przeszłości Weroniki i jej małżeństwa mnożą się nieustannie. Bernard próbuje znaleźć odpowiedź już nie tylko na pytanie dlaczego Weronika nie chciała, żeby poznał jej rodzinę, ale również, czy śmiertelny w skutkach wypadek samochodowy żony był na pewno spowodowany chwilą nieuwagi? Sprawa zaczyna się coraz bardziej komplikować kiedy okazuje się, że w okolicznych lasach zaginęła nie tylko teściowa Bernarda.
„Sowniki” to literacki debiut Kamili Bryksy i należy dodać, że całkiem udany. W nasze ręce trafia kryminał z elementami thrillera w którym śledztwo spada na barki zmagającego się z depresję mężczyzny, a sama sprawa dotyczy nie tylko tajemniczego zniknięcia starszej kobiety, ale również sekretów jakie skrywają mieszkańcy wioski.Choć sama akcja toczy się niespiesznie to autorka zadbała o to żeby w trakcie czytania można było poczuć dreszczyk niepokoju. Podczas lektury trudno jest przewidzieć w którą stronę rozwinie się fabuła i ma się przez cały czas wrażenie, że za chwilę wydarzy się coś, co kompletnie nas zaskoczy. Mroczną atmosferę podkreśla również pogoda – deszcz, ziąb, szare i pochmurne dni. Sowniki choć są miejscowością fikcyjną to panująca w nich atmosfera świetnie oddaje klimat i mentalność małych miejscowości. I tu dodam, że nie da się nie zauważyć, że autorka tworząc Sowniki nie uniknęła drobnej wpadki. Możemy przeczytać, że owa miejscowość jest wioską na Podlasiu, natomiast zawarte opisy pasują bardziej do małego, prowincjonalnego miasteczka. Jest to jednak jedynie drobnostka, która nie ma żadnego wpływu na opowiedzianą historię. Książka wciąga i czyta się ją szybko. Jeśli szukacie ciekawego kryminału na jeden wieczór to z powodzeniem możecie sięgnąć po #sowniki Kamili Bryksy.
"Sowniki" mają taką okładkę, że nie musiałam zagłębiać się w opis, aby ta książka mnie "kupiła".
Pierwsze skojarzenia? Niewielka wioska w której każdy każdego zna, sekrety zaklęte w małej społeczności i mgła okalająca tę mieścinę, trzymająca jej tajemnice jakby pod kloszem.
Przed laty doszło tu do dwóch tajemniczych zaginięć, a w obu przypadkach trop urywał się przy wejściu do okolicznego lasu, obie te sprawy nie zostały doprowadzone do finału, tego szczęśliwego bądź dramatycznego, śledztwa utkwiły w martwym punkcie. Mieszkańcy mimo iż na pozór zgodni, snuli swoje teorie na temat zniknięć, po cichu podejrzewali się wzajemnie, a wokół tematu wytworzyła się zmowa milczenia.
Niemal dziesięcioletnie małżeństwo Bernarda zostaje zakończone tragiczną śmiercią Weroniki. Młoda kobieta ginie, a jej mąż nie mając nic do stracenia wyrusza do tytułowych Sowników poznać rodzinę żony, od której kobieta tyle lat trzymała go z daleka. Czy celowo?
Wraz z upływem dni Bernard coraz bardziej przekonuje się że nie znał swojej żony i jej przeszłości przed przyjazdem do Białegostoku. Rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, grzebie w przeszłości i okazuje się że być może rodzina Weroniki ma wspólny mianownik z zaginięciami sprzed wielu lat, a mieszkańcy wiedzą więcej niż wówczas powiedzieli policji.
Kryminał Kamili Bryksy to debiut, moim zdaniem bardzo udany. Bardzo rzadko sięgam po pierwsze książki autorów, jakieś wewnętrzne uprzedzenie, jednak podczas lektury Sowinek miałam wrażenie że książka wyszła spod pióra doświadczonej autorki. Uwielbiam motyw małej społeczności, a tutaj ciężar sekretów sprawiał że momentami miałam gęsią skórkę. Bardzo dobrze oddany jest klimat podlaskiej wsi. Mamy całą masę bohaterów, lecz ich ilość nie przytłacza, podczas lektury nie miałam odczucia że gubię się, że te postacie się mylą. Każda z nich ma jakieś sekrety, wie o czymś co lata temu zostało przemilczane, co sprawia że do końca nie byłam pewna zakończenia. Przez ułamek sekundy myślałam że Bernard w jakiś sposób jest zamieszany w tą sprawę, że jest coś, czego autorka postanowiła jeszcze nam nie zdradzać. Dla mnie - jedna z lepszych książek przeczytanych do tej pory. Mam gorącą nadzieję, że autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy.
„Sowniki” – Kamila Bryksy
Wielka tragedia, samotność, ból, pustka i żałoba, a do tego morderstwo, śledztwo i wielka tajemnica rodzinna – czyż to nie brzmi jak przepis na fantastyczny kryminał?
Bernard – trzydziestokilkuletni mężczyzna. Świetny architekt, wspaniały mąż. Nagle jego poukładane życie burzy się jak domek z kart… Śmierć żony oraz żałoba po niej wpływa ogromnie na całe jego dalsze postępowanie. Za wszelką cenę chce poznać rodzinę żony. Wyjeżdża więc z Białegostoku do rodzinnej miejscowości ukochanej. Jak bardzo jego przyjazd wpłynie na spokój mieszkańców? Jakie sekrety skrywa rodzina żony? Co Weronika przed nim ukrywała? Jak dobrze znał żonę?
Książka ma świetny potencjał, jednakże jest dość przewidywalna. Nie wiem czy jest to spowodowane ilością kryminałów jakie w swoim życiu przeczytałam, czy też tym, że jest to debiut autorki. Już w pierwszej połowie można się domyślić zakończenia i niestety motywów co troszkę niszczy frajdę z lektury książki. Ma ona raptem 250 stron, także jest do „pochłonięcia” na jeden wieczór. Język oraz sposób wydania sprawiają, że czyta się ją naprawdę szybko i przyjemnie.
Podsumowując jeżeli szukasz „lekkiego” kryminału, na jedno „posiedzenie” nie wymagającego większego skupienia oraz analizy „Sowniki” będą da Ciebie idealną lekturą Jednakże gdy szukasz czego bardziej ambitnego, chcesz troszkę pogłówkować, zabawić się w detektywa, to powyższa lektura może nie do końca przypaść Ci do gustu.
Sowniki to podlaska wieś, w której przed laty doszło do zaginięć dwóch kobiet. Bernard po śmierci żony chce odwiedzić jej rodzinne strony. Ukochana robiła wszystko, by tej rodziny nie poznał. Szybka decyzja doprowadza go do miejsca, gdzie Weronika się wychowywała. Obecność mężczyzny wywołuje niemałą ciekawość wśród mieszkańców wsi. Gdy dowiaduje się o zaginięciach i poznaje członków rodziny żony snuje domysły, dlaczego Weronika nie chciała, by pojawił się w Sownikach. Seria zdarzeń i poznanych faktów sprawia, że chce dojść do prawdy. Jakie tajemnice skrywała przed nim żona?
Historia zaginięć oraz wydarzenia dotyczące rodziny Lechnickich są owiane tajemnicą. Nikt z mieszkańców wsi nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło. Ale czy na pewno? Jak to bywa w małej społeczności, plotki rozchodzą się po sąsiadach i każdy dopowie coś od siebie. Bernard jest człowiekiem pogrążonym w żałobie po stracie żony i nie wie, co ma dalej zrobić z własnym życiem.
Autorka napomknęła, kto potrącił Weronikę na pasach, ale nie zostało to rozwinięte, a szkoda. Myślałam, że będzie to również ciekawy i mocny wątek. Książka z potencjałem, która wciąga swoją tajemniczością. Miałam lekki problem wgryźć się w pierwsze kilkadziesiąt stron, jednak im bardziej rozwijało się śledztwo Bernarda, tym bardziej wkręcałam się w historię, którą przedstawiła autorka. Rola liścia w prologu i epilogu nie jest do końca dla mnie zrozumiała, ale może inny czytelnik odkryje jego znaczenie.
Nie jest to długa powieść, ma 250 stron i bardzo szybko się ją czyta. Domysły, kto jest winien zaginięć i co tak naprawdę się wydarzyło sprawiały, że do samego końca nie jest się pewnym tego co zaszło. Każdy z bohaterów ma swoje za uszami, co dodatkowo intryguje. Może książka nie jest genialna, ale ma swój urok i na pewno będzie przyjemnością przeczytać ją któregoś spokojnego wieczoru, do czego Was oczywiście zachęcam.
Czytałam niedawno "Sowniki" Kamili Bryksy.
Początek mnie do siebie nie zachęcił, nie potrafiłam się wczuć w tę historię pomimo tego, że lubię jak coś się dzieje w małych miasteczkach albo wsiach. Takie książki mają swój urok:)
Główną postacią jest Bernard, który traci swoją ukochaną żonę w wypadku. Nie potrafi po tym wszystkim dojść do siebie i postanawia wybrać się do rodzinnej wioski Weroniki - do Sowników.
Było to dla mnie dziwne, że on wcześniej nie poznał rodziców swojej żony... no, ale nic... jeszcze większe było moje zdziwienie kiedy na miejscu Bernard dowiaduje się, że teściowa zaginęła, a dwa lata wcześniej przed teściową najlepsza przyjaciółka jego żony i jej siostry...
Niby wieś...
Niby każdy o każdym wszystko wiedział..
A tu proszę!
Każdy skrywał inną tajemnicę🤦♀️
W pewnym momencie się pogubiłam. Tu ten był z tą, ta była zazdrosna o innego... A ta nie chciała, żeby tamten cierpiał... Ale przecież wszystko robi się dla rodziny... - takie jest przesłanie tej historii..
Jak myślicie czy Bernard także będzie się potrafił poświęcić dla rodziny?
Jakie tajemnice skrywają członkowie tej rodziny i tego miasteczka?
Jeżeli chcecie się dowiedzieć to zapraszam do Sowników :)
Ogólnie historia była ciekawa, aczkolwiek dla mnie było tam za dużo poplątanych tajemnic. A to zakończenie! Szczerze?
Nie spodziewałam się! Także duży plus za to!🙈
Bernard, chcąc poradzić sobie z tragiczną śmiercią żony, postanawia odwiedzić jej rodzinną miejscowość, czyli tytułowe Sowniki. Nigdy wcześniej nie był w tym miejscu, bo zmarła Weronika zerwała kontakty z bliskimi, parę razy w ich życiu pojawiła się tylko siostra Magda. Mężczyzna nie wie, że z jego nowopoznaną rodziną wiążą się mroczne sekrety.
Rozumiem, co czytelnikom może się w tej powieści podobać. Klimat małego, dusznego miasteczka, które aż huczy od plotek i nieprzyjaznych spojrzeń wobec obcych został dobrze przedstawiony. Goście nie są mile widziani, ale jednocześnie można z nich wyciągnąć jakieś informacje i nieopatrznie z czegoś ważnego się zwierzyć. Akcja "Sowników" w głównej mierze opiera się na rozmowach i zbieranych przez Bernarda wiadomościach. Jedna osoba wspomina wydarzenie z przeszłości w ten sposób, jednak druga opowiada to trochę inaczej - kto kłamie? Dojście do prawdy to klucz do rozwiązania zagadki zaginięć kilku kobiet.
Pomysł jest w porządku, ale wykonanie według mnie kuleje. Drażniły mnie pojawiające się w tekście dziwne, nielogiczne fragmenty. W prologu dostajemy długi akapit o liściu, który po prostu spada z drzewa na ziemię, ale jest to opisane, jakbyśmy mieli do czynienia z wyciskającą łzy tragedią. Ten liść patrzy, myśli i czuje. Inny przykład: główny bohater dociera do Sowników i cieszy się z panującej ciszy. Po czym... wymienia wszystkie dźwięki, które do niego dochodzą, takie jak odgłos maszyn rolniczych i śpiew ptaków. Takie wpadki naprawdę wybijały mnie z rytmu i zniechęcały do dalszej lektury.
Powieść jest zaskakująco krótka, nie ma nawet 300 stron, a jednak mi się dłużyła. Czułam, że akcja jest przegadana, brakowało mi czegoś, co regularnie przykuwałoby moją uwagę, bohaterowie czasem zachowywali się sztucznie. Bohatera zaczepiały coraz to nowsze osoby, które dodawały swoją cegiełkę w odbudowywaniu przeszłości. Jeśli czytelnikowi przypadnie taka forma spokojnie toczącego się amatorskiego śledztwa, to książka może naprawdę okazać się niezłą rozrywką.
Sowniki to mała, malownicza miejscowość położona niedaleko Białegostoku. Stąd właśnie pochodziła Weronika. Jej mąż Bernard, po Jej tragicznej śmierci pogrąża się w żałobie i marazmie. Nie mieli z Weroniką dzieci, Jego rodzice nie żyją, a z bratem nie utrzymuje kontaktu. Jego żona nie była sama, ale przez dziesięć lat związku nie zgodziła się na wyjazd do rodzinnej miejscowości i zapoznanie męża z rodziną, a sama sporadyczny kontakt utrzymywała tylko z siostrą. Teraz, po Jej śmierci Bernard postanawia to zmienić. Chce poznać żonę z czasów o których mówić nie chciała, dowiedzieć się co było przyczyną Jej odejścia, a przy tym móc nawiązać bliższe relacje z tymi, którym była bliska i samemu znaleźć u nich wsparcie w żałobie. Na miejscu okazuje się, że tak naprawdę nic nie wie o swojej żonie i Jej przeszłości, a rodzina i znajomi skrywają wiele tajemnic.
Książkę można zakwalifikować chyba bardziej jako delikatny thriller niż kryminał. Wychodzące stopniowo na jaw nowe wydarzenia i tajemnice, budują napięcie i niepokój związany ze sprawą, a zakończenie może zaskoczyć.
"Sowniki" to debiut Kamili Bryksy i to moim zdaniem debiut bardzo udany. Mam nadzieję na kolejne książki Jej autorstwa.
Ja właśnie skończyłam "Sowniki" i przybywam, żeby wam napisać, że to była naprawdę dobra historia.
Bernard jest zrozpaczony po śmierci żony. Nigdy nie poznał jej rodziny, więc decyduje się na podróż do Sowników. Tam przypadkiem wychodzi na jaw, że mama Wiktorii zaginęła i nikt nie wie, gdzie jest. Zaciekawiony Bernard próbuje poznać więcej szczegółów. Okazuje się, że zaginęła także jedna z okolicznych dziewczyn. Sprawa robi się coraz bardziej podejrzana i Bernard czuje, że w tej wsi dzieje się coś dziwnego.
Na początku miałam trochę problemów z warsztatem autorki ale jeszcze zanim doszłam do setki, nastąpiła znaczna zmiana na lepsze. Biorę tu także korektę, że to jednak debiut. Sama fabuła jest jednak intrygująca już od samego początku. Tak niesamowicie się w nią wkręciłam, że była w pewnym momencie "nieodkładalna". Akcja przyspieszała, napięcie rosło i gdy już myślałam, że to takie proste i banalne, to autorka zaskoczyła mnie totalnie epilogiem.
To był naprawdę dobry debiut i z ogromną chęcią sięgnę po kolejną książkę autorki. Wam również polecam. Książka jest krótka, ale bardzo treściwa i intrygująca. Jeden z lepszych kryminałów, jakie miałam przyjemność czytać, choć troszkę gatunkowo wchodzi także w thriller.