Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły niosą nam pomoc. Trzeba tylko usłyszeć ich szept, który w życiu bohaterów tej ciepłej, uroczej opowieści ma siłę wiatru w czasie sztormu…
Życie w Płotkach toczy się dalej swoim dosyć burzliwym, choć miałomiasteczkowym rytmem. Przyjazd Pawła burzy spokój w urokliwym domku z kamienia. Eleonora coraz mocniej zamyka się w sobie, nie chcąc dostarczać Oliwii dodatkowych zmartwień. Dziewczyna wciąż opiekuje się Bogusią, która odzyskuje radość życia i normalność przez chwilę znów zaczyna mieć dla niej zapach świeżo upieczonego ciasta... Sytuacja jednak zmienia się jak w kalejdoskopie, bo wkrótce rodzinne strony opuścić mogą obaj jej synowie – Dawid, który decyduje się podjąć studia, szykuje się powoli do przeprowadzki, a Daniel zastanawia się nad kolejną wyprawą, sądząc, że jego nieobecność wszystkim wyjdzie na dobre. Trwa walka o latarnię. Lucynka próbuje przekonać wójta, by rozważył budowę kurortu i fokarium w innym miejscu. W grę wchodzą jednak duże pieniądze i… miłość. Na tle tych wydarzeń pojawiają się skomplikowane uczucia, tajemniczy bohaterowie i stare listy w butelkach, które są świadectwem zawiłych losów ich nadawców. Ktoś zachoruje, ktoś inny się zakocha. Jedni pogrążą się we mgle przeszłości, inni będą wypatrywać światełka, które na wzburzonym morzu życia wskaże drogę do upragnionego domu…
Autor | Aleksandra Rak |
Wydawnictwo | Wydawnictwo FLOW |
Rok wydania | 2023 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 380 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-67402-48-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788367402484 |
Wymiary | 135 x 205 mm |
Data premiery | 2023.04.12 |
Data pojawienia się | 2023.03.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 145 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Zaznaczacie cytaty w książkach? Jeśli o mnie chodzi, to kiedyś w ogóle tego nie robiłam. Przeczytałam po prostu książkę i pisałam do niej recenzje. Teraz, pierwsze co robię jak zabieram się za czytanie to szukam znaczników, bo przy niektórych powieściach wiem, że będą mi one potrzebne. Dlaczego? Bo niektóre autorki piszą tak wspaniałe powieści i wplatają w nie tyle mądrości i pięknych cytatów, że nie umiem przejść obok nich obojętnie. Co więcej, uwielbiam jak moja książka jest kolorowa od tych wszystkich małych karteczek ? Książki Aleksandry Rak, to właśnie jedne z tych powieści, w których piękne cytaty czy nawet dialogi między bohaterami roztapiają moje serce. I to właśnie one MUSZĄ być przeze mnie zaznaczone! Muszą i koniec kropka!
"Kiedy poznajesz kogoś nowego, to tak jakbyś dostała nieznaną wcześniej książkę. Czytasz ją, powoli, z mniejszym lub większym zaangażowaniem. Czasami wciągnie cię od pierwszej strony, czasami dopiero w połowie. Może się okazać kompletnie nietrafiona, a może być historią, do której z sentymentem będziesz wracać. Niekiedy jest łatwa, lekka i przyjemna, niekiedy zaskakuje, a jeszcze innym przeraża, by na końcu wzruszyć do łez. Ostatecznie ustawisz ją gdzieś na półce w zapomnieniu albo położysz blisko, by zawsze mieć pod ręką i sięgać po nią, gdy tylko zajdzie taka potrzeba."
"Posłaniec" to już drugi tom świetnej serii Szept Anioła, która oczywiście jest jedną z moich ulubionych serii tego roku. Zresztą każda książka Oli jest moją ulubioną, także zapewne nie napisałam nic, co by Was zaskoczyło, prawda? Po zakończeniu "Latarnika" moje szybko bijące serce stanęło w miejscu i z utęsknieniem wyczekiwało dalszych perypetii mieszkańców Płotek. No i w końcu doczekałam się "Posłańca"!! Ale wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? Ponowne czekanie na kolejny tom. Droga autorko, czy nie możesz napisać jednym ciągiem całej historii? Nieważne, że będzie mieć tysiąc stron... jak dla mnie może ona mieć i ze dwa tysiące! Bo przez książkę dosłownie się przepływa, dosłownie rozkoszując się każdą przeczytaną stroną.
"-Czasami ludzie muszą nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć, by ostatnia iskra ich nadziei mogła zgasnąć.
- Nadzieja nie powinna prowadzić do rozczarowania - stwierdziła.
- Rozczarowanie otwiera oczy...."
Życie w Płotkach toczy się dalej. Przyjazd Pawła burzy spokój Oliwii, bowiem narzeczony nie może pogodzić się z tym, że dziewczyna postanowiła zerwać zaręczyny. Eleonora zamyka się w sobie coraz bardziej, z kolei Bogusia przy wsparciu Oliwii zaczyna odżywać. Jednakże jej spokój zostanie zmącony przez informacje, że jej oboje synów chce opuścić gniazdko rodzinne. Dawid chce bowiem rozpocząć studia, a Daniel chce wyruszyć na morska wyprawę. W międzyczasie toczy się walka o latarnię. Lucyna postanawia stanąć w obronie mieszkańców, odwracając się od wójta, który jak się okazuje ma do niej słabość... Jak potoczy się cała sprawa z latarnią? I jak potoczą się losy naszych głównych bohaterów?
"Miłość jest nieprzewidywalna, dlatego tak boli. Nigdy nie możesz być pewien, że zostanie odwzajemniona"
Są książki przy których nie sposób się nie wzruszyć. Tak jak poprzednie serie Oli Rak, "Poprowadź mnie" czy "Pensjonat na wzgórzu", tak i "Szept anioła" chwyta za serce, momentami pozwala nam się radować, ale też czasami doprowadza nas do rzewnych łez. Tutaj nie sposób nie pokochać głównych bohaterów, bowiem autorka w tak doskonały sposób ich stworzyła, że każde ich smutki czy radości przeżywa się dokładnie tak samo - całym sobą. Ta historia wchodzi do głowy i daje nam poczucie błogości podczas czytania. Uwielbiam to w książka Oli. Tworzy ona tak rzeczywisty i namacalny świat, że za nic nie chce się z niego wychodzić. Wszystko opisane jest tak pięknie, że nawet opisy przyrody czy przedmiotów w ogóle mi nie przeszkadzały! Wręcz przeciwnie! Ja je chłonęłam z czystą przyjemnością, wizualizując sobie wszystko jeszcze dokładniej. Życie mieszkańców Płotek nie zawsze jest kolorowe, zresztą tak jak w życiu każdego człowieka, są rzeczy dające radość, ale są i rzeczy mocno podcinające ludziom skrzydła. Autorka w idealny sposób pokazuje, że nawet w ciężkich chwilach, pomocna dłoń jest niezwykle ważna. Nawet jeśli ktoś jej nie chce, warto pomagać. wspierać, choćby dobrym słowem. Z tej książki dosłownie bije dobro, którego w obecnych czasach niestety nam brakuje. I dlatego też tak bardzo podobają mi się historie tworzone przez Olę, bo ja sama chciałabym czasem znaleźć się wśród tak dobrych ludzi, jakich ona tworzy. Na wzmiankę zasługuje również wprowadzenie postaci Huberta, młodego listonosza, który powiem Wam szczerze - od razu zyskał sobie moja sympatię. Jawił mi się on niczym anioł, który bezinteresownie chciał pomagać. Ogromnie go polubiłam! Boże, ależ ta historia jest wspaniała. Z niecierpliwością wyczekuje na kolejny tom, a Wam wszystkim ogromnie ogromnie ogromnie polecam serie Szept Anioła. Nie dość, że pięknie wydana, to i sama historia jest fenomenalna!
"Myśl o sobie. O własnej przyszłości. Podejmuj decyzje, z których będziesz dumny, bo najważniejsze w życiu to niczego nie żałować."
Książka "Posłaniec" jest drugim tomem serii #szeptanioła i zarazem kontynuacją "Latarnika", zatem książki te należy czytać w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowych wszystkich wydarzeń. "Latarnik" tak bardzo mi się podobał, że po prostu nie mogłam się doczekać kiedy w moje ręce wpadnie kontynuacja losów bohaterów, więc kiedy kurier przyniósł paczkę rzuciłam dosłownie wszystko i od razu zabrałam się za czytanie. Już na wstępie muszę powiedzieć, że okładka książki oraz jej wnętrze są dopracowane w każdym calu i wyglądają naprawdę cudownie! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i równie dobrze poprowadzona. Dalej podtrzymuję, że bohaterowie są naprawdę świetnie wykreowani. To niezwykle prawdziwe postaci, które z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości i z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy. Historia przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to świetny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu wrażeń i emocji! Do bohaterów znanych nam z pierwszego tomu dołącza również Hubert, który stanie się także ważną postacią tej historii. Akcja powieści toczy się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na relacjach, więziach, słowach i gestach głównych postaci. Ponownie przenosimy się z bohaterami do Płotek, które jak już wspominałam w recenzji "Latarnik" całkowicie urzekły mnie swoim niepowtarzalnym klimatem. Obserwowałam zmagania bohaterów z trudami dnia codziennego, zmiany zachodzące w ich życiu i sercach, a także z przejęciem wyczekiwałam jakie decyzję podejmą w ważnych dla nich samych, ale również ich bliskich sprawach. A uwierzę, że zawirowań w życiu mieszkańców Płotek nie brakuje! Poraz kolejny Ola nie boi się poruszać w swojej powieści życiowych, trudnych i ponadczasowych tematów, które wywołują w Czytelniku ogrom emocji i zmuszają do głębszej refleksji nad własnym życiem. W tej części otrzymałam w końcu kilka odpowiedzi na pytania, które ogromnie mnie nurtowały, ale jest jeszcze tutaj tak wiele niewiadomych, tak wiele do wyjaśnienia, nie nie mogę się doczekać finałowego tomu tej serii!! "Posłaniec" to emocjonująca, poruszająca i wartościowa historia, pełna życiowych mądrości, doświadczeń i prawd, z którą cudownie spędziłam czas! Ogromnie polecam!
Dziś spotykamy się przy drugiej części serii „Szept anioła” i wiecie co? Tak jak koniec pierwszego tomu wzbudził we mnie nerw za to jak się skończył (oczywiście tak pozytywnie) tak tutaj myślę sobie „nieeee no teraz muszę czekać na tom 3”, Jeżeli nie czytałeś pierwszej części, to ta recenzja nie jest dla ciebie, ponieważ zdradza niektóre rzeczy. Nasi bohaterowie doświadczają tzw. metamorfozy to za sprawą miłości, zaufania, jakie ktoś postanowił dać, nie patrząc na przeszłość tej osoby lub zrobić coś, o czym wcześniej mogli tylko pomarzyć.
Cała akcja trzyma ciebie w napięciu, lecz to takie napięcie, które mnie wnerwiało, bo już chciałam być na następnej stronie i w końcu niech „to „się stanie, a tu zonk! Autorka ma inny plan dla czytelnika. Najbardziej podobała mi się metamorfoza naszej Lucynki, która w tym tomie wiele zwojuje i pokaże, że z nią to można pod włos, ale jak przyjdzie co do czego, to lepiej „klękajcie narody” idzie tajfun. To oczywiście moje zdanie, bo wam może spodoba się całkiem co innego. Wiele się dzieje tego możecie być pewni. Rozkwitła miłość, ale oczywiście nie zdradzę między, jakimi osobami. Sama myślałam „że już nic z tego nie będzie”. Kolejna rzecz, która mi się podoba to klimat, w jakim jest napisana ta książka, bo po skończeniu masz uczucie, że właśnie za twoimi plecami na twoim ramieniu anioł stróż kładzie tobie rękę na ramieniu i mówi „Aniu jestem przy tobie”
Uwielbiam takie książki, bo sprawiają, że chcesz do nich wracać i odkrywać coś innego taki „plaster na zmartwienie”. Kochani dla mnie to książka, która może pomóc komuś pomóc, wesprzeć a tym bardziej może dać komuś odpowiedź na nurtujące go pytania, bo jak sami zauważycie na tylnej okładce pierwsze zdanie w opisie książki jest takie cyt. „Czasem na naszej drodze stają ludzie, którzy niczym anioły wskazują nam drogę do marzeń. Trzeba tylko usłyszeć ich szept…” Ja bardziej zwracam uwagę na to, co dana sytuacja może wnieść w moje życie, ile z tego mogę wyciągnąć, a ile jest mi zbędną.
Polecam całym sercem. Teraz czekam na tom trzeci.
Kojąca melancholijnym szumem wiatru, który przyjemnie kołysze w emocjonalnym uścisku. Wybrzmiewająca skrzekiem mew, które rozpaczliwie nawołują o rozgrywanych dramatach. Otulająca falami, które uderzając o brzeg, niosą w swojej toni kolejne poruszające historie.
„Posłaniec” to powieść snuta z powłóczystością, niespiesznie tkana niczym rybacka sieć. Jednak w sercu wybuchająca oceanem uczuć, który zalewa z emfazą wszystkie zmysły. Niewątpliwie to przestrzeń zaaranżowana ciepłem uroczej, nadmorskiej miejscowości, której scenerie barwnie wizualizują się w wyobraźni – przytulnymi domostwami, nasączoną poczuciem wolności plażą, tak jawnie okrytą całunem tajemnicy latarnią. Jednak swoista idylla przenika tylko obrazowo oddane pejzaże. W codzienność mieszkańców Płotek wnika bowiem czas burzliwych sztormów, który chwieje ich życiowym okrętem. Z wyczuwalną czułością, Aleksandra Rak zanurza spokojną prozę ich dnia w bezmiarze licznych nieszczęść, które wystukują przyspieszony rytm serca czytelnika.
Przed struchlałymi oczami odbiorcy roztacza się panorama tak bliskich już kreacji, ten tytuł to bowiem drugi tom cyklu „Szept anioła”. Trylogii o wymownej nazwie, która akcentuje osobliwą magię zaklętą w ludzkim ciele. Magię, którą skrywa na dnie duszy każda istota, tak prostą do zmaterializowania, a tak skąpo czerpaną z czeluści życzliwego wnętrza. I także portret postaci całkiem nieznanej, spowitej nostalgią, dobrem, empatią. Szepczącej do ucha słowa wparcia, dającej bliskość, przejawiającej troskę – w urokliwy, a zarazem prosty sposób wzniecającej w zrezygnowanym umyśle nadzieję. To wygrywany melodią intensywnych emocji spektakl, w którym można usłyszeć nuty rozkosznie budzącej się do życia miłości, esencjonalnego lęku, charakternej zawziętości, ale i dojmującej straty. Podyktowanego okrutnym losem pożegnania i wciąż uwierającego sekretu, który zatrważa finalnym obliczem. I w te naznaczone słodko-gorzkim tembrem dźwięki tak wyraźnie wnika pomruk wiatru, będącego nośnikiem kierunku dalszej drogi.
Ta powieść swoją zaciszną osnową pieszczotliwie utula do snu, jednak jednocześnie impulsywnie wydziera z objęć Morfeusza. To jaskrawy kontrast między ospale rozpisaną kompozycją a gwałtownymi incydentami ulokowanymi na jej kartach. Który tym samym łagodzi ekspozycję doświadczających bohaterów tragedii. Ten tytuł stanowi kompilację przyjemnego relaksu i kontemplacji, ucieczki od rzeczywistości i zarazem eksploracji ukrytych w sercu pragnień. I wreszcie sugestywnie uczy delikatności w stosunku do drugiego człowieka, uświadamia istotę drobnych gestów, rozmowy, nawet wspólnego milczenia. „Posłaniec” to kolejna historia, która skrywa w sobie mądrość, wartości, wręcz esencję życia w społeczności. Pozwala spojrzeć na siebie jak na anioła zaklętego w cielesnej powłoce. Trzeba tylko chcieć go dostrzec.