Teorie spiskowe od „starożytnych wizyt obcych” po „nowy ład światowy”
Oficjalna historia ludzkości – ile z niej to prawda, a ile fikcja? Ile ważnych faktów ona zataja, ile przekłamuje? Czy mamy wierzyć w oficjalne wersje wydarzeń, nawet gdy są sprzeczne z relacjami świadków i dowodami naukowymi? A w ogóle kto tak naprawdę sprawuje dziś nad nami władzę?
Od zarania cywilizacji do XXI wieku, od teorii na temat obcych ingerujących w rozwój starożytnych kultur po „nowy ład światowy”, autor Tajemnej historii świata przedstawia to, co uchodzi za skrupulatnie skrywaną część dziejów. Przygląda się zagadkom z początków rodzaju ludzkiego, spiskom tajnych bractw i stowarzyszeń, lotom UFO, inwigilacji społeczeństw przez współczesne rządy i badaniom nad kontrolą umysłów. Docieka, ile jest prawdy w pogłoskach o tajemniczych „czarnych śmigłowcach”, bierze pod lupę ustawę Patriot Act, doniesienia o światowej akcji mikroczipowania i rewelacje Snowdena.
Nick Redfern rzetelnie – choć niekiedy z przymrużeniem oka – dokumentuje najciekawsze alternatywne wersje tajemniczych wydarzeń, które nurtują zarówno sceptyków, jak i marzycieli. Decyzję, czy mamy tu do czynienia z utajonymi pokładami rzeczywistości, czy wytworami fantazji, pozostawia do uznania czytelnika. Tak czy owak jedno jest pewne – ta książka nikogo nie znudzi!
Autor | Nick Redfern |
Wydawnictwo | Rebis |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 496 |
Format | 16.5 x 23.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8062-167-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380621671 |
Waga | 666 g |
Wymiary | 168 x 235 x 20 mm |
Data premiery | 2019.02.12 |
Data pojawienia się | 2018.11.09 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Teorie spiskowe dotyczą zazwyczaj spraw, których przebieg znacznie odbiegał od typowych zjawisk w życiu człowieka. To nie tylko katastrofy, czy zamachy, ale domniemane wizyty obcych, tajemnicze kręgi w zbożu, czy niezwykłe budowle. Każdy z tych tematów oczywiście ma racjonalne wyjaśnienie, jednak ludzie nie byliby sobą, nie tworząc własnej interpretacji. I ilu rozmawiających, to tyle „odpowiedzi”. Niektóre z tych teorii są całkiem ciekawe i logicznie wyjaśnione i aż trudno w nie nie wierzyć. Całkiem niedawno wydano u nas zbiór takich historii, których wytłumaczenie nie spotkało się – delikatnie rzecz ujmując – ze zrozumieniem. A tym samym każda z nich doczekała się mnóstwa „wyjaśnień. Książka ta nosi tytuł „Tajemna historia świata”.
Teorii spiskowych – jak już nadmieniłem – jest tyle, ilu ludzi którzy chcą wyrazić swoje zdanie o jakimś wydarzeniu. Kontrolowanie umysłu, inwazja kosmitów, tajemnicze katastrofy, niezwykłe zjawiska, zamachy i wiele innych. Autor ciekawie przedstawia wydarzenie i teorie które narosły wokół każdego z nich. Jest ciekawie, ale do momentu, w którym autor zamiast coś opisywać posiłkuje się kopiowaniem raportów. Ta część jest najmniej interesująca. Mamy tu także mnóstwo zdjęć, które przybliżają nam konkretne zdarzenie. Całość jest wydana w formie albumowej, przynajmniej ja tak to odebrałem, szkoda tylko że nie w twardej oprawie. Polecam wszystkim lubiącym czytać interesujące historie ubrane w pewną otoczkę tajemniczości. Bo niektóre z tych historii nigdy nie zostaną wyjaśnione. Prawdopodobnie.
W każdej plotce znajduje się ziarno prawdy, a w każdej teorii spiskowej drzemią fakty do odkrycia. Chętnie ulegam zabawom w rozwiązywanie niewyjaśnionych zagadek. Niekiedy początkowo absurdalne wytłumaczenia, po jakimś czasie, choćby za sprawą rozwoju nauki, stają się zrozumiałe i akceptowane, albo dzięki udostępnieniu wcześniej zastrzeżonych dokumentów, wydają już bardziej jasne i czytelne. A kiedy indziej widzimy, jak daleko potrafi poszybować wyobraźnia i fantazja człowieka podczas próby ogarnięcia danego zagadnienia, zjawiska lub zdarzenia.
Lubię obserwować sposób pojmowania świata przez gatunek ludzki, obejmowanie rozumem lub podporządkowanie emocjom, chwytanie skojarzeń i trudno definiowanych treści, osobliwe gonienie za sensacją i spekulacjami. Możemy bezkrytycznie przyswajać i akceptować ogólnodostępne informacje, sekwencje zbiegów okoliczności, lub wykazać się otwartą postawą na inne alternatywy i interpretacje. Oczywiście, we wszystkim trzeba złapać odpowiedni umiar, zachować właściwy dystans, wykazać się ostrożnością i sceptycyzmem. A wiadomo, że nic tak mocno nie podkręca pomysłowości jak tajemnice, sekrety i tajne akta, czy legendy, mity i przekazy ludowe. Badamy, jak wiele składników historii ginie w ludzkiej pamięci, jak łatwo wymazywane są niepożądane informacje, jak sprytnie manipuluje faktami i jak twórczo kreuje fałszywe wersje.
Ustawione w dobranym kontekście dane zdają się potwierdzać wybraną teorię, nawet najbardziej kontrowersyjną i ekstremalną. Doskonale to widać w przytoczonych przez Nicka Redferna przykładach. Większość z nich znałam dużo wcześniej, zaskoczyły mnie jedynie drobnymi elementami, jednak kilka z nich dało zajawki do przemyśleń. Patrząc na zgromadzony materiał, wchodzimy z jednej skrajności w drugą, albo chętnie udzielamy poparcia i przyznajemy znamiona prawdopodobieństwa, albo ocieramy się o kpinę i szyderstwo. Na wiele poruszanych aspektów nie znajdujemy odpowiedzi, wahamy się, w którą stronę podążyć w subiektywnym odczuciu, gdyż dysponujemy zbyt małym zbiorem informacji, a te wiarygodne nie znajdują się jeszcze w naszym zasięgu. Czyli mamy zbiór całkiem fantastycznych hipotez, potencjalnych pewników, i koncepcji plasujących się gdzieś pomiędzy nimi. Bo jak to z prawdą bywa, leży pośrodku gmatwaniny różnorodnych relacji i pomysłów. Podobnie z wersjami przebiegu zdarzeń, każdy z nas patrzy na nie z własnej perspektywy i dostrzega to, co chce zobaczyć.
Znakomicie widać, czym inspirują się twórcy rozrywki z gatunku sensacji, thrillera, kryminału i fantastyki. Czytając tę publikację zastanawiałam się, na które elementy już trafiłam, a na które jeszcze nie, w fikcyjnych powieściach, filmach i grach. Książkę czyta się przyjemnie, porywa nas jej tematyka, narracja przyjazna, materiał logicznie ułożony, płynnie przechodzimy pomiędzy rozdziałami. Taka kondensacja spiskowych teorii dostarcza sporo emocji i frapujących refleksji, tym bardziej, że przekrój poruszanych kwestii bardzo szeroki, od starożytnych wizyt obcych, poprzez morderstwa, kontrole umysłu, eksperymenty, ekoterroryzm, czy meteoryty, do nowego ładu światowego. Wsparcie ilustracjami, cytatami, fragmentami dokumentów, indeksem nazwisk. Kilka godzin spędzonych z historią ludzkości w nieco innej niż zazwyczaj odsłonie.
bookendorfina.pl
Zawsze interesowało mnie to, co do końca wyjaśnione nie zostało. Autorem często przeze mnie czytanym był Erich von Daniken, autor koncepcji wpływu istot pozaziemskich na życie ludzi w czasach przedhistorycznych. Kiedy tylko pojawiła się wzmianka o "Tajemnej historii świata" Nicka Redferna zapragnęłam ją przeczytać.
Książka podzielona jest na trzy części:
- Starożytne wizyty obcych
- Teorie spiskowe
- Nowy ład światowy.
Każda z nich interesująca. Czytając nie czułam nacisku ze strony autora. Przedstawia hipotezy, ale tak jakoś delikatnie, nienachalnie. Najbardziej zainteresowała mnie pierwsza część o starożytnych wizytach obcych, z uwagi na zainteresowania, które towarzyszą mi od kilkudziesięciu lat. Przeczytacie tu o plagach egipskich, legendach Indian amerykańskich, czy twarzy na Marsie.
Druga część zaskoczyła mnie, mimo iż opisane są tu tematy o których pewnie każdy z Was już gdzieś coś słyszał. Tyle, że to "gdzieś i coś" zostało przez autora rozwinięte. Szykujcie się na morderstwo Johna Lennona, Strefę 51, czy szpiegowanie umysłów. Trzecia część to już czasy obecne, między innymi World Trade Center, ptasia grypa, hekatomba mikrobiologów. Tematy o których wspomniałam to jedynie kropla w morzu. Jest tego dużo, dużo więcej.
Książka pięknie wydana, co mnie akurat nie dziwi, bo wydawcą jest Rebis. Dobry papier, czcionka w sam raz. No może jedno ale, okładka mogłaby być twarda, przy prawie 500 stronach nadałoby jej to większej stabilności.
Kupując tego typu książki mam zawsze obawy, jeśli trafiam na autora, którego nie czytałam. Kilka razy zdarzyło mi się usypiać, czy nudzić się jak mops. Nick Redfern do nich nie należy. Potrafił mnie zainteresować, obudzić moją ciekawość. Jego dziennikarska kariera odcisnęła się piętnem na jego kolejnej już książce o teoriach spiskowych i niewyjaśnionych zagadkach.
Kilka słów w kwestii oprawy graficznej. Do samej okładki nie mam specjalnych zastrzeżeń, choć lepiej prezentowałaby się, gdyby była twarda. W środku znajdziemy mnóstwo zdjęć okraszających tekst, wszystkie są w bardzo dobrej jakości. Zwracam na to uwagę, ponieważ zauważyłam dziwny „trend”, że w niektórych książkach nie dopilnowano procesu tworzenia. Wtedy możemy natknąć się na „spikselowane” obrazki, psujący cały efekt. Świetnie, iż w publikacji Redferna tego uniknięto. Natomiast przydałaby się trochę większa czcionka, dla starszych czytelników, aby nie męczyć wzroku długą lekturą. Jednocześnie rozumiem, wówczas egzemplarz stałby się naprawdę gruby, nawet nieporęczny. Już teraz swoje waży!
Pozycja składa się z trzech dużych rozdziałów: „Starożytne wizyty obcych”, „Teorie spiskowe” i „Nowy ład światowy”. Podrozdziałów wypisać nie będę, gdyż jest ich całe mnóstwo. Aż się zdziwiłam z ilości. Autor porusza wiele wątków, głównie tych popularnych, lecz zdarzyło się też kilka niespodzianek, zwłaszcza w temacie UFO, których zazwyczaj średnio mnie zajmował. Jednak Redfern potrafi zaciekawić swoim stylem, dość prostym, zrozumiałym, aczkolwiek wypełnionym po brzegi pasją. W końcu stworzył już około trzydziestu książek, a trzeba przyznać, taka liczba robi wrażenie.
Wracając na moment do wspomnianego wyżej „Faktora X”. Dowiedziałam się, że Nick Redfern pisywał do tego magazynu, co wyjaśniło mi zastanawiające podobieństwo. Tym samym straciłam odrobinę obiektywizmu. Nad lekturą spędziłam parę interesujących dni, wciągnęła mnie, pomogła odświeżyć informacje. A trochę ją zaniedbałam z biegiem lat, toteż przyjemnie było odkurzyć dawne hobby. Natknęłam się na opinie, jakoby autor narzucał swe zdanie, ślepo wierząc w mało racjonalne rzeczy, tuszując dowody na własną głupotę. Dosłownie. Ja odnoszę inne wrażenie. To po prostu ogromna część jego życia, choć nie zawsze się z nim zgadzam, owszem, ale ani razu nie odczułam wpychania mi na siłę jakichś poglądów.
„Tajemna historia świata” jest pozycją idealną przede wszystkim dla osób, które lubią tego typu klimaty. Nie ryzykowałabym nawracania sceptyków, bo uważam, że mamy prawo do swoich opinii. Jeśli wśród Waszych bliskich są ludzie dzielący z Wami pasję, to wówczas spokojnie możecie im polecić tę publikację, a następnie wymienić spostrzeżeniami. Ja egzemplarz właśnie pożyczyłam tacie, czyta ciągle rzucając w moją stronę komentarze na temat danego wątku, więc ma teoria o dyskusji się sprawdza — teoria wcale nie spiskowa!