Mimo upływu niemal 2500 lat bitwy stoczone przez siły koalicji greckich państw-miast ze zmierzającą na podbój ich ziem ogromną armią Imperium Achemenidów stanowią jedną z najsławniejszych, niemal legendarnych kart nie tylko historii starożytnej Europy, ale głównie dzięki wspaniałemu dziełu Herodota, również dziejów ludzkości. Słyszał o nich (zwłaszcza o bohaterskiej obronie przejścia termopilskiego) każdy, kto przynajmniej trochę interesuje się historią, a zapewne także i wielu nią niezainteresowanych. Choć znaczenie walk na tej „pierwszej linii obrony” nie było dla losów kampanii Kserksesa w Helladzie kluczowe, w przypadku utrzymania przez sprzymierzonych pozycji obronnych i powstania strategicznego pata bezwzględnie mogło się takim stać. Nawet ich klęska w ważny sposób wpłynęła na kształt strategii, jaką siły greckie przyjęły w miesiącach następnych, w czasie decydujących o losach ich państewek bitew pod Salaminą i Platejami...
Spis treści:
Wstęp
I Geografia
II Armie
III Strategia
IV Bitwa
Bibliografia
Spis map i schematów
Notka o autorze:
Marek Adam Woźniak (1976). Magister archeologii UW, doktorant w IAE PAN, pracownik Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Archeolog terenowy i uczestnik misji archeologicznych w Mele Hairan w Turkmenistanie, w Aleksandrii, Sakkara i Berenike w Egipcie oraz Nea Paphos na Cyprze. Archeolog i historyk wojskowości specjalizujący się w badaniach uzbrojenia i technik walki armii starożytnych, głównie wschodnich.
Autor | Marek Woźniak |
Wydawnictwo | Infort Editions |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 88 |
Format | 16.5x23.5 cm |
Numer ISBN | 9788364023514 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364023514 |
Data premiery | 2015.03.30 |
Data pojawienia się | 2015.03.23 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Historiografia w kontekstach nieoczekiwanych? Wobec zmiany i ciągłości: pejzaże współczesnego dyskursu historycznego
Wystrzelone kule dosięgnęły celu. Dało słyszeć się charakterystyczny dźwięk pocisków trafiających w metalowe części uzbrojenia i wyposażenia dragonów. Kule zrywały jeźdźcom kapelusze, raniły głowy i twarze, gruchotały kości nóg. Najkrwawsze żniwo saski ogień zebrał w koniach. Kule świstały wszędzie raniąc wierzchowce w piersi, brzuch i głowy. Ranne i oszołomione wierzchowce wypadały z pola bitwy, zawracając w kierunku stanowisk szwedzkich. Niektóre konie wracały z pustym siodłem, inne, otrzymawszy śmiertelne trafienie, padały, przygniatając jeźdźca. Szwedzka linia została "skoszona", dziesiątki wierzchowców wraz z kawalerzystami padło na ziemię. Impet uderzenia załamał się. Jednak w tym całym zamieszaniu, grupce szwedzkich żołnierzy uda...
Żołnierze szwedzcy zaczęli podpalać strzechy wiejskich chałup. Wystarczyło odczekać kilka minut, by ogień zaczął z dużą szybkością rozprzestrzeniać się na całe powierzchnie dachów. Pole bitwy spowiły gęste, duszące kłęby czarnego dymu. Z poszczególnych chałup zaczęli wybiegać krztuszący się rosyjscy żołnierze, którzy stali się bardzo łatwym celem dla Szwedów, którzy postanowili nie brać jeńców. Spieszeni szwedzcy kawalerzyści nie docenili jednak determinacji rosyjskich obrońców, którzy mimo płomieni oraz duszącego dymu kontynuowali rozpaczliwą obronę w płonących chałupach. Opór nie mógł jednak trwać długo, bowiem płonące strzechy oraz sufity zaczęły zawalać się, grzebiąc ostatnich obrońców, ci którzy nie chcieli spłonąć ż...
13 sierpnia 1719 roku w pobliżu Baggenstäket, prawie na oczach mieszkańców Sztokholmu do szło do bitwy. Rosyjskie wojska, które przez całe lato pustoszyły wybrzeże Szwecji, próbowały zdobyć jej stolicę. Było to jedno z ostatnich starć, do których doszło w czasie wielkiej wojny północnej. Zaczęła się ona w 1700 roku, kiedy Rosja, Dania i Saksonia zaatakowały Szwecję, aby wydrzeć jej niektóre prowincje. Car Piotr I dążył do zakończenia wojny na warunkach korzystnych dla Rosji. Rosyjska ofensywa rozpoczęła się na początku lata 1719 roku. Armia szwedzka nie była w stanie przeszkodzić oddziałom rosyjskim w pustoszeniu wschodniego wybrzeża, ale udało jej się obronić stolicę, chociaż przeciwko ok. 6000 żołnierzy rosyjskich Szwedzi skierowali do walki z...
Deszcz ołowiu ostudził zapał Tatarów do walki. Ordyńcy odskoczyli i wycofali się do swoich sił głównych. Chan nie odważył się kontynuować natarcia w kierunku Moskwy, mając na swoich tyłach całą armię rosyjską. Zatrzymał się „siedem wiorst” na południowym brzegu Pachry, wśród „bagien i rozpoczął przygotowania do decydującej bitwy”. Trzecia runda zakończyła się zwycięstwem strony rosyjskiej – Worotyńskiemu udało się narzucić Dewlet-Girejowi bitwę w miejscu, gdzie było mu wygodnie i gdzie armia rosyjska mogła realizować swoją przewagę techniczną. Nocą chan przeniósł swój obóz bliżej Mołodii i stanął „pięć wiorst” od rosyjskich pozycji... Witalij Pienskoj (ur. 1969 we Frankfurcie nad Odrą), doktor nauk historycznych, profesor...
Wsparci ogniem artyleryjskim żołnierze 25 batalionu strzelców wdarli się do Wenzelsberga, zajmując otoczony solidnym murem cmentarz ewangelicki i pobliskie sady owocowe. Z naprzeciwka nadchodzili już jednak Westfalczycy z 37 regimentu fizylierów i Wielkopolanie z Pięćdziesiątki Ósemki, wsparci przez półtora kompanii własnych jegrów, w zielonych uniformach trudnych do dostrzeżenie pośród okolicznych zarośli. Co ważniejsze jednak, obok jegrów przybyły także dwie baterie dział pod majorem Meisznerem. 12 armat pruskich w krótkim czasie stłamsiło ogień Austriaków, mogących wystawić tylko połowę tych luf co przeciwnik. Wśród wybuchających jaszczy rakuska bateria musiała wycofać się paręset metrów w tył. Pojawienie się granatowych mundurów na lizjerac...
Notka o książce: „Od Magenty do Meksyku 1859–1867” to książka poświęcona wybranym wątkom z wojennych dziejów Austrii. Traktuje ona o czasach wielkich przemian, wiodących do powstania w Europie Środkowej nowej struktury politycznej w postaci Austro–Węgier. Wyłoniła się ona z odmętu krwawych wojen: ze spowitych ciałami poległych winnic Magenty, wzgórz Solferino i Custozy, pól Czeskiej Skalicy, lasów rosnących na przedpolu kenigreckiej twierdzy. Książka ta stanowi wędrówkę śladami owych miejsc, przywoływanymi takimi, jakimi były one przed półtora wiekiem, ale także takimi, jakimi są one obecnie. Podczas owej wędrówki czytelnikowi towarzyszyć będą bohaterowie tamtej epoki. To oni opowiedzą prawdziwą historię tamtych bitew, nierzadko skrywaną w...
W poniedziałek 2 listopada Tilly rozkazał sypać wyższe szańce, tak aby dorównały czeskim i lepiej chroniły jego żołnierzy przed ostrzałem artylerii wroga, a jednocześnie umożliwiły mu ostrzał obozu przeciwnika. Natomiast w budynku kościoła św. Julii, który wypełniono gruzem i ubitą ziemią, ułożono na niej drewniany podest, na którym ustawiono baterię artyleryjską. Wnet działa bawarskie rozpoczęły ostrzał pozycji czeskich. Pociski dolatywały aż do Rakovnika, gdzie granaty zapaliły kilka budynków; pożary zdołano jednak szybko ugasić. Po obiedzie książę bawarski udał się na wzniesienie, aby zapoznać się z sytuacją na przedpolu Rakovnika. W pewnym momencie przeleciał obok niego pocisk wystrzelony przez królewskiego muszkietera. Nieco wcześniej...
Załamanie się ataku pod bramą zamkową, jak również śmierć ich odważnego do szaleństwa dowódcy sprawiły, że żołnierze i oficerowie załamali się i uciekli w popłochu, aby jak najszybciej dostać się do łodzi i odpłynąć do Hainburga: „Widząc to wszystko, jego żołnierzy ogarnął wielki strach i wycofali się, jak podkomendni, którzy stracili swojego dowódcę. Kiedy Węgrzy dostrzegli to, wyszli z Pressburga i zabili stu lub stu dwudziestu tych, którzy niezbyt szybko uciekali, i zabrali martwe ciało owego hrabiego, które jego ludzie porzucili”. Część oddziału usiłowała przedostać się na drugi brzeg przez most pontonowy. Węgrzy, którzy zanieśli ciało hrabiego do zamku: „Rozebrali go z koszuli, a spodnie jego szydersko przymierzali, i wszyscy naś...
Nie wiedząc o obecności nieprzyjaciela w pobliżu, oddział por. Jerofiejewa zatrzymał się w odległości 17 wiorst od Ak-Bułaku. Rozpuściwszy konie i wielbłądy żołnierze i Kozacy zajęli się rozbijaniem obozu na noc, gdy nagle pojawili się chiwańscy jeźdźcy. Zaskoczenie byłoby zupełne, oddział jednak uratowała natura napastników – stepowych złodziei. Zamiast zaatakować Rosjan, wykorzystując niemal zupełne zaskoczenie, zaczęli odpędzać rozpuszczone wcześniej konie i wielbłądy. To umożliwiło zorganizowanie obrony; z wozów, tobołów i kibitek utworzono linię obrony, za którą skryli się żołnierze i Kozacy mogli razić napastników ogniem karabinowym. Po zagarnięciu części koni i wielbłądów, Chiwańczycy przypuścili ataki, które jednak zostały...
Publikacja ta składa się z kilku rozdziałów poświęconych pięciu wybranym bataliom o zjednoczenie Niemiec i Włoch. Każdy z nich posiada motyw przewodni. W przypadku bitwy pod Custozzą autor wybrał wątek kawaleryjskiej fantazji. Walki pod Nachodem posłużyły za pretekst do podążania śladami legendy o bohaterskich Polakach w mundurach armii państw zaborczych. Bitwa pod Froeschwiller dała sposobność do ukazania bogatej mozaiki herosów francuskich tamtego okresu. Sedan pozwolił pokazać ogrom cierpienia, jakie zawsze niesie ze sobą wojna. Wreszcie Loigny uwypukliło historię spadkobierców szuańskiej tradycji, ofiarnie służących Bogu i ludziom na pobojowiskach II połowy XIX wieku. W pracy zamieszczono liczne mapy, zdjęcia z epoki, ilustracje oraz kolorowe...
Bitwy pod Ap Bac i Binh Gia miały przełomowe znaczenie dla rozwoju komunistycznej partyzantki w Wietnamie Południowym w początkowej fazie II wojny indochińskiej. Pierwsze starcie wskazywało wzrastające zdolności sił Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego do skutecznego przeciwstawiania się liczniejszym oddziałom rządowym, mimo posiadania przez nie przewagi w artylerii, broni pancernej i lotnictwie. Drugie, zakończone pogromem sił południowowietnamskich, zwiastowało początek działań NFW zakrojonych na niespotykaną dotąd skalę. Bez bitew pod Ap Bac i Binh Gia nie byłoby amerykańskiego zaangażowania w Wietnamie w takich rozmiarach, jakie osiągnęło ono od marca 1965 r., a II wojna indochińska zapewne potoczyłaby się inaczej... Przemysław Benken (ur....
Tymczasem wojska bawarskie stanęły pod dobrze umocnionym klasztorem benedyktynów w Altenburgu (czes. Staré Hrady). Jednakże jego załoga nie stawiła oporu, poddała się i zaciągnęła się na służbę u księcia bawarskiego. Wcześniej Maksymilian wysłał feldmarschallleutnanta von Anholta pod Waldberg z kilkoma chorągwiami piechoty i działami, aby zablokować zamek i zmusić załogę do poddania się. Jego właściciel, chory na podagrę baron von Puchheim (Buchheim), początkowo odmówił poddania się, oświadczając, iż chce zachować neutralność - na co otrzymał odpowiedź, że jeśli nie uzna władzy cesarza, zostanie powieszony za nogi, gdyż "jest to świetne lekarstwo na podagrę". Wobec takiej argumentacji baron zmienił zdanie i skapitulował. Żołnierze czescy...
Technik optyk jest zawodem, który z jednej strony ma bardzo długą tradycję (szlifowaniem soczewek i wytwarzaniem prymitywnych okularów zajmowano się już w XIII wieku), a z drugiej strony znajduje niekwestionowane miejsce w nowoczesnym społeczeństwie, poszukującym coraz bardziej zaawansowanych technicznie okularów i innych pomocy wzrokowych. Zresztą nie tylko okulary są obiektem zainteresowania technika optyka. Bardzo wiele dziedzin współczesnej inżynierii wymaga jego udziału jako osoby wykonującej, obsługującej czy serwisującej coraz bardziej skomplikowane urządzenia techniczne, zawierające elementy optyki i fotoniki. Podstawą dla jakiejkolwiek wiedzy technicznej z obszaru zainteresowania technika optyka jest (o czym świadczy sama nazwa zawodu) klasyczna optyka roz...
Prezentowana monografia stanowi kontynuację projektu: "Historia w kulturze współczesnej". Niekonwencjonalne podejścia do przeszłości, zainicjowanego w Instytucie Historii UMCS w 2010 roku przez pracowników Zakładu Metodologii Historii i Zakładu Historii Najnowszej. Podejmując tego typu problematykę względem zinstytucjonalizowanego dyskursu naukowego, przestrzeni doświadczenia i uobecniania historii w sferze publicznej, uwydatnia się jednocześnie kwestię użytkowania przeszłości w tworzeniu kulturowej matrycy społeczeństwa. Autorzy poszczególnych rozdziałów, poprzez tropy dyskursywnego użytkowania historii, kierują swoje zainteresowania w stronę innych kontekstów i sposobów jej przedstawiania. „Ćwiczenia z logiki historycznej” i „peryferyjne zmagania z now...
Stale staramy się usprawniać rytm życia, a liczba spraw do załatwienia zmusza nas do nieustannego i szybkiego podejmowania decyzji. Jak ocalić własne emocje i spróbować zachować spokój? Pragniemy chronić własną przestrzeń, z uwagą dokonywać przemyślanych wyborów, i choć na chwilę powstrzymać tempo. Ta książka ma być właśnie takim przystankiem, krótką chwilą dla siebie i bliskich, pomysłem na miłe spędzenie czasu. Geneza Odkrywania smaku jest prosta. Pan Marek Kondrat otrzymał od panów Jana i Filipa Wieczorkiewiczów propozycję, aby dobrał wina do karty menu przygotowanej dla powstającego w Gdańsku hotelu Hilton.Temu z pozoru rutynowemu działaniu zaczęły jednak towarzyszyć eksperymenty w poszukiwaniu i łączeniu smaków. Nie chodziło o znajomość...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro