„Testament Templariusza” to najnowsza powieść wrocławskiej pisarki Jolanty Marii Kalety. Tym razem powieść historyczno-kryminalna, przesiąknięta realizmem magicznym pozwoli nam przemierzać dwie płaszczyzny czasowe, by sprawdzić czy starego opactwa cystersów w Henrykowie na Dolnym Śląsku nie łączyły tajemnicze więzy z istniejącą przed wiekami w Oleśnicy komandorią templariuszy.
Historię dwóch klasztorów będziemy poznawać na przestrzeni dwóch płaszczyzn czasowych, dlatego z roku 1307, gdzie napotkamy uciekających przed aresztowaniem templariuszy, przeniesiemy się wprost do roku 1981, by wraz z Magdą Michalską przeżyć zawodową porażkę, wyprowadzić się z Wrocławia i objąć posadę nauczycielki w Henrykowie, a kolejnego dnia obudzić się w realiach stanu wojennego.
Wsią zaczynają wstrząsać niewyjaśnione morderstwa, ale prawdę trudno będzie odkryć, bo tu wszyscy zdają się mieć swoje tajemnice, począwszy od lokalnej ludności, a kończąc na Służbach Bezpieczeństwa i zakonnikach.
Autor | Jolanta Maria Kaleta |
Wydawnictwo | Psychoskok |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 537 |
Format | 14.8 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788379004416 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379004416 |
Data premiery | 2015.10.12 |
Data pojawienia się | 2015.10.12 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Tajemnice Templariuszy są ciągle żywe w pop kulturze. Można to zaobserwować na przykładzie powieści i filmu "Kod Leonarda". Powieść pani Kalety ma charakter historyczny z jednej strony a z drugiej kryminalny. Przenosimy się do początku XIV wieku i towarzyszymy niedobitkom zakonu Templariuszy w czasie brutalnej likwidacji ich przez króla Francji. Na terenie Dolnego Śląska bracia zakonni mają jedną z ostatnich swych komandorii poza zasięgiem ich prześladowców, czy Templariusze ukryli jakieś skarby albo tajemnice w tej okolicy? Odpowiedzią na to pytanie zajmuje się bohaterka powieści Magda Michalska i nie tylko ona. Przeskakujemy do roku 1981, schyłkowy okres PRL i czas stanu wojennego. W tej rzeczywistości już XX wiecznej poznajemy historię najnowszą Polski i wydarzenia tego okresu z perspektywy zwykłych Polaków, którzy wtedy żyli. Akcja wartka, zaskakująca a zarazem lekka proza, łatwa w czytaniu.
"Zastygł w bezruchu, tym razem już na wieki, uspokojony, że w końcu jego bezcenny skarb, skarb, od którego nic cenniejszego nie masz na świecie, święty niczym przelana krew Baranka Bożego, wrócił w bezpieczne miejsce".
Zakon Templariuszy i jego błyskawiczna zagłada opisana na kartach historii, dała początek wielowiekowej legendzie o ludziach, którzy znają największe tajemnice naszego świata oraz zasiadając w lożach masońskich, decydują o losach całej, międzynarodowej społeczności. Templariusze – już samo to słowo potrafi rozgrzać wyobraźnię niejednego archeologa i poszukiwacza skarbów. Nie dziwi więc fakt, że pisarze często sięgają po ten motyw, budując coraz bardziej fikcyjne scenariusze. Po templariuszy w swojej najnowszej książce sięgnęła także Jolanta Maria Kaleta, zgrabnie łącząc ze sobą fikcję literacką z faktami historycznymi.
Jolanta Maria Kaleta to wrocławska pisarka, z wykształcenia historyk i politolog, znana głównie z powieści sensacyjnych, których akcja dzieje się we Wrocławiu lub na Dolnym Śląsku. Jej książki nawiązują do nieodkrytych tajemnic naszej historii. Autorka pracowała we wrocławskich muzeach, oraz uczyła w szkołach średnich historii i wiedzy o społeczeństwie. Jest miłośniczką górskich, pieszych i rowerowych wędrówek oraz kocha zwierzęta.
W 1307 r. dziesięciu templariuszy uciekło z miasta Troyes we Francji, by nie zostać aresztowanym przez króla Filipa Pięknego. Templariusze ci mieli za zadanie wypełnić pewną misję, tak ważną dla całego zakonu... Polska, czasy PRL-u, Magda Michalska zostaje wyrzucona z pracy za udział w działalności związkowej. Bohaterkę, rozwódkę, nic praktycznie więc nie trzyma już we Wrocławiu, dlatego kobieta wyjeżdża do rodzinnej wsi, gdzie czeka na nią otrzymany w spadku stary dom. Pierwsza noc nowego życia przynosi jej zupełnie inną rzeczywistość – wprowadzenie stanu wojennego oraz serię okrutnych morderstw mieszkańców wsi. Morderstw związanych ze skrywaną od wieków tajemnicą, tajemnicą templariuszy.
"Testament Templariusza" to powieść należąca zarówno do gatunku książki historycznej, jak i kryminalnej, w której to połączenie tychże elementów, daje iście wybuchową mieszankę. Jolanta Maria Kaleta zbudowała swoją powieść łącząc i mieszając między sobą dwa plany czasowe, bowiem wraz z przedstawieniem niedalekiej przeszłości pod postacią czasów PRL-u i stanu wojennego, autorka odkrywa przed czytelnikom także czasy, gdy bracia zakonni musieli uciekać przed królem Francji i w konsekwencji ukrywać się na terenie opactwa henrykowskiego. Przeplatanie się między sobą tych dwóch płaszczyzn, dało niesamowity efekt pod postacią widocznego wpływu dalekiej przeszłości na współczesność. I muszę przyznać, że rozdziały opisujące wędrówkę templariuszy oraz ukazujące sekret, jaki skrywali, będące swoistymi przerywnikami w nurcie głównej akcji toczącej się w okresie stanu wojennego, okazały się dla mnie interesującą lekcją historii, opowiedzianą w sposób ciekawy, nie zasypujący czytelnika mnogością dat i faktów. Widać tutaj ewidentnie podstawy wykształcenia historycznego autorki, dzięki którym otrzymujemy rzetelną wiedzę podaną w przystępny sposób.
Jolanta Maria Kaleta przyzwyczaiła już czytelników do tego, że fabułę swoich książek osadza nie w czasach wolnej Polski, lecz właśnie w okresie PRL-u. Dokładnie ten sam schemat widoczny jest w "Testamencie Templariusza" i muszę przyznać, że nie zawiodłam się w tej płaszczyźnie, bowiem autorka z doskonałym wyczuciem oddaje klimat tamtych, trudnych lat. Ukazanie prześladowań lokalnych mieszkańców przez ówczesną Służbę Bezpieczeństwa, przez zwykłą Milicję Obywatelską, czy też piętnowania osób działających w związku to elementy, jakie budują cały klimat tamtej epoki. Do tego wszystkiego, pisarka nie zapomina o tak ważnym elemencie, jak plastyczne opisy zabytkowych wnętrz, które aż kuszą, by jechać i zobaczyć na własne oczy wszystkie te budowle.
W powieści pojawia się także motyw sfery pozazmysłowej, który mnie nieco zaskoczył. Muszę jednak przyznać, że Jolanta Maria Kaleta w sposób dość delikatny, nie narzucając swojego zdania, wplata metafizykę w realizm, tworząc dość interesujące połączenie. I to, o czym nie mogę nie wspomnieć, czyli totalnie zaskakujące zakończenie. Tylko pogratulować autorce tak świetnie skonstruowanej intrygi kryminalnej.
"Testament Templariusza" to powieść, która w odpowiednich proporcjach łączy w sobie płaszczyznę historyczną, przygodową i kryminalną z widocznymi elementami świata pozazmysłowego. Jeśli lubicie wiekowe tajemnice, intrygują Was stare, zabytkowe budowle skrywające wiele sekretów oraz wciągają fabuły osadzone w czasach PRL-u - to książka dla Was. A ja już planuję sobie wycieczkę do barokowych wnętrzach opactwa cystersów w Henrykowie na Dolnym Śląsku. Ta książka mnie do takiej wycieczki właśnie zainspirowała.
"Ogromna kula słońca, czerwonego jak nigdy dotąd, skąpanego krwawą łuną, powoli chyliła się ku zachodowi, zapowiadając nadejście tragicznych wydarzeń." - str. 13
"Testament Templariusza" podbił moje serce malowniczością, plastycznością języka, bogactwem słownictwa, dbałością o szczegóły i ogromną wrażliwością historyczną. Czyta się w szczególny sposób, gdyż ma niesamowity, niepowtarzalny klimat. Delektowałam się nim przez kilka dni, świadomie odwlekając koniec czytelniczej podróży. To powieść kryminalna, bardzo mocno osadzona w historii, przy czym nie jesteśmy tą historią znużeni, a wręcz odwrotnie, łakniemy jej coraz więcej. Bardzo mi się podoba takie uporządkowanie wątków, precyzyjne osadzenie ich na mapie czasu, a jednocześnie nietracenie niczego z uroku narracji. Fabuła od początku trzyma czytelnika w napięciu i nie zwalnia tempa aż do końca książki. Sporo tu okrucieństwa, chciwości i bezwzględności, ale także wierności własnym przekonaniom, gotowości do poświęceń i patriotycznych zachowań.
Autorce znakomicie udało się połączyć czternastowieczne wydarzenia Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona z wydarzeniami stanu wojennego w Polsce w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Lubię symboliczne przypadkowości, magiczna liczba 13, dzień wydarzeń, numer strony przytoczonego cytatu. Tematyka Templariuszy i niewyjaśnionych przez wieki towarzyszących im tajemnic, tajników ukrytego skarbu, tak cennego, że warto oddać życie, aby nie wpadł w niepowołane ręce, składa się na wyjątkowy duch powieści. Cieszę się, że autorka osadziła akcję także w okresie burzliwych zmian i emocji na kartce z kalendarza polskiej historii. Realia stanu wojennego, próba pokazania młodzieży historii będącej udziałem ich rodziców i dziadków, uważam za cenny edukacyjny aspekt tej powieści.
Wrażenie zrobiło na mnie wierne odwzorowanie szczegółów z obu epok. Bohaterowie posługują się językiem charakterystycznym dla współczesnych im czasów, podobnie jest z ich mentalnością. Dzięki temu powieść nabiera szczególnego kolorytu. Każde słowo czemuś służy, każde zdanie jest wpasowane, każdy akapit tworzy niepowtarzalną atmosferę, a każdy rozdział podsyca naszą ciekawość. Polubiłam subtelną pozazmysłowość przebijającą ze stron książki. Nie tak wyobrażałam sobie zakończenie, ale bardzo się cieszę, że moja wyobraźnia poległa z propozycją autorki, gdyż to kolejny powód do czytelniczej satysfakcji. Lektura dostarczyła mi niezapomnianych wrażeń. Odwiedzając Śląsk, inaczej spojrzę na Opactwo Cystersów w Henrykowie, tym razem z perspektywy "Testamentu Templariusza". Nie przeoczcie tej książki! :)
bookendorfina.blogspot.com
"Testament Templariusza" to powieść łacząca w odpowiednich proporcjach w sobie płaszczyznę historyczną, przygodową i kryminalną z widocznymi elementami świata pozazmysłowego. Jeśli lubicie wiekowe tajemnice, intrygują Was stare, zabytkowe budowle skrywające wiele sekretów oraz wciągają fabuły osadzone w czasach PRL-u - to książka dla Was.