Bywa, że wiecha graniczna - wysoki kij z przytroczoną do niego wiązką siana - może zyskać urzędową moc, by dzielić świat na swój
i obcy
, a nawet wrogi
, i w środku niczego dzielić ludzi i wspólnoty, mieszać języki, prowokować nienawiść.
- Ale przecież tu nie ma żadnej granicy! - można by powiedzieć za tytułowym bohaterem książeczki Stefana Themersona Pędrkiem Wyrzutkiem. - Granice są zwykle pomiędzy dwiema różnymi rzeczami. A tu jest tylko jedna rzecz: polana tutaj i polana tam!
- Mylisz się - powiedział Karabinier. - To są dwie bardzo różne rzeczy. Tu jest tam, gdzie jesteś, a tam jest tam, gdzie chcesz być. A ja jestem granicą. I żadne ludzkie stworzenie nie przeskoczy przeze mnie, jeżeli mi nie pokaże, że ma kapelusz w porządku.
***
Taką właśnie krainą, którą przez stulecia dzieliły odgórnie narzucane granice, jest Północna Suwalszczyzna. Ze splątanych dziejów tego skrawka ziemi Aleksandra Domańska wydobywa głosy jego dawnych mieszkańców, by opowiedzieć, jak bardzo o ich losach decydowała nakreślona na mapie linia.
Autor | Aleksandra Domańska |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 320 |
Format | 14.0x20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-8730-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324087303 |
Data premiery | 2022.07.27 |
Data pojawienia się | 2022.06.13 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Trójstyk. Gawęda o granicach”, to książką po której przeczytaniu mam mieszane odczucia. Ale może zacznę od początku. Biorąc ją do ręki i czytając tytuł oraz jej opis sądziłam, że jest to pozycja, w której to dominuje ten wspomniany głos dawnych mieszkańców Północnej Suwalszczyzny. Sądziłam, że jeżeli jest to „gawęda”, to zapoznam się z historią życia i tych ziem z punktu widzenia dawnych mieszkańców i być może autorka pokusi się o przeprowadzenie rozmów z obecną ludnością tych ziem. I tu pojawił się pierwszy zgrzyt – czy ta książka jest formą gawędy? Myślę, że nie – zgodnie z definicją Słownika języka polskiego PWN, gawęda to opowieść, swobodna, towarzyska rozmowa, lub też krótki utwór literacki o charakterze swobodnego opowiadania. Z kolei autorka przytaczając różne źródła naukowe, próbuje przeprowadzić czytelnika po meandrach historii Północnej Suwalszczyzny i jej sąsiadów, w tym Mazur, co bardziej przypomina niejako referat naukowy. Brakuje tej książce lekkości, swobody opowiadania i magii gawędy, która także może doskonale przybliżyć dzieje Suwalszczyzny. I najważniejszego – tego głosu dawnych mieszkańców, przebijające się nieraz za monologiem pisarki.
Nawiązując jeszcze do wspomnianych użytych przez autorkę źródeł naukowych, brakuje mi takiej naukowej recenzji merytorycznej specjalisty w zakresie historii i kultury tych ziem. Czytając książkę, odniosłam wrażenie, że niektóre kwestie zostały omówione przez pisarkę zbyt pobieżnie lub w sposób tendencyjny. Jestem mieszkanką Mazur i przy okazji moje zainteresowania dotyczą historii Mazur, także w wymiarze regionalnej tożsamości dawnych mieszkańców. Autorka nieraz na siłę próbuje przekonać czytelnika, że Mazury od zawsze były polskie, a ich mieszkańcy skoro mówili w języku polskim, to muszą mieć tożsamość polską. I tu niespodzianka – nie zawsze język, którym się posługujemy, musi świadczy o tożsamości narodowej, a wręcz paradoksalnie dotyczy tej tożsamości regionalnej (o czym w swoich książkach wspominał Erwin Kruk pisarz, poeta, senator i wielki znawca tematyki mazurskiej – nie wiem, dlaczego autorka nie sięgnęła po jego dzieła). Dziwi mnie to, że tak z takim lekceważeniem poruszono ważny temat, jakim jest tożsamość autochtonicznej ludności Mazur, sąsiadów Suwalszczyzny, powielając krzywdzące stereotypowe myślenie. Nie rozumiem tego fragmentu książki o plebiscycie na Mazurach: „W plebiscycie więc Mazurzy głosowali nie za ojczyzną, ale za ojcowizną. A, że ta ojcowizna miała stać się sprawią między innymi ich głosu, niemiecka, to już inna rzecz (a jaka miła być inna – polska? Prusy Wschodnie należały do Niemiec). Fikcyjny „naród mazurski”, mówiący fikcyjnym „językiem mazurskim” (tak, Mazurzy posługiwali się mową mazurską, a nie czystym, literackim językiem polskim) i żyjący w fikcyjnym „państwie wschodniopruskim wybrał całkiem realną tożsamość niemiecką” (bardzo krzywdząca opinia, która dotyka nawet dzisiejszych mieszkańców Mazur, niekoniecznie potomków autochtonów). Niestety, ale czas otrząsnąć się z tego mitu polskości na Mazurach, ponieważ jest tak samo prawdziwy jak hasła głoszone na pomnikach, upamiętniających heroiczną walkę o polskość Mazur. Ale wróćmy już do Północnej Suwalszczyzny, przecież to ona jest głównym tematem tej książki. Autorka próbuje w niej stworzyć pewnego rodzaju pogranicze, które w zamierzeniu ma łączyć i pełnić funkcję przestrzeni do inicjowania dialogu, zadawania pyta i poszukiwania na nie odpowiedzi. Ale czy to udało się? Czytelnik niech sam dokona oceny.