Od wrogów do kochanków. Pełna emocji opowieść o poznawaniu się na nowo, walce z uprzedzeniami i akceptowaniu własnych, skrywanych przez lata uczuć.
On, Macon Saint, jest bogatym, seksownym aktorem, który został gwiazdą dzięki roli w popularnym serialu. Ona, Delilah Baker, jest szefową kuchni świetnie prosperującej firmy cateringowej. Znają się od dzieciństwa i od tamtego czasu łączy ich niechęć, rywalizacja, pogarda i nienawiść – w każdym razie to właśnie czuje Delilah do Macona. A Macon? Czyżby on miał inne zdanie na temat ich relacji? Może zawsze potajemnie ją podziwiał? Tak czy inaczej, on był najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, a ona niepozorną dziewczyną o umyśle ostrym jak brzytwa i jeszcze ostrzejszym języku. Prócz wrogich uczuć w czasach szkolnych łączyło ich jeszcze jedno – jej siostra Samantha, która przez całe liceum była dziewczyną znienawidzonego Sainta.
Z chwilą, gdy on zrywa z Sam na balu na zakończenie szkoły, znika z życia sióstr Baker na długie dziesięć lat. I pojawia się równie nagle, jak zniknął – poszukuje Sam, która podstępem została jego asystentką, ukradła mu cenny zegarek i wyjechała. Po nieudanych poszukiwaniach siostry Delilah postanawia odpracować u Macona pieniądze, które stracił. Czy Macon zgodzi się na jej propozycję naprawienia nie swoich błędów? Czy dziewczyna zdecyduje się na dwuznaczną propozycję zamieszkania w jego rezydencji?
Autor | Kristen Callihan |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 448 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-1624-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328716247 |
Data premiery | 2021.03.24 |
Data pojawienia się | 2021.02.22 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 717 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 7 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Uwielbiam książki, które sprawiają, że wszystko inne przestaje być ważne. Tak właśnie było w przypadku książki "Ukochany wróg". Pomimo tego, że liczy ona prawie pięćset stron, pochłonęłam ją w dwa wieczory. Uwielbiam motyw Hate-Love i w tej historii dostałam wszystko, czego oczekiwałam. Złość, gniew, zazdrość, ale też niezwykłe przyciąganie i emocje, dużo emocji!
Jakie to było dobre! Od nienawiści do miłości jest bardzo cienka linia. Macon przez jako nastolatek gnębił siostrę swojej dziewczyny. Delilah była zupełnym przeciwieństwem pięknej i zgrabnej Sam. Jednak wypracowała ona sobie metodę, w której nie pozostawała dłużna swojemu szkolnemu oprawcy. Jej cięty język, działał na chłopaka jak płachta na byka.
Po latach Delilah, chcąc uchronić siostrę przed konsekwencjami złych czynów, zmuszona jest zmierzyć się na nowo z koszmarem swoich nastoletnich lat. Jednak Macon jest zupełnie inną osobą i jako dorosły mężczyzna inaczej postrzega swojego wroga sprzed lat...
Kolejne moje spotkanie z tą autorką i kolejna rewelacyjna historia. Podobało mi się w niej wszystko. Ciekawa i lekka fabuła, która sprawiała, że historia trzymała w napięciu. Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, którzy przekomarzali się na każdym kroku. Ich cięte riposty i zawziętość sprawiały, że nie wiadomo było który kierunek obierze ta historia. Świetne dialogi, które nie raz sprawiały, że śmiałam się w głos, a innym razem żal ściskał mi serce.
To była naprawdę miła i przyjemna odskocznia od książek, które ostatnio czytałam. Uwielbiam książki, przy których mogę się rozluźnić i zrelaksować. Wszystko było bardzo "smaczne" i z humorem. Jak dla mnie rewelacja!
On, Macon Saint, jest bogatym, seksownym aktorem, który został gwiazdą dzięki roli w popularnym serialu. Ona, Delilah Baker, jest szefową kuchni świetnie prosperującej firmy cateringowej. Znają się od dzieciństwa i od tamtego czasu łączy ich niechęć, rywalizacja, pogarda i nienawiść - w każdym razie to właśnie czuje Delilah do Macona. A Macon?... Czyżby on miał inne zdanie na temat ich relacji? Może zawsze potajemnie ją podziwiał? Tak czy inaczej, on był najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, a ona niepozorną dziewczyną o umyśle ostrym jak brzytwa i jeszcze ostrzejszym języku. Prócz wrogich uczuć w czasach szkolnych łączyło ich jeszcze jedno – jej siostra Samantha, która przez całe liceum była dziewczyną znienawidzonego Sainta. Z chwilą, gdy on zrywa z Sam na balu na zakończenie szkoły, znika z życia sióstr Baker na długie dziesięć lat.
I pojawia się równie nagle, jak zniknął – poszukuje Sam, która podstępem została jego asystentką, ukradła mu cenny zegarek i wyjechała. Po nieudanych poszukiwaniach siostry Delilah postanawia odpracować u Macona pieniądze, które stracił. Czy Macon zgodzi się na jej propozycję naprawienia nie swoich błędów? Czy dziewczyna zdecyduje się na dwuznaczną propozycję zamieszkania w jego rezydencji?
Jestem pozytywnie zaskoczona tą historią. Oczywiście nie jest to literatura górnych lotów, a zakończenia historii raczej łatwo można się domyślić, nie mniej jednak czyta się ją lekko i z przyjemnością. Główni bohaterowie nie irytują swoim zachowaniem, a co więcej – dają się polubić.
Jak sam tytuł sugeruje, jest to romans z motywem „hate-love”. Do tego rodzaju historii podchodzę z dużym dystansem, gdyż często autorzy takich opowieści nieumiejętnie rozwijają relacje bohaterów, przez co czytelnikowi ciężko uwierzyć w to, że nienawiść jaką obdarzają się dane postacie, nagle zamienia się w miłość.
Podobało mi się, że relacja Macona i Delilah rozwijała się w odpowiednim tempie. Ta dwójka nie rzuca się na siebie już po pierwszych pięćdziesięciu stronach, co sprawia, że historia ta wypada bardziej wiarygodnie. Autorka dobrze wykreowała swoich bohaterów. Pokazała, proces wybaczenia dawnych win i opisała długotrwały proces zapominania krzywd z przeszłości.
Początek historii jest dość monotonny i trochę mi się dłużył. Dopiero gdzieś w połowie zaczęło robić się dość emocjonalnie, a na wierzch zaczęły wypływać różne sekrety z przeszłości, dzięki czemu akcja zaczęła nabierać tempa i zrobiło się znacznie ciekawiej.
Kristen Callihan porusza w swej powieści problem hejtu, z jakim boryka się większość nastolatków. Pokazuje, jak często złośliwe uwagi, zaczepki potrafią na długo wyryć się w pamięci człowieka i towarzyszyć mu nawet w dorosłym życiu – w podejmowanych przez niego decyzjach czy postrzeganiu samego siebie.
Podsumowując, „Ukochany wróg” to przykład lekkiej, wciągającej i przyjemnej lektury, która nie wymaga dużego skupienia, a zapewnia odpowiednią dawkę rozrywki.
https://kochajacaksiazki.blogspot.com/2021/03/359-kristen-callihan-ukochany-wrog.html
,,Między nienawiścią i miłością jest cienka linia." - mówi jedna z bohaterek najnowszej powieści Kristen Callihan - autorki, która dała mi się poznać jako posiadaczka lekkiego pióra i pomysłodawczyni naprawdę ciekawych i intrygujących powieści. Wszakże przecież to ona jest autorką serii #VIP, która szczerze naprawdę mi się spodobała i której dalszych tomów nie mogę się doczekać. Już wcześniej o Dear Enemy - bo tak brzmi oryginalny tytuł powieści, o której dzisiaj mowa - słyszałam bardzo wiele. Co ciekawe książka miała swoją premierę w Stanach Zjednoczonych praktycznie dokładnie rok temu. Tylko czy historia zaciekłych wrogów ma w sobie to coś, co do niej przyciąga? Zdecydowanie tak!
Oboje od zawsze się nie lubili. Delilah nie owijała w bawełnę i mówiła każdemu prawdę prosto w oczy. Macon był chłopakiem jej siostry i uwielbiał dopiekać Delilah. Teraz oboje są już innymi ludźmi niż dziesięć lat temu. On gra w popularnym na całym świecie serialu, ona prowadzi z sukcesem własną firmę cateringową. Los jednak ponownie złączy ich drogi.
Coś jest w Delilah i Maconie, co nie pozwala tak łatwo zamknąć książki wieczorem, mimo, że musisz rano wcześnie wstać. Tak, to chyba wina tego, że oboje to istna mieszanka wybuchowa, a iskry z niej aż wypadają na nas z każdej kartki. Wszystko zaczyna się od historii z młodzieńczych lat. Ona jest teraz wziętą szefową kuchni, ma własną firmę cateringową, może sobie na wiele pozwolić. Wielkie gwiazdy ją polecają. On za to jest tą wielką gwiazdą. Gra w znanym na całym świecie serialu Dark Castle (to oczywiste nawiązanie do Gry o tron), nie musi martwić się o pieniądze, fanki go kochają, ma na swojej półce nagrodę Emmy, ale w środku ... pustkę. Gdy więc Delilah staje w progu jego domu i postanawia spłacić dług swojej siostry, która ukradła mu drogocenną pamiątkę rodzinną i uciekła, zgadza się na jej propozycję. Oczywiście można to wywnioskować z moich poprzednich zdań, ale jeszcze raz napiszę, że Delilah i Macon to jedna z niewielu par, między którymi zauważałam aż taką chemię, która aż wyzierała na mnie z każdego dialogu pomiędzy nimi. Tu oczywiście na marginesie warto po raz kolejny nagrodzić autorkę - Kristen Callihan - za jej poczucie humoru i umiejętność przelania go na papier. Delilah to twarda dziewczyna, która się nie poddaje, nie szuka poklasku i nie ma zamiaru dopasowywać się do innych, ale przy tym uparcie dąży do celu. Jest gotowa poświęcić się dla swojej siostry i spłacić jej długi. Natomiast Macon chociaż jest wielką gwiazdą, to nie wywyższał się, biła od niego życzliwość, choć oczywiście nadal jego dialogi z Delilah były ostre niczym brzytwa. Widać w tym bohaterze pustkę. Podobało mi się to, jak zachował się w przeszłości, a także, że nie byłby zdolny do tego, by zniszczyć najbliższe mu w dzieciństwie osoby. Co do pobocznych bohaterów, to mamy tu ochroniarza Macona, a także Sam, czyli siostrę Delilah a także jej matkę, które w niektórych momentach wręcz napędzają akcję, choć i tak w głównej mierze opiera się ona na relacji właśnie głównych bohaterów.
Autorka po raz kolejny miło mnie zaskoczyła. Już chyba przyzwyczaiłam się do jej lekkiego pióra i zabawnego stylu, w jaki pisze dialogi. Callihan naprawdę dobrze wykreowała głównych bohaterów. Iskrzy pomiędzy nimi na tyle, że to napędza całą tę historię. Nie będę ukrywać, że były czasami momenty, w których miałam już tego dość, ponieważ akcja mimo, że parła do przodu, to nie wyczuwałam, by coś pomiędzy bohaterami się zmieniało i czasami jedynie te wypełnione iskrami dialogi podtrzymywały mnie na duchu. Co do Delilah, to przez całą książkę widać w niej taki brak wiary w siebie, że aż miałam ochotę krzyknąć wprost do książki, że jest naprawdę super dziewczyną. Być może to właśnie za to ją polubiłam. Pokazuje, że czasami świat który widzimy nie jest prawdziwy i nawet najbardziej śmiała wydawałoby się nam osoba może być wewnętrznie introwertykiem (tak, są takie osoby), który nie wierzy w siebie. Nie mogę także nie wspomnieć o końcówce książki, która jest moim zdaniem po trosze przekombinowana. Nie mam pojęcia, ale autorce chyba gdzieś po drodze zabrakło pomysłu, wobec czego te zakończenie jest dla mnie dziwne i gdyby nie ono, to dałabym tej pozycji najwyższą ocenę.
,,Ukochany wróg" to powieść o lękach, słabościach i miłości, którą czasami łatwo pomylić z nienawiścią. Historia Delilah i Macona to istna mieszanka wybuchowa złożona z naprawdę dobrze dopracowanych dialogów i ciekawych kreacji głównych bohaterów. Dear Enemy ujął mnie lekkością i inteligentnym dowcipem spod pióra Callihan. Ja polecam Wam tę książkę na wieczór i zapewniam, że łatwo się od niej nie oderwiecie. Ja zarwałam dla niej noc i nie żałuję, bo to była naprawdę dobra lektura pełna wzruszenia, śmiechu i radości. Na pewno sięgnę po inne powieści spod pióra tej autorki.
http://mojswiatliteratury.blogspot.com/2021/03/kristen-callihan-ukochany-wrog-recenzja.html
Od miłości do nienawiści jeden krok... Macon dzięki roli w pewnym serialu stał się gwiazdą, Delilah zaś jest szefową kuchni- dwójka tych ludzi zna się od dzieciństwa i łączy ich... nienawiść. Po 10 latach chłopak powraca do życia Delilah ponieważ jej siostra- Sam okradła go i uciekła, dziewczyna musi posprzątać bałagan po siostrze, odpracowując dług u chłopaka. Jak zakończy się ich starcie? Jakie tajemnice wyjdą na światło dzienne?
Plus za postać Delilah, dziewczyna operuje świetnym poczuciem humoru i ma genialną ciętą ripostę.
Plus również za emocje w książce, czuć je, poza tym fajny pomysł na fabułę. Nie ma co ukrywać, kibicowałam im od samego początku ale ich słowne potyczki były wprost genialne.
Wszystko działo się w idealnym tempie, książka mi się nie dłużyła, jest idealna jako przerywnik od ciężkich książek.
Co do samej autorki pióro na plus, krótkie rozdziały zakończone tak, że nie da się oderwać od książki. Każdą kolejną biorę w ciemno.
Bardzo fajne zwieńczenie tej historii. Ilość stron na plus, przez to mogłam się bardziej wczuć i zżyć z bohaterami. Dopiero co ją zaczynałam a już ją skończyłam.
Ona, Delilah Baker jest szefową kuchni firmy cateringowej, wyczarowującej wspaniałe dania.
On, Macon Saint jest bogatym, uwielbianym aktorem.
Znają się od dzieciństwa.
I od zawsze szczerze nienawidzą.
Kiedyś, w czasach licealnych Macon chodził z młodszą siostrą Delilah - Sam. Potem ich drogi się rozeszły.
Aż 10 lat później Sam okrada Macona i znika, a Delilah postanawia „odpracować” dług siostry jako asystentka Macona.
Co z tego wyniknie można się domyślić, ale lepiej będzie po prostu sięgnąć po książkę, bo to naprawdę super rozrywka.
Kristen Callihan poznałam za sprawą jej serii #VIP i przepadłam dla jej książek. Świetnie napisane romanse, z naprawdę super postaciami.
Dlatego od razu skusiłam się na jej kolejną powieść, tym razem niezwiązaną z tą serią.
Od wrogów do kochanków?
Nie przepadam za takim motywem, ale ufałam, że autorka mnie nie zawiedzie i nie podąży drogą sztampy i wtórności.
I nie pomyliłam się.
Choć sam motyw nienawiść== miłość jest totalnie wyeksploatowany w literaturze, to pani Callihan udało się go pokazać w sposób poważniejszy, z ważnym przesłaniem, drugim dnem.
Bo prócz klasycznego wątku rozwijającej się pomiędzy bohaterami miłości, jest też poruszony temat samotności, zagubienia poczucia własnej wartości oraz odnajdywania swojego miejsca na świecie i tego jaki wpływ na nas mają urazy z przeszłości.
Autorka porusza wątki więzi rodzinnych, troski o najbliższych oraz przemocy. Wszystko to wplata bez epatowania dramatyzmem w główny temat powieści, czyli romans.
Wszystko w tej książce jest w odpowiednich proporcjach, jest miłość, jest ciut pikanterii, jest poczucie humoru, jest też poważnie, a wszystko to okraszone sporą dawką emocji.
Powieść czyta się lekko i bardzo dobrze, a to za sprawą naprawdę dobrego stylu i lekkiego pióra autorki.
Lekka i zabawna powieść o miłości?
Nie do końca, bo tak jak pisałam, pod tą przykrywką romansu skrywa się poważniejsze dno tej historii, które sprawia, że powieść nabiera pewnej głębi.
Jeśli chodzi o bohaterów, to polubiłam ich od pierwszej chwili. Delilah nie była ani wkurzająca, ani nie irytowała swoim zachowanie. To jest akurat wyjątek, bo serio, zazwyczaj w takim motywie bohaterka jest zazwyczaj niestrawną pyskatą i arogancką postacią. A tu zaskoczenia, główna bohaterka jest świetna i choć w całej powieści aż skrzy się od słownych utarczek pomiędzy nią i Maconem, to są one zabawne i urocze, a nie denerwujące.
Swoich bohaterów pani Callihan nie wybiela, nie idealizuje. Pokazuje ich w pełnej palecie wad i zalet. Są sobą, popełniają błędy, mylą się.
Są w tym naprawdę autentyczni. Nie sposób im nie kibicować, nie lubić ich.
Do tego nie brakuje w powieści zabawnych momentów, przy których śmiałam się w głos.
„Ukochany wróg” Kristen Callihan to naprawdę świetna książka, w której jest wszystko co trzeba, aby czytelnik dostał świetny romans, okraszony poczuciem humoru i odrobiną pikanterii. Autorka porusza pod płaszczykiem lekkiej opowieści o miłości kilka poważniejszych tematów i robi to w świetny sposób.
Ta powieść to jeden z lepszych romansów jakie czytałam od długiego czasu.
Ogromnie polecam!
„Ukochany wróg” to wspaniały przykład, iż tak naprawdę istnieje bardzo cienka granica pomiędzy nienawiścią, a miłością
Delilah jest osobą, którą śmiało można by określić kobietą sukcesu. Jej największym marzeniem od zawsze było założenie restauracji, w której każdy klient, w momencie przekroczenia progu poczułby się jak w domu. Dania natomiast, które zostaną tam serwowane będą niejako opowieścią, historią którą opowiada kucharz, będą one nośnikiem jego wspomnień, a także uczuć, które kotłują się w nim. To naprawdę bardzo szlachetna misja, którą koniec końców kobieta spełnia. Delilah osiąga to, o czym kiedyś tak bardzo marzyła. Jednak pomimo tego, takie miasto jak Las Vegas potrafi nawet najodporniejszego człowieka wciągnąć w niekończące się koło pracy. W chwili, kiedy kobieta wpada w taki cug nie czuje już przyjemności z gotowania, ciągły stres przed opinią klientów, a poza tym szybkie gotowanie stają się czymś, co w końcu przewyższa kobietę i ta postanawia zamknąć, jedną z najlepszych restauracji, a za zarobione pieniądze pojechać na szkolenie do Azji.
Jednak snucie planów na przyszłość nie zawsze przebiega pomyślnie. Pewnego razu Delilah dostaje dziwnego sms-a z nieznanego numeru. Nadawca nazywa ją Sam i grozi, że zadzwoni na policję, pod warunkiem, że kobieta odda to co mu ukradła. Wspomniana w konwersacji Sam, okazuje się być siostrą Delilah i kobieta szybko dochodzi do wniosku, że faktycznie Sam ukradła zegarek wart ponad trzysta tysięcy dolarów i po prostu zwiała, przekierowując wszystkie połączenia na jej komórkę. Przestraszona postanawia zadzwonić do właściciela zguby i jak na złość okazuje się, że jest nim jej nemezis z młodzieńczych lat. Mężczyzna, który w przeszłości był prawdziwą solą w oku kobiety, opryskliwy i wiecznie patrzący z góry na wszystkich, teraz dzwoni do niej z pretensjami. Z racji tego, iż Sam nie daje żadnych oznak życia, Delilah pod presją i jednocześnie z powodu ochrony słabego serca matki, postanawia wybrać się do jaskini lwa. Dlatego idzie do fryzjera, maluje paznokcie i ubiera jedną z najładniejszych bluzek aby pokazać temu dupkowi, iż ona, tak jak obiecała, osiągnęła wszystko. W chwili przekroczenia bajecznie bogatej i do tego pięknej rezydencji rodem z filmu „Ojciec Chrzestny”, Delilah postanawia zaproponować układ swojemu największemu wrogowi.
„Ukochany wróg” to bardzo poruszająca historia napisana z domieszką humoru. Czyta się ją jak rzekę, fabuła okazała się bardzo przyjemna dla oka, mamy tutaj przedstawione plusy i minusy bycia sławnym, starą miłość z przeszłości, a także kwestię nienawiści, która podsycana z dnia na dzień skłania głównych bohaterów w stronię jeszcze bardziej absurdalniejszych względem siebie zachowań. Które nawiasem mówiąc dla czytelnika stają się istnym koncertem wygłupów. To jak bohaterzy zwracają się do siebie, przezwiska i opowiadane przez nich historie, wpływają na czytelnika bardzo pozytywnie. W sumie to nawet spodziewałam się po autorce kolejnego dobrego romansu, ponieważ już wcześniej zachwycił mnie „Niegrzeczny rockman”. Oczywiście w przypadku „Ukochanego wroga” nie rozczarowałam się w żadnym stopniu.
Gorąco polecamy: Dobre Recenzje