W wyemitowanym w 2004 roku wywiadzie dla francuskiej telewizji blisko stuletni Claude Lévi-Strauss wyznawał, że przygotowuje się na odejście ze świata, którego już nie lubi. Wyznanie to było poruszające o tyle, o ile pochodziło od kogoś, kto ten świat przez pół wieku z tak wielką pasją opisywał. Celem aktywistycznej filozofii Bernarda Stieglera jest wynalezienie na nowo świata, który dałby się na powrót polubić. W Motywie europejskim i W świecie, który nie ma wstydu, dwóch tomach składających się na dzieło Ukonstytuować Europę, Stiegler pokazuje, w jaki sposób takie zadanie może i musi zrealizować Europa oraz dlaczego pytanie o Europę pozostaje pytaniem o politykę technologiczną jako nową ekonomię polityczną. W epoce postępującej automatyzacji, algorytmizacji, komputacyjnego kapitalizmu, irracjonalnych rojeń transhumanizmu, bezrefleksyjnego zachwytu nad sztuczną inteligencją lub sztuczną bezmyślnością, która jest przez nią generowana, Stiegler artykułuje nadzieję na to, że zdatna do życia przyszłość wciąż jest możliwa. „Motyw europejski” to przede wszystkim gruntowna krytyka ideologii wydajności i efektywności, która doprowadziła do powszechnej demotywacji i stała się irracjonalna, to jest pozbawiona racji znajdujących oparcie w rozumie i dostarczających racjonalnych pobudek – motywów – do działania. Głos Stieglera jest głosem na rzecz nowej racjonalności, a jego interwencja wykracza zarówno poza technofilię, jak i technofobię – dwa bieguny, które organizują debatę na temat technologii.
Drugi tom Ukonstytuować Europę poprzedza moja przedmowa „Kochać, wymyślać, opatrywać myślą. Technologia, polityka i potrzeba wiary”. Fragment na zachętę: „Aby wydostać się z systemowej i wielopłaszczyznowej zapaści, potrzeba nam nowego motywu – nowej pobudki do racjonalnego działania, a także określenia tego, co na taką racjonalność miałoby się składać. Tak pokrótce przedstawia się przesłanie drugiego tomu Ukonstytuować Europę, którego wyrazem może być również zdanie wieńczące książkę, w której Stiegler pisze, jak nie zwariować, dając do zrozumienia, że szaleństwo stanowi dzisiaj problem systemowy, który domaga się politycznej odpowiedzi: „Aby robić politykę, trzeba marzyć”. Co oznacza, że w schyłkowej fazie Antropocenu jednym z istotnych zadań dla czującej świat filozofii pozostaje odkrycie, w nowej rzeczywistości technologicznej, racjonalnego wymiaru marzenia, a dalej: pragnienia, kochania-lubienia-miłowania, oczekiwania, wyobraźni, które składają się na motyw i dają motywację do działania. Jedynie cyniczny szaleniec weźmie taki program polityczny za przejaw idealizmu nazbyt egzaltowanego intelektualisty”.
Autor | Bernard Stiegler |
Wydawnictwo | Eperons-Ostrogi |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 269 |
Numer ISBN | 978-83-66102-25-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366102255 |
Data premiery | 2020.03.04 |
Data pojawienia się | 2020.03.04 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Jeśli wierzyć Stieglerowi, a po lekturze tej książki nie sposób postąpić inaczej, cyfryzacja prowadzi do radykalnego przewrotu w polu wytwarzania, przekazywania i odbioru wiedzy, a jej nieredukowalnie farmakologiczny charakter stanowi główną stawkę polityczną naszych czasów. „Wstrząsy. Głupota i wiedza w XXI wieku” to pierwsza przetłumaczona na język polski książka francuskiego filozofa, która jest doniosłą próbą filozoficznej krytyki ekonomii politycznej w warunkach świata zaawansowanych technologii i w obliczu panowania bezmyślności na skalę planetarną. To swoista „mapa drogowa”, która precyzyjnie kreśli scenariusz pokojowej walki z głupotą prowadzonej za pomocą narzędzi cyfrowych oraz przy wykorzystaniu na nowo odczytanej francuskiej i niemieck...
„Dzisiaj widać niezwykle wyraźnie, że mamy do stoczenia walkę i że trzeba w tej walce zająć stanowisko. Albowiem w walce trzeba zajmować stanowisko. Trzeba jednakowoż bardzo uważać, żeby nie dać się ponieść. Celem tej walki jest bowiem mniej zniszczenie kapitalizmu, a bardziej jego ocalenie, jeśli mogę tak się wyrazić, od niego samego, uratowania kapitalizmu przed jego autodestrukcyjnymi tendencjami. W młodości byłem goszystą, później komunistą i mocno zwalczałem kapitalizm. Wierzyliśmy wówczas, że możemy utworzyć podwaliny pod inne społeczeństwo, które nie byłoby kapitalistyczne. Obecnie nie wierzymy już, że takie coś jest możliwe, a to dlatego, że nie zarysowuje się przed nami jako możliwość żadna niekapitalistyczna organizacja s...
Kolejna książka o Kici Koci i Nunusiu z otwieranymi okienkami. Sympatyczna kotka i jej młodszy brat wybierają się w odwiedziny do państwa Kwiatków. Po drodze mijają wiele domów. W każdym z nich mieszka jakaś rodzina, a każda jest inna. Rodziny się od siebie różnią, ale wszystkie są fajne. Kicia Kocia i Nunuś muszą otworzyć wiele okienek, żeby je poznać!
Najnowszy zbiór wierszy Agnieszki Frączek, gwarantujący każdemu małemu czytelnikowi świetną zabawę. Jeśli fantazję spuścisz ze smyczy… …kamyk do ciebie Bonjour! zaryczy, gdzieś u sąsiadki (albo sąsiada?) spotkasz hecnego praprapragada, a rozbrykane dwa hipcio-słonie ucztę wydadzą na twym balkonie. I nawet wyspa – pusta, bezludna – barwna okaże się i… beznudna! Znajdziecie tu wiele absurdalnych pomysłów, kilka zagadek językowych, plejadę sympatycznych bohaterów i kilka przygód. Tak właśnie jest na BezNudnej wyspie!
Przedstawiamy publikację z serii „Interpretacje”. Podtytuł książki brzmi Doświadczenie w zamglonym antropocenie.
Zwolennicy analizy systemów-światów, której poświęcona jest niniejsza książka, mówili o globalizacji na długo, zanim powstał ten termin – ale nie jako o czymś nowym, lecz jako o czymś, co stanowi podstawę nowoczesnego systemu-świata od chwili jego powstania w szesnastym wieku. System ten ma swoją historię i jest wytworem społecznym, którego pochodzenie trzeba wyjaśnić, trwałe mechanizmy trzeba określić, a nieunikniony ostateczny kryzys – dostrzec. Jednocześnie jednak autor wierzy, że wyłonienie się tego modelu analizy jest wyrazem rzeczywistego protestu wobec głębokich nierówności systemu-świata, które stanowią charakterystyczną cechę polityczną naszych czasów.
Mariusz Szczygieł o książce: Wreszcie możemy zobaczyć siebie! Nie ma o Polsce takich książek jak debiut Konrada Oprzędka. Wariackich, ale pogodnych. Smutnych, ale nieprzygnębiających. Moje pokolenie w połowie lat 80. żyło podniecającym filmem dokumentalnym „Oto Ameryka”. Emitowany nocą w telewizji pokazywał ciemne oblicze Stanów. Ukryta twarz amerykańskiego społeczeństwa pociągała i odpychała jednocześnie. Kiedy dziś czytam u Oprzędka, że Polki zarabiają na własnym moczu i brudnych majtkach, a Polacy sprzedają douszne lekarstwo na nudę, myślę: oto Polska jak wtedy Ameryka. Bez ubrania, bez makijażu, bez fałszywego wstydu. Błyskotliwa książka Konrada Oprzędka pokazuje, kim są Polacy, kiedy nie muszą być sobą.
Jaka jest przyszłość prawicowego radykalizmu? To źle postawione pytanie – stwierdza Adorno. Brzmi tak, jakbyśmy rozmawiali o pogodzie lub zbliżającym się tornado. Czuć w nim rezygnację. To, jaka będzie przyszłość, zależy w ostatecznej instancji od nas – to na nas spoczywa odpowiedzialność. Adorno wygłosił swój wykład 20 lat po zakończeniu II wojny światowej. Ekstremistyczna prawica zaczęła się wówczas odradzać. Okazało się, że faszyzm nie znika: zainfekował Europę w latach 30., pojawił się na horyzoncie w latach 60. i dziś znów zaczyna nam zagrażać. Można jednak stawić mu opór. Nowy prawicowy radykalizm dostarcza dawkę nadziei. Ten tekst ma 50 lat, ale przeczytasz go z zapartym tchem – jest przerażająco aktualny. To otrzeźwiająca lekcja...
„Zawsze wobec każdego stanu, w jakim znalazło się nasze zbiorowisko, pytanie: jaka jest nasza w tym rola, jak mogliśmy zwycięstwo powiększyć, klęski uniknąć – będzie ważniejsze od zagadnienia: o ile ten wróg jest łotrem, przestępcą i o ile „plami” swoją historię” – Aleksander Bocheński. „Dzieje głupoty… pozostają jednym z najciekawszych i najbardziej inspirujących dzieł polskiego pisarstwa politycznego. Nie tylko jako głos w sporze o historyczne wybory, ale i jako oparta na solidnych podstawach próba stworzenia teoretycznych ram dla strategii politycznej państwa słabego, położonego między mocarstwami – Jan Sadkiewicz.
Jeden z najważniejszych, współczesnych filozofów francuskich przygląda się kondycji cywilizacji, doświadczonej przez pandemie COVID-19. Filozof zachęca, abyśmy porzucili naiwną wiarę w niekończący się ekonomiczny wzrost i samowystarczalność ludzkiej jednostki. I zachęca, byśmy na nowo „nauczyli się oddychać”. ”Pandemia COVID-19 jest tylko symptomem poważniejszej choroby, tej, która nie pozwala człowiekowi oddychać, mówić ani myśleć poza informacją i kalkulacją. Możliwe, że pojawienie się symptomu wymusi leczenie głębszej patologii, że powinniśmy poszukiwać szczepionki przeciwko zwycięstwu i panowaniu autodestrukcji. Możliwe jest również, że pojawią się kolejne objawy, że wystąpią stany zapalne i dojdzie do obumarcia ważnych narządó...
Francuski pisarz i filozof, metafizyk zła Georges Bataille (1897–1962) w tym zbiorze portretującym ośmioro pisarzy i poetów, w większości francuskich (E. Brontë, Baudelaire, Michelet, Blake, Sade, Proust, Kafka, Genet), rozważa ich dzieło właśnie od strony związków literatury ze złem. Literatura zajmuje się złem, ale i sama, daleka od neutralnej sztuki dla sztuki, nie jest niewinna, ponieważ stanowi odnalezione dzieciństwo. A czyż dzieciństwo może być nosicielem prawdy? Diagnoza Bataille'a jest złożona, trudna, by nie rzec: niejasna, lecz fascynująca jak samo zło. Literatura opisuje zło, ociera się o zło, upaja się złem, stanowi rodzaj zatracenia. Cała rzecz w tym, że Zło zawiera się w wolności. Wolność jako rozkiełznanie, wybuch poezji nie pozwala...
Mallarme uczyłby nas, że nowoczesność faktycznie wydała proroka, lecz zatartego; mesjasza, lecz w drodze hipotezy; Chrystusa, lecz konstelacyjnego. Skonstruowałby baśniowy kryształ nie konsystencji zawierający w swym środku syreni gest, widzialny w prześwitywaniu, niemożliwy i żywy, z którego on sam powstał i wciąż powstaje. W ten sposób poeta rozlałby „sakrę” własnej Fikcji każdemu czytelnikowi gotowemu karmić się mentalną hostią jego poszarpanych Stron. Wszystko to na gruncie ścisłego ateizmu, dla którego boskość jest niczym poza Sobą łączącym się z samym Przypadkiem.
Jeśli wierzyć Stieglerowi, a po lekturze tej książki nie sposób postąpić inaczej, cyfryzacja prowadzi do radykalnego przewrotu w polu wytwarzania, przekazywania i odbioru wiedzy, a jej nieredukowalnie farmakologiczny charakter stanowi główną stawkę polityczną naszych czasów. „Wstrząsy. Głupota i wiedza w XXI wieku” to pierwsza przetłumaczona na język polski książka francuskiego filozofa, która jest doniosłą próbą filozoficznej krytyki ekonomii politycznej w warunkach świata zaawansowanych technologii i w obliczu panowania bezmyślności na skalę planetarną. To swoista „mapa drogowa”, która precyzyjnie kreśli scenariusz pokojowej walki z głupotą prowadzonej za pomocą narzędzi cyfrowych oraz przy wykorzystaniu na nowo odczytanej francuskiej i niemieck...
„Dzisiaj widać niezwykle wyraźnie, że mamy do stoczenia walkę i że trzeba w tej walce zająć stanowisko. Albowiem w walce trzeba zajmować stanowisko. Trzeba jednakowoż bardzo uważać, żeby nie dać się ponieść. Celem tej walki jest bowiem mniej zniszczenie kapitalizmu, a bardziej jego ocalenie, jeśli mogę tak się wyrazić, od niego samego, uratowania kapitalizmu przed jego autodestrukcyjnymi tendencjami. W młodości byłem goszystą, później komunistą i mocno zwalczałem kapitalizm. Wierzyliśmy wówczas, że możemy utworzyć podwaliny pod inne społeczeństwo, które nie byłoby kapitalistyczne. Obecnie nie wierzymy już, że takie coś jest możliwe, a to dlatego, że nie zarysowuje się przed nami jako możliwość żadna niekapitalistyczna organizacja s...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro