Książka, która przyniosła Joemu Hillowi sławę.
Uhonorowana Bram Stoker Award – najważniejszą nagrodą z dziedziny literatury grozy.
Czternaście opowiadań, które udowadniają, że ich autor jest jednym z najważniejszych pisarzy literatury grozy XXI wieku. Koszmary, obsesje i niespełnione sny, które ukształtowały XX wiek, najbardziej przerażające stulecie w dziejach ludzkości. Historie, które zjeżą Wam włos na głowie i każą Wam prosić o więcej… Jak ta o dziewczynie, młodej, pięknej i… martwej, czekającej bez końca w budynku kina pewnego popołudnia 1945 roku…
Albo ta o chłopaku, który kiedyś był człowiekiem, ale obudził się jako gigantyczna szarańcza i teraz nie spocznie, dopóki wszyscy w miasteczku nie zaczną trząść się ze strachu, kiedy usłyszą jego śpiew. Lub ta o mężczyźnie zamkniętym w zalanej krwią piwnicy z zabitymi dziećmi i starym telefonem, który wciąż opętańczo dzwoni, choć dawno został odłączony… Upiory XX wieku z pewnością nie umarły. Nie stały się nawet przeszłością.
Autor | Joe Hill |
Wydawnictwo | Albatros |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 448 |
Format | 14.3 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8215-387-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382153873 |
Data premiery | 2021.09.29 |
Data pojawienia się | 2021.08.04 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 16 szt. (realizacja 2024.04.22) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.23 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Zgodzicie się, że Joe Hill pisze w taki sposób, że od jego tekstów nie można się oderwać? Bez względu na to jak bardzo byłyby absurdalne, jak to o przemianie chłopaka w gigantycznego owada („Usłyszysz śpiew szarańczy”), o przyjaźni z nadmuchiwanym człowiekiem („Pop art.”), czy pelerynie z dziecięcego kocyka umożliwiającej latanie („Peleryna”). Bo i też na czystym absurdzie się jednak nie kończy, każda z nich ma w sobie element niepokoju, krwawej brutalności, czy po prostu pierwiastek zła.
Nie sposób autorowi odmówić niesamowitej umiejętności snucia klimatycznych, podszytych najgłębszymi lękami i niepokojami człowieka historii, które trzymają na bezdechu aż do zakończenia, by potem jeszcze długo rezonować w naszej głowie. Wiodącym i moim zdaniem najlepszym z opowiadań jest „Najlepszy nowy horror”, traktujące o pisarzu opowiadań grozy, który jest równie przerażający jak one. To mroczne opowiadanie zamknięte niczym matrioszka w drugim, równie niepokojącym, mogłoby z powodzeniem zostać przekształcone w świetną powieść. Muszę również wspomnieć o zupełnie pokręconej i surrealistycznej „Masce mojego ojca”, szokującym nawiązaniu do wampirów i van Helsinga w „Synach Abrahama”, czy intrygującym w swojej oryginalności „Ostatnim tchnieniu”.
Jak w każdej antologii tak i tutaj znajdziecie opowiadania wyjątkowe i te budzące niedosyt, które ocenicie słabiej, jednak trzeba przyznać, że w tych debiutanckich tekstach autora dostrzega się niesamowity potencjał, pomysłowość i lekkość języka, z którymi stykamy się w późniejszych jego powieściach.
Kto bardziej wnikliwie i bezkompromisowo niż Joe Hill potrafi zedrzeć upiorne maski skrywające ludzkie lęki, pierwotne pragnienia i bezgraniczne wynaturzenie?
A grafiki Dark Crayona pozostają na równie mistrzowskim poziomie.
Joe Hill, a właściwie Joseph Hillstorm King (ur. 4 czerwca 1972) – amerykański pisarz horrorów, syn Stephena Kinga. Jego pierwszą książką był zbiór opowiadań „Upiory XX wieku”, która zyskała bardzo dobre opinie wśród czytelników i krytyków, zdobyła prestiżowe nagrody Bram Stoker Award i British Fantasy Award.
„Upiory XX wieku” to zbiór piętnastu opowiadań. Każde z nich ma inną tematykę i w różnym stopniu mrozi krew w żyłach. Są takie opowiadania, które czyta się z zapartym tchem, jednak zdarzyły się i te nudne. W każdym znajdują się nierealne zdarzenia, przedmioty czy postacie. Moim ulubionym stało się to, zatytułowane „Pop Art”, jednak nie było w nim nic strasznego. Historia skupia się na psychice bohaterów, ich życiu i złu, jakie wypełnia otaczający świat. Jak wszystkie opowiadania, zawiera elementy fantastyczne. W tym przypadku mowa o nadmuchiwany, unoszącym się chłopcu, który trafia do nowej szkoły i jest zmuszony przetrwać wśród okrutnej młodzieży. Doceniam opowiadanie „Czarny telefon”, w którym osoba porwana zostaje przetrzymywane w pomieszczeniu, gdzie jest telefon, a po podniesieniu słuchawki słyszy głosy wcześniej porwanych osób. Pomysł ciekawy, ale oparty na popularnym schemacie „głuchego telefonu”.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Joe’go Hilla, ale nie było ono udane. Nie przepadam za powieściami fantastycznymi, a tym bardziej strasznymi. Jako osoba o dużej wyobraźni jestem w stanie zwizualizować sobie wszystkie przedstawione historie i postawić siebie na miejscu głównych bohaterów, a ja nie lubię się bać. Jedyne opowiadanie, które szczerze mi się podobało było pozbawione jakichkolwiek strasznych elementów. Jedynie można było powiedzieć, że było przykre i chwytające za serce. Myślę, że miałam za duże oczekiwania, spowodowane ojcem autora. Sława Stephena Kinga wyprzedza nawet jego twórczość, tego samego wymagałam od jego syna. W książkach Kinga, z którymi się spotkałam, język był bardzo przyjemny i jasny. Natomiast w książce „Upiory XX wieku” często gubiłam się w fabule, mieszały mi się postacie. Być może niepotrzebnie krytykuję tę książkę, bo zwyczajnie nie jestem grupą docelową. Zdecydowanie wolę bardziej „przyziemne” tematy.
Julia G.
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Upiory pośród nas.
Przepiękne wznowienia książek Joe Hilla to od strony graficznej klasa sama dla siebie. Ale nie tylko - nie mniej ważna jest bowiem ich zawartość! "Upiory XX wieku" to pierwsza wydana książka Joe Hilla, na której wznowienie czekaliśmy naprawdę sporo czasu (jeśli się nie mylę, to coś około 12 lat!). To pierwsze opowiadania syna Mistrza Grozy, które są w swej istocie zapowiedzią skali talentu Joe Hilla oraz niezapomnianą podróżą przez ogrom lęków i strachów, które mogą towarzyszyć każdemu z nas - i to nie tylko w (minionym już) XX wieku.
"Upiory..." to znakomita antologia opowiadań grozy. Dużo sobie obiecywałem po tym zbiorku autorstwa Joe Hilla i, co tu dużo mówić: NIE ZAWIODŁEM SIĘ :) Opowiadania są naprawdę dobre, klimatyczne, wyważone, skończone dokładnie w tym momencie, w którym skończone być powinny; po prostu kawał świetnej roboty. Książka zostawia do tego po sobie pewien niedosyt, a to oznacza jedno: była naprawdę dobra.
Najlepsze opowiadania ze zbioru to zdecydowanie "Najlepszy nowy horror" (ależ klimat!, zwłaszcza pod koniec), "Synowie Abrahama" (Van Helsing po latach plus jego synowie plus sekrety jego "praktyki lekarskiej"... mocne), "Usłyszysz śpiew szarańczy" (nietypowe, a przez to ciekawe), "Ostatnie tchnienie" i "Maska mojego ojca" (na tyle dziwne, że po prostu niepokojące...). Małe perełki, dla których warto sięgnąć po całą książkę :)
Jak każda antologia, tak i niniejsza ma pewne wady i niedociągnięcia. Nie jest ich wiele i dotyczą głównie prowadzenia fabuły (najczęściej) oraz - czasami - średnio sprawnie wykreowanych bohaterów (choć czy z drugiej strony trzeba wymagać nie wiadomo jak dobrych postaci stworzonych na potrzeby, co by nie było, krótkich opowiadań?). Można chyba zrzucić te niuanse na karb tego, że pisząc opowiadania z "Upiorów XX wieku" Hill stosunkowo niedawno okrzepł jako autor tego rodzaju tekstów. Także wszystkie ewentualne zarzuty są tu chyba do wybaczenia.
Samo wydanie prezentuje się fantastycznie - zwłaszcza na tle innych wznowień książek Hilla, które od ubiegłego roku sukcesywnie ukazują się nakładem Wydawnictwa Albatros. To ozdoba każdej półki w każdej domowej biblioteczce! Ponadto, co tu dużo mówić, aktualne wydanie "Upiorów..." bije pod kątem jakościowym i graficznym poprzednie wydanie z 2009 roku na głowę.
Cóż można rzec więcej? POLECAM. Chwilami Hill jako autor opowiadań wypada lepiej od własnego ojca, a wypaść lepiej od Stephena Kinga, to naprawdę COŚ. Takie jest przynajmniej moje skromne zdanie. A że nie jestem ani żadną wyrocznią, ani tym bardziej alfą i omegą, to tym bardziej zachęcam do lektury. Sprawdźcie, czy nasuną się Wam podobne wnioski do moich :)
https://cosnapolce.blogspot.com/2021/10/upiory-xx-wieku-joe-hill.html
Według jednej z internetowych stron „Upiory XX wieku” przyniosły sławę jej autorowi. Książka ta została uhonorowana Bram Stoker Award – najważniejszą nagrodą z dziedziny literatury grozy. Na świecie premierę miała 10.11.2009r., w Polsce dopiero 15.09.2021 r. .
„Upiory XX wieku” – to zbiór 15 opowiadań grozy. Jak w każdym zbiorze, tak i tu znajdują się opowiadania bardzo dobre, dobre i tragiczne. Według mnie, są tylko 3 bardzo dobre historie: „Duch XX wieku”, „Pop Art” i „Peleryna”. Te historie są godne uwagi. Pozostałe nie przypadły mi do gustu.
Czegoś mi w nich zabrakło. Niby niektóre są straszne, pełne grozy, ale coś jest w nich nie tak. Lubię pojedyncze dzieła autorstwa Joe Hilla. Ciężko mi teraz ocenić to dzieło.
Szkoda, że nie wszystkie mi się podobały. Autor tymi opowieściami próbuje wywołać u nas gęsią skórkę. Udało mu się to w moim przypadku 3x.
Książka „Upiory XX wieku” będzie idealna dla osób lubiących horrory. Jeżeli nie lubicie takich klimatów to nie sięgajcie po nią – odradzam. Szkoda waszego czasu.
Niestety nie jestem zadowolona z tej powieści. Liczyłam, że po przeczytaniu tych opowiadań nie będę mogła zasnąć. Nic takiego się nie stało. Opisane historie ulatują z głowy – poza tymi, które mi się podobały. Najbardziej zapamiętałam „Duch XX wieku”. Polecam historię. Ps. Uważajcie w kinie. Może i do was przysiądzie się pewna dziewczyna.
Joe Hill lubi tworzyć powieści z grozą, dlatego mam nadzieję, że kolejna jego powieść będzie pojedyncza i wywoła u mnie mnóstwo strachu.
Przez lata większość wydanych na polskim rynku powieści Joe Hilla pozostawała poza zasięgiem fanów. Nakład się rozszedł, wznowień nie było, a rynek wtórny oferował poszczególne tytuły w cenach dla wielu astronomicznych. Na szczęście wydawnictwu Albatros zaczęło jakiś czas temu wznawianie wszystkich dzieł pisarza, a teraz wypuściło na rynek nieobecny od piętnastu lat jego debiutancki zbiór opowiadań, „Upiory XX wieku”, docierając jednocześnie do momentu, gdy do wznowienia nie zostało już nic. Wydarzenie więc to ważne, bo w końcu miłośnicy prozy Hilla, którzy nie od razu odkryli dzieła autora, mogą uzupełnić w końcu swoją biblioteczkę. Jednak abstrahując od tego, „Upiory” to i tak kawał bardzo dobrej antologii grozy, która spodoba się wszystkim miłośnikom horrorów.
Przekonajcie się, co może się wydarzyć w trakcie prac redaktorskich nad antologią horroru! Poznajcie ducha straszącego w kinie! I chłopacy, który przyjaźni się z… nadmuchiwanym Hebrajczykiem! A to zaledwie początek!
W szalonym świecie Joe Hilla, chłopak budzi się jako gigantyczny owad, inny zostaje porwany, a jeszcze inny odezwa, że potrafi latać dzięki swojej pelerynie. A my kroczymy między kolejnymi bohaterami, zaglądając do wypożyczalni filmów czy na plan horror czy wyruszamy na nieoczkiwany wyjazd. I odkrywamy, jak wiele kryć się może za zasłoną rzeczywistości.
Joe Hill, syn Stephena Kinga, który nie chciał zdobyć sławy poprzez nazwisko ojca, debiutował w roku 1997 opowiadaniem „The Lady Rests”. W 2005 roku wydał swój pierwszy zbiór opowiadań, ten, którym zajmuję się w niniejszej recenzji, a dwa lata później na rynku pojawiła się jego debiutancka powieść „Pudełko w kształcie serca”. I to właśnie wtedy, odniósłszy już sukces, Hill przyznał, że jest synem autora określanego mianem mistrza horroru. I od tamtej pory sam stał się jednym z mistrzów gatunku, a jego proza okazała się bliźniaczo niemal podobna do dokonań ojca, wobec którego pisarz nie powinien mieć już żadnych kompleksików. To tyle, jeśli chodzi o nieco historii, przejdźmy zatem do samego zbioru.
Pierwsze dzieło Hilla, to jednocześnie dzieło udane. Potwierdzają to przyznane mu nagrody Bram Stoker Award – czołowe wyróżnienie dla twórców horrorów – jak i British Fantasy Award. Przyznane słusznie zresztą, bo syn Kinga serwuje nam tu czternaście znakomitych tekstów. Nie wszystkie są równie udane, ale wszystkie trzymają wysoki poziom. Najlepiej wypadają tu chyba „Upiór XX wieku” i „Pop art”, najsłabiej te teksty, które Hill oparł na zdecydowanie mniej autorskich pomysłach, jak kafkowski „Usłyszysz śpiew szarańczy” czy odnoszący się do „Draculi” „Synowie Abrahama”. To, co urzeka w opowiadaniach Hilla, to jego świeże podejmie do tematów, przypominające podejście ojca. Autor szuka czegoś nowego w zgranych tematach, serwuje nam przy tym solidną, świetnie wykonaną stronę obyczajową i znakomity klimat.
I jest coś jeszcze, co łączy go z prozą ojca: jak u Kinga, tak i Hilla bohaterów nigdy tak do końca nie da się lubić, przez co stają się bardziej ludzcy, nawet jeśli nie bliscy nam. Bo mają swoje wady, mają rzeczy, które potrafią u nich drażnić, a przy okazji przekonują jako osoby z krwi i kości. Przy okazji nie można też zapomnieć o swoistej metafikcji pojawiającej się w tekstach (widać to szczególnie w historii o redaktorze pracującym, nomen omen, nad antologią opowiadań grozy oraz w tekście o aktorach na planie „Świtu żywych trupów”, gdzie pojawia się nawet Tom Savini, mistrz efektów socjalnych, którego Hill swoją droga poznał na planie „Creepshow”, gdzie zagrał razem ze swoim ojcem), a także znakomitym stylu, tak bardzo podobnym do pisarstwa Stephena Kinga, a jednak oferującym swój własny charakter. Wszystko to, łącznie ze znakomitym wydaniem, daje nam naprawdę świetną lekturę dla miłośników grozy i fantastyki, bo i tą Hill przecież się zajmuje. Coś, co poznać i warto, i po prostu trzeba.