hamburger
Menu
Kategorie
Kategorie
Wyszukaj „Uwertura”
Książki
Zabawki
Gry
Puzzle
Papiernicze i szkolne
Muzyka
Audiobooki

Uwertura

Udostępnij
Niedostępny
Produkt niedostępny
ostatnio dostępny: 2023.09.28
28,99
Cena sugerowana przez wydawcę: 35,90 zł

Opis od wydawcy

U progu świetnie zapowiadającej się kariery tanecznej Alicja ulega tragicznej w skutkach kontuzji. Diagnoza: już nigdy nie będzie tańczyć.

Ale oto kilka lat później, gdy wszystko zdaje się sprzysięgać przeciwko niej, podejmuje próbę powrotu na scenę – zatańczenia w rewii. Poznaje Mateusza – wokalistę geja, Pierre’a – francuskiego choreografa, i muzyka – utalentowanego kompozytora: mężczyzn, którzy odzwierciedlają wszystko, przed czym ucieka. Jednak prawdziwym problemem okazuje się Iza, producentka przedstawienia, która nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Czy niezwykły talent, niepowtarzalna uroda i wrażliwość Alicji wystarczą, by pokonać mnożące się przeciwności?

Uwertura to powieść wielowątkowa, osadzona w barwnym, ale i bezwzględnym świecie artystów estradowych. To lektura nie tylko dla miłośników tańca i teatru, ale dla tych wszystkich, którzy nie podjęli jeszcze decyzji, czy żyć tak, jak wypada, czy tak, jak tego rzeczywiście pragną. Być może odnajdą odpowiedź za maską sztucznego uśmiechu i makijażu, gdy kurtyna wreszcie opadnie...

AutorAdrianna Rozbicka
WydawnictwoZysk i S-ka
Rok wydania2017
Oprawamiękka ze skrzydełkami
Liczba stron448
Format14.0 x 20.5 cm
Numer ISBN97-83-8116-008-7
Kod paskowy (EAN)9788381160087
Waga410 g
Wymiary140 x 205 x 29 mm
Data premiery2017.04.24
Data pojawienia się2017.03.30

Produkt niedostępny!

Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.

Średnia ocen:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2
Liczba opinii:
3
Dodaj opinięDodaj opinię
Opinie innych użytkowników:
Zdjęcie użytkownika
https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/
2017.05.12 00:25
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Świat żmudnych prób, perfekcyjnie wyćwiczonych figur, piruetów oraz upragnionej sceny. Rzeczywistość tańca uchwycona w rozmaitych momentach, także chwilach nieczystej gry, kiedy nie wszystko wygląda tak, jak wyglądać powinno. Autorka bardzo sprawnie operuje fachowym językiem wyjętym rodem z tegoż środowiska (plié relevé itp.). Zaś fakt, że sama była choreografem i tancerką pozwolił jej na wiarygodną kreację tła, na którym wyrysowała swoje postaci. Na chwilę mogłam więc sama wkroczyć za kulisy, by przyjrzeć się czemuś, co dotąd było mi raczej znane od tej drugiej, idealnej i wyreżyserowanej strony. Ciekawe doświadczenie.

Główną bohaterką książki jest młoda dziewczyna o niezwykłych oczach, Alicja. Osoba z niewesołą przeszłością, ale też ogromną determinacją i odwagą. Niezłomna, ale wrażliwa. Silna, choć potrafiąca w ukryciu uronić łzę. Dla czytelnika świetny przykład na to, że nie warto stać w miejscu. Dla mnie osobiście – postać godna naśladowania, choć niezupełnie mi bliska. Podziwiałam ją do samego końca, jednak nie odczuwałam emocjonalnej więzi, która by mnie z nią połączyła.

Na słowo zasługują także bohaterowie drugoplanowi, a tutaj mamy całą mieszankę osobowości oraz intencji. Są ci niewiarygodnie pomocni, ryzykujący w imieniu innych, ale też ci zepsuci do szpiku kości, zawistni tak, że trudno dostrzec w nich oznaki człowieczeństwa. Mam tutaj na myśli sympatycznego Pierra oraz żmijowatą Izę, tworzących wyraźny kontrast bieli i czerni, nieco przypominającej baśniowe wróżki i okrutne czarownice. Nie wiem, czy autorka nie przesadziła z tymi skrajnościami, dodając do tego kotła bardzo uczynnego przyjaciela geja i obleśnego sponsora Witolda. Myślę, że postaci stojące na drugim planie to chyba najsłabszy element tej książki. Bo niby wyraźnie naszkicowane pozostają zarazem słabe.

Uwertura” to udany debiut, bo raczej nieschematyczny i wciągający. To jednak przede wszystkim wielowątkowa powieść z tańcem na czele, ale też rodzinnymi problemami, tragedią i namiastką uczucia. Czyta się całkiem szybko i całkiem przyjemnie, a styl Adrianny Rozbickiej ma w sobie raczej mało z nieudolnych, pisarskich początków. Zaskoczyła mnie ta treść, może też i dlatego, że w filmach o tańcu reżyserowie poświęcają sporo uwagi miłości, zaś autorka postanowiła udowodnić to, że w literaturze może być inaczej. Spodobało mi się zakończenie i choć mam zastrzeżenia co do postaci drugoplanowych, ogólnie czuję się tą lekturą usatysfakcjonowana.

Zdjęcie użytkownika
Uwertura
2017.05.01 16:21
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Alicja jest tancerką. Niestety, podczas jednego z występów ma wypadek, który prawdopodobnie przekreśli jej karierę. Po wyleczeniu nogi dziewczyna postanawia wrócić do tańca, mimo tego, że jej matka skutecznie ją do tego zniechęca, ciało odzwyczaiło się od wysiłku, a ból ciągle przeszywa kontuzjowaną kończynę. Nie poddaje się jednak i startuje w castingu do rewii. Alicja ma talent, jednak dla niektórych to za mało. Producentka rewii stara się zrobić wszystko, by dziewczyna nie wystąpiła w jej przedstawieniu, jednak choreograf jest nią zachwycony. Które z nich wygra walkę o dziewczynę? Od tego między innymi zależy przyszłość Alicji...

Uwertura Adrianny Rozbickiej to wielowątkowa powieść, w której główną bohaterką jest Alicja – ambitna, uparta i utalentowana dziewczyna, która kocha taniec. Mimo że los ciągle rzuca jej kłody pod nogi, tancerka nie poddaje się i próbuje, trenuje i gryzie się w język, by nie zaprzepaścić szansy na powrót na scenę.

Narrator pokazuje nie tylko główną bohaterkę, ujawnia też to, co robią inne osoby. Początkowo skupia się raczej na Alicji, z czasem wprowadzając na scenę kolejne postacie. Dzięki temu czytelnik może zobaczyć szerszą perspektywę tego, co dzieje się przy produkcji rewii, poznaje też tajemnice pozostałych bohaterów i zaczyna odkrywać, że wszystko się jakoś łączy. Czasem ma się wrażenie, że zbiegów okoliczności, które występują w fabule Uwertury, jest za dużo. Z drugiej jednak strony – takie jest przecież życie, prawda? Nieprzewidywalne. A świat jest taki mały...

Tematów poruszanych w Uwerturze jest kilka. Po pierwsze najmocniejszym z nich jest taniec, a raczej to, czym on jest dla głównej bohaterki. Alicja kocha tańczyć, ma talent. Tego zajęcia nie popiera jej matka, inni natomiast uważają, że nie można być tancerką, nie kończąc wcześniej szkoły baletowej. Mimo przytyków Alicja tańczy, bo kocha to robić. Dodajmy do tego tematy poboczne jak trudne relacje rodzinne, problem w odnalezieniu się w nowym środowisku, intrygi i knowania producentki rewii, a nawet miłość i uzyskamy wielowątkową powieść, przy której nie można się nudzić, a jednocześnie nie można poczuć się zagubionym podczas lektury, bo autorka postarała się o to, by stopniowo wprowadzać wydarzenia do fabuły.

To, czego nie brakuje w Uwerturze, to na pewno emocje i zaskoczenia. Po pierwsze nieraz podczas czytania miałam ochotę nawrzeszczeć na producentkę rewii, która z zawiści zrobiłaby wszystko, by pozbyć się Alicji. Była złośliwa, uparta, nieprzyjemna i bezczelna. Jej intrygi namieszały wiele. Dodajemy też trudne relacje Alicji z matką, które nieraz sprawiały, że zgrzytałam zębami. Poza tym sama atmosfera prób do rewii przyprawiała mnie o gęsią skórkę. Autorka poradziła sobie doskonale z oddaniem tego specyficznego klimatu pełnego napięcia i zmęczenia, ambicji i uszczypliwości. Jeśli chodzi o zaskoczenia – ich także nie brakło. Niektóre wydarzenia rozgrywały się tak niespodziewanie, że nie tylko bohaterowie nie mogli w nie uwierzyć, ale także ja podczas lektury byłam zdumiona.

Uwertura to powieść o tym, jak wiele jest w stanie poświęcić i znieść główna bohaterka, by robić to, co kocha. Książka pokazuje blaski i cienie życia tancerki, której los na każdym kroku rzuca kłody pod nogi. To wciągająca lektura, w której nie brakuje intryg, emocji i zaskoczeń. Sądzę, że to naprawdę udany debiut Adrianny Rozbickiej i już nie mogę doczekać się kolejnych powieści jej autorstwa.

Zdjęcie użytkownika
Tańcem przez życie
2017.04.17 21:30
Ocena:
5,0
Star2Star2Star2Star2Star2

Taniec to moje małe guilty pleasure, uwielbiam oglądać filmy z nim w roli głównej, więc mam za sobą wszelkie Dirty dancingi, Step upy czy ostatnio przeze mnie obejrzany High Strung. W Londynie byłam na musicalu, ogólnie: tańczyć nie umiem, ale oglądanie tańca uwielbiam. Więc, gdy napisała do mnie autorka Uwertury, byłam szczerze zaintrygowana powieścią, bo jeszcze nigdy nie czytałam książki z tanecznym wątkiem. Czy podróż przez powieść Adrianny Rozbickiej była przyjemna? Czy mogę powiedzieć, że spełniła moje oczekiwania? Co z tańcem? Wypadł dobrze czy raczej niekoniecznie?

Alicja to dziewczyna z traumatyczną przeszłością, po śmierci jej brata opuścił ją ojciec, matka odwróciła się od córki w momencie, w którym najbardziej potrzebowała jej troski i miłości. Sensem życia Alicji stał się taniec, to mu poświęcała każde wolne godziny, aż wreszcie to on stał się jej pracą, jednak wypadek zakończył jej marzenia. Życie straciło dla dziewczyny cały sens, ale, Alicja nie poddała się. Nawet jej własne ciało nie może pogrzebać jej wieloletniego wysiłku: chce wystąpić w rewii. Ale czy będą ją tam chcieli? Czy jej talent będzie znaczył więcej niż papierek ze szkół tańca? Czy odnajdzie się wśród profesjonalnych artystek? Nie będzie miała łatwo, już pierwszego dnia na celownik bierze ją producentka rewii - Iza, która posunie się do wszystkiego, by osiągnąć sukces, a jej sukcesem jest sukces produkcji, nie widzi możliwości, by Alicja przyczyniła się do niego. Alicja to dla Izy problem, to szmaciana lalka w teatrzyku pełnym porcelanowych lalek - z niewyobrażalnym talentem, ale bez profesjonalnego przygotowania. Dziewczyna będzie musiała nie tylko pokonać wciąż odzywającą się starą kontuzję, ale również samą siebie, Izę, byłego chłopaka, matkę, która usilnie próbuje ustalić, co jest dobre dla córki, a co nie. Czar marzeń zawładnął życiem Alicji, czy będzie w stanie je zrealizować? Czy może odpuści? Czy podda się despotycznej Izie, a może matka ją wreszcie przekona, by się ustatkowała, a nie podążała za niemożliwymi do spełnienia mrzonkami...

Muszę przyznać, że oczekiwałam czegoś innego, ubzdurałam sobie, że Uwertura z pewnością będzie romansem - nie wiem, skąd tak błędne przeświadczenie. Może dlatego, że polskie autorki kojarzę głównie z ckliwych historii, które nie porywają? Które gonią sztampę za sztampą? W których bohaterki na widok pierwszego lepszego mężczyzny, od razu się zakochują? Może. To nieważne. Ważne jest moje miłe zaskoczenie, że wątek miłosny pojawił się, co prawda w Uwerturze, ale był tylko tłem dla tanecznego... dramatu? Obyczajówki? Trudno to jednoznacznie stwierdzić, bo powieść jest wielowątkowa, fakt: miłość jest solistką w Uwerturze, ale jedynie ta do tańca.

Autorka skupiła się na sferze obyczajowej, na tym by pokazać na czym polega produkcja tanecznego show, na kreowaniu Alicji. Bohaterka na początku była dla mnie zbyt idealna - pięknie tańczy, ma talent, zbyt niepowtarzalna - niezwykły kolor oczu, kręciła nosem, ale w miarę rozwoju akcji zaczęło do mnie docierać, że ta dziewczyna to kłębek nieszczęść, który oprócz własnej siły i właśnie tego talentu nie ma nic więcej. Zaczęłam doceniać jej upór, podziwiać jej starania, by wrócić do tańca. Zaczęłam jej wreszcie kibicować! Alicji nie można było nie lubić, to bohaterka, która łatwo się nie poddaje, która chociaż czasem płacze po nocach i miejscami użala się nad swym losem, to jednak: ma powody. To nie jest płacz, który wynika z niczego, autorka przysporzyła naszej bohaterce od groma problemów, a największym była Iza, która na każdym kroku próbowała udowodnić swoją wyższość nad całym światem i Alicją... Była to niestety... Scary Sue - przeciwieństwo Mery Sue, czyli postać tak złowieszcza, że gorszej nie ma, w Izie brakowało mi jedynie szaleńczego śmiechu do kompletu. Chociaż jej działania były usprawiedliwione egoistycznymi pobudkami, to moim zdaniem, zbyt dużo trupów pojawiło się na jej drodze do celu. Była aż za bardzo zła, żaden promyk nie rozjaśniał jej wizerunku - nie lubię takich za mocno zarysowanych antagonistów. Jak Iza zwracała się do Alicji, to niemal zawsze z niej drwiła, jak Iza wykorzystywała innych, to na całego - nie oszczędzała nikogo, nawet najbliższej rodziny. Ten promyk, ta jedna dobra cecha mogłaby uratować w moich oczach kreacje bohaterki, niestety była ona zbyt... zła. Zbyt jednoznaczna. Cóż - Iza jest jedyną zadrą w Uwerturze, właściwie jej jedynym mankamentem, który dostrzegłam podczas kartkowania powieści. Czytając, zastanawiałam się, czy felerem nie będą zbiegi okoliczności, których w powieści jest całkiem sporo, jednak zamykając debiut Rozbickiej i po rozmowie z koleżanką, stwierdziłam, że działają im plus, nie im minus. Dlaczego? Bo takie jest właśnie życie! Nie zrozumcie mnie źle, nie były to zbiegi okoliczności pokroju: spotkała go na ulicy, okazało się, że on też kocha jazz, razem zaczęli tańczyć, bo uwielbiają tego samego choreografa. Raz były subtelne, innym razem mniej, ale służyły kolejnym elementom fabuły, które w końcowych scenach ułożyły się w piękną całość.

Fabuła, którą starałam się opisać jak najlepiej mogłam, by nie spoilerować w drugim akapicie jest jednym z silniejszych elementów powieści: zaskakuje i trzyma w nieustannym napięciu, chciałam wiedzieć czy Alicji się uda, chciałam poznać jej losy i ludzi z nią związanych. Historia porusza wiele wątków: od wspierania najbliższych w każdej sytuacji, po alkoholizm, rodzicielską miłość, aż wreszcie po spełnianie marzeń, po dążenie do celu, po pasję i miłość. Jest to historia różnorodna. Taniec spaja wszystkie te wątki. Uwertura pokazuje życie tancerza: wzloty, upadki, trudy i... toksyczność. Taniec dla wielu postaci jest jak narkotyk, od którym łatwo się uzależnić, ale ciężko go odrzucić. Rozbicka najlepiej właśnie opisuje sceny tańca, miałam wrażenie, że go oglądam, nie o nim czytam, autorka nie sili się na ogromne opisy miejsc, idzie w emocje, gra na nich dzięki słowom, ale popisowe numery to wspomniane już taneczne sceny. Po tekście się płynie, nie ma zgrzytów np. w postaci sztucznych dialogów, bo takich tutaj nie uświadczycie, niemal każda z postaci mówi własnymi niemożliwymi do podrobienia głosami. Autorka nie skupia się w narracji na Alicji, dzieli ją na wielu bohaterów, dzięki temu mamy dość dobry ogląd na sytuacje.

Autorka poradziła sobie również z kreacjami postaci (oprócz wspomnianej Izy). Najbardziej polubiłam Muzyka, z którym z pewnością złapałabym wspólne fale, jednak nie odgrywał on aż tak istotnej roli w powieści, pojawiał się w ważnych momentach, by potem gdzieś się ulotnić. Bohaterowie, którzy dostali swoje pięć minut zazwyczaj byli przydatni do dalszej części historii, ciągnęli ją, nie pojawiali się bez powodu. Mati, przyjaciel, o którym wiele osób marzy - wysłucha i wesprze, zażartuje, gdy potrzeba, pomoże, jedna z najmilszych postaci w całej książce. Kaśka - nie polubiłam się z nią, jednak nie można ją uznać za antagonistkę, była raczej postacią dość irytującą. Aż wreszcie Pierre - bohater wielowarstwowy, jak cebula, genialny choreograf, który dostrzega talenty i potrafi poprowadzić ludzi do celu. Nie chce o żadnym bohaterze się rozpisywać, by przypadkiem nie ukraść Wam zabawy odkrywania ich celów, ale... nie są to bezwolne marionetki, to ludzie z krwi i kości, bowiem mają tajemnice, obrywają od losu, wreszcie: nie są bez skazy.

Recenzja historii Alicji nie jest łatwa do napisania, by nie zdradzić Wam istotnych szczegółów. Jednak muszę podzielić się z Wami pewną myślą: upór i pewna doza egoizmu w Ali sprawiły, że zamykając powieść, zastanawiałam się czy kiedyś nie stanie się tak rozgoryczonym człowiekiem, jakim była Iza, że krok mógłby ją dzielić od współdzielenia cech charakteru z producentką rewii... Debiut Rozbickiej jest wart uwagi, powiem więcej: jeśli lubicie powieści przepełnione potem ciężkich ćwiczeń, dążeniem do celu, emocjami, które wylewają się z każdej strony powieści, to chwyćcie po Uwerturę. Nie musicie dawać Rozbickiej taryfy ulgowej, traktować ją jako nieopierzoną debiutantkę, której mogło coś nie wyjść, Uwertura to powieść, którą przemierza się tanecznym krokiem... Wielki finał czeka, może się skusisz na taneczną przygodę?

Dodaj swoją ocenę i opinię o „Uwertura”

Twoja ocena
Star0Star0Star0Star0Star0
0,0
Star2Star0Star0Star0Star0
1,0
Star2Star2Star0Star0Star0
2,0
Star2Star2Star2Star0Star0
3,0
Star2Star2Star2Star2Star0
4,0
Star2Star2Star2Star2Star2
5,0

Adrianna Rozbicka – pozostałe pozycje

Utracony element - zdjęcie
Schowek
Księgarnia - Przybliżenie
Cena sugerowana
przez wydawcę: 39,90 zł
29,99 zł
Wróć do góry